Teść przyniósł na komunię mojego syna wódkę i wino. Zamiast miłego spotkania była awantura

Teść przyniósł na komunię mojego syna wódkę i wino. Zamiast miłego spotkania była awantura

Teść przyniósł na komunię mojego syna wódkę i wino. Zamiast miłego spotkania była awantura

pixabay.com/pl/photos/komunia-gospodarz-chrystusa-jezus-2110404/

Przyjęcie komunijne to okazja do tego, aby spotkać się z rodziną i świętować ważny dzień w życiu dziecka. Pani Kamila, mama Jasia, przygotowała komunię bez alkoholu, licząc, że cała rodzina zaakceptuje jej ruch. Niestety nie wszyscy zrozumieli jej intencję i doszło z tego powodu do kłótni. Pani Kamila do dziś nie odzywa się z teściem.

Reklama

Komunia bez alkoholu

Pierwsza Komunia Święta zarówno dla Jasia jaki i jego rodziców była czymś ważnym. Z tego też powodu Pani Kamila uznała, że na stole nie pojawi się alkohol.

Była w swoim życiu na kilku komuniach i na każdej z nich dorośli spożywali alkohol. Nie podobało mi się to, ponieważ po czasie zaczynały się awantury, zbereźne żarty i nieprzyjemne docinki. Chciałam, aby mój syn nie doświadczył tego niesmacznego zjawiska. W czasie zapraszania ludzi na komunię informowałam ich o tym i choć na początku byli nieco zaskoczeni, to później zgadzali się z moim zdaniem.

Starcie z teściem na komunii

Gdy ojciec mojego męża przed komunią, pojawił się w naszym domu z reklamówkami przepełnionymi alkoholem, myślałam, że mnie szlag mnie trafi. Robert, mój mąż uciszał mnie tylko i powiedział: "No już trudno, przecież nie będziemy się kłócić z ojcem". Tyle dni ustalaliśmy, że na komunii nie będzie alkoholu, a on nagle przymyka na to oko.

Przecież to chodzi o to, aby nasz syn nie miał złych wzorców. Wzięłam więc ten alkohol w reklamówce, podeszłam do teścia i rzuciłam w jego stronę słowa: "Na tym spotkaniu rodzinnym nie ma miejsca na alkohol, nie życzę sobie żebyś decydował za mnie" i wcisnęłam mu tę reklamówkę w ręce po czym odeszłam. On wtedy nic nie powiedział i myślałam, że zrozumiał o co mi chodzi.

Poszliśmy do kościoła, a ja już zapomniałam o tym co wydarzyło się rano. Wystarczyło jednak, że otworzyliśmy drzwi do mieszkania, a ja kątem oka zobaczyłam teścia, gdy rozkładał wódkę na stole. Donośnym głosem znów zwróciłam mu uwagę, a on zaczął się awanturować. Wykrzykiwał: "Co to za impreza bez alkoholu, wszyscy jesteście dziwkami, nasza rodzina ma od lat inne tradycje". Po kilkuminutowej wymianie zdań mój mąż próbował interweniować i uspokoić konflikt jakimś kompromisem. Ja stanowczo broniłam swojego zdania, co jeszcze bardziej rozdrażniło mojego teścia. Gdy emocje sięgnęły zenitu, mój mąż wyprosił swojego ojca z naszego mieszkania, tłumacząc to dobrem naszego syna. Teść trzasnął drzwiami i wrzasnął, że jego noga więcej tu nie stanie. Całe szczęście teściowa wykazała się ogromną empatią i stanęła po naszej stronie. Teść od dawna ma problem z alkoholem

*imiona zostały zmienione
**zdjęcia mają charakter poglądowy

Reklama
Reklama