Znana blogerka znęcała się nad córką? Mąż, który ją zdradził, ujawnia obciążające nagranie. MOCNE!

Znana blogerka znęcała się nad córką? Mąż, który ją zdradził, ujawnia obciążające nagranie. MOCNE!

Oliwia Pierzchalska (26 l.) to popularna instamama i influencerka parentingowa. Jej instagramowy profil, na którym publikowała zdjęcia z córką w modnych stylizacjach i reklamowała akcesoria dziecięce, śledziło ponad 8 tysięcy użytkowników. Na pozór wszystko było jak w bajce. Piękna blogerka z Kłodzka uchodziła za szczęśliwą żonę i troskliwą mamę, a do tego zaradną dziewczynę, której udało się spełnić marznie o idealnym domu. Okazuje się jednak, że prawdopodobnie wszystko to sobie sprytnie wyreżyserowała.

Reklama

Tydzień temu Pierzchalska napisała, że jej mąż porwał dziecko. Zamieściła również wideo, na którym widać, jak mężczyzna uprawia seks z inną kobietą. Fanki stanęły murem za zrozpaczoną blogerką i niemal zlinczowały jej partnera w komentarzach.

Na odwet nie trzeba było długo czekać. Mężczyzna opublikował nagranie sugerujące, że szafiarka znęca się nad ich córką. Materiał składa się z kilku zlepionych fragmentów.  W tle cały czas słychać płaczące dziecko i nerwową krzątaninę. O tym, co dzieje się w mieszkaniu dowiadujemy się głównie z wypowiedzi partnera kobiety. Blogerka odzywa się sporadycznie. Nie zawsze też wiadomo, do kogo kieruje swoje wulgarne wypowiedzi - do męża czy do córki.

Pójdziesz siedzieć, k**wa, zobaczysz. Za to wszystko do pierdla cię wsadzę kiedyś. Za znęcanie się na dzieckiem - grozi jej mąż.

Nagle słychać trzaśnięcie.

Sama dziecko zostawiasz?! Poj**ało cię?! Stanie jej się coś k**wa - krzyczy mąż.

Co jej się stanie? - odpowiada agresywnie matka i rzuca wiązankę wulgaryzmów, w której pada określenie SZMATA.

Zamknij się k**wo, siedź tam! - pada z ust kobiety. 

Mężczyzna nagle próbuje uspokoić atmosferę i prosi matkę, by zlitowała się nad płaczącą w wniebogłosy córką.

Oliwia, ty robisz krzywdę temu dziecku. Oddaj ją, jak nie umiesz jej wychować. Ona jest cała roztrzęsiona ze strachu przed tobą. Zobacz, ona cię błaga żebyś do niej podeszła.

Zamknij się! - krzyczy kilkukrotnie kobieta. W ch**ju to mam. Nie dostanie mnie dzisiaj w ogóle - stwierdza kategorycznie.

"Fakt" informuje, że podobnych nagrań jest o wiele więcej. Na jednym z nich kobieta miała stwierdzić, że dla pieniędzy jest w stanie posunąć się do ostateczności.

"A co by było, jeśli nie dałbym ci pieniędzy" – pyta mąż. "Zaj... nożem siebie, ciebie i Nelkę" – przytacza fragment nagrania tabloid.

Materiał wywołał prawdziwą burzę wśród instamatek. Mnóstwo kobiet nie zostawiło na blogerce suchej nitki, choć jeszcze niedawno niemal wszystkie współczuły jej z powodu zdrady. Przeważały opinie, że blogerka nie kocha córki i traktuje ją jak narzędzie do zarabiania pieniędzy. Sugerowano nawet, że 26-latka złapała dużo starszego partnera (43 lata) na dziecko, by zapewnić sobie dostatnie życie.

Część internautów jednak nie do końca wierzy w autentyczność nagrania. Wypowiedzi zostały wyrwane z kontekstu, słychać cięcia - wskazują. Momentami nie jest jasne, do kogo kobieta kieruje wulgarne wypowiedzi. Czy rzeczywiście tylko do płaczącego dziecka? Zdaniem komentujących partner kobiety mógł zmanipulować materiał tak, by przedstawić ją jako wyrodną matkę. W dodatku zamiast sam pomóc dziecku, wolał komentować zachowanie żony i nagrywać.

A ojciec skupił się na nagraniu tego i nagrywając patrzył co się dzieje? Oboje gówno warci - podsumowała (i chyba najtrafniej) jedna z internautek.

Po tym jak nagranie rozprzestrzeniło się po Instagramie i Facebooku, Oliwia Pierzchalska usunęła swoje profile w mediach społecznościowych. "Fakt" donosi, że sprawą zajęła się już policja i opieka społeczna. Włączył się także rzecznik praw dziecka. Po kilku dniach dziewczyna wróciła na Instagram z nowym profilem. Informuje, że nagrania są pomówieniem, a całą prawdę ujawni w programie TVN "Uwaga".

Posłuchajcie nagrania.

Źródło: www.instagram.com / @pierzchalska_oliwia
Reklama
Reklama