• MadziaL odsłony: 3226

    Jak przyszla na swiat Oliwka :)

    Z wtorku 8.01 na srode 9.01 zaczely mnie meczyc niezle skurcze, a wiec pojechalismy na Zelazna, bo byly one baaardzo bolesne i ich odstepy coraz bardziej sie skracaly, do tego zaczela ze mnie leciec krew. Na Zelaznej sie okazalo, ze skurcze oczywiscie sa, ale nie ma rozwarcia, a wiec zostawili mnie na patologii ciazy..Cala noc sie meczylam z bolami, a wiec w ogole nie spalam, bylam non stop podlaczona pod KTG, skurcze byly na poziomie 80. Rano sie okazalo, ze rozwarcia nadal nie ma, wiec razem z lekarka postanowilysmy ze puszcza mnie do domu, gzie mam sie sprobowac przespac, wziac 40 min kapiel w wannie i sie najesc..tak tez zrobilismy. W domku skurcze sie nasilily, ale wytrzymalam do 22 juz krzyczac z bolu. Wsiedlismy w samochod i spowrotem na Zelazna. Wspolczuje mojemu mezowi jak musial ze mna wtedy jechac bo wylam mu w tym samochodzie z bolu i krzyczalam zeby szybciej jechal; ) Na Zelaznej juz mi nawet nie robili KTG na Izbie przyjec, bo odeszly mi wody i od razu na porodowke. Tam zrobili KTG i skurcze wychodzily pona 100!!! %^#^$^ jak to bolalo!!!! :|
    Z takimi skurczami meczylam sie do 1:00 w nocy juz 10.01.08, ale probowalam sobie ulzyc lezac od godziny w cieplej wannie, a Adas tylko wymienial mi wode jak sie ochlodzila, czy sie juz przelewala. W koncu mialam 3cm rozwarcia i polozna dala haslo o ZZO. "Szybko" wyskoczylam z wanny i za chwile juz byl u mnie anastezjolog (super lekarz!!!) Musial sie sprezac bo mialam bardzo czesto skurcze i cholernie bolesne, no i oczywiscie byl moment, ze grzebal mi igla w trakcie skurczu...nie dalo rady tego uniknac ale jakos sobie poradzilam, choc bylo ciezko utrzymac sie w jednej pozycji i nie wyrwac :| Potem 20min lezenia na plasko zeby znieczulenie sie dobrze rozprowadzilo i nagle odlot :) Czulam sie jak na haju! Nic, zero wyczuwalnych skurczy, jedynie czulam jak sie brzuch stawial :) Kazal Adamowi sie przespac na fotelu bo i tak i tak nic nie czulam i musialam skakac na pilce zeby rozwarcie ruszylo, a on mial zbierac sily na ostatni etap porodu :) Po 4h (po drugiej juz dawce ZZO) znieczulenie zaczelo mijac i juz mialam dostawac 3 dawke + oksytocyne, zeby przyspieszyc skurcze bo troche sie oslabily....no i sie okazalo ze anastezjolog utknal na cc i gdy przyszedl ja juz bylam po oksytocynie i mialam skurcze parte; ) Co prawda ja nie zauwazylam ze on wszedl, ale Adam mi opowiedzial, ze jak wszedl to polozna mu machnela reka zeby wyszedl bo juz za pozno; ) hehe Najpierw rodzilam przy barierkach i chcialam nawet tak urodzic do konca, ale niestety zrobilo mi sie strasznie slabo i juz nie dawalam rady sie utrzymac na nogach, polozylam sie na fotelu na boku z kolanem podciagnietym przez mojego meza do siebie. Bylo ciezko i cholernie bolalo, w zyciu nie odczuwalam takiego bolu! Ale Adas i polozna bardzo mi pomagali. Adas caly czas podawal mi wode do picia, przecieral mnie mokrym recznikiem i trzymal nogi, bo ja nie mialam sily ich tak dociagnac. Najgorszy byl chyba moment jak juz czulam ze glowke mam w polowie na zewnatrz, myslalam ze mnie rozerwie i chcialam na sile przec i powiem szczerze, ze ciezko bylo byc o tyle swiadoma zeby sluchac poloznej gdy mowi oddychaj albo przyj...niestety czesto zamiast oddychac zaczynalam przec bo po prostu nie wiedzialam co sie ze mna dzieje i czulam sie jakbym byla innym swiecie, wszystko inne slyszalam jak przez mgle..Ocknelam sie gdy glowka wyszla i polozna powiedziala, ze pepowine ma zacisnieta wokol szyi i bon Boze nie moge przec..wtedy sie zebralam w sobie i cwiczylam oddechy, bo inaczej moglo sie zle skonczyc...Polozna przeciela pepowina na szyi Oliwki i musiala ja troszke obkrecic bo obcinajac ja musiala dobrze do niej dotrzec, nie nacinala mnie, ale przez to delikatne przekrecenie malej delikatnie peklam. No i doslownie sekunde pozniej wyskoczyla ze mnie Oliwka :) Oczywiscie sie poryczalam, od razu polozyla mi ja na piersi, ale mala ponato zachlystnela sie wodami plodowymi i musieli jej szybko podac tlen i wzieli ja do jakiegos drugiejgo pokoju gdzie ja wazyli itp itd (Adas pobiegl za nia i ja pilnowal :) ) Mnie w tym czasie zostalo urodzenie lozyska i zszycie pekniecia. Potem przyniesli mi mala doslownie na chwilke i zabrali na noworodki zrobic reszte badan i szczepien.
    Za chwile przyszla drga polozna i pomogla mi wstac i sie wykapac, a potem przewiezli mnie do sali porodowej obok, ktora byla zrobiona chwilowo jako poczekalnia na pokoj na polozniczym. Po 2h moj maz poszedl po nasza coreczke i tak przez trzy kolejne godzinki trzymalam ja przy cycku a potem zasnela na 4h a ja sie tylko patrzylam ze lzami w oczach :)
    O 16 przewiezli mnie do pokoju – dwuosobowego z lazienka – bezplatny! :) Powiem szczerze, ze warunki w szpitalu rewelacyjne!!!!!!! Polozne tez super choc przez caly pobyt trafily sie dwie, ktorym bym z checia cos ukrecila; ) heh Pierwsza noc mialysmy nieco ciezsza bo i ja jeszcze nie wiedzialam do konca co i jak i mala byla strasznie rozzalona po porodzie..na szczescie od drugiego dnia wszystko sie zmienilo i moja Oliwka plakala tylko przy myciu i czasem przewijaniu; )

    Dzis juz jestesmy w domku...i powiem Wam dziewczyny, ze jestem przeszczesliwa!!!! I w zyciu nie bylam tak zakochana!!! :) Oliwka jest naszym oczkiemw glowie i za nic w swiecie nie zamienilabym chwili gdy mi ja polozyli na brzuchu... Przyznam, bolalo zajebiscie, ale warto! I wiem juz ze chce drugie dziecko, mimo, ze bolu sie napewno nie zapomni..ale wato go przezyc jeszcze raz dla tej chwili zaraz po..i dla reszty zycia :)

    Odpowiedzi (19)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-03-16, 11:55:50
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-03-16 o godz. 11:55
0

Gratuluje...sliczna coreczka

Odpowiedz
algaj 2010-03-11 o godz. 03:36
0

Gratulacje :D
Sliczna kruszynka, wiadomo po kim ;) zdjęcia super :)

Odpowiedz
Gość 2010-03-11 o godz. 03:35
0

Madziu - gratuluję ślicznej córeczki! Życzę wam wszystkiego dobrego ;]
Opis porodu przeczytalam jednym tchem - dzielna jesteś bardzo ;]

A zdjęcia - co tu dużo pisać - przepiękne ;] Już od dawna oglądam twoje i męża fotki i się zachwycam... miodzio!

Odpowiedz
Jojka 2010-03-11 o godz. 03:13
0

Gratulacje dla bardzo dzielnej Mamy! Oliwka jest śliczna i bardzo ładnie zrobione zdjęcia macie. Wszystkiego najlepszego!

Odpowiedz
Vilemo 2010-03-11 o godz. 02:49
0

serdeczne gratulacje - Oliwka jest przesliczna :D

Odpowiedz
Reklama
Narzeczona 2010-03-11 o godz. 02:33
0

MadziaL napisał(a):nacinana nie bylam, ale delikatnie peklam w srodku i musieli mnie zszyc, ale szycie jest pod miejscowym znieczuleniem wiec nic nie czuc ;) teraz tez mnie nie boli i na drugi dzien po porodzie juz normalnie siadalam..

a czy sam porod boli...coz..mnie bolalo baardzo, ale nie mam z tym zadnego traumatycznego przezycia i chce normalnie drugie dziecko :)
ufffff...to pocieszajace bo ja chyba mam traume,wmowilam sobie ze sie przestrasznie boje i ze chyba umre z bolu albo po prostu nie wytrzymam

....nie wiem jak sobie przemowic ,ze trzeba byc silna

ehhh....moze mi sie to zmieni jak bede w ciazy kiedys...

Odpowiedz
mycha526 2010-03-10 o godz. 08:35
0

gratuluje córeczki! dzielna z Ciebie kobitka!

Odpowiedz
MadziaL 2010-03-10 o godz. 08:07
0

nacinana nie bylam, ale delikatnie peklam w srodku i musieli mnie zszyc, ale szycie jest pod miejscowym znieczuleniem wiec nic nie czuc ;) teraz tez mnie nie boli i na drugi dzien po porodzie juz normalnie siadalam..

a czy sam porod boli...coz..mnie bolalo baardzo, ale nie mam z tym zadnego traumatycznego przezycia i chce normalnie drugie dziecko :)

Odpowiedz
Narzeczona 2010-03-10 o godz. 07:05
0

alez ona sliczna i taka usmiechnieta caly czas:)

tylko do kogo ona podobna hmmmmm....???

jak sie czujecie?
ps. nieskromnie zapytam,zszywali Cie?

rozumiem ze bol nie jest taki straszny jak o nim mowia...potwierdz plisss
pozdrawiam

Odpowiedz
MadziaL 2010-03-10 o godz. 06:24
0

curiosidad napisał(a):Cóż mogę powiedzieć: jeszcze raz gratuluję.
i czekamy na zdjęcia Oliwki :)
hehe :) Patrycja sa juz nowe na http://www.fotograf24.pl/oliwka :) Ale ty to bedziesz musiala osobiscie ja zobaczyc bo nie wybacze :P








Odpowiedz
Reklama
curiosidad 2010-03-09 o godz. 11:47
0

Cóż mogę powiedzieć: jeszcze raz gratuluję.
i czekamy na zdjęcia Oliwki :)

Odpowiedz
MadziaL 2010-03-08 o godz. 03:53
0

Dziekuję dziewczyny :)

Odpowiedz
tygrysica 2010-03-08 o godz. 01:53
0

naprawdę się wzruszyłam... Gratulacje dzielna mamusiu!
Witaj Oliwko! :)

Odpowiedz
Gość 2010-03-08 o godz. 01:52
0

Super opis.
Gratulacje!!!

Odpowiedz
Gość 2010-03-08 o godz. 00:21
0

Super opis :) Ogromne gratulacje :)

Odpowiedz
Narzeczona 2010-03-07 o godz. 23:28
0

Gratuluje-sliczne i dzielne malenstwo:) no i mamusia oczywiscie:)
To na prawde istny cud ktory dzieje sie przez te 9 miesiecy, a najwieksze spotkanie to chwila kiedy mozna sie wreszcie zobaczyc

Ja juz pisalam ze przestrasznie boje sie porodu doslownie od zawsze przestrasznie, ale opisalas ta cudowna chwile jako chwile dla ktorej bol staje sie blachostka....

Zycze zdrowia przede wszystkim bo niczego wiecej chyba juz nie trzeba:)

Pozdr.
kosus ;)

Odpowiedz
mika9983 2010-03-07 o godz. 21:26
0

serdeczne gratulacje, a Oliwka śliczna

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 10:30
0

O rany ale przejścia :o
Tym większe gratulacje dla dzielnej mamy i taty. Oliwko witaj na świecie :D

Odpowiedz
ola78 2010-03-07 o godz. 09:10
0

gratuluję :D
silna kobitka jesteś, no ale nie miałaś innego wyjścia jak tyko być silną :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie