"Nie stać mnie na wyjazd dla dzieci. Wpadłam na genialny plan"

"Nie stać mnie na wyjazd dla dzieci. Wpadłam na genialny plan"

"Nie stać mnie na wyjazd dla dzieci. Wpadłam na genialny plan"

Canva

"Miałam umowę z dziećmi, że jeśli przyniosą w tym roku czerwony pasek, to wyjadą na super wakacje. Ku mojemu zdziwieniu, oboje mają same piątki i szóstki. Teraz muszę spełnić swoją obietnicę. Chociaż mnie nie stać, wpadłam na świetny pomysł."

Reklama

Samotna mama dwójki

Jestem dumną mamą dwójki dzieci - 11-letniego Karola i 13-letniej Izy. Wychowuję je sama, bo tata nas opuścił, kiedy dzieci były jeszcze małe. Mimo to zawsze staram się, żeby niczego im nie brakowało. Sama pracuję na dwa etaty, a w wychowaniu dzieci pomagają mi rodzice, którzy odbierają ich ze szkoły i spędzają z nimi popołudnia, kiedy ja jestem w pracy.

Niestety, jak to mówią, małe dzieci, mały problem, duże dzieci, duży problem. Kiedy Karolek i Iza byli jeszcze młodsi, łatwiej było ich zadowolić. Wakacje u babci i wyjazd ze mną nad morze na dwa tygodnie całkowicie starczały im do szczęścia. Teraz wygląda to całkiem inaczej. Dzieci z klasy ciągle się chwalą, gdzie w tym roku pojadą - z rodzicami lub bez. Ileż to się już nasłuchałam o dzieciach, które jadą z rodzicami do Disneylandu albo na jakieś wypasione obozy. A mnie ledwo co stać na pensjonat w Darłówku.

dziewczynka w klasie Canva

Wymarzone wakacje

W tym roku dostałam podwyżkę w pracy, dlatego stwierdziłam, że to najwyższy czas spełnić marzenia moich kochanych dzieci. Zawarłam więc z nimi umowę. Powiedziałam im, że jak przyniosą do domu świadectwa z czerwonym paskiem, to będą mogły wybrać sobie wakacyjny obóz. Dzieci oszalały ze szczęścia. Odebrały to jako wyzwanie i nawet przez chwilę nie zwątpiły, że im się uda. Iza wybrała sobie obóz taneczny, a Karol — bardzo modny ostatnio obóz Minecraft. Ja po cichu liczyłam, że im się nie uda, bo jak zobaczyłam ceny tych obozów, to oblał mnie zimny pot.

W końcu Iza jedzie na samych trójkach, a Karolkowi też się trafiają jedynki

- myślałam sobie.

Ku mojemu zdziwieniu, dzieci ostro zabrały się do pracy. Widziałam, że zaczęły uczyć się po szkole, czego wcześniej nie robiły z taką sumiennością. Nawet kiedy zdarzyła im się wpadka, kombinowały, chodziły do nauczycieli i prosili o poprawki. Córka nawet w ostatnim miesiącu poprosiła mnie o korepetycje z matematyki, żeby się podciągnąć. Kiedy poszłam na zebranie, wychowawczyni powiedziała mi, że Karol opowiedział jej o swoich wakacyjnych planach i bardzo mu kibicuje.

Naprawdę ciężko pracuje, więc, nawet jeśli mu się nie uda z tym czerwonym paskiem, to i tak uważam, że zasłużył na nagrodę

-powiedziała.

Okazało się, że dzieci dały radę. Oboje mają czerwony pasek na świadectwie. Z jednej strony rozpiera mnie duma, ale z drugiej przerażenie, że obiecałam im coś, na co mnie nie stać. W międzyczasie pieniądze, które miałam odłożone na ich wakacje, poszły na remont łazienki, bo pękła mi rura. Ale nie mogłam zrobić tego Izie i Karolowi, dlatego wpadłam na genialny pomysł i zapożyczyłam się na te obozy. W końcu raz się żyje. Niech dzieci mają co wspominać.

Marianna

Jak zbudować bliskie relacje z dziećmi: 5 złotych zasad, które zmienią Twoje życie rodzinne
Źródło: Canva
Reklama
Reklama