Koleżanki wyśmiały mój pierścionek zaręczynowy: "Dramat! Jak z odpustu", "Nie było brzydszego?"

Koleżanki wyśmiały mój pierścionek zaręczynowy: "Dramat! Jak z odpustu", "Nie było brzydszego?"

Koleżanki wyśmiały mój pierścionek zaręczynowy: "Dramat! Jak z odpustu", "Nie było brzydszego?"

pixabay.com/pl/photos/r%C4%99ka-zbli%C5%BCenie-kobieta-pier%C5%9Bcie%C5%84-3251865/

Pierścionek zaręczynowy to najprawdopodobniej marzenie każdej kobiety zakochanej w swoim partnerze. Dobrze wie, że jeśli mężczyzna jej się oświadczy, to oznacza, że będzie chciał z nią spędzić resztę życia. To, jaką biżuterię wybierze na tę okazję, zależy od wielu czynników. Często są one związane bezpośrednio z budżetem, jakim mężczyzna dysponuje. Asia i Robert nie są zamożni, ale bardzo się kochają. Gdy Robert się jej oświadczył, koleżanki wyśmiały jej pierścionek. Dlaczego?

Reklama

"Oświadczył mi się w domu!"

Asia ma swoją paczkę koleżanek od liceum. Ich drogi wprawdzie potoczyły się zupełnie inaczej, ale kobiety mimo wszystko widują się regularnie i utrzymują ze sobą kontakt. Sylwia ma firmę z ubraniami - świetnie jej idzie. Monika z kolei jest stomatologiem, a Inga zaczęła karierę w branży modowej jako projektantka. Asia pracuje w szkole jako nauczycielka i bardzo kocha swój zawód, choć nie może pochwalić się zarobkami takimi jak jej koleżankami. Wszystkie są już zamężne poza Asią, której życie nie zawsze układało się tak, jakby tego chciała. Dlatego, gdy Robert się jej oświadczył, oszalała z radości. Przyszła na spotkanie z dziewczynami i od progu restauracji krzyknęła: "Oświadczył mi się w domu!".

"Ale dlaczego taki brzydki pierścionek?"

Dziewczyny cieszyły się na początku razem z nią, ale już po chwili zaczęły robić dziwne miny. Nie spodobało im się to, że Robert poprosił o rękę w ich mieszkaniu.

Prawda jest taka, że nigdy nie będę miała tyle pieniędzy, co dziewczyny i być może mam niższe wymagania, ale bardzo cieszyłam się z tego, że w końcu po 4 latach Robert mi się oświadczył. Zrobił to w domu, było romantycznie i przyjemnie. Uklęknął, wyciągnął z kieszeni pierścionek i poprosił mnie o rękę. Dostałam od niego pierścionek z bursztynem. Wiem, że nie było go stać na nic więcej. Wiem, że gdyby mógł, to kupiłby mi coś droższego. Niestety dziewczyny, gdy tylko zobaczyły moją dłoń, zaczęły się śmiać z pierścionka. Usłyszałam: "Dramat! Jak z odpustu", "Nie było brzydszego?", "Boże, Asia... Zgub go przypadkiem, bo aż wstyd w nim chodzić"... Dowiedziałam się także, że pierścionek zaręczynowy musi mieć diament, bo inaczej się nie liczy. Miałam dość tego spotkania. Przyszłam podzielić się czymś dla mnie ważnym, a usłyszałam serię wrednych komentarzy. Szczerze zastanawiam się nad tym, czy jeszcze chcę się z nimi przyjaźnić...

Czy cena pierścionka faktycznie ma znaczenie?

*imiona zostały zmienione
**zdjęcie ma charakter poglądowy

Reklama
Reklama