• DobraC odsłony: 4053

    Prawo kurwa serii

    Macie tak?
    mi sie chyba 7 tlustych lat skonczylo a teraz seria leca wydatki
    w ciagu ostatniego miesiaca:

    poszly zawiasy w drzwiach od prysznica - 2x350zl plus 100zl robocizna :ghost:
    zepsula sie wieza, koszt naprawy nieznany, damy rade bez muzy
    K przytarl auto, trudno
    ktos przytarl nam auto na parkingu - szkoda ze nie symetrycznie z otarciem K
    a dzis - tadam - padla nam jakas wazna czesc w lodowce - drobne 400zl

    dodam do tego wirusa ktorego przywlokl Milek a pochorowala sie cala rodzina z prababciami wlacznie (40st goraczki i biegunka), ledwo sie wykurowal - teraz ma wlos w dupie i mega katar a my z K wlasnie stwierdzilismy ze zaczyna nas bolec gardlo

    dodam ze ja na wychowawczym i nie mam gdzie wracac a K bezrobotny a zyje nam sie jak w rentierskiej rodzinie, z nadzieja na przyszle zarobki wydajemy zapasy

    poza tym seria wala mi sie relacje z otoczeniem, poczawszy od meza, dziecka, rodzicow, na bogu ducha winnych obcych ludziach konczac. czy ja juz wspominalam ze nienawidze ludzi? :awantura:

    dobijcie mnie :Hangman:

    Odpowiedzi (45)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-11-19, 08:16:14
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gufeer 2010-11-19 o godz. 08:16
0

Tule

Kiedys przez wlasna glupote i nie doczytanie komunikatu usunelam cala zawartosc dysku z wszystkimi zdjeciami i filmami z okresu ok 2 lat :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-11-19 o godz. 07:35
0

Dobra, wspolczuje.. tez w taki sposob stracilam wiele..

sprawdz w wyslanyc mailac, moze tam jeszcze cos jest///

Odpowiedz
Gość 2010-11-19 o godz. 07:13
0

Dobra....... w końcu się odmieni i będzie dobrze.Tak czasami jest....nie wiadomo czemu :*

Odpowiedz
kkarutek 2010-11-19 o godz. 06:57
0

Dobra ściskam mocno. I tak jak napisała Patunieczka - niech idzie ku dobremu, bo ten awatar nie pasuje do CIebie :usciski:

Odpowiedz
patunieczka 2010-11-19 o godz. 06:30
0

Dobra :(
niby to pomyje, ale tylko przytulić mogę. Mam nadzieję, że odzyskacie ile się da

I niech idzie ku dobremu (bo ten awatar nie pasuje do Ciebie)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-19 o godz. 06:28
0

Nawet jeśli został sformatowany, to podobno da się jakąś część danych odzyskać (pod warunkiem że nic nie zostało na tym zapisane), tylko to już potrzebny jest profesjonalny sprzęt ... są firmy, które się tym zajmują, ale dość drogie ...

Znalazłam tutaj wątek na ten temat:
http://forum.di.com.pl/showthread.php?t=1607
Może warto spróbować polecanych tam programów ...

Odpowiedz
Gość 2010-11-19 o godz. 06:16
0

Dobracka tulam mocno...
a dys zostal sformatowany? czy poprostu "zgubil" pliki?

Odpowiedz
DobraC 2010-11-19 o godz. 05:47
0

nie myslcie ze sie skonczylo, o co to to nie

kurwa

zepsul nam sie laptop. nic dziwnego - zdaniem informatykow, to juz niemal antyk - 7 lat w koncu ci sami informatycy twierdza ze na stan laptopow nie sprowadzaja bo jak nie sprzedadza to po 3 miesiacach juz maja problemy z "przestarzalym" sprzetem ;/

laptop naprawili mimo wszystko, bo na razie nie stac nas na nowy.

i co kurwA?

i co?????????

zachowali owszem "moje dokumenty" ale zapomnialam im powiedziec o starym dysku na ktorym mialam WSZYSTKIE ZDJECIA.... podroz poslubna, kreta, lizbona, porto, nasze wyjazdy nadmorskie, perla jako malenstwo, Milek maly...

i co???

i wszystko sie kurwa poszlo walic w kosmos :bad:

teraz siedze i wertuje miejsca gdzie zapisywalam zdjecia (m.in foruma), i przegladam plytki bo nagrywalam kiedys czesc zeby komus pokazac. mama wertuje swoja poczte i kompa, moze sie czesc uda odzyskac

:bad:

ciekawe co bedzie jutro... bo dzis K wywalilo 2 zeby (niezly prezent na imieniny), od 3 nie spal i wlasnie dzwonil ze u dentysty zaplacil 300zl. na dobry poczatek oczywiscie :bad:

jak to ma byc tak przez 7 lat chudych to prosze mnie zahibernowac :'(

Odpowiedz
patunieczka 2010-11-04 o godz. 05:10
0

Dobra, ja co roku dygam do skarbówki (czasem nawet dwa razy w roku, bo daw Pity) i w zyciu jeszcze grosza kary nie zapłaciłam. A dwa razy nawet dostałam zwrot kasy, bo panie policzyły, że za dużo podatku zapłaciłam

Także nie panikuj, jak możesz to wyslij K. z Miłym (każde serce zmiękczy), w przypadku gdy faktycznie wina Wasza na miejscu machnijcie pismo błagalne do naczelnika czy jak to się nazywa US (pisałam takie 4 lata temu, więc moglo się nazewnictwo zmienić). Podobno takie pismo nic nie znaczy w ich procedurach, a jakos zazwyczaj pomaga.

Jakiś czas temu popełniłam dzieło z powtarzająca się frazą "czynnego żalu" - podpowiedziała mi koleżanka księgowa, nie miałam czasu ani głowy sprawdzać o co chodzi i czemu on czynny a nie bierny. Potem się wyjaśniło, że ten żal to tylko dla vatowcow, a i to dawno i nieprawda lol Czyli zalałam US jakimiś bzdurnymi wypocinami, ale najwyraźniej przekonałam ich co do swojej dobrej woli, bo temat odpuścili. A były nie przelewki, bo zapomniałam o terminie złożenia Pitu i ocnkęłam się 3 miesiące później


To co powyżej, a w szczególności pierwszy akapit, to piszę dla pocieszenia, a nie wyścigu do tytułu "królowej empatii"

Odpowiedz
Szynia 2010-11-03 o godz. 18:40
0

DobraC napisał(a):kurwa mac

seria idzie dalej. wlasnie odebralam wezwanie do urzedu skarbowego :mur:
juz wiemy co nie tak i kara nas nie minie... :Hangman:


Spróbuj się tam dodzwonić i wypytać w jakiej sprawie Cię wzywają i czy musisz się stawiać, bo masz małe dziecko i nie masz z kim zostawić itd. może zmiękną.


Kurna, nie doczytałam, że już wiecie za co.
Dobra mimo wszystko powodzenia.

Odpowiedz
Reklama
Wiol-ka 2010-11-02 o godz. 17:43
0

Dobra :usciski:
Nie wiem co u Was nie tak, ale znajoma zamieszała coś ostatnio w PIT z VATEM i amortyzacją - nie znam się dokładnie, ale odliczyła znacznie więcej niż powinna (prowadziła księgowośc firmy), przysłali wezwanie, ale żadnej kary nie dostała. Opowiadala, że spotkanie w US odbyło się w całkiem miłej atmosferze. Ot w celu korekty. Ściskam kciuki żeby i u Was tak było.

Odpowiedz
DobraC 2010-11-02 o godz. 15:13
0

kurwa mac

seria idzie dalej. wlasnie odebralam wezwanie do urzedu skarbowego :mur:
juz wiemy co nie tak i kara nas nie minie... :Hangman:

Odpowiedz
liberte 2010-10-22 o godz. 18:52
0

Dobra, :usciski:

ja też szukałam nowej pracy będąc na wychowawczym i tak jak Ty chciałam być uczciwa i na kilkunastu rozmowach przyznałam się do tego ze jestem mamą małego dziecka, niepotrzebnie...w końcu zorientowałam się w czym problem i na kolejnej rozmowie już się nie przyznałam i...bingo -dostałam robotę zanim wyszłam z gabinetu swojego przyszłego szefa - przypadek? Pracuję u niego już ponad pół roku i jakoś się dogadujemy a on bardzo docenia to, że nie tracę czasu w pracy i jestem na maksa skoncentrowana bo wiem, że na nadgodziny pozwolić sobie nie mogę (jeżdżę po Marcela do żłobka). To tak apropos wypowiedzi patunieczki, bo ja w przeciwieństwie czuję sie teraz dużo bardziej wydajnym i zorganizowanym pracownikiem niż wczesniej.

Odpowiedz
silje 2010-10-22 o godz. 18:08
0

w rozmowie z pracodawcą nigdy nie nalezy wychodzić przed szereg. A co do tego że i tak się dowiedza o wychowawczym- niewazne. Nie masz obowiązku o tym informowac, a oni nie maja prawa pytac. Więc nie ma co sie szczypac:) A poza tym co to ma być? Urlop wychowawczy to jakaś nieuleczalna choroba? Bo tak wynika z tej dyskusji

Odpowiedz
Gość 2010-10-22 o godz. 07:17
0

DobraC napisał(a):
Kurczak, ten cudzyslow ze slowa "cierpienie" przerzucilabym raczej na "luksus"
Dobra w ramach wyjaśnienia, bo chyba wzięłaś to do siebie ;)

Ponieważ argumenty, ze inni mają gorzej są zadnymi argumentami, tak i dla mnie argument ze Ci co są stabilni zawodowo i finansowo nie muszą być szczesliwi - też nie jest argumentem.
Tak wiec stąd moja wypowiedź oznacza, ze mając do wyboru "cierpienie" w luksusie lub nie ( jakakolwiek nie byłaby definicja tego cierpienia) wolałabym cierpieć mając pełny brzuch, napchany portfel i ocierając łzy na hamaku pod palmami popijajac drinka z parasolką. ;)

Ps - z moich doświadczeń tez zabardzo nie wierzyłabym w ematię i zrozumienie pracodawców i nie mówiła wiecej niż jestem pytana.

Odpowiedz
focia 2010-10-21 o godz. 13:06
0

Chłodną kąpielą?

Odpowiedz
patunieczka 2010-10-21 o godz. 09:38
0

Od Miłka pożycz jakiś czopeczki 8)

Odpowiedz
Gość 2010-10-21 o godz. 09:15
0

DobraC napisał(a):
nie bardzo mam ja czym zbic...
Kijem. 8)

Nie ma żadnej forumówki w okolicy, żeby Ci z apteki podrzuciła jakiś specyfik?

Odpowiedz
DobraC 2010-10-21 o godz. 09:13
0

to dobrze, ze jutro bo dzis oczywiscie juz miejsca do lekarza nie bylo i mam wizyte jutro
a temp juz 38 i strach sie bac co bedzie o 17...

nie bardzo mam ja czym zbic...

Odpowiedz
wan 2010-10-21 o godz. 09:11
0

to ja tez przytulam, jak wymyslila moja druga polowka wszystko podlega teorii sinusoidy, wiec po kazdym dolku bedzie gorka, tylko on chyba zeby sie bardziej zamotac sobie wymyslil ze 1 dzien to dolek a drugi gorka lol i podobno mu sie sprawdza, ma tez teorie malych celow tylko to na inna okazje.
Tak wiec zycze szybkiego powrotu na szczyt :D !!

Odpowiedz
DobraC 2010-10-21 o godz. 09:04
0

ale marudze... ale wiecie co? zaczyna mnie to troche smieszyc (ja wiem, pokrecona jestem) . przynajmniej micha mi sie cieszy lol

dodatkowo usilowalam czytac jak Milek spal :mur: , nie powiem, lekture dobralam idealnie: "jedza w domu" i teraz sie zastanawiam co zrobic na kolacje mezowi 8) jak strudzony wroci do domu i legnie z butelka piwa przed tv ogladajac euro 2008 lol lol lol lol

Odpowiedz
ladybird7 2010-10-21 o godz. 09:03
0

DobraC, przytulam.

Odpowiedz
Gość 2010-10-21 o godz. 09:02
0

DobraC, rozumiem i ściskam. Ale ponieważ masz klimę w aucie, a ja nie, to nie za mocno. ;) lol

Trzymaj się, będzie lepiej.

Odpowiedz
Manifik 2010-10-21 o godz. 09:00
0

No to ja przytulam :usciski:

Odpowiedz
DobraC 2010-10-21 o godz. 08:59
0

dajmy spokoj dnu ;)
mam 37,8 co dla mnie, ktora wysoka temp miala kilka razy w zyciu to prawie zgon. Milek powyrzucal juz garnki i czapki z szuflad, rozpracowal gazete i pilota a ja patrze i nie mam sil reagowac. i mi zimno :o szczekam zebami jak potepieniec :o

ciekawe jak sie K czuje... pojechal na ang do klimatyzowanej sali, potem upal, potem klima w aucie (o przepraszam, wygadalam sie ze jednak w luksusie zyjemy 8) )

przypominam osiolka ze shreka : "marzna mi paluszki, niech mnie ktos przytuli....." lol

Odpowiedz
Manifik 2010-10-21 o godz. 08:57
0

I za to właśnie mocno trzymam kciuki DobraC!

Odpowiedz
Manifik 2010-10-21 o godz. 08:56
0

Nie no nie moge, nie pisałam, że DobraC jest na dnie i absolutnie nie miałam tego na mysli, poza tym dno można rozumieć wielorako, chciałam poprzez te słowa przekazać tyle, że jak człowiekowi wydaje się, że wszystko mu się wali, to potem odbicie się jest spektakularne i tyle :o

Odpowiedz
przytul.anka 2010-10-21 o godz. 08:28
0

po prostu ściskam mocno i trzymam kciuki :)

Odpowiedz
patunieczka 2010-10-21 o godz. 08:04
0

alez ja nigdzie nie napisalam zem na dnie tylko ze 7 chudych lat idzie.
ale dostałaś poradę z dnem w treści, więc Cię przestrzegam ;)

do listy dodaje nasza chorobe. w nocy rozlozylo nas oboje totalnie, Milek sie od dzis sam wychowuje
Kurcze, wlazłam tu, żeby dać Ci kopa w de, na dobry początek dnia, ale po prostu muszę - :usciski: i to mocne.

a o wychowawczym powiedziec raczej musze - kolacza sie we mnie resztki przyzwoitosci i swiadomosc co pracodawca by powiedzial jakby sie w dniu zatrudniania mnie dowiedzial o tym ze swiadectwa pracy....

choc nie ukrywam ze jeszcze kilka rozmow i przyzwoitosc mi peknie
Niech Ci pęka. Ja to traktuję w ten sposób, że skoro naprawdę staram się nie przenosić spraw związanych w wychowywaniem dziecka do pracy (wolnego nie biorę, na słuchawce nie wiszę, plotkami o ząbkowaniu się nie dzielę, tylko na forum odreagowuję ;) to nic pracodawcy do tego czy mam dzieci.
Idziesz na rozmowę jako przyszły pracownik, dom i Miłego zostawiasz za progiem firmy - i wtedy takie podejście jest uczciwe.
Wrabianie pracodawcy to zrobienie sobie testu ciązowego w pierwszym tygodniu pracy ;)

Odpowiedz
DobraC 2010-10-21 o godz. 07:50
0

pytaja o okres wypowiedzenia. ja formalnie juz wpadlam w 3 miesiace...
na pytania prywatne juz nauczylam sie odpowiadac z grzeczny sposob ze nie maja prawa o to mnie pytac. typu "planuje pani drugie dziecko" etc...

NIGDY nie znaczy ze mi sie nie przytrafi.i nie chcialabym sie wtedy czuc winna. a tak to niech pracodawcy glupio (tia... naiwna...) ze jest niepoprawny politycznie 8) lol

Odpowiedz
Gość 2010-10-21 o godz. 07:45
0

DobraC jak nie pytają to nie mów. A jak zapytają to mów że opiekunka jest, że babcia, siostra, sąsiadka pod ręką itp.

Pracodawca u mnie NIGDY nie patrzy na świadectwa pracy kandydatów.

Odpowiedz
DobraC 2010-10-21 o godz. 07:40
0

alez ja nigdzie nie napisalam zem na dnie tylko ze 7 chudych lat idzie.

do listy dodaje nasza chorobe. w nocy rozlozylo nas oboje totalnie, Milek sie od dzis sam wychowuje

a o wychowawczym powiedziec raczej musze - kolacza sie we mnie resztki przyzwoitosci i swiadomosc co pracodawca by powiedzial jakby sie w dniu zatrudniania mnie dowiedzial o tym ze swiadectwa pracy....

choc nie ukrywam ze jeszcze kilka rozmow i przyzwoitosc mi peknie

Kurczak, ten cudzyslow ze slowa "cierpienie" przerzucilabym raczej na "luksus"

Odpowiedz
patunieczka 2010-10-21 o godz. 05:48
0

Jeżeli chodzi o teorię z odbijaniem się od dna, to lepiej się jej nie czepiaj zbyt kurczowo, bo dna nie osiągnęliście.
Oczywiście, argument, że może być gorzej, to żaden argument, bo ma być lepiej.

Z dzieckiem bym się nie afiszowała na rozmowach o pracę, ale taki już ze mnie typ, że nie wierzę w pracodawcę jako empatycznego człowieka z zasady.
Jak już będziesz miała pracę, to się będziesz martwić, jak delikatnie prawdę przekazać, ale to już pikuś.
Co do hasła "mama w pracy może więcej" to chyba to jakiś niedzieciaty facet wymyslił... wydajniejsza byłam nie kleiły mi się oczy z niewyspania już od rana i nie przebierałam nogami na koniec dnia, żeby rzucić to wszystko w kąt i lecieć do młodego.

A ludzi masz lubić 8)

Opiekunkę już jakąs macie namierzoną, na wypadek gdyby z miejsca brali Was do roboty? - trzeba się przygotować na wariant optymistyczny ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-20 o godz. 19:38
0

DobraC napisał(a):siedze i analizuje dzisiejsze spotkanie rekrutacyjne. wkurza mnie to polutycznie poprawni to sa wszyscy ale jak przyjdzie co do czego to wiadomo jak jest...
ze niby jestem super kandydatem, spelnia Pani wymogi, kompetencje super. do czasu. do czasu jak mowie ze jestem na wychowwczym. nie powiem. poczucia wlasnej wartosci mi to nie przywraca...
A musisz w ogóle o tym mówic? Albo omijaj temat, albo wyjdz z tekstem typu "mam powera na full, żeby ciężko pracowac ( ;) ) i super ekstra opiekunkę do dziecka" ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-20 o godz. 19:33
0

kaja napisał(a):
acha. pocieszanie mnie ze inni maja gorzej nie dziala Wink taka juz ze mnie dzis egoistyczna suka Wink
To powiem ci, że inni mają lepiej, ale nie są wcale z tego powodu szczęśliwsi lol
Tak ot. Wolę jednak "cierpieć" w luksusie ;)

Odpowiedz
Manifik 2010-10-20 o godz. 19:29
0

Wszyscy jesteśmy egoistami, taki już z nas podły gatunek :) A na poważnie, dobrze, że mówisz potencjalnym pracodawcom o tym, że masz małe dziecko, ten który się zdecyduje Cię zatrudnić będzie zdawał sobie sprawę z "niedogodności" z tym związanych, a z drugiej strony, przecież wszędzie się trąbi MAMA W PRACY MOŻE WIĘCEJ!

Odpowiedz
Gość 2010-10-20 o godz. 19:15
0

DobraC napisał(a):
siedze i analizuje dzisiejsze spotkanie rekrutacyjne. wkurza mnie to polutycznie poprawni to sa wszyscy ale jak przyjdzie co do czego to wiadomo jak jest...
ze niby jestem super kandydatem, spelnia Pani wymogi, kompetencje super. do czasu. do czasu jak mowie ze jestem na wychowwczym. nie powiem. poczucia wlasnej wartosci mi to nie przywraca...

Pocieszę cię, że są jeszcze normalni pracodawcy, dla których wychowawczy nie jest problemem.
Życzę, żebyś w końcu na takiego trafiła :D

acha. pocieszanie mnie ze inni maja gorzej nie dziala Wink taka juz ze mnie dzis egoistyczna suka Wink
To powiem ci, że inni mają lepiej, ale nie są wcale z tego powodu szczęśliwsi lol

Odpowiedz
Gość 2010-10-20 o godz. 19:13
0

DobraC napisał(a):
acha. pocieszanie mnie ze inni maja gorzej nie dziala ;) taka juz ze mnie dzis egoistyczna suka ;)
A dlaczego miało by działac? :o
Toz to każdy pisze scenariusze swojego życia sam i sam jest za to odpowiedzialny. A i nalezy dązyć w górę a nie porównywac się w dół.

Próbowałaś w administracji publicznej przy jakiś funduszach strukturalnych? Zeby chociaż zacząc nową dobrą serią ;)

Odpowiedz
DobraC 2010-10-20 o godz. 19:08
0

dzieki.
niekomfortowe to jest czerpanie z nienaruszalnych zapasow, w dodatku tracac na tym bo wszak byla bessa na gieldzie

siedze i analizuje dzisiejsze spotkanie rekrutacyjne. wkurza mnie to polutycznie poprawni to sa wszyscy ale jak przyjdzie co do czego to wiadomo jak jest...
ze niby jestem super kandydatem, spelnia Pani wymogi, kompetencje super. do czasu. do czasu jak mowie ze jestem na wychowwczym. nie powiem. poczucia wlasnej wartosci mi to nie przywraca...

dobra, juz nie marudze, trza usiasc i przearanzowac zycie.

acha. pocieszanie mnie ze inni maja gorzej nie dziala ;) taka juz ze mnie dzis egoistyczna suka ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-20 o godz. 19:03
0

Dobra - plusem w tej sytuacji jest ze macie przynajmniej z czego zyć.
Ale domyślam się ze to mimo wszystko mało komfortowa sytuacja. Nie zazdroszczę tego stresu.

Moge tylko forumowo uściskać :usciski:

Odpowiedz
Manifik 2010-10-20 o godz. 18:56
0

Myślę, że jestem w stanie sobie wyobrazić jak się czujesz... Wszystko wydaje się walić i są momenty, że tylko czekasz z której strony znowu coś uderzy. Mnie jakoś wczoraj klapka w mózgu przeskoczyła i pomyslałam sobie, nie tak dłużej być nie może!!! O nie, koniec. Oczywiście nie nastąpiła natychmiastowa poprawa losu, ale humoru tak i od razu zaczęłam się lepiej z Mężem dogadywac i tak dalej. A ja jakoś wierzę, że mamy wpływ na to, co się nam przytrafia i dlatego mocno trzymam za Ciebie i Twoje szczęście kciuki :)

Odpowiedz
DobraC 2010-10-20 o godz. 18:51
0

tak bylo... ale od stycznia minelo troche czasu, w miedzyczasie padl nam juz dopiety projekt przeprowadzki na slask i stracilismy 2 miesiace poszukiwan pracy

pomijal fakt ze mam ochote na nastepnym spotkaniu przemilczec fakt ze jestem na wychowawczym bo znow dzis widzialam wycofanie sie lekkie jak rozmowca uslyszal to info... wspieranie matek, kurna

Odpowiedz
Gość 2010-10-20 o godz. 18:48
0

DobraC napisał(a):ha! dzieki! ja ze gorzej byc nie moze juz sobie nie powatarzam bo los lubi mnie zaskakiwac
Zawsze może być gorzej Moglibyście nie mieć żadnych zapasów, jak wiele osób nie ma. I co wtedy? A tak macie czas na znalezienie pracy i w miarę spokojne poszukiwania.

Odpowiedz
DobraC 2010-10-20 o godz. 18:44
0

ha! dzieki! ja ze gorzej byc nie moze juz sobie nie powatarzam bo los lubi mnie zaskakiwac

Odpowiedz
Manifik 2010-10-20 o godz. 18:37
0

DobraC nie będę opisywać mojej serii, powiem tyle zaczęło się od choroby, poprzez.... i trwa. Powiem Ci tyle, ja sobie wtedy i właśnie teraz powtarzam, nie no kurwa gorzej już być nie może, a im bliżej dna tym mocniej się potem odbijasz... Ha! I staram się w to uwierzyć, wmówić, uwierzyć!

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie