Atak kwasem może naprawdę spotkać każdego. Ten mężczyzna stracił TWARZ, lecz nie rodzinę

Atak kwasem może naprawdę spotkać każdego. Ten mężczyzna stracił TWARZ, lecz nie rodzinę

Andreas Christopheros nie przewidział tego w najgorszych koszmarach. Ten ojciec dwojga dzieci z Truro w Kornwalii pewnego dnia po prostu otworzył drzwi nieznajomemu, gdy ten chlusnął mu cieczą w twarz. Andres twierdzi, że od razu zorientował się, co się dzieje:

Reklama

Nie wiem skąd, lecz od razu wiedziałem, że to kwas - opowiedział "The Sun". - Moja koszulka dosłownie się stopiła.

Mężczyzna popędził do kuchni, gdzie próbował zmyć kwas wodą, wzywając na pomoc żonę, Pię, która na piętrze zajmowała się dzieckiem. Kobieta pobiegła zadzwonić po pogotowie. Zanim wykręciła numer alarmowy zauważyła, że kwas na podłodze stopił jej skarpetki i poparzył stopy.

Pierwsze dni po wypadku były walką o życie. Walką, którą Andreas pomyślnie stoczył. Potem zaczęła się długa rehabilitacja i kolejna batalia: o akceptację siebie i otoczenia. Z początku Andreas nie chciał, żeby synek zobaczył go w takim stanie. Dopiero po dwóch tygodniach od wypadku Theo przyszedł do taty w odwiedziny. Najpierw chłopiec był onieśmielony i na widok poparzonego ojca schronił się w ramionach mamy. Jednak po chwili podszedł do Andresa i rzucił mu się na szyję.

To najlepsze, co mnie spotkało. Bez niego nie wiem, jak bym sobie poradził - mówi tata ze wzruszeniem.

Wsparcie dostał też od żony i przyjaciół. Odbudowuje swoje życie na nowo, po raz drugi został ojcem. Agresor odpowiedzialny za atak trafił za kratki. W toku śledztwa okazało się, że przestępca się pomylił...

Tym bardziej Andreas Christopheros podkreśla: atak kwasem może spotkać każdego, także ciebie. Nie wolno pozostawać obojętnym!

Tak Andreas wyglądał przed wypadkiem...
Reklama
Reklama