Reklama
 

prawdziwa historia

"Mąż nie umie strzepywać prania! Tyle razy go uczyłam, jak to zrobić poprawnie. Ileż można?"

"Mąż nie umie strzepywać prania! Tyle razy go uczyłam, jak to zrobić poprawnie. Ileż można?"

"Naprawdę nie mam pojęcia, jak mężczyzna może nie umieć wykonać tej czynności? Przecież to jest takie proste! Wystarczy wyjąć pranie z pralki i jednym energicznym ruchem strzepnąć każdą część garderoby tak, żeby ją rozprostować. Nie zliczę, ileż razy tłumaczyłam to mężowi! Niestety bezskutecznie..."

Pt. 3 maja

"Skaczę przy teściowej jak kelnerka, ale i tak to nie ja jestem jej ulubioną synową"

"Skaczę przy teściowej jak kelnerka, ale i tak to nie ja jestem jej ulubioną synową"

"Kiedy mój mąż zaraz po ślubie zaproponował mi mieszkanie z jego rodzicami, to nawet przez moment nie dopuszczałam do siebie takiej możliwości. Z czasem jednak zmiękłam, bo całe gospodarstwo było już odpisane na niego. Postanowiłam za wszelką cenę zadbać o relacje z jego matką, dlatego zawsze to ja jestem tą, która odpuszcza. Dodatkowo skaczę przy teściowej, jak kelnerka, ale i tak to nie ja jestem jej ulubioną synową. Czy robię coś źle?"

Czw. 2 maja

"Agnieszka nieźle się ustawiła, więc postanowiłam to wykorzystać. Przecież nie odmówi siostrze"

"Agnieszka nieźle się ustawiła, więc postanowiłam to wykorzystać. Przecież nie odmówi siostrze"

"Moja siostra Agnieszka jest obdarzona, nie da się ukryć, boską aparycją. Ma długie nogi, blond włosy, jest wygadana i bardzo inteligentna. Od roku jest też już mężatką i to nie byle jaką, bo najlepszej partii w naszym mieście. Jej mąż jest wziętym prawnikiem i moja siostra opływa w luksusach. Postanowiłam, że trochę skorzystam z jej dobrodziejstwa i na jakiś czas zamieszkam w stolicy. Takie życie to jest coś!"

Czw. 2 maja

"Mamusia wciąż wygarnia mi, że nie mam dzieci, a sama nawet nie pomoże mi w opiece nad kotami"!

"Mamusia wciąż wygarnia mi, że nie mam dzieci, a sama nawet nie pomoże mi w opiece nad kotami"!

"Moja mamusia praktycznie codziennie powtarza mi, że sensem życia każdej kobiety jest urodzenie dzieci i dopytuje, kiedy wreszcie zajdę w ciążę, bo ona chciałaby już pobawić się z wnukami. Ja, póki co, mam cztery koty. Od kilku lat moja mamusia nawet nie kiwnęła palcem, by pomóc mi w opiece nad nimi, a gdy wprost proszę ją o pomoc, zawsze czymś się wykręca. Dlatego coś mi się wydaje, że te jej zapewnienia są niewarte funta kłaków".

Czw. 2 maja

"Powiedziałam matce, że uczę się matmy z koleżanką, by mieć więcej swobody. Pokarało mnie"

"Powiedziałam matce, że uczę się matmy z koleżanką, by mieć więcej swobody. Pokarało mnie"

"Z matmy to raczej mam same tróje, czasem dwójki, a od biedy i raz na jakiś czas czwórka wpadnie. Nie przejmuję się za bardzo tym, no bo przecież z innych przedmiotów jestem dobra, a matmę jakoś się zda. Jednak powiedziałam zmartwionej o to mamie, że będę się uczyć po szkole z koleżanką z klasy, która jest kujonem, aby podwyższyć stopnie. Mama zadowolona, pozwoliła mi wychodzić z domu, ja też tylko, że z innego powodu. Tak nam minęło 3 miesiące, po których moja mama miała do mnie specjalną prośbę. Pokarało mnie za to wymyślanie i to jak".

Czw. 2 maja

"Teściowa chce, żebym mówiła do niej "mamo". Ale ja matkę mam jedną"

"Teściowa chce, żebym mówiła do niej "mamo". Ale ja matkę mam jedną"

"To dla mnie bardzo dziwna sytuacja. Kiedy jeszcze byłam narzeczoną i planowaliśmy ślub z Robertem, to od razu powiedziałam mu, że dla mnie mówienie do obcej kobiety "mamo" jest nie na miejscu. Wytłumaczyłam, że nie mam nic do jego rodzicielki, ale uważam, że mamę ma się tylko jedną. Chciałam, żeby wyjaśnił to swojej mamie, zależało mi na tym, aby wcześniej ustalili, jak mam się do niej zwracać. A teraz, już po ślubie, odstawiają się takie cyrki. Teściowa cały czas naciska, żebym w końcu się przemogła i zwracała się do niej tak, jak należy. To chore". 

Czw. 2 maja

"Synowa tak karmi mojego synusia. Przecież wychudnie mi na jej kuchni. Co to za żona?"

"Synowa tak karmi mojego synusia. Przecież wychudnie mi na jej kuchni. Co to za żona?"

"Tak mi żal tego mojego synka. On wychowany na dobrej, mamusinej kuchni. Zawsze był najedzony i szczęśliwy. Widać było po tym, jaki pulchny, że go dobrze żywię. A teraz? Z żoną mieszka od roku i już schudł 20 kilogramów. No przecież za chwilę nic z niego nie zostanie. Dieta mojej synowej jest okropna. Schabowych na smalczyku nie ma, a jak jest mięso to bez panierki. Zero białego pieczywka, ziemniaków, słodyczy! Mój syn kocha słodycze i jakoś nie mogę uwierzyć, że on daje radę bez nich. No żal mi go i tyle".

Czw. 2 maja

"Polecieliśmy razem, wróciliśmy osobno. On już żałuje. A ja jestem królową życia"

"Polecieliśmy razem, wróciliśmy osobno. On już żałuje. A ja jestem królową życia"

"Długo czekaliśmy na te wakacje. Chociaż mi było trochę żal, że lecimy sami, bez znajomych, bo mój partner różnie mnie traktował. Czasami potrafił wyjść z domu bez słowa i wrócić na drugi dzień. Często nie zwracał na mnie uwagi. Robił to najczęściej, gdy czegoś ode mnie potrzebował. Ale ja byłam zakochana i choć bliscy radzili mi, żebym odeszła i to już dawno, to ja nie chciałam. Ale też nie potrafiłam. Na wakacje polecieliśmy jednak razem, a wróciliśmy osobno. On już żałuje, a ja jestem teraz królową życia".

Czw. 2 maja

"Kierownik nie zgodził się na urlop w majówkę. Wymyśliłem skuteczny sposób i postawiłem na swoim"

"Kierownik nie zgodził się na urlop w majówkę. Wymyśliłem skuteczny sposób i postawiłem na swoim"

"Pracuję jako górnik, żeby zapewnić mojej rodzinie godny byt. Wiem, że mógłbym znaleźć sobie bezpieczniejszą i lżejszą pracę, ale gdzie indziej dostanę taką wypłatę z moim wykształceniem... Marzę o kilku dniach wolnego, żeby spędzić czas z żoną i dziećmi. Niestety kierownik nie zgodził się na urlop w majówkę. Wymyśliłem skuteczny sposób i koniec końców postawiłem na swoim!"

Czw. 2 maja

"Na 60. urodziny spisał testament holograficzny i nie chce ujawnić mi treści. Mam już plan..."

"Na 60. urodziny spisał testament holograficzny i nie chce ujawnić mi treści. Mam już plan..."

"Jesteśmy małżeństwem od ponad 30 lat, a ten... (pozwólcie, że epitet przemilczę) wymyślił sobie jakieś tajemnice, i to w tak ważnej sprawie jak spadek po nim. Własnej żonie nie powiedzieć? Domyślam się, co ten dokument kryje..."

Czw. 2 maja

"Synowa nie chce mojej pomocy, woli dostać co innego. Jest mi przykro, że tak mnie potraktowała"

"Synowa nie chce mojej pomocy, woli dostać co innego. Jest mi przykro, że tak mnie potraktowała"

"Jeszcze przed ślubem Marleny z moim synem zapewniłam ją, że w każdej sytuacji może liczyć na mnie i na teścia, a także na naszą pomoc. W końcu jest teraz częścią rodziny i nie musi się krępować. Gdy mówiłam to dwa lata temu, nie spodziewałam się, że synowa zupełnie na opak zinterpretuje tę deklarację. Nadeszła w końcu taka chwila, że młodym rodzicom bardzo przydałaby się moja pomoc przy wnusi, a synowa mogłaby w spokoju wrócić do pracy... ale ona zaproponowała inne rozwiązanie, a mnie aż kapcie spadły".

Czw. 2 maja

"Znowu pokłóciliśmy się z mężem w sprawie wyjazdu na weekend majowy. Ale teraz to już przesadził"

"Znowu pokłóciliśmy się z mężem w sprawie wyjazdu na weekend majowy. Ale teraz to już przesadził"

"Ja i mój mąż, jak co roku, tak i teraz pokłóciliśmy się w sprawie naszego wyjazdu na weekend majowy. On to jak zwykle dusiłby każdy grosz, a ja, jak to ja, chciałabym ostro zaszaleć. Niestety, znowu się pokłóciliśmy. Teraz jednak mój mąż stanowczo przesadził. Czegoś takiego to ja się nie spodziewałam".

Czw. 2 maja

"Chrzestna odmówiła córce wymarzonego prezentu na komunię. Czy ona wie, czym to skutkuje?!"

"Chrzestna odmówiła córce wymarzonego prezentu na komunię. Czy ona wie, czym to skutkuje?!"

"Moja córeczka wkrótce przystąpi do pierwszej komunii świętej. Z tej okazji przygotowała listę prezentów, jakie chciałaby otrzymać od najbliższych. Niestety, jej chrzestna, zamiast spełnić marzenie Darii, postanowiła uprzykrzyć jej ten wyjątkowy dzień. Czy ona w ogóle zdaje sobie sprawę, czym to skutkuje?!"

Czw. 2 maja

"Żona chciała jechać na majówkę, a ja wolałem leniuchować. Tak się wykręciłem od podróży"

"Żona chciała jechać na majówkę, a ja wolałem leniuchować. Tak się wykręciłem od podróży"

"Moja żona wpadła na pomysł, żebyśmy pojechali gdzieś samochodem na majówkę. No, bez żartów. Tak ciężko pracuję każdego dnia, a teraz to. Ja to bym chciał poleżeć sobie na kanapie, odpocząć i wsłuchać się w swoje myśli w trakcie tego nicnierobienia. Ona to by jednak, ech, chciała podróżować. Już był nasz wyjazd zarezerwowany, ale udało mi się jakoś wykręcić".

Czw. 2 maja