• asiula25 odsłony: 1443

    Do pań od HR

    Witam, mam problem i pytanie;
    zacznę od początku ; mam 25 lat, mieszkam w dużym mieście; skończyłam dzienną politologię, spec. marketing;
    od pełnych 2 lan pracuję jako asystentka / sekretarka 1,5 roku w jednej firmie i teraz w drugiej.
    zarabiam dobrze;
    prace taką podjęłam, bo po studiach była to pierwsza rozsadna praca która dostałam.
    Po dwóch latach jestem pewna że nie jest to coś co chcę dalej robić,
    nie jest to zajęcie dla mnie, nudzi mnie i tyle;
    w zwiazku z tym szukam innej pracy, ale z doswiedczeniem jakie mam jest mi trudno coś znaleść; wiele firm dzwoni i mówi że na "to" stanowisko nie mogą mnie przyjąć ale chętnie zaproponuje mi pracę asystentki/sekretarki.
    co zrobić żeby ktoś dał mi szansę sprawdzenia się, pracy bardziej samodzielnej;
    to co mnie interesuje to nieruchomości, zarządzanie , marketing;
    dodam że mogłabym pracowac na stanowisku asystenckim, ale po pierwsze takim gdzie mogą się dużo nauczyć i gdzie miałabym szerszy zakres obowiązków niż typowa "biurwa".
    Ostatnio mam wrazenie że ta moja "kariera" to błędne koło;
    bardzo proszę o radę

    Odpowiedzi (4)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-11, 16:29:13
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-12-11 o godz. 16:29
0

szczerze mówiąc nie spotkałam się z takim pojęciem.
Jako rekruter referencje pozyskujemy, po wcześniejszym zebraniu od kandydata danych na temat jego ostatnich pracodawców i kontaktu do nich.
Dzwonimy i przeprowadzamy taką hmm rozmowę referencyjną? a raczej mającą na celu uzyskanie referencji.

Odpowiedz
DobraC 2010-11-26 o godz. 05:26
0

czy moge sie podpiac?

co to oznacza "rozmowa referencyjna"? bo wyobrazam to sobie jako telefon przy mnie do ostatniego pracodawcy lol

Odpowiedz
asiula25 2010-11-26 o godz. 05:02
0

bardzo ci dziękuję za odpowiedź. Musze to wszystko przemyśleć i poukładać. Wiem na pewno że muszę być bardziej przekonująca na rozmowie kwalifikacyjnej, a także lepiej samej sobie uświadomić swoje silne i słabe strony, ale jak to zrobić... niby łatwe , a jak sie zastanowić to wcale nie.
pozdrawiam i dziekuję
asia

Odpowiedz
Gość 2010-11-25 o godz. 17:26
0

witaj

Pracuję w rekrutacji i faktycznie, po części masz rację.. pracodawcy nie chcą ryzykować i zatrudniać osoby na stanowisko, na którym osoba jeszcze nie miała okazji pracować.

Jest jednak kilka rozwiązań:

1. zmiana pracy, ponownie na stanowisko asystenckie, ale z odpowiednim doborem z Twojej strony - myslę, że najlepiej firma produkcyjna. Asystentki nie wykonują tam zazwyczaj jedynie pracy typowo "biurowej", ale są po częsci angażowane do "pomocy" w logistyce, dziale personalnym, finansach.
Oczywiście w zależności od firmy, jej profilu, wielkości itp.
Po prostu trzeba wybadać jaki jest zakres obowiązków na danym stanowisku.
Zdarza się, że firmy wprost określają szeroki zakres obowiązków, i obowiązki wykraczające nieco ponad te standardowe..

Sprawę ułatwiłoby także podjęcie pracy w nowej firmie - gdzie jeszcze nie ma stałego, sztywnego i starego podziału, kto co robi i są realne szanse na wykazanie się i "wkręcenie" w pracę która Ci odpowiada.

Rozwiązaniem jest także zaczęcie kariery od nowa..
Podjęcie gorzej płatnej pracy, a nawet praktyki, stażu w tym co chciałabyś robić.

No i uparte szukanie, w sposób przemyślany.

Dlaczego akurat chcesz zając się np marketingiem?
Co motywuje Cie do zmiany, jakie masz cechy, umiejętności, doswiadczenie do tego by pracowac w tym przykładowym już marketingu?

Odpowiedz sobie na te pytanie i opisz to w CV, LM, potwierdzając konkretnymi przykładami.

Jeżeli odpowiednio uargumentujesz to, że nadajesz się na te stanowisko, że wiesz, że sobie poradzisz, to jest szansa.
Musisz przekonać odpowiednio pracodawcę, bo samo to, że nie czujesz się dobrze na stanowisko asystenki niestety nie wystarczy.
Jaką pracodawca ma gwarancję, że zatrudniając Ciebie - będziesz dobrym pracownikiem, nie będzie musiał uczyć Cię podstaw, nie znudzisz się tym stanowiskiem za szybko itp itd.

Próbować zawsze można, a nawet trzeba :)

Powodzenia

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie