"Zakochałem się w aniele. Gdy prawda o niej wyszła na jaw, biegiem wróciłem do mamusi"

"Zakochałem się w aniele. Gdy prawda o niej wyszła na jaw, biegiem wróciłem do mamusi"

"Zakochałem się w aniele. Gdy prawda o niej wyszła na jaw, biegiem wróciłem do mamusi"

Canva

"Była cudowna, jak z bajki. Rozjaśniała mój każdy dzień, niczym słońce upalnym latem. Była jak promyk słońca w szarej i nudnej jak flaki z olejem codzienności. Ale gdy prawda o niej wyszła na jaw, okazało się, że miłość ma to do siebie, że jest ślepa jak kret. Więc co zrobiłem? Biegiem wróciłem do mamusi, która jak zawsze miała rację, gdy mówiła, żebym nie chodził z głową w chmurach".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zakochałem się w aniele. Tego jednak się nie spodziewałem!

Początek naszej historii przypominał wstęp z jakiegoś filmu romantycznego. Zupełnie znienacka w moim życiu pojawiła się kobieta, która wydawała się być zupełnie inna od wszystkich pozostałych przedstawicielek płci pięknej. Była jak promień słońca w mojej szarej codzienności. Jej obecność po prostu sprawiała, że świat nabierał kolorów.

Razem śmialiśmy się do łez i rozmawialiśmy po nocach przez telefon, a nasz związek był jak diament, który zachwycał swoim blaskiem wśród innych podróbek miłości. Nie ma słów, które mogłyby oddać to, jak szczęśliwy byłem, mając ją u swego boku. Nie myśląc zbyt wiele, poprosiłem ją o rękę i zaproponowałem, żebyśmy wynajęli sobie wspólne gniazdko.

Wtedy jednak nie zdawałem sobie nawet sprawy, że najpiękniejsze historie miłosne mogą mieć niespodziewane zwroty akcji. Gdy prawda o niej wyszła na jaw, okazało się, że miłość ma to do siebie, że jest ślepa jak kret. Więc co zrobiłem? Biegiem wróciłem do mamusi, która jak zawsze miała rację, gdy mówiła, żebym nie chodził z głową w chmurach.

Mężczyzna całujący uśmiechniętą kobietę w policzek Canva

Biegiem wróciłem do mamci

Otóż okazało się, że życie z aniołem wcale nie jest takie cudowne, jak sobie wyobrażałem. Problem tkwił w tym, że nasze codzienne bytowanie zaczęło bardziej przypominać film przyrodniczy o dzikich świniach niż komedię romantyczną. Byliśmy jak dwa żywioły w jednym mieszkaniu. Ja nigdy nie kryłem się z tym, że z porządkiem mi nie po drodze. Jednak nie spodziewałem się, że mój aniołek okaże się pod tym względem równie kreatywny duchem.

Nasze mieszkanie zaczęło przypominać eksperymentalne laboratorium chaosu, a jakiekolwiek próby porządków kończyły się fiaskiem. Mimo wielu starań nie udało mi się przekonać jej do tego, żeby przestała układać Jengę z naczyń i nie rozrzucała skarpetek po całym domu.

W końcu nie wytrzymałem i zwróciłem się do mojej mamusi z prośbą o pomoc przy sprzątaniu. Choć zgodziła się, żeby to zrobić, nie omieszkała skomentować zachowania mojej ukochanej. Właśnie wtedy dotarło do mnie, że dla własnego spokoju i harmonii muszę odejść i wrócić pod skrzydła mamci. Na szczęście ta przyjęła mnie z otwartymi ramionami.

Mariusz

Jak zbudować udany związek? Poznaj 5 skutecznych sposobów na udaną relację Zobacz galerię!
Źródło: canva.com
Reklama
Reklama