• ama odsłony: 15019

    Jak odświeżyć suchy tusz?

    Teoretycznie wiem, ale nigdy tego nie robiłam. Słyszałam, że są następujace możliwości:

    - wsadzić tusz do ciepłej wody na kilka minut
    - umyć szczoteczkę dokłądnie
    - dodać do środka kroplę wody/ gorącej wody
    - dodać wody destylowanej
    - dodać mleczka do demakijażu
    - dodać kropli do oczu

    Nabyłam sobie właśnie dosyć drogi tusz, który ponoć bardzo szybko wysycha... :x no i zastanawiam sie jak przeciwdziałać zbyt szybkiemu wysuszeniiu. Boję się trochę eksperymentów z dolewaniem różnych specyfików, bo nie chcę go popsuć. Macie jakieś doświadczenia?

    Odpowiedzi (10)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-05-19, 19:50:22
    Kategoria: Makijaż
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-05-19 o godz. 19:50
0

focia napisał(a):Siuda, taki np. Lancome - Hypnose wysycha masakrycznie szybko.
Co to znaczy "szybko"? Mój wysechł po 4 miesiącach - czyli IMO zupełnie w normie.

Odpowiedz
focia 2010-05-19 o godz. 17:28
0

Siuda, taki np. Lancome - Hypnose wysycha masakrycznie szybko. Taka już jego uroda :)

Odpowiedz
Gość 2010-05-18 o godz. 13:13
0

O to samo miałam spytać. Nie chce mi się wierzyć, żeby ktoś Ci sprzedał otwierany, ale ze starej dostawy i owszem. Kupowałaś w realu czy przez internet? Co prawda w linku Dżej przewijają się jakieś opinie o wysychaniu, ale nie przekraczają średniej "dziwnych" recenzji, które zalicza praktycznie każdy produkt na Wizażu. Sama kupuję różne tusze w tym przedziale cenowym i po prostu w głowie mi się nie mieści, że mógłby to być taki bubel. Do tej pory czego jak czego, ale tego byłam pewna, że oprócz marki kupuję efekt całodobowy (z możliwością drzemki w ciągu dnia) x 4-5 miesięcy. Nigdy się nie nacięłam. Teraz widzę, jakie miałam szczęście.
Wiem, że tusze wysychają w lecie, ale w zimie??? Ktoś go trzymał pół roku nad kaloryferem?
Jestem zbulwersowana.

Odpowiedz
Gość 2010-05-18 o godz. 12:44
0

Ama, a może on jakiś przeterminowany jest? Albo nieoryginalny? Na Wizażu ma niezłe opinie: http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=28.

Odpowiedz
ama 2010-05-18 o godz. 11:27
0

Dzięki dziewczyny za rady 8)
O nie wpompowywaniu powietrza oczywiście wiedziałam, ale niestety wiele osób o tym nie wie- mnie aż ciarki przechodzą kiedy widzę jak ktoś pompuje ogromne ilości powietrza do tuszu.

Z tym moim tuszem to w ogóle jest tragedia-on wprawdzie jeszcze nie wysechł, ale nie jest taki świeży jak być powinien moim zdaniem i jestem z niego bardzo niezadowolona - kasa wyrzucona w błoto niestety. W tej chwili mam ochotę go wywalić do śmieci, ale aby tego nie robić pomyslałam, ze może spróbuję go odświeżyć jeśli się do niego nie przekonam - tzn. jeśli nie zdarzy się jakiś cud.
Jeśli kogoś to interesuje to jest to tusz YSL-efekt sztucznych rzęs-nie polecam .

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-05-17 o godz. 16:07
0

Ja wlewam jak już przyschnie ze 2 krople toniku do twarzy- jeszcze przez jakiś czas po tym "dziala" ;)

Odpowiedz
Gość 2010-05-16 o godz. 20:29
0

Reanimowałam tusz kroplą mleczka do demakijażu, ale to w zasadzie był wypadek przy pracy. Nie miałam jak kupić nowego, wyschnięty działał jako-tako przez tydzień ale potem i tak do śmieci.

Jedyna rada - nie kupować "skarbu", o który trzeba drżeć, że wyschnie, tylko normalny tusz w akceptowalnej cenie. I jak wyschnie to wywalić i mieć świeży, bez kurzu w środku.

Odpowiedz
Gość 2010-05-16 o godz. 20:29
0

ama napisał(a):Nabyłam sobie właśnie dosyć drogi tusz, który ponoć bardzo szybko wysycha...
Skoro jeszcze nie wysechł, to czego się martwisz na zapas? ;) Nie pompuj go niepotrzebnie (jak dziewczyny piszą), a jak mimo wszystko wyschnie za szybko, to następnym razem kup inny 8)

Odpowiedz
jop 2010-05-16 o godz. 20:26
0

Z tego co slyszalam- a sama nie probowalam, to dolewanie wody do tuszu powoduje, ze on sie pozniej bardzo "kruszy".
Wazne ponoc jest malowanie sie tuszem raz wyciagnietym, tzn (sprobuje tego nie zagmatwac ;) ) nie wkladac tuszu do opakowania kilka razy podczas jednego malowania- zreszta podobnie pisze siuda_baba .

Odpowiedz
Gość 2010-05-15 o godz. 17:16
0

Ama, przede wszystkim bym nie przeciwdziałała w żaden z w/w sposobów, dopóki tusz faktycznie nie wyschnie i nie będzie tego potrzebował. Słyszałam tylko o tym pierwszym sposobie - szczerze mówiąc wygląda najracjonalniej.
Podstawowa zasada jaką znam, to nie wpychać powietrza do tuszu szczoteczką, czyli nie "pompować" bez sensu, jak to dziewczyny uwielbiają robić, tylko delikatnie raz wsadzić szczoteczkę do środka i w razie potrzeby kręcić po ściankach (coś jak mieszanie). Dobrze zakręcać, nie ocierać szczoteczki z tuszu na brzegu pojemnika. Tyle.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie