W 7. odcinku "Sanatorium miłości" królem odcinka po raz kolejny już został Ryszard z Warszawy. Tym razem nie spodobały mu się chóralne śpiewy kolegów, jednak kiedy przyszło do przymierzania czerwonych stringów z koniakowskiej koronki - Rysiek sam zgłosił się na ochotnika!
W tym odcinku panowie i panie wyjątkowo rozdzielili się i pojechali kuligiem w oddzielnych saniach. W męskich saniach dopisywały humory - panowie wspólnie śpiewali piosenki, co jednak nie spodobało się wybrednemu Ryszardowi z Warszawy - mężczyzna stwierdził, że zachowanie jego kolegów było nieodpowiednie.
Przy paniach to to, no tacy zawsze gentlemani, jeden z drugim, a tam zabrało pań i już śpiewy takie jak po dwóch litrach. Chamskie, brzydkie śpiewanie, takie wulgarne, no to przecież to nie przystoi - ocenił surowo ich zachowanie.
Gdy wszyscy dojechali do Koniakowa, Ryszard jednak zmienił nastawienie! Kiedy koronkarka zapytała, kto przymierzy słynne stringi z koniakowskiej koronki - Ryszard sam zgłosił się na ochotnika i na oczach telewidzów przymierzył opięte czerwone stringi! Internauci wytknęli Ryszardowi brak konsekwencji.
Śpiewy takie, jak po dwóch litrach - przedrzeźniali go internauci.
A jak Rysiu czerwone gacie przymierzał to był po dwóch litrach?!?
Ważne, że stringi dobrze leżą!
Ryszard jak to może być po 2 litrach. Życzę Panu mniej spinania pewnej części ciała, chociaż dzisiaj ze stringami jakby opory lekko się przełamywały
Zmanierowana panienka ten Rysiek
Pan Ryszard to taki smerf maruda, ale już teraz nie wyobrażam sobie odcinków bez niego. W jakiś sposób urozmaica rozśmiesza chociaż do życia niezwykle trudny - pisali.
Koniecznie zobaczcie Ryszarda w czerwonych stringach!