Tegoroczny weekend majowy już niestety za nami, lecz mamy nadzieję, że każdy z Was spędził go na odpoczynku i przede wszystkim w miłym towarzystwie – tym niestety nie może pochwalić nasza czytelniczka. Czas spędzony na działce w towarzystwie męża, dzieci oraz teściowej zapamięta już na zawsze.
Trudne relacje z teściami już od samego początku
Pani Hania jest szczęśliwą mamą i żoną od prawie siedmiu lat. Patryka poznała na studiach i nic nie zapowiadało takiego rozwoju wydarzeń, lecz wspólne pasje mocno ich do siebie zbliżyły. Jej relacje z teściami już od samego początku pozostawiały wiele do życzenia, ale nie to w tamtym momencie było dla niej najważniejsze – małżonkowie byli skupieni tylko na sobie.
Patryk nigdy nie ukrywał, że jego rodzice mają mu za złe to, że nie chciał wiązać się z córką bliskich znajomych swoich rodziców. Negatywne nastawienie do mojej osoby dało się wyczuć w każdej możliwej sytuacji: spotkanie poznawcze, ślub, chrzest dziecka itd. Jednak zawsze to ignorowałam i nie odczuwałam z tego powodu dużego dyskomfortu. Tworzyliśmy z mężem swój zamknięty świat, bez błahych fochów i niedomówień.
Pandemia spowodowała, że mama Patryka została sama, a ja postanowiłam wyciągnąć do niej rękę i pomóc w pogodzeniu się ze stratą męża. Weekend majowy sprawił, że bardzo tego żałuję
Majówka z teściową i przykra sytuacja
Próba naprawienia relacji z będącą w żałobie teściową nie doprowadziła Pani Hani do niczego dobrego. Sama wystąpiła z propozycją zabrania mamy Patryka na działkę w majowy weekend, ale wtedy jeszcze nie spodziewała się, że to będzie jedna z najgorszych decyzji...
Na działkę przyjechaliśmy z mężem i synem już w sobotni poranek. Teściowa poprosiła, aby odebrać ją z mieszkania ok. południa, więc ja zabrałam się za marynowanie mięsa, a Patryk z Gabrysiem pojechali po babcię.
Teściowa przywiozła ciasto i wszystko zapowiadało naprawdę udany czas w rodzinnym gronie. Gdy mąż rozpalał grilla, ja zabrałam się za umycie krzeseł i stolika stojącego pod altaną. W pewnym momencie udałam się do kuchni domku letniskowego i ujrzałam teściową, która doprawia zamarynowane przeze mnie mięso dwiema łyżkami soli!
Gdy zapytałam, co robi, to odpowiedziała, że słyszała od Patryka, iż mam problem z doprawianiem jedzenia. Jestem jednak przekonana, że jej działanie miało doprowadzić do zniszczenia dania i skompromitowania mojej osoby. Nigdy więcej nie spędzę majówki z teściową. Doprowadziła mnie do łez. Jeszcze tego samego dnia mąż odwiózł ją do domu...
Czy dla teściowej Pani Hani istnieje jakiekolwiek usprawiedliwienie? Smutno czytać o tak karygodnych zachowaniach wobec synowych.
Przeczytaj także
"Teściowa mówi, że w naszym domu śmierdzi. Teraz chce u nas posprzątać"
"Będę miała drugą córkę. Cieszyłam się do czasu, aż od wszystkich usłyszałam tylko wyrazy współczucia, że to nie syn..."
"Siostra powiedziała, ile mamy dać pieniędzy na prezent komunijny dla jej córki. Chyba postradała zmysły"