Ślub księżniczki Eugenii zbliża się wielkimi krokami. Pisaliśmy o tym, że córka księżnej Fergie i księcia Andrzeja chce mieć wesele równie wystawne jak Meghan Markle i książę Harry, ale to już nieaktualne: Eugenia chce mieć BARDZIEJ wystawne i drogie wesele. "Najbrzydsza księżniczka", jak ją nazwano, najpierw będzie paradowała w konnym powozie, który zawiezie ją do kościoła udekorowanego przez florystkę Eltona Johna. Całą imprezę zaplanuje Peregrine Armstrong-Jones, człowiek, który urządził bajeczny ślub Beckhamów. Tyle że Beckhamowie zapłacili z własnej kieszeni, a za Eugenię zapłacą podatnicy! Wygodnie, prawda? Dla Eugenii i jej męża zwłaszcza.
Ale Brytyjczycy zaczynają Eugenii za to szczerze nie lubić. Niebawem będzie obwołana już nie tylko "najbrzydszą" ale jeszcze "najbardziej znienawidzoną księżniczką" w całym Zjednoczonym Królestwie. Życzy sobie wesela godnego przyszłej królowej, chociaż nie pełni żadnych królewskich obowiązków. Ma w zasadzie zerowe szanse na koronę. "Jest nikim", piszą internauci. Ale bardzo zamożnym nikim. To dziedziczka fortuny, a poślubia bankowego magnata! Może państwo młodzi darowaliby sobie jedne wakacje w roku, żeby dołożyć się do wesela? - zaapelował "The Sun".
Ślub Eugenii odbędzie się 12 października i jeszcze o nim usłyszymy.