• matylda_zakochana odsłony: 5289

    Przedszkolne obyczaje

    Kiedyś czytałam, że dobrze jak dziecko zaczyna przedszkole jak już inne dzieci się zaaklimatyzują, jak czują się pewniej, to stres będzie mniejszy, gdy przedszkolak idący pierwszy raz nie zobaczy tylu płaczących dzieci na raz, tylko ładnie się bawiące.
    Dzieci chyba nie przywiązują się tak do "starych" przyjaciół i łatwiej przyjmują "nowych" do grupy.

    Odpowiedzi (38)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-04-13, 02:32:15
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-04-13 o godz. 02:32
0

m. napisał(a):A przekonało mnie to, że jeśli będę chciała posłać Ankę jak będzie miała 3,5 roku to i tak pójdzie do grupy II,
W pierwszej chwili nie moglam zajarzyc o co chodzi, ale pozniej mnie olsnilo, ze przeciez Ania z 2005 jest i w tym roku poszlaby do I grupy ;)

Odpowiedz
m. 2010-04-13 o godz. 00:03
0

Wracając do tematu.
Byłam dzisiaj w jednym przedszkolu i już wiem co zrobię 8) Anki od września nie puszczę, ale będziemy się aplikować w tym roku. Jeśli się dostanie to poproszę o przeniesienie na listę rezerwową (czołówkę ;)) i wtedy będą dawać mi znać jeśli jakieś dziecko zrezygnuje.

Do takiego rozwiązania doszłam w owym przedszkolu razem z panią dyrektor. A przekonało mnie to, że jeśli będę chciała posłać Ankę jak będzie miała 3,5 roku to i tak pójdzie do grupy II, a tam od roku będzie lista rezerwowa, więc wtedy wskoczy na ostatnie miejsce i po prostu nie ma szans się dostać.

Strasznie to skomplikowane, ale wydaje mi się, że chyba najlepsze to rozwiązanie.

Odpowiedz
Gość 2010-04-12 o godz. 04:29
0

a to dzieki za informacje - przy najblizszej okazji pomecze pediatre zatem. a przy nastepnym wystapieniu bedziemy tropic, zapewne czynnik alergizujacy... pewnie po przerwie wielkanocnej.

Odpowiedz
Gość 2010-04-12 o godz. 03:09
0

Shiad, dopytalam. Katar = nieżyt nosa = zapalenie. Czyli z zasady katar oznacza taki infekcyjny ALBO alergiczny. U dzieci innych nie ma. Jest jeszcze fizjologiczna reakcja śluzówki w postaci cieknącego nosa przy naglej zmianie temperatury, trwająca chwilę.

Odpowiedz
Gość 2010-04-11 o godz. 20:25
0

Carrie napisał(a):Ja byłam zmuszona posłać w listopadzie. Nie jest to dobry okres. Gdybym miała wybór, posłałabym wiosną.
u mnie poszły Bąble od grudnia i podobnie też posłałabym na wiosnę choć z drugiej strony może idzie ku lepszemu....

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-04-11 o godz. 18:32
0

Ja byłam zmuszona posłać w listopadzie. Nie jest to dobry okres. Gdybym miała wybór, posłałabym wiosną.

Odpowiedz
Gość 2010-04-11 o godz. 18:28
0

ja Mloda do zlobka (prywatnego) wyslalam od maja i, sadzac po rezultatach, nie byl to zly pomysl.

Odpowiedz
Gość 2010-04-11 o godz. 10:04
0

DobraC napisał(a):Mnie z kolei osiedlowe doswiadczone mamy radzily by dziecko poslac do przedszkola latem - jak mamy troche wiecej czasu, jest mniej dzieci etc. Mniejsze tez ryzyko przeziebien.
Moj pediatra doradzil mi cos podobnego - zeby sprobowac wyslac gdzies Olke w okolicach kwietnia/maja (tylko gdzie mi ja przyjma? lol). Docelowo chcialabym wrocic do pracy w tym roku, wiec w gre wchodzi opcja zlobka/przedszkola od wrzesnia.

Odpowiedz
Ardabil 2010-04-07 o godz. 11:19
0

czytam Was i jestem w kropce.
podsumujmy głownych dyskutantów:
Mała ma dziecko w żłobku. Dziecko choruje co jakiś czas ale w miare lekko. Ma możliwość wzięcia L4 w razie potrzeby

Naturella ma dwoje w domu, żadne nie pójdzie do żlobka, a do przedszkola wolałaby jak najpóźniej, choć pewnie wyjdzie we wrześniu. Max bardzo źle znosi choroby.

Nat też z dwójką w domu, przymierza się do złobko-przedszkoli na razie w formie klubu malucha. Po przejściu długaśnej choroby raz jednego, raz drugiego dziecka.

Każda z was ma swój świat, zupełnie inna sytuację i inne doświadczenia. I trochę jak ślepy z głuchym rozmawiacie wplatając w to sporo złośliwości (obie strony, żeby nie było, żem stronnicza).

Przyznam szczerze, że opis Maksa w czasie choroby mnie przeraził. Na szczęście nie miałam takich doświadzczeń i rzeczywiście w kwestii obsługi dziecka w czasie choroby jestem bliżej Małej, co nie znaczy że nie jest to męczące. Wojtek z zasady pluje wszystkim w wersji ze strzykawki, łyżeczka (odmierzane strzykawką i przelewane na łyżeczkę) czasem przechodzi. Wczoraj odkryłam że spodobało mu się samodzielne picie z tych mini -kubeczków od syropów (dozowników). No i mój lekarz juz wie że Wojtek pluje syropami i przykładowo Eurespalu już Wojtek nie dostaje.

Z katarem staram się, żeby nie latał do żlobka. Choć rzeczywiście często z tym katarem kompletnie nic się nie wiąże. Ostatnio tak było. poszłam do lekarza. Niestety do jakiejś innej lekarki nie znającej upodobań syropowych WOjtka. Dostał coś tam, generalnie jakieś obrzydlistwo, którego nei tknął ani razu + wode morską, a mimo to po trzech dniach kataru nie było.

A temat głowny był zdaje się o tym, czy warto dziecko wysłać do przedszkola nieco później. Wg mnie warto. szczególnie do pierwszej grupy. Po dwóch tygodniach jest spokojniej, dzieci sa już bardziej oswojone z nową sytuacją. NIe wyją pół dnia za mamą, tylko pierwsze 10 minut ;). No i Panie po pierwsym okresie nawału pracy, uspokajania wszystkich i prób ogarniecia sytuacji są mniej nerwowe/zmęczone i co tam jeszcze chcecie.
Z doswiadczeń żłobkowych Wojtka, bo innych póki co nie posiadam. W jego grupie jest pewna rotacja. pojawiają się nowe dzieci i znosza to znacznie lepiej jak są pojedynczymi przypadkami niż jak we wrześniu pojawiło się sporo nowych.
Natomiast co do zmiany przedszkola po pół roku to odradzam. Dziecko ledwo przyzwyczai się do cioć, otoczenia a tu nagle od nowa cały proces adaptacji będzie trzeba zaczynać.
to tyle

Odpowiedz
meggien 2010-04-07 o godz. 03:13
0

Doświadczenia jeszcze nie mam ale nie demonizowałabym aż tak bardzo.

Jasne, że jak dziecko idzie do żłobka czy przedszkola to jest duże prawdopodobieństwo, że będzie częściej chorować i nie twierdzę, że jest to dla niego dobre ale chorób u dzieci całkowicie wykluczyć się po prostu nie da.

Jak ktoś ma rodzeństwo z niewielką różnicą wieku, to to drugie dziecko jest skazane na kontakt z chorobami przedszkolnymi starszego dziecka, które prędzej czy później jednak do przedszkola, zerówki czy na jakiekolwiek zajęcia z dziećmi w wieku przedszkolnymi i tak pójdzie a nie słyszałam, żeby ktoś chciał powiększać rodzinę ale nie zdecydowało się na to przez zarazki ;) Ok, może przesadziłam tym porównaniem ale coś w tym jest.

Kuba pójdzie do prywatnego żłobka od września bo ja już chcę iść do pracy, a opiekunka z wielu względów MOIM zdaniem to większe zło - no, chyba, że miałabym kogoś super zaufanego i byłabym tej osoby pewna w 100% a takiej nie mam i mieć nie będę. Moja mama wprawdzie mieszka 300 km od nas ale jest na emeryturze i w razie czego będzie mogła do Kuby przyjechać i siedzieć z nim tak długo jak będzie trzeba. Dom mamy duży więc przeszkadzać nikomu nie będzie - oczywiście mam nadzieje, że jednak uda nam się bardzo nie chorować.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-04-07 o godz. 01:24
0

Temat przedszkola tez jest mi teraz bardzo bliski bo lada dzień muszę dokonac ostatecznego wyboru. W niektórych przedszkolach są tak zwane dni adaptacyjne w czerwcu lub sierpniu. Proponuję przyjrzeć się wybranemu przedszkolu, jeśli coś takiego przewiduje to może Ania mogłaby wziąć udział w takich zajęciach a potem wyjechac na wakacje. Jeśli w grę wchodzi zniana przedszkola po pół roku to może rzeczywiście lepszym rozwiązaniem byłoby ubieganie się o miejsce w przedszkolu docelowym.
Moim dzieckiem zajmuje się moja mama (mam farta) i przy wyborze przedszkola, kieruje się miejscem zamieszkania babci. Chciałabym mieć dylemat czy wybrać przedszkole stosujące metodę Montessori czy Helen Dorn, czy jeszcze innego mądrego pedagoga a tak naprawdę patrzę co jest na trasie autobusi 184, tak, żebym mogła dziecko dowozić a babcia odbierać. Potem robię rekonesans wśród sąsiadek mojej mamy, choc wersje nie sa spójne,każda z nich twierdzi, ze wybrała najlepsze przedszkole na Bielanach i inne są beznadziejne.

Odpowiedz
Gość 2010-04-07 o godz. 00:20
0

wracając do etmatu, posłąłam Nelke od września. Myślałam,że mis erce pęknie ajk widziałam inne dzieci kurczowo tzrymające sie mam i nei am znaczenia czy to pzredszkole prywatne czy też państwowe. Chodziłąm z Nelka na zajecia do przedszkola prywatnego w Wawie.. po roku zdecydowałam sie na państwowe

dziecko czy pójdzie dwa tygodnie póxniej czy o zasie taks amo będzie przezywać rozstanie. Moze wiekszośc z was nei uwierzy, ale dzieci płaczą chwilę, 20 minut i bawią sie lub zajmuja zabawa... mama przychdzi iz aczyna sie znowu przytulanie....łezki. Daltego panie czesto namawiają tatusiów na odprowadzanie na początku

co do chorób ja jestem za tym aby unikać.... o ile można. tak anparwde to ja bym pierwzą grupę odpuściła....

w państwowoym pzredszkolu trzeba wnosić "opłatę stalą" aby utrzymać miejsce. kazde pzredszkole w gminie ma dwa tygodnie dyzuru więc z miejscami nei am problemu

Odpowiedz
algaj 2010-04-06 o godz. 23:25
0

naturella napisał(a):Oj, ja się z tym czasem na chorowanie nie zgadzam:) wedlug moich rodzicow, a wierzcie mi, mają doświadczenie kilkudziesięcioletnie w swoim lekarskim fachu, im później dziecko zacznie się stykać z chorobami, tym lepiej. Od Melby natomiast się dowiedzialam, że lekarze twierdzą, jakoby dziecko gotowe odpornościowo na przeedszkole bylo w wieku 5 lat...
moja mama - pediatra - uważa tak samo
na żłobek to by się na pewno nie zgodziła, gorzej, że odradza i przedszkole

Odpowiedz
Gość 2010-04-06 o godz. 21:30
0

naturella napisał(a):Poślę Maksa do przedszkola od września, bo nie mam innego wyjścia, ale jakbym mogla to bym w ogóle etap przedszkola ominęla.
Nat, ale przedszkole ma za to inne walory - naprawdę uważasz, że kontakty z rówieśnikami, zabawy, nauka i przystosowanie do pewnego rytmu narzuconego nie są 3-4 latkowi potrzebne? Ja rozumiem argumenty o chorobach itp na etapie żłobkowym, ale wydaje mi się, że przedszkole ma znacznie więcej zalet niż wad (w końcu choroby trafiają się raz na jakiś czas) - zresztą chyba nie bez przyczyny % dzieci uczęszczających do przedszkoli jest wskaźnikiem "cywilizacyjnym", że się tak wyrażę z braku właściwszego słowa w tym momencie.
Sorry za OT, bo to w sumie nie dot pytania Natalii.

Odpowiedz
agnetta 2010-04-06 o godz. 21:09
0

naturella napisał(a):
A latem to można poslać do przedszkola prywatnego, bo w państwowym takiej opcji chyba nie ma?
Jest. Przedszkola mają dyżury dwutygodniowe - wszystko jest zawsze w przedszkolu rozpisane, pełna informacja - przynajmniej ja się z czymś takim spotkałam.

Odpowiedz
Gość 2010-04-06 o godz. 20:58
0

Ja mojego syna do przedszkola zapisałam od września 2009, tak to nie pomyłka miejsc na 2008 już dawno brak, a i na 2009 są na wyczerpaniu, przedszkole jest niepubliczne, ale opłaty jak w państwowym, plusem, że działa cały rok tj. latem też (nawet w soboty na życzenie) i okres adaptacyjny po kilka godzin z rodzicami jest w sierpniu. Myślę, że zarówno dziewczyny obstawiające puszczenie do przedszkola z grupą jak i później mają rację. Z pewnością pasowanie na przedszkolaka, tworzenie się grup to ważny okres - trudny bo dzieci płaczą, ale ważny, bo maluch "wspólny smutek" zbliża. Wysłanie później daje szansę, że dziecko lepiej to zniesie, ale pytanie czy się odnajdzie samo. Z drugiej strony to z wieku przedszkolnego kojarzę dopiero starszaki -zerówkę,a przyjaciół to dopiero z podstawówki (ehh te ławki szkolne ;))).
Co do chorowania, z pewnością im później (ale w granicach rozsądku, nie w wieku młodzieńczym czy dorosłości) tym lepiej, jednak odpornośc wzrasta z czasem i lekarze potwierdzają, że dzieciaki lepiej znoszą infekcje po 4 r.ż
Reasumując wg mnie przedszkole to dobre rozwiązanie, warto spróbować pójść na okres adaptacyjny, zobaczyć jak dziecko reaguje, jak będzie ok to zostawić od września, jeżeli nie to puścić później. Kwestią trudną do rozwiązania jest możliwość opieki osobistej/opiekunki na czas kiedy dziecko nie bedzie jeszcze gotowe by póść do przedszkola (wolne na IX/X ew. praca w domu, na cz. etatu, babcia ;) ???), bądź chorujące.

Co do zmiany przedszkola, ja wybrałabym to koło nowego miejsca zamieszkania (jeżeli okres przejściowy jest krótki). Jak już ktoś wspomniał, można spróbować dowozić dziecko (nawet tylko 2-3 dni w tygodniu - taki okres adaptacyjny ;), a dziecko ma już miejsce, poza tym przedszkole nie trwa rok, więc lepiej myśleć długodystansowo.

Odpowiedz
DobraC 2010-04-06 o godz. 19:30
0

ja mysle tylko o prywatnym bo w tym moim zaglebiu dzieciowym na panstwowe nie ma szans

hm. z tym chorowaniem to moze i tak jest, w kazdym razie mnie raczej prekonuje argument Natalii odnosnie wyzszosci niani nad zlobkiem/przedszkolem. Bo problem zaczyna sie jak wracam do pracy a dziecko zaczyna chorowac....

Odpowiedz
Gość 2010-04-06 o godz. 19:27
0

Oj, ja się z tym czasem na chorowanie nie zgadzam:) wedlug moich rodzicow, a wierzcie mi, mają doświadczenie kilkudziesięcioletnie w swoim lekarskim fachu, im później dziecko zacznie się stykać z chorobami, tym lepiej. Od Melby natomiast się dowiedzialam, że lekarze twierdzą, jakoby dziecko gotowe odpornościowo na przeedszkole bylo w wieku 5 lat... Poślę Maksa do przedszkola od września, bo nie mam innego wyjścia, ale jakbym mogla to bym w ogóle etap przedszkola ominęla. Dziecięce wirusy są strasznie zjadliwe, dzieci mają sklonności do zapadania na choroby migdalkow, częstują się nawzajem bakteriami...

A latem to można poslać do przedszkola prywatnego, bo w państwowym takiej opcji chyba nie ma?

Odpowiedz
DobraC 2010-04-06 o godz. 19:23
0

Mnie z kolei osiedlowe doswiadczone mamy radzily by dziecko poslac do przedszkola latem - jak mamy troche wiecej czasu, jest mniej dzieci etc. Mniejsze tez ryzyko przeziebien.
Wtedy - jak od wrzesnia zaczyna sie wszystko na dobre, to nasze dziecko jest juz "otrzaskane" z rzeczywistoscia.
I to potwierdza regule ze poslane pozniej - tez bedzie mialo wiecej czasu od Pan.

A co do chorowania, pamietam jak lekarka kuzynki na jej marudzenie ze dzieci choruja po przedszkolu twierdzila ze super bo TO jest wlasnie czas na chorowanie... Inaczej jest, tak jak np ja mialam - ospa wietrzna w wieku 27 lat

Odpowiedz
Gość 2010-04-06 o godz. 07:47
0

nie mam dziecka w wieku przedszkolnym ale uważam że powinno zaczynać ze wszystkim ia zasada późniejszego zaczynania odniosłabym raczej do młodszych dzieci złobkowych np.: od kilku m-cy do roku bo właśnie wtedy babki mogą poświęcić więcej czasu tym maluchom bo już częśc z nich przyzwyczaiła się do żłobka; zauważyłam tą zasadę w naszym żlobku;

Odpowiedz
Gość 2010-04-06 o godz. 07:42
0

Nie wiem, co jest statystycznie lepsze dla dziecka - ale do dziś pamiętam, że poszłam do przedszkola o 2 tygodnie pózniej niż wszyscy (bo byłam na wakacjach) i miałam z tym problem przez cały rok - dzieci się już ze sobą zżyły, porobiły jakieś przyjaznie/ pary do spacerów lol , a ja czułam się fatalnie ;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-06 o godz. 04:51
0

Ja uważam, że dziecko powinno zaczynać ze wszystkimi. Tworzy się nowa grupa i dziecko wraz ze wszystkimi uczy się innych, obyczajów itp.
Sama jako dorosły wolę tworzyć grupę od początku niż wchodzić do ukształtowanej.

Gabu też zaczyna się przedszkolić od września

Odpowiedz
m. 2010-04-06 o godz. 00:48
0

agnetta napisał(a):A co do opcji zapisania dziecka od września i puszczenia go parę miesięcy później, to chyba trzeba przez te miesiące płacić za to, że przedszkole trzyma miejsce.
Jestem absolutnie śiwadoma tego faktu, ale wiem również, że jeśli się nie dostanie od września, w połowie roku będzie to graniczyło z cudem, przynajmniej do państwowego przedszkola. Dlatego wolę przez te 3-4 miesiące płacić, wiedząc że miejsce dla Anki jest zaklepane.

Odpowiedz
agnetta 2010-04-05 o godz. 20:12
0

m. napisał(a):natalia25 napisał(a):
i nie boisz się chorób?bo na mnie na serio po tym co ostatnio przeżywałam padł blady strach.
Kumasz 6 tyg pood rząd z chorymi dziećmi na zmiane, albo razem?
Kiedyś i tak będę musiała przez to przejść, więc cóż zrobić...
Ja jakoś chorób się nie boję. Wychodzę z założenia, że swoje trzeba przechorować ;)

Ale możemy do tej rozmowy za rok wrócić i sprawdzimy czy walnę się w pierś lol
Nie zawsze z chorobami jest tak źle. Wszystko zależy od odporności dziecka. Gabryś poszedł do przedszkola (poszedł od listopada), jak Jeremi miał 3 miesiące. Ponieważ Gabryś nigdy mocno nie chorował (żadnych antybiotyków i gorączki), więc dopadały go głównie przeziębienia (katr, lekki kaszel) i to przynosił do domu. Jeremi też chorował bezgorączkowo, ale często miał katar. W moim przypadku nie było tak strasznie. A teraz od wakacji będzie jeszcze trzeci maluch i trudno by mi było zrezygnować z przedszkola.

A co do opcji zapisania dziecka od września i puszczenia go parę miesięcy później, to chyba trzeba przez te miesiące płacić za to, że przedszkole trzyma miejsce.

Odpowiedz
m. 2010-04-05 o godz. 20:03
0

natalia25 napisał(a):
i nie boisz się chorób?bo na mnie na serio po tym co ostatnio przeżywałam padł blady strach.
Kumasz 6 tyg pood rząd z chorymi dziećmi na zmiane, albo razem?
Kiedyś i tak będę musiała przez to przejść, więc cóż zrobić...
Ja jakoś chorób się nie boję. Wychodzę z założenia, że swoje trzeba przechorować ;)

Ale możemy do tej rozmowy za rok wrócić i sprawdzimy czy walnę się w pierś lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-05 o godz. 12:02
0

Dostalismy zielone swiatlo na zlobek-przedszkole, teraz tylko ja musze sie do tego przekonac....

Odpowiedz
m. 2010-04-05 o godz. 10:20
0

natalia25 napisał(a):Mała napisał(a):Z tego, co pisze Naitre odnosnie swojego siostrzenca wynika, ze chlopiec mial 4 lata, kiedy nastapila zmiana. To najgorszy wiek. Dziecko lepiej zniesie zmiany czy pojscie do przedszkola w wieku 3 lub 5 lat. Jesli chcemy poslac dziecko czteroletnie do przedszkola bedzie duzo trudniej z aklimatyzacja.
Natalia, a moze poslac Anie do przedszkola, kiedy juz sie przeprowadzicie? Bedzie to pare miesiecy pozniej co prawda ale odpadnie zmiana otoczenia, pan opiekunek i kolezanek.
wiesz, to nie głupia opcja ;) Tylko nie wiem czy tak można?
I co zapisać ją teraz, a puścić po nowym roku?
Jest mi to też na rękę ze względu na Feliksa. Po ostatnich akcjach z chorowaniem i zarażaniem się na wzajem mam lekko dość.
Mogę dowozić Anię, to chyba nie byłby większy problem,tym bardziej, że nie mam daleko.

Nie wiedziałam nawet, że lepiej później puścić malucha, Ania pewnie poszłaby jakoś w 3 tygodniu września.
Ale za
Ja mam właśnir taki plan. Spróbuję zapisać Ankę od września i jeśli się dostanie to poślę ją chyba właśnie około nowego roku.
No, ale u mnie wiąże się to z pojawieniem się nowego członka rodziny

Odpowiedz
Mała 2010-04-05 o godz. 09:48
0

Mysle, ze to kwestia dogadania z paniami w przedszkolu lub dogrania sprawy z kierowniczka. U nas w zlobku to norma, ze dzieciaki przychodzily miesiac, dwa a nawet po nowym roku dopiero.

Odpowiedz
naitre 2010-04-05 o godz. 08:04
0

Mała tak miał 4 lata i całkiem możliwe, że jest to najgorszy wiek na zmiany ;)

Odpowiedz
Mała 2010-04-05 o godz. 07:41
0

Z tego, co pisze Naitre odnosnie swojego siostrzenca wynika, ze chlopiec mial 4 lata, kiedy nastapila zmiana. To najgorszy wiek. Dziecko lepiej zniesie zmiany czy pojscie do przedszkola w wieku 3 lub 5 lat. Jesli chcemy poslac dziecko czteroletnie do przedszkola bedzie duzo trudniej z aklimatyzacja.
Natalia, a moze poslac Anie do przedszkola, kiedy juz sie przeprowadzicie? Bedzie to pare miesiecy pozniej co prawda ale odpadnie zmiana otoczenia, pan opiekunek i kolezanek.

Odpowiedz
Gość 2010-04-05 o godz. 07:39
0

Acha, bo z tego, co obserwuje dużo dzieci nie zaczyna chodzić do przedszkola w pierwszym tygodniu, często właśnie w drugim, trzecim i wtedy to już specjalnej różnicy w tej pierwszej aklimatyzacji chyba nie ma, jak jest spora grupka dołączająca później?

Odpowiedz
Gość 2010-04-05 o godz. 07:32
0

A o ile później Ania dołączyłaby do swojej grupy?
Zakłada, że nie później niż miesiąc, a pierwszy miesiąc w grupie takich maluchów to naprawdę koszmar, płacze jedno przez drugie i wzajemnie się nakręcają :I

Odpowiedz
Gość 2010-04-05 o godz. 07:19
0

Podobnie jak matylda też spotkałam się z opinią, że zaletą przyjścia dziecka do przedszkola później jest to, że pani może mu poświęcić więcej czasu, bo ma jednego nowego przedszkolaka, a nie całą grupę, więc dla dziecka mniejszy stres.
Ale pewnie, co dziecko to inaczej.

A o ile później Ania dołączyłaby do swojej grupy?

Odpowiedz
matylda_zakochana 2010-04-05 o godz. 07:13
0

naitre napisał(a):matylda_zakochana napisał(a):Kiedyś czytałam, że dobrze jak dziecko zaczyna przedszkole jak już inne dzieci się zaaklimatyzują, jak czują się pewniej, to stres będzie mniejszy, gdy przedszkolak idący pierwszy raz nie zobaczy tylu płaczących dzieci na raz, tylko ładnie się bawiące.
Dzieci chyba nie przywiązują się tak do "starych" przyjaciół i łatwiej przyjmują "nowych" do grupy.
Nie zgadzam się. Widzę mojego 5 letniego siostrzeńca. Siostra z rodziną przeprowadziła się do innego miasta już ponad rok temu a on do tej pory dzwoni do swojego przyjaciela ze starego przedszkola i odwrotnie ;)
Czasem się i tak zdarza, ale dzieci chętnie przyjmują nowe dzieci do swojej grupy. W szkole jest gorzej, bo tam już są przyjaźnie "ławkowe".

Odpowiedz
naitre 2010-04-05 o godz. 07:11
0

matylda_zakochana napisał(a):Kiedyś czytałam, że dobrze jak dziecko zaczyna przedszkole jak już inne dzieci się zaaklimatyzują, jak czują się pewniej, to stres będzie mniejszy, gdy przedszkolak idący pierwszy raz nie zobaczy tylu płaczących dzieci na raz, tylko ładnie się bawiące.
Dzieci chyba nie przywiązują się tak do "starych" przyjaciół i łatwiej przyjmują "nowych" do grupy.
Nie zgadzam się. Widzę mojego 5 letniego siostrzeńca. Siostra z rodziną przeprowadziła się do innego miasta już ponad rok temu a on do tej pory dzwoni do swojego przyjaciela ze starego przedszkola i odwrotnie ;)

natalia, sama nie mam tak dużego dziecka, ale po obserwacjach u siostry stwierdzam, że tak, to duża zmiana.
A nie miałbyś możliwości dowozić Anię do nowego przedszkola?

Odpowiedz
Netula 2010-04-05 o godz. 07:09
0

ja sama jako maluszek zmienialma przedszkole;) nie bylo tak zle.. z pierwszego przedszkola niewiele pamietam..

Odpowiedz
Gość 2010-04-05 o godz. 07:09
0

Kiedyś czytałam, że dobrze jak dziecko zaczyna przedszkole jak już inne dzieci się zaaklimatyzują, jak czują się pewniej, to stres będzie mniejszy, gdy przedszkolak idący pierwszy raz nie zobaczy tylu płaczących dzieci na raz, tylko ładnie się bawiące.
Dokładnie, potwierdza to moje żłobkowe doświadczenie :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-05 o godz. 06:55
0

natalia25 napisał(a):Ania we wrześniu idzie do przedszkola.
NIby jeszcze sporo czasu, ale za chwilęmusze składać dokumenty.
i mam dwa problemy. Pewnie pod koniec roku będziemy się przeprowadzać i Ania musiałaby zmienić przedszkole. Po pół roku to chyba spora zmiana dla dziecka?

ja tak off-topicznie, zmiana lokum ??
czyzby jednak opcja dom ??

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie