Bo największa lipa polega na tym, że te błyszczyki, które najdłużej się trzymają są właśnie gęste. Jedyna różnica międy nimi polega na tym, że niektóre się do tego kleją, a niektóre kleja się trochę mniej.
Rzadkie błyszczyki nie mają po prostu "mocy" żeby utrzymać się na ustach
Ja jestem uzależniona od błyszczyków tak samo jak od butów i torebek. W każdej torebce jeździ na stałe przynajmniej 3 do 5 błyszczyków + 40 sztuk szminek i błyszczyków w kufrze. Powyższa obserwacja została przeprowadzona na podstawie tegoż właśnie uzależnienia
focia napisał(a):
A do 30 zł - może Vichy Oligo?
takkkkkkkkkkkkkkkkkkkk :love: są super. szkoda, że swój właśnie gdzieś zgubiłam.
wwiola napisał(a):
Ostatnia nowość L/oreala - błyszczyki 6 h
... mój ci on ... na półce stoi już pięć ... wielbię je bezgranicznie ... za kolory, za trwałość, za efekt ... :love:
... i przynajmniej w moim przypadku o żadnym przesuszeniu ust mowy nie ma. Choć przyznaje uczciwie, że osoby, które nie lubią gęstej konsystencji błyszczyku, z tym produktem mogą mieć lekkie trudności. 8)
Bardzo trwałe są błyszczyki Guerlain.
Ja jestem fanką serii Terracotta :love: - gęste, ale jak juz raz "przywrą" do ust to sie tak trzymają i się nie kleją, mają piekne "terracottowe" kolory
A coś do 30 zł?
Teraz mam Vinyl Stars RIMMELA ale jest bardzo nietrwały.
Dżej napisał(a):
Na wizażu naczytałam się sporo dobrego o błyszczykach Clinique - Superbalm Moisturizing Gloss - ktoś używa?
Ja mam... i uzywam chetnie, ale na zasadzie pilęgnacji, a nie makijażu.
Fajnie nawilżają :)
Dżej napisał(a):wwiola napisał(a):Ostatnia nowość L/oreala - błyszczyki 6 h
Ooo to właśnie testowałam w perfumerii ostatnio i bardzo mi przypasował kolor :) Wg wizażu lepsze są jednak Glam Shine Juice, ale nie wiem czy jeszcze są w sprzedaży?
Są jeszcze w sprzedaży. Co do tych 6 h to trwałość mają znakomitą, ale po ok. 2 - 3 h usta sie lepią i są twarde. Ale to zawsze jest efekt wybory między trwałością a nawilżeniem.
Z 6h polecam kolor 200 - jest super i nie ma ogromnych brokatów, tak jak to w przypadku odcienia jasno różowego.
Żabunia nielepiące błyszczyki to z pewnością Lancome Color Fever Gloss - spróbuj lol
Zawsze po zakupie blyszczyka bylam zla na siebie bo wszystkie sklejaly mi usta. Teraz po kilku latach skusilam sie znowu na Bourjois effect 3D.
No i jak zawsze problem ten sam, lepie sie, a kolor znika szybko, max.2 h.
Dżej napisał(a):Wg wizażu lepsze są jednak Glam Shine Juice, ale nie wiem czy jeszcze są w sprzedaży?
Glam Shine używam nałogowo od paru lat, nawet mnie nie straszcie, że mają zniknąć - co ja będę jadła? lol
Trwałość - różnie, koło 3-4 godzin na pewno, efekt wizualny znakomity, trochę wysuszają usta. Podejrzewam, że wszystkie wyroby L'Oreala będą się zachowywać podobnie.
Żaden błyszczyk, którego używałam nie powalał trwałością.
Bardzo lubię AA Fruit Kiss - więcej ma wspólnego z ochronną pomadką niż z błyszczykiem, ale to właśnie w nim lubię. Nie wysusza ust, nie lepi się, ma delikatne naturalne odcienie i delikatny brokat. Do tego śmieszna cena - kilka zł.
Obecnie używam HiShine Lip Treatment The Body Shopu i również jestem zadowolona z naturalnego efektu.
Polecam też klasyk Bourjois - mniej pielęgnacyjny, bardziej "kolorowy", bardzo fajny
Bardzo naturalny kolor, ale świeży i ładny. Nie klei się, świetnie pachnie. Szczerze mówiąc, bardziej jestem z niego zadowolona niż z perfum, do których jest dodawany (ale można tez kupić osobno).
wwiola napisał(a):Ostatnia nowość L/oreala - błyszczyki 6 h
Ooo to właśnie testowałam w perfumerii ostatnio i bardzo mi przypasował kolor :) Wg wizażu lepsze są jednak Glam Shine Juice, ale nie wiem czy jeszcze są w sprzedaży?
Na wizażu naczytałam się sporo dobrego o błyszczykach Clinique - Superbalm Moisturizing Gloss - ktoś używa?
W tym temacie jestem mistrzem lol
Dżej napisz na czym ci zależy to pomogę lepiej. Na chwile obecną polecam błyszczyki Lancome - ale nie jiucy tubes, tylko nastepcow star glossów. są super delikatne, kolory piekne, a drobinki brokatu są rzeczywiście drobinkami. Aplikator w kształcie serca pomaga rozprowadzić błyszczyk w obrębie ust, a nie pod nosem, jak co niektóre lubią.
Ostatnia nowość L/oreala - błyszczyki 6 h - nie polecam odcieni brokatowych - mają duże okruchy brokatu, których nie jesteś w stanie zmyć płynem do demakijażu. Gama kolorów szeroka, błyszczą sie przez 5-6 h nawet jak jesz, cena przyzwoita, ale wysuszenie murowane.
Nie polecam błyszczyków Diora (z serii rouge...niebieskie kwadratowe zakrętki). Są bardzo nietrwałe, mimo, ze kolory fantastyczne.
Z błyszczykami jest tak, że albo trwałość albo nawilżenie i piękny blask.
Błyszczyki Estee Lauder - trzymają sie ok. 2-3 h, nawilżają i w pięknych kolorach. Wydaje mi się, że ie mają w ofercie odcieni brokatowych.
I jeszcze sisley - nie są warte ceny! Trwałość żadna, a mienią sie jak...wiecie co ;) a pózniej zostaje tylko jakies spomnienie koloru z ogromem brokatów. Chyba, że ktos to lubi.
Podobne tematy