Chłopak nazwał ją "tłuściochem". Załamana, robiła 50 000 przysiadów dziennie, by schudnąć. Zobaczcie, do czego się doprowadziła

Nauczycielka baletu Niamh Fitzpatrick z Dublina o mały włos nie uszła z życiem z powodu anoreksji, w którą wpędziła się, gdy chłopak nazwał ją "tłuściochem". Był to oczywiście żart, bo figura 15-letniej tancerki była absolutnie bez zarzutu. Wkrótce jednak ukochany porzucił ją dla innej. Zrozpaczona nastolatka nie miała złudzeń: to wszystko przez to, że jest za gruba.

Pamiętam, co sobie wtedy myślałam: Rzucił mnie, bo ona jest ładniejsza i szczuplejsza ode mnie. Sama byłam wtedy szczupła, ale i tak postanowiłam przejść na dietę - wspomina w rozmowie z "Daily Mail".

W ciągu miesiąca straciłam kontrolę nad sytuacją. Stopniowo zmniejszałam porcje jedzenia, aż w końcu nie jadłam nic. Na początku brałam do szkoły cały lunch, potem jadłam tylko kanapkę, następnie zrezygnowałam z chleba, i tak coraz mniej.

Chcąc przyspieszyć odchudzanie, nastolatka zaczęła intensywnie ćwiczyć, a właściwie katować swoje ciało. Codziennie wykonywała aż 50 tysięcy przysiadów. Robiła to po kryjomu w łazience, gdy jej rodzice spali. Wkrótce pojawiły się widoczne oznaki wycieńczenia fizycznego - nadmierna chudość i wypadanie włosów. Nastolatce z trudem przychodziło ukrywanie anoreksji przed rodziną i przyjaciółmi. W końcu trafiła do szpitala.

Niamh była tak wychodzona, że nie mogła chodzić o własnych siłach. Bez trudu wciskała się w ubrania w rozmiarze dla pięcioletnich dzieci. Miała tak silny jadłowstręt, że poddawano ją przymusowemu karmieniu, by nie umarła z niedożywienia.

Po pięciu latach spędzonych w szpitalu, w tym na oddziale psychiatrycznym, udało jej się wyjść na prostą. Dziś ma 25 lat i znów jest zdrową, radosną i pewną siebie dziewczyną, namiętnie oddającą się swojej pasji - baletowi.

Pomyślelibyście, że ta ślicznotka jeszcze niedawno wyglądała jak cień człowieka? Zobaczcie jej przerażające zdjęcia z czasów choroby.

Źródło: www.imgrum.org
Zobacz galerię 11 zdjęć

Popularne

Najnowsze