• marta23 odsłony: 8170

    Dlaczego?

    Miało być tak pięknie,normalnie?zwyczajnie?Tak jak u wszystkich,mąż,dom,dzieci.....
    I znowu nasuwa się pytanie:DLACZEGO?Dlaczego to ja i mój mąż zostaliśmy wybrani?W imię czego i kogo musimy tak cierpieć?Być innymi,wyobcowanymi,kto i DLACZEGO zgotował nam taki los??
    Hmm odpowiedzi pewnie nigdy nie poznamy,ktoś powie,taki jest wam pisane,ktoś inny,że to Bóg tak chciał,jeszcze ktoś inny,że należy się z tym pogodzić,tylko jak?Jaką drogę wybrać?jak można być szczęśliwą osobą bez dzieci?Ile jeszcze można znieść?Jak długo mieć nadzieję?
    Wychodząc za mąż w wieku 23 lat jedyne o czym marzyłam to dziecko,maleńka istotka,którą będę nosiła pod sercem,która będzie dawała znaki swoimi kopniaczkami,która uśmiechnie się do mnie słodko,kiedyś powie: mamo kocham cię,niby tak niewiele a tak dużo...Mija pół roku,trudno przecież nie tak od razu zachodzi się w ciążę,jesteśmy jeszcze młodzi,mamy czas....Mija rok,hmm nie tragedia ale czas na pierwsze wizyty,badania,rozmyślania a może coś jest nie tak?Pierwszy idzie mąż,badanie nasienia,mała ilość plemników i jakieś bakterie-eee wyleczymy bakterie i będzie cacy...Bakterie wyleczone,dalej to samo,no cóż czas podjąć następne kroki..Teraz moja kolej..HSG no bo trzeba przecież sprawdzić czy u mnie wszystko ok,twarda babka jestem a co tam dam radę,diagnoza-oba jajowody niedrożne,żal,smutek,złość,bezsilność...Trzeba iść dalej,jak się powiedziało A to trzeba też powiedzieć B...Czas na laparoskopię,może mnie naprawią?Laparoskopia-diagnoza-oba jajowody drożne,wow nie trzeba było naprawiać,cóż za radość..no to teraz już z górki..Następny krok-inseminacja,uda się a czemu miałaby się nie udać?Najtrudniejsze czekanie na wynik,beta HCG 112,o matko jestem w ciąży...Po 48h beta hcg 34,o matko już nie jestem w ciąży...i znowu pojawia się pytanie DLACZEGO MY?Cóż takiego strasznego zrobiliśmy?Mija rok,mojej wewnętrznej żałoby,czas na 2 inseminacje,skoro raz było już tak blisko to drugi raz na pewno się uda...nie udało się..Następny rok wewnętrznej walki,załamania,zwątpienia...Może 3 inseminacja?Tak jakby ktoś do mnie mówił:Nie nie nie tak szybko,na to już nie macie szans,było minęło!! wyniki M spadły na łeb na szyję-diagnoza In-vitro-tylko to ,albo aż to nam zostało!Zbieranie pieniędzy no bo przecież mało kogo stać na to z marszu,no i znowu nadzieja,ten zapał,chęć do życia,no bo ile można jeszcze znieść?Teraz to już na pewno koniec naszej drogi!!Nie ma tak łatwo-następna porażka...,potem 2 in-vitro też na nie..,złość,smutek,płacz i chyba już obojętność..Minęły 4 lata,4 lata,przeplatane żalem,nadzieją,smutkiem,euforią,płaczem...DLACZEGO?Czy jest tam ktoś na górze?Czy ten ktoś mnie słyszy?To krzyczę ja,załamana,zrozpaczona kobieta,czująca pustkę,odmienność...pragnąca,żeby zdarzył się cud....,nie mam już siły,dość,wystarczy..."Nie ma nic bardziej żałosnego od niespełnionych marzeń..."

    Odpowiedzi (6)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-12-23, 02:13:00
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
zan3tka 2009-12-23 o godz. 02:13
0

a myślałaś nad adopcją?

Odpowiedz
gosiunia 2009-12-22 o godz. 23:10
0

marta23 trzymam mocno kciuki - mając nadzieję że uda Wam się

Odpowiedz
mi_ 2009-12-22 o godz. 23:00
0

marta23 bardzo się wzruszyłam :(
trzymam kciuki , żeby w końcu Wam się udało, zasłużyliście na to

Odpowiedz
PoCaHoNtAz 2009-12-22 o godz. 22:56
0

marta23 nie ma tutaj slow, ktore bylyby odpowiednie... Walczcie z wiara, bo trzeba wierzyc do konca, az stanie sie cud. Uda sie Wam, tak jak udaje sie setkom innych par!

Odpowiedz
kasiagio 2009-12-22 o godz. 19:54
0

marta23 nic więcej nie przychodzi mi do głowy

Odpowiedz
Reklama
12345ania12345 2009-12-22 o godz. 11:21
0

Nie wiem co powiedziec.. Łzy napłyneły mi do oczu po przeczytaniu tego.. Jest mi tak przykro, bo zdaje sobie sprawe jak bardzo pragniesz dziecka.. Ale niestety pozostaje mi tylko mocno trzymać kciuki za Was, że w końcu nadejdzie taka chwila, taki dzień że to się spełni..

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie