• Gość odsłony: 2267

    Juno

    Ktoś z was ogladał ten film? Warto obejrzeć?

    Odpowiedzi (34)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-06-20, 14:55:53
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-06-20 o godz. 14:55
0

till napisał(a): Że to nie mąż Vanessy będzie świetnym rodzicem (choć jest cool, słucha fajnej muzyki i można z nim pogadać o pierdołach), ale ta nudna Vanessa. Dokładnie! Akurat ten wątek podobał mi się - to że najpierw Juno jest zafascynowana Markiem jaki to on cool, a Vanessa wydaje jej się dziwną, niezrozumiałą sztywniarą.
A potem okazuje się, że pozory mylą. I już wiadomo kto z tej dwójki jest naprawdę w porządku, na kogo można liczyć, kto potrafi dotrzymać słowa i być odpowiedzialnym za podjęte decyzje.

Odpowiedz
till 2010-06-20 o godz. 14:25
0

lady_of_avalon napisał(a):A ja się zastanawiam czy Marc (?) nie zostawił żony własnie przez Juno. Nazasadzie nawet nie tyle zakochania się w niej, co zobaczenia jak bardzo się zmienił i jak bardzo sprzedał sowje młodzieńcze ideały. Za co winna była - przynajmniej częściowo - żona.
I dlatego mogła mieć podwójne wyrzuty sumienia wobec niej.
Wydaje mi się, że prędzej czy później wyszłoby jaki Marc (?) jest nieszczęśliwy w roli dorosłego człowieka. Juno była tylko pretekstem.

amelani napisał(a):akurat ta scena to chyba tylko utwierdziłą ją w przekonaniu, że Vanessa będzie dobrą mamą...
Ja również odebrałam tą scenę jako zmianę w nastawieniu Juno. Że to nie mąż Vanessy będzie świetnym rodzicem (choć jest cool, słucha fajnej muzyki i można z nim pogadać o pierdołach), ale ta nudna Vanessa.

Odpowiedz
zieleniack 2010-06-20 o godz. 13:31
0

amelani napisał(a):zieleniack napisał(a):Bo już nawet, kiedy była w ciąży i widziała babke bawiącą sie z dzieckiem, to było widać, ze sama by tak chciała ze swoim maluszkiem... :(
akurat ta scena to chyba tylko utwierdziłą ją w przekonaniu, że Vanessa będzie dobrą mamą...
każdy może inaczej interpretować. Ja mialam wrazenie, że Juno miała w tamtym momencie taki chwilowy przebłysk macierzynski, ze to tak okresle ;)

Odpowiedz
Gość 2010-06-19 o godz. 14:21
0

zieleniack napisał(a): I smutno mi było po tym filmie :(((
Właśnie przed chwilą obejrzeliśmy i mi też zrobiło się smutno...
Oglądało się fajnie (i mi i mężowi), ale... To co juz napisały dziewczyny - niby oni wszyscy tacy "fajni" - Juno, wspierający ją ojciec i macocha, chłopak... Tacy fajni, a oddanie dziecka/wnuka to dla nich nic takiego...

Zgadzam się, że nie należy brac tego dosłownie, że to film nie do końca realistyczny i że ciąża jest tu pretekstem, ale... Smutno...

Odpowiedz
Gość 2010-06-19 o godz. 14:05
0

zieleniack napisał(a):Bo już nawet, kiedy była w ciąży i widziała babke bawiącą sie z dzieckiem, to było widać, ze sama by tak chciała ze swoim maluszkiem... :(
akurat ta scena to chyba tylko utwierdziłą ją w przekonaniu, że Vanessa będzie dobrą mamą...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-06-19 o godz. 13:58
0

zieleniack napisał(a):
Bo to małżeństwo (nie pamiętam imion^^') już wcześniej miało taką sytuację, że ktoś w ostatniej chwili zrezygnował i Juno powiedziała, ze tego nie zrobi... Bo ta babka tak bardzo się nastawiła... no i bo ten facet zostawił ta kobiete, a jednoczesnie to wyglądało tak, jakby proboał zarywac do Juno ("szkoda, ze jestes taka młoda", "zona nie bedzie nam przeszkadzac" czy jakos tak i to takie interesowanie jej roznymi sprawami, pozyczanie płyt itp) - odbieram to tak, ze Juno miała o to wyrzuty sumienia (mimo, ze przeciez to tak na prawde nie byla jej wina) i dlatego wbrew rodzącemu się instynktowi macierzynskiemu oddała dziecko...

.
A ja się zastanawiam czy Marc (?) nie zostawił żony własnie przez Juno. Nazasadzie nawet nie tyle zakochania się w niej, co zobaczenia jak bardzo się zmienił i jak bardzo sprzedał sowje młodzieńcze ideały. Za co winna była - przynajmniej częściowo - żona.
I dlatego mogła mieć podwójne wyrzuty sumienia wobec niej.

Odpowiedz
zieleniack 2010-06-19 o godz. 09:31
0

swoja droga, przetaziło mnie w tym filmie jedno - Amerykanskie podejscie do ciąży. Juno wchodzi do tego punktu, w którym wykonuja aborcje, tak, jakby wchodziła do spozywczaka - ot prosto z ulicy. I to, co mowili rodzice-ze juz by woleli, aby cpała albo zeby ją wywalili ze szkoły... O_O

Odpowiedz
zieleniack 2010-06-19 o godz. 09:30
0

byliśmy na tym z D., podobał się nam. Ale nie na zasadzie "fajne filmidło" - mi sie podobał chyba głównie dlatego, że nie skończył się 100% happyendem. Bo owszem, happyend jest, ale nie taki, na jaki miałam nadzieję. I smutno mi było po tym filmie :(((

Cały czas miałam nadzieję, że Juno w końcu zrezygnuje z oddania dziecka do adopcji. Patrząc na jej rodzinę, myślę, ze rodzice na pewno pomogliby jej je wychować. Patrząc na fakt, ze Juno zdeydowała się nadal być ze swoim chłopakiem - i to już bardziej na serio, a nie tak "kumpelsko" jak wcześniej - tym bardziej... - bo koncówka sugeruje, ze oni zostają już parą na długo...

I ta scena, kiedy ona rodzi i widzi swoje dziecko - miałam wrazenie, że wtedy nastąpił w niej jakiś przełom, że ona w tym momencie już wcale nie chciała go oddawac... I jak później leży z Paulim na łóżku w szpitalu i płacze i mówi, że nie chcieli zobaczyć dziecka, bo nie było już ich... - strasznie smutne to było:( I byłam wtedy pewna, że gdyby nie sytuacja tego małżeństwa, którym obiecała dziecko, to by zrezygnowała z adopcji... Bo już nawet, kiedy była w ciąży i widziała babke bawiącą sie z dzieckiem, to było widać, ze sama by tak chciała ze swoim maluszkiem... :(

Bo to małżeństwo (nie pamiętam imion^^') już wcześniej miało taką sytuację, że ktoś w ostatniej chwili zrezygnował i Juno powiedziała, ze tego nie zrobi... Bo ta babka tak bardzo się nastawiła... no i bo ten facet zostawił ta kobiete, a jednoczesnie to wyglądało tak, jakby proboał zarywac do Juno ("szkoda, ze jestes taka młoda", "zona nie bedzie nam przeszkadzac" czy jakos tak i to takie interesowanie jej roznymi sprawami, pozyczanie płyt itp) - odbieram to tak, ze Juno miała o to wyrzuty sumienia (mimo, ze przeciez to tak na prawde nie byla jej wina) i dlatego wbrew rodzącemu się instynktowi macierzynskiemu oddała dziecko...

Autorka scenariusza powiedziala, ze to film o relacjach, a ciąża jest tylko pretekstem... i zgadzam się z nią.

Odpowiedz
till 2010-06-11 o godz. 14:33
0

Sun napisał(a):Jedyne przesłanie jakie odebrałam to takie, żeby się młode dziewczyny nie martwiły, bo ciąża to żaden problem.
Bo to nie miał być dramat rodzinny straszący nastolatki przez niechcianą ciążą... Było wspomniane, że Juno ma ciężko w szkole, rówieśnicy wytykają ją palcami, ale przecież nie o tym miał ten film opowiadać.

Ja nie odebrałam tego filmu jako zachęty do porzucania niemowląt. Podobnie jak twórczyni scenariusza uważam, że dzieci nie powinny brać się za robienie i wychowywanie dzieci. A jeśli już taka wpadka się przydarzy, to jest pełno ludzi, którzy swojego dziecka mieć nie mogą, a byliby świetnymi rodzicami. I lepiej żeby im pozostawić wychowywanie dzieci, a nastolatkom dorastanie.

Trochę to jest w tym filmie przerysowane - Juno super dojrzała, jej rodzice wyjątkowo tolerancyjni i wyrozumiali, Vanessa ciepła i kochająca, chodzący ideał matki. Ale cieszę się, że ktoś poruszył ten problem i pokazał w ten właśnie sposób.

Odpowiedz
sylw 2010-06-11 o godz. 07:30
0

kontrowersyjne to było - prawda.
ja sama raczej bym wspierała córkę i pomogła wychować - tak przynajmniej na razie myślę.
z drugiej strony - to nie był handel: tamto małżeństwo proponowało kasę a Juno powiedziała właśnie, że nie chce sprzedać dziecka, tylko żeby było kochane. i jeśli młode dziewczyny mają wybór: aborcja/adopcja - dla mnie wybór prosty!!!
tak - ciężka decyzja dla nastolatki. tak - nad wyraz dojrzałą się wydawała bohaterka. tak - nie jestem za ciążą nastolatek.

jednak, film po prostu zrobiony dobrze. tematyka trudna i ujęta nie sztampowo. wile walorów ma.
a Juno w ogóle oryginalna była ;) z resztą jej chłopak również.

Odpowiedz
Reklama
Doosia 2010-06-11 o godz. 04:44
0

zgadzam się z tobą Sun historia opowiedziana w filmie nijak się ma do rzeczywistości... Niby rodzice bohaterki nie byli jej bilogicznymi rodzicami - ale czy naprawdę nie poczuli żadnych więzi z maleństwem? Czy nie poczuli się dziadkami? Dziecko w filmie zostało potraktowane jak towar...
Znalazła sobie ogłoszenie w gazecie, wybrała danego nabywcę i jak przyszła pora to siup - sprzedane!

Odpowiedz
Gość 2010-06-11 o godz. 04:34
0

Jedyne przesłanie jakie odebrałam to takie, żeby się młode dziewczyny nie martwiły, bo ciąża to żaden problem. Albo się usunie, albo odda. Ciężki to stan nie jest, a potem mozna nadal się kochać z tym samym facetem, jak już kłopot zniknie. Straszne
I jej ojciec, który nie zaprotestował, że odda obcym ludziom, na zawsze jego wnuka? To normalne? I że powedział jej w szpitalu, że zrobi sobie nowe jak już będzie gotowa? :o
I że 16 letnia dziewczyna sama podejmuje taką ciężką decyzję??
W zyciu bym mojej córce na to nie pozwoliła.

Odpowiedz
sylw 2010-06-10 o godz. 13:02
0

podpisuję się pod tym, co powiedziała till obiema rękami :D

mnie na film wyciągnął mąż. jemu i mi się podobał, choć nie ukrywam, ze wywołał niezłą dyskusję - może dlatego jesteśmy zadowoleni, ze go widzieliśmy.

jest niesztampowy od pierwszej sekundy - włącznie z napisami wstępnymi!

Odpowiedz
till 2010-06-10 o godz. 12:31
0

Jak dla mnie ten film miał nie jedno przesłanie. Wystarczy popatrzeć jak w Polsce się traktuje nastolatki w ciąży i można dojść do wniosku, że niektórzy dorośli powinni obejrzeć ten film zanim skrzywdzą taką dziewczynę :(

Poza tym nie chodzi tu o znieważanie uczuć matczynych jakiś kobiet, ale pokazanie, że aborcja nie jest dobrym rozwiązaniem, ale brnięcie na siłę w macierzyństwo, gdy nie jest się do tego przygotowanym, również.

Do tego małżeństwo, które ma adoptować dziecko też jest dosyć ciekawym przypadkiem: z cyklu jak pozory mogą mylić.

Ale przede wszystkim to sympatyczna, ciepła, odstresowująca komedia :)

Odpowiedz
Gość 2010-06-10 o godz. 09:45
0

może takie, że nawet z bardzo trudnych sytuacji można wybrnąć przy pomocy i wsparciu rodziny, może była to podpowiedź dla osób u których ciąża jest tożsama z końcem życia, a może jeszcze coś innego ?

Odpowiedz
Gość 2010-06-10 o godz. 08:09
0

Nie podobał mi się. Nie rozumiem jakie miał przesłanie? Że dziecko to coś co można oddać a potem, jak już będzie odpowiedni czas zrobić sobie drugie? Amerykanie są chorzy

Odpowiedz
wan 2010-05-22 o godz. 15:15
0

W zasadzie warto, dobry film aczkolwiek chwilami wyidealizowany cudowni wyrozumiali rodzice nastolatki, ona sama nad wyraz mądra, przewidująca itd. dlatego momentami wydawał mi sie sztuczny. Ale fakt że zupelnie inaczej mowi się o ciązy małolaty niż w wiekszosci filmów, więc polecam.

Odpowiedz
Anca_ 2010-05-22 o godz. 14:46
0

Wart, warto i jeszcze raz warto. Super scenariusz, fajna gra głównej bohaterki, śmiezne teksty i pozytywna muzyka. Na koniec spłakałam się jak bóbr!

Odpowiedz
wanda_23 2010-05-22 o godz. 14:21
0

Żabunia napisał(a):Jak najbardziej warto, moj maz nawet sie tak strasznie nie wynudzil :D
A mój próbował mnie na to wyciągnąć do kina, ale został przegłosowany i poszliśmy na co innego :D

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 10:47
0

właśnie ściągnęłam i jak znajdę chwilkę to sobie obejrzę :D

Odpowiedz
till 2010-05-22 o godz. 10:29
0

Mój obejrzał, w paru momentach się uśmiechnął i skwitował, że to film dla nastolatek ;)
Mój zareagował identycznie i nie mógł zrozumieć, co mi się w tym filmie podoba ;)

Odpowiedz
Gość 2010-05-21 o godz. 04:06
0

Jak najbardziej warto, moj maz nawet sie tak strasznie nie wynudzil :D

Odpowiedz
Gość 2010-05-19 o godz. 12:10
0

Ania napisał(a):Mój obejrzał, w paru momentach się uśmiechnął i skwitował, że to film dla nastolatek ;)
Pewnie zależy od egzemplarza ;)komentarz Twojego męża wskazuje na to, że mój by się wynudził potwornie ;) czyli z koleżanką lol

Odpowiedz
aga_terve 2010-05-19 o godz. 11:57
0

ignarancja napisał(a):A jak zabiorę męza to sie nie zanudzi chłopak? czy lepiej z koleżanką?
wg mojego to 6 na 10 pkt - czyli nie zanudziłem się ale specjalnie zachwycony nie byłem

Odpowiedz
Gość 2010-05-19 o godz. 11:49
0

Mój obejrzał, w paru momentach się uśmiechnął i skwitował, że to film dla nastolatek ;)
Pewnie zależy od egzemplarza ;)

Odpowiedz
Gość 2010-05-19 o godz. 11:38
0

A jak zabiorę męza to sie nie zanudzi chłopak? czy lepiej z koleżanką?

Odpowiedz
Gość 2010-05-19 o godz. 09:16
0

Dobry film, bardzo inny od wszystkich filmów traktujących o nastolatkach w ciąży :)

Odpowiedz
till 2010-05-16 o godz. 13:24
0

Nie będę oryginalna - jak najbardziej warto lol

Odpowiedz
Gość 2010-05-16 o godz. 12:41
0

fajnie, ze tak polecacie to może w koncu do kina sie wybiore!

Odpowiedz
aga_terve 2010-05-16 o godz. 12:33
0

zdecydowanie i jak najbardziej TAK!

Odpowiedz
Gość 2010-05-16 o godz. 10:50
0

warto :)

Odpowiedz
Gość 2010-05-16 o godz. 10:32
0

Warto :)

Odpowiedz
agnieszka82 2010-05-16 o godz. 08:43
0

Bardzo warto! Oskar za najlepszy scenariusz. 8)

Odpowiedz
Gość 2010-05-16 o godz. 08:02
0

WARTO!

caps zamierzony :D

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie