• Gość odsłony: 3222

    Manuel Mota - Carpatos, Canada

    Cześć dziewczyny!

    Witam sie, bo mimo tego, że forum przeglądam od dawna, jest to mój debiut postowy :D

    Zakochałam się w tych dwóch sukienkach - jedną miałam okazję przymierzyć (Canada), drugiej niestety nie ma w Polse (Carpatos) a właśnie ta druga bardziej mi się podoba na zdjęciu.

    Canada:


    Carpatos:


    W związku z tym mam pytanie: czy któraś z Was była w takiej sytuacji, że upatrzonego modelu nie było w Polsce? Co wtedy? Rezygnowałyście, sprowadzałyście (czy to w ogóle wchodzi w grę?) czy przymierzałyście zagranicą? I jak wtedy z cenami? Będę wdzięczna za każdą poradę :)

    Pozdrawiam,
    Szarobura

    Odpowiedzi (7)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-07-02, 16:21:59
    Kategoria: Ślub
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
bombaaa 2010-07-02 o godz. 16:21
0

HEJ!
Niestety jestem szczęśliwą (sic!) posiadaczką rozm. 46 więc kupuję w ciemno - z resztą jak każdą suknię.
Po świętach mam pomiar do zamówienia - moja wymarzona to Canton - też jej nie ma w Polsce, ale jak już i tak muszę kupować w ciemno to co to za różnica?

Pozostaje tylko znajomość własnej figury i przeczucie ;)

PS. Obdzwoniłam parę salonów Pronovias w Europie bezskutecznie - oficjalne info firmy: suknie w salonach nie służą do przymierzania tylko do "poglądu".

Odpowiedz
Gość 2010-05-25 o godz. 19:01
0

Ja zamówiłam swoją suknię po części "w ciemno". Wcześniej przymierzyłam kilka modeli o podobnym fasonie i tym sposobem podjęłam decyzję. Zamówiłam suknię, której nie było w żadnym z polskich salonów i po dzień dzisiejszy nie żałuję swego wyboru. Czasem warto zaryzykować, lecz trzeba być w 100% przekonaną, co do słuszności podejmowanej decyzji.

Odpowiedz
Jo76 2010-05-25 o godz. 12:25
0

poleczka napisał(a): kiedy w grudniu zeszłego roku zobaczyłam ogromną promocję na bilety lotnicze do Barcelony, byłam o krok od decyzji o pojechaniu na przymiarki do ich salonu :mur: :o :Hangman: lol lol lol (mam nadzieję, że te emotki odzwierciedlają, co pomyślałam o tym pomyśle, jak już się trochę ogarnęłam ;) )

A wiesz - to swietny pomysl. Barcelona przepiekna, mozna polaczyc przyjemne z pozytecznym 8)
Tez nad tym myslalam, ale znalazlam moja suknie na miejscu

Odpowiedz
poleczka 2010-05-25 o godz. 10:52
0

szarobura napisał(a):
W związku z tym mam pytanie: czy któraś z Was była w takiej sytuacji, że upatrzonego modelu nie było w Polsce? Co wtedy? Rezygnowałyście, sprowadzałyście (czy to w ogóle wchodzi w grę?) czy przymierzałyście zagranicą? I jak wtedy z cenami?
heh skąd ja to znam :) najchętniej przymierzyłabym pół tegorocznej kolekcji pronovias, a 3/4 z zeszłorocznej... kiedy w grudniu zeszłego roku zobaczyłam ogromną promocję na bilety lotnicze do Barcelony, byłam o krok od decyzji o pojechaniu na przymiarki do ich salonu :mur: :o :Hangman: lol lol lol (mam nadzieję, że te emotki odzwierciedlają, co pomyślałam o tym pomyśle, jak już się trochę ogarnęłam ;) )

Pytałam się w Madonnie o suknie Manuela Moty-sprowadzenie to koszt od 7-8tyś w górę, bez możliwości wycofania się po przymiarce :/
Ostatecznie jak Markdottir-szyję. Zobaczymy co z tego wyjdzie... Nie oczekuję, że będzie idealnie, dokładnie tak jak zamówiona. Oczekuję, że moja krawcowa wie co robi, a te suknie będą dla nas inspiracją.

Odpowiedz
Wanderer 2010-05-24 o godz. 21:09
0

Ja jakiś czas temu byłam pewna,że mam ten sam problem-strasznie spodobały mi się trzy sukienki Pronovias, których w Polsce niestety nie można było przymierzyć. Strasznie biłam się z myślami aż poszłam do Madonny i przymierzyłam najbardziej podobną do tych sukienek w stylu (była to właśnie Canada), a potem przymierzyłam kilka innych i doszłam do wniosku, że sukienki, na które w ogóle nie zwróciłam uwagi w internecie prezentują się na mnie całkiem nieźle, a te które podobały mi się wirtualnie przestały mi się podobać, gdy je przymierzyłam...więc sprowadzenie w ciemno szybko sobie wybiłam z głowy.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-05-24 o godz. 18:30
0

temat dla mnie 8)
suknie znalazłam na zdjęciu w necie. zakochałam się od 1-szego wejrzenia.
okazało się, że suknia jest ze strony australijskiego salonu ;)
rzut beretem, nie?
wydrukowałam zdjęcie i poszłam do poleconej krawcowej nie przymierzywszy ani jednej sukni ślubnej.
krawcowa uszyła mi suknię (nie identiko, bo sama wprowadziłam kilka "ulepszeń") z której jestem zadowolona w 1000%.
:D

Odpowiedz
Jo76 2010-05-24 o godz. 13:29
0

Ja mialam jedna upatrzona Pronovias i w Polsce jej nie bylo. Przymierzalam w Niemczech, ale ja tu mieszkam, wiec to byl maly problem.
Salony sprowadza Ci kazda suknie, ale na zamowienie i po przedplacie. Na samo przymierzenie raczej nie.

Sprobuj sie dowiedziec, czy jakies salony blisko Polski (Berlin, Praga) maja, jesli bardzo Ci zalezy.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie