• DobraC odsłony: 3049

    Zniczing

    Bedzie kontrowersyjnie ale natchnely mnie wypowiedzi na pewnym forum.

    sama jestem osoba ktora twierdzi ze Foruma jest inna. Bardziej prawdziwa, bliska, bardziej realna i przyjazna
    Co prawda ostatnio mocno mi ta wiara szarpnelo na wskutek pewnych podpiwniczonych rozmow ;) ale jeszcze cos tam sie tli.

    no ale wracam do tematu.
    ostatnio wklejanie swieczek w posty zyskalo miano spamu - zniczingu. ludzie zadaja sobie pytanie dlaczego tak odruchowo wstawiamy "nawiasy", czy to w ogole ma jakies znaczenie, co chcemy przez to wyrazic.
    sama sie zaczelam nad tym zastanawiac. rozumiem gdy pisze forumowka o swoich bliskich, w dodatku taka ktora znamy tez w realu - wtedy moje wspolczucie ma pewiem wymiar, moze byc postrzegane jako szczere, ale jesli jest to zupelnie obca osoba?
    czy zbyt latwo nie wstawiamy tych ?
    pytam o to tez siebie bo sama to robie. i tak mysle, ze moze lepiej byloby chocby przed 1.11 zadbac o jakis porzucony grob.. zapalic prawdziwa swieczke

    albo ostatnie prosby o kciuki (wybaczcie mi dziewczyny ale musze bo sie udusze ;) ). jesli prosi o nie forumowka, jesli chodzi o kogos kogo znamy z naszej "spolecznosci" (alez to gornolotnie brzmi) to rozumiem. ale posty o tragediach znajomych traca mi... szukaniem sensacji.. checia przyciagniecia uwagi...zaistnieniem na forum...

    takie tam przemyslenia... troche chaotycznie opisane odczucia, co pewnie przyczyni sie do wielu nieporozumien ;) ale zaryzykuje.

    a moze stalam sie bezuczuciowa?

    Odpowiedzi (37)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-13, 04:17:57
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-12-13 o godz. 04:17
0

Mika_ napisał(a):Jeśli ktoś pisze " mojej niani córka chciała popełnić samobójstwo " to nie uważam, że jest to szukanie sensacji, szukanie uwagi a raczej : słuchajcie do czego ten świat zmierza ", " czy to nie okropne ? " " dlaczego tak się dzieje".
Wydaje mi się, że autorkom takich wątków raczej nie zależy na otworzeniu oczu pozostałym forumowiczkom na to, jaki ten świat okrutny...A jeśli tak, to zazwyczaj jakoś źle to ubierają w słowa... Ale to tylko moje subiektywne odczucie...

Odpowiedz
Gość 2010-12-13 o godz. 04:11
0

Wątki typu: "Mojej mamy koleżanki teściowej córka miała wypadek" lub "Mojej siostry koleżanki chłopak rzucił ją, co powinna zrobić?" itp. normalnie mnie rozwalają

Ja nie chciałabym znaleźć gdzieś w sieci opisu tragedii mojego życia Po co robić komuś takie rzeczy? Czym jest podyktowane takie zachowanie? Chęć zwrócenia na siebie uwagi, zrobienia sensacji? Brak własnych problemów? Nie wiem

Co do wirtualnych zniczy - nie mam nic przeciwko nim. Jeżeli osoba "zainteresowana" ma potrzebę pisania o śmierci kogoś bliskiego, prosi o znicz, modlitwę i robi jej się lżej, widząc kolejne wpisy w swoim wątku, proszę bardzo.

Odpowiedz
Gość 2010-12-13 o godz. 02:46
0

Mika_ napisał(a):
Jeśli ktoś pisze " mojej niani córka chciała popełnić samobójstwo " to nie uważam, że jest to szukanie sensacji, szukanie uwagi a raczej : słuchajcie do czego ten świat zmierza ", " czy to nie okropne ? " " dlaczego tak się dzieje".
Kiedyś w szkole interpretowało sie teksty i szukało się odpowiedzi na pytanie "co autor miał na myśli".
Gorzej jesli przekaz takiej informacji jest inny: " co za głupia, słaba, samolubna, egoistyczna dziewucha".

Tak czy owak - tak jak pisałam w innym wątku - ja osobiście nie chciałabym by ktoś dla mnie obcy zakładał wątek dotyczący mojej osoby i mojej tragedii - bez mojej wiedzy i zgody. Bo co to MI da albo tej osobie, której to w żaden sposób nie dotyczy?
Rozumiem dyskusję ogólną na jakiś temat. Ale czy tragedia koniecznie musi mieć twarz, imię?
Ostatnio specjalnie zwracałam uwagę na rozmowę w pewnym towarzystwie. Przed opowiedzeniem jakiejs historyjki/anegdotki upewniano się czy druga strona dokładnie wie o kim bedzie mowa. Po co?

Odpowiedz
Gość 2010-12-13 o godz. 01:16
0

Był już kiedyś taki temat, zakładał go chyba ariakan. Na chwilę obecną nie potrafię się go dokopać.
dla mnie swieczka to symbol zadumy. Obojętnie czy znam kogoś z forum czy też nie świeczkę często zapalam. Bo to dla mnie wyraz EMPATII, zwykłej ludzkiej życzliwości, wyrażenie solidarności cos w stylu " trzymaj się, wiem, jak to jest, wiem, że jest ci ciężko, oby było lepiej". I tak jak nie mogę napisać, że mnie to ani ziębi ani grzeje bo jestem człowiekiem. Czsem jak chodze na cmentarz to przystaję nad grobami osób, które ledwo znałam : rodzice moich znajomych, rodzeństwo mojej przyjaciółki.
Jeśli ktoś pisze " mojej niani córka chciała popełnić samobójstwo " to nie uważam, że jest to szukanie sensacji, szukanie uwagi a raczej : słuchajcie do czego ten świat zmierza ", " czy to nie okropne ? " " dlaczego tak się dzieje".
myślę, że zamykanie się na krzywdy innych, nawet zupełnie obych osób jest smutne i oby nie zostało to przensiesione do realnego świata

Odpowiedz
Gość 2010-12-13 o godz. 00:50
0

Z automatu nien wstawiam , ani nie zaciskam kciuków, ale gdy znam (czytuję posty danej osoby, a to chyba nie to samo) osobę to zaciskam kciuki i myślę o tym, czy komus sie udało czy nie. Niektóre historie szokuja i wzbudzają rózne emocje, smutek i ten staram się odzwierciedlić i słowem.

Myślę, że chyba o to chodzi w swiecie www żeby właśnie pod tajemnicą niku opowiedzieć o sobie, popytać o redą, wyżalić się i wesprzeć. Boimy się, że nasi znajomi w realu nas nie zrozumieją, nie mamy dla nich czasu, albo oni dla nas, a potrzeba pogadania jest u niektórych na pierwszym miejscu.

Nie neguję osób zakładających takie tematy, denerwuje mnie tylko autoamtyczne wstawianie zniczy, ale wiem, że czasami sama to wszystko co ktos może z siebie wydusić.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-12-13 o godz. 00:28
0

Dlaczego od razu "z automatu"? Większość forumek się zna, lepiej lub gorzej, wirtualnie bądź w realu i nigdy nie odniosłam wrażenia, że uprawia się tu jakiś machinalny "zniczing" (jessu, Becja, masz rację - idiotyzm lol ) czy "kciuking" ;) Jeśli kogoś z forum bardziej kojarzę i czytam, że zmarła mu babcia, albo że właśnie idzie na ciężką rozmowę z szefem, to czuję, że fajnie byłoby go wesprzeć na duchu, poświęcić chwilę, żeby wczuć się w jego sytuację. Nic mnie to nie kosztuje, oprócz tej umownej "chwili zadumy", a komuś może pomóc.

Odpowiedz
Gość 2010-12-12 o godz. 23:33
0

DobraC napisał(a):
mi tak naprawde chodzilo o watki o tragediach znajomych i o kciuki. nie dla samej proszacej ale dla innych. ale moze sie czepiam.
To jednak troche ocena na wyrost, jak wiekszosc raczej nic nie mam do takich tematow.
Jesli nie chce to nie udzielam sie. Jesli potrafie "zrozumiec, wczuc sie w tragedie dana" (mysle ze wiekszosc wie o co chodzi) czy znam dana osobe to staram sie jakos wyrazic swoje wspolczucie, niekoniecznie swieczka (ale sadze ze nie naduzywam tego sposobu).
Nie mnie jednak oceniac watki zakladane dla kolegi, znajomej itd. Nie wiem na ile to bliskie osoby, nie znam zwykle osob piszacych, wiec nei wiem jak one to przezywaja. Ja zwykle "kisze" w sobie pewne sprawy, ale to jest bardzo indywidualne, moze tez dlatego ze boje sie ze piszac cos osobistego wlasnie nikt nie zdecyduje sie mnie wesprzec w jakis sposob.
Co do kciukow, no coz, w tych watkach chyba tez rzadko wystepuje ;) ale nie przeszkadzaja mi. Po prostu na nie nie wchodze, jak uwazam ze sa "z kosmosu"

Odpowiedz
jop 2010-12-12 o godz. 21:05
0

wydaje mi sie,ze jesli ktos decyduje sie zalozyc watek na temat tragedii czy straty kogos, to widocznie potrzebuje wsparcia od innych, nie potrafi sobie poradzic z tym. czasem nawet wirtualne wsparcie potrafi podniesc na duchu. nigdy nie postawilam swieczki jesli nie czulam wspolczucia...

a kciuki?? wiele osob wierzy w pewne rzeczy, ktore innym sie wydaja bezsensowne i nie majace zadnego wplywu na to, co sie zdarzy. jesli dziewczyny nabieraja pewnosci siebie proporcjonalnie do ilosci trzymanych kciukow, to kto chce niech trzyma te kciuki ;) nie jestem tu od osadzania.

Odpowiedz
becja 2010-12-12 o godz. 19:54
0

zniczing
pierwsza nagroda w konkursie na najidiotyczniejsze słowo

Nie rażą mnie wątki pełne wirtualnych świeczek. Zaglądam do niektórych, zdarzyło mi się samej postawić taki znak. Nie oceniam.

Odpowiedz
Gość 2010-12-12 o godz. 19:08
0

w sumie to mi to lotto kazdy robi co uwaza za sluszne, chociaz przyznaje ze cisnienie podnosi mi sie jak "zejdzie" jakas "slawna" osoba, wielki lament a polowa tak naprawde nawet nie wie kim ta osoba byla, to po cholere zapalaja mu tego "znicza"? bo to trendy?
poza tym nie udzielam sie w zadnych kciukach, gratulacjach, zyczeniach, chyba ze znam kogos osobiscie :|

Odpowiedz
Reklama
ladybird7 2010-12-12 o godz. 10:12
0

I nie chodzi tu tylko o "zniczing", czy kciuki, ale ja poprostu nie wchodze do dzialow, tematow ktore mnie w jakims stopniu nie dotycza. Tak bylo np z pomyjami. Nie mialam pojecia ze istnieja przez kilka pierwszych miesiecy na forum. Powiem szczerze, ze drazni mnie fakt jak tam teraz zagladam i widze nowe dziewczyny, z dwudziestoma kilkoma postami na koncie, zucajace k..., ch.... itp. na prawo i lewo. Ale ja pewnie jakas inna jestem lol

Odpowiedz
ladybird7 2010-12-12 o godz. 10:02
0

Nie wchodze w watki znizowe,i nie udzielam sie w watkach, w ktorych nie jestem w stanie pomoc, doradzic. Jezeli chodzi o kciuki, to wierze w nie i staram sie zawsze o nich pamietac jak obiecam :)

Odpowiedz
till 2010-12-12 o godz. 09:47
0

Nie wchodzę na wątki zniczowe.

Zdaję sobie sprawę, że osoby opisujące takie historie nie robią tego bez przyczyny. Możliwe, że potrzebują zrozumienia, pocieszenia, dobrego słowa. Z jednej strony nie potrafiłabym machinalnie postawić ['] dla nabicia posta, w wątku, który mnie emocjonalnie nie poruszył. Z drugiej, w moim odczuciu pisanie o "tych" sprawach to zbyt duży ekshibicjonizm. Sama nie potrafiłabym pisać na forum o tak trudnych sprawach, więc może dlatego omijam podobne tematy szerokim łukiem. Nie chcę wiedzieć o moich rozmówcach więcej niż sama bym im mogła o sobie napisać.

Jeśli chodzi o kciuki to jest trochę inna sytuacja. Zakładam, że ktoś założył ten temat, bo wierzy w pozytywną energię i będzie mu miło jeśli, ktoś wirtualnie postara się tej energii dostarczyć ;) Uprzejmość nic nie kosztuje ;)

Odpowiedz
wiewrióra 2010-12-12 o godz. 09:06
0

zniczy nie stawiam (chyba raz postawiłam)

jak czytam czyjąś historię i przeżyłam coś podobnego to piszę ze współczuje i że mi przykro bo mniej wiecej wiem jak to jest. Podobnie jak czuję ze potrafię się postawić na miejscu danej osoby czy w danej sytuacji.

Jak czegoś nie rozumiem to nie pisze nic.

a co do trzymania kciuków to jak ktoś wierzy ze jak poprosi o kciuki i dzieki temu uda mu się coś osiągnąc to czemu mam nie napisac ze trzymam. Miło komuś pomóc ;)

Odpowiedz
Kajko 2010-12-12 o godz. 08:43
0

nie lubię pustych symboli. znicz ma o tyle sens, gdy rzeczywiście znamy osobę i stawiamy go choćby z tą umowną "chwilą zadumy". nie ma co jednak takich wątków zupełnie napiętnować, bo rzeczywiście czasem wirtulane wypłaknie może być komus bardzo potrzebne-chciazby po to by w realu być bardziej dzielną, dodawac otuchy innym bliskim..nie wiem...

trzymanie kciuków mnie wqrza. ale znów kłania sie tolerancja - wystraczy zerknąć na wątek o tym czy wierzymy we wróżby i wróżki...ja nie wierzę, nie zakładam kciukowych watków, bardzo rzadko trzymam te kciuki...
ale niech żyje wolność i sowboda - póki nie robi nikomu krzywdy.

Odpowiedz
fiubzdziu 2010-12-12 o godz. 04:53
0

Zniczy nie stawiam - chyba wiekszy sens maja slowa pocieszenia. Mi przynajmniej latwiej bylo gdy moglam sie tu na forum wygadac i dziewczyny podtrzymywaly mnie na duchu. Z tym ze jakos dziwnie bylo by mi o tym pisac na forum ogolnym, a w watku w ktorym i tak sie udzielam to czuje ze te dzieczyny w jakis sposob znam i jezeli tam jakas potrzebuje podtrzymania na duchu to jezeli moge to staram sie podtrzymac, a tak na ogole to mimo ze tu jestem ale osoba ktora pisze jest dla mnie calkowicie obca to dziwnie by mi bylo postawic w poscie tej osoby znicz lub napisac "bardzo ci wspolczuje"

Odpowiedz
Gość 2010-12-12 o godz. 04:43
0

Tu na Forumi wiele z nas wydaje sie być "brylującymi" takimi "światowymi" "rozgadanymi".
W rzeczywistości wiele z nas mieszka z dala od rodzin, dawnych znajomych. Czasem jest tak, że interentowa jest jedyną lub jedną z niewielu form wsparcia. Taki ktoś czuje, że nie jest sam, że innym tez jest przykro, że ktoś czyta, że rozumie...

Zdecydowanie rozumiem, że stopień ekshibicjonizmu jest indywidualny. Jeden opowiada o wszystkich dolegliwościach/przypadkach/śmierciach itp.
Są też takie osoby które z racji (no właśnie czego, bo nie tylko obawy o zdrowie dziecka) nie chwalą się ciażą dłuugo, dłuuugo. Pewnie oberwę ale czasem powstają tu kaszanki, przy czym zazwyczaj autor nic złego nie chciał powiedzieć...

Czasem wstawiam ['], czasem nie...

Odpowiedz
Gość 2010-12-12 o godz. 04:30
0

Zniczingu nie uprawiam, jeżeli nie znam tej osoby to trudno mi się jakoś wczuć w jej sytuację mocno, więc wstawianie znicza byłoby tylko pustym symbolem z mojej strony.

Sama zresztą nie dzielę się i nie podzieliłabym się na forum tego typu przeżyciami jak odejście bliskiej mi osoby. Ale ja z tych co się nawet własną ciążą nie chwaliła, bo i po co?

Z wątków o znajomych w tej chwili przychodzi mi na myśl ten o znajomych, którym urodził się wcześniaczek- nie odbieram tego wątku jako sensacyjny, raczej jako próbę poszukiwania wsparcia, informacji.
Przy tego typu wątkach mam tylko nadzieję, że znajomi chcieliby, żeby się ich przeżyciami dzielić na forum, bo jak nie to głupia sprawa.

W trzymanie kciuków nie wierzę, ani w realu, ani wirtualnie.

Odpowiedz
DobraC 2010-12-12 o godz. 04:15
0

Alma_ napisał(a):Dobra, uważasz, że tu na Forumi jest taki ciąg do automatycznego wspierania? Bo mnie się właśnie wydaje, że jest w tym temacie w miarę spokojnie.
moze dlatego ze "znamy" sie bardziej niz na innych forach?

mi tak naprawde chodzilo o watki o tragediach znajomych i o kciuki. nie dla samej proszacej ale dla innych. ale moze sie czepiam.

Odpowiedz
Alma_ 2010-12-12 o godz. 04:09
0

Nie zapalam i nie trzymam dla zasady tylko, ale niektórym forumkom zapalam i trzymam - chyba podobnie jak większość przedmówczyń.

Czasem nawet mam ochotę napisać coś, bo np. czytam wątek od tygodni, ale potem uświadamiam sobie, że to tylko mnie się wydaje, że znam autorkę, a nigdy wcześniej z nią nie miałam kontaktu, więc ona nie zna mnie - i robi mi się głupio pocieszać obcą osobę, bo to jednak jest według mnie włażenie z buciorami w intymność.
A tym z kolei, które znam, wolę napisać coś prytwanie niż na forum. Czyli wychodzi na to, że to puliczne zniczowanie / pocieszanie / wspieranie jest zupełnie bez sensu lol

Dobra, uważasz, że tu na Forumi jest taki ciąg do automatycznego wspierania? Bo mnie się właśnie wydaje, że jest w tym temacie w miarę spokojnie.

Odpowiedz
Gość 2010-12-12 o godz. 03:58
0

ja nie uprawiam zniczingu tak samo jak nie udzielam sie w watkach kciukowych

Odpowiedz
madziula 22 2010-12-12 o godz. 03:57
0

Zazyczaj nie wstawiam świeczek, chyba, że post bardzo mnie poruszy.
U mnie nie ma mowy o "zapalaniu z automatu" 8) .

Odpowiedz
Gość 2010-12-12 o godz. 02:45
0

udzielam sie w tego typu watkach na tej samej zasadzie co w realu. nie podchodze na ulicy do obcej osoby i nie zaczynam jej skladac kondolencje, tylko dlatego, ze ma ona "czarna aksamitke w klapie".
to, ze ktos pisze o tragedii znajomych, jak dla mnie jest wyrazem szoku, wstrzasu, checi wygadania sie, a nie probami zwrocenia na siebie uwagi.

Odpowiedz
Och 2010-12-12 o godz. 01:22
0

Znicze zapalam, nie tylko wirtualnie,ale i także w t.zw.realu. Zawsze jak idę na cmentarz do swoich bliskich kupuję 2-3 znicze więcej i zapalam na grobach zaniedbanych, których nikt nie odwiedza. Tak już mam, taka jestem.
Nie widzę nic złego w tym, żeby wstawić jeśli historia, o której czytam w jakiś sposób mnie poruszy. Jestem wrażliwa na cierpienie innych...Echhh, co się będę tłumaczyć - okropny wrażliwiec jestem i tyle!

Odpowiedz
Gość 2010-12-12 o godz. 01:16
0

Jeśli czyjaś smutna historia mnie wzruszy, wywoła jakieś głębsze emocje, to mam potrzebę zapalenia wirtualnej świeczki.
Nie wchodzę często na takie wątki, żeby po ich przeczytaniu nie myśleć, nie dołować się. To wynika raczej z mojej nadwrażliwości, a nie ze znieczulicy.

Odpowiedz
poohatka 2010-12-12 o godz. 01:11
0

Czytam sporo tego typu wątków, ale wypowiadam się bardzo rzadko - najczęściej wtedy, kiedy sama rozumiem zaistniałą sytuację lub sama przeżyłam podobną. Nie pcham się do wątków, które mnie osobiście nie dotkną ani w których mój wkład nikomu nie pomoże.

Odpowiedz
Aguus 2010-12-12 o godz. 01:02
0

Oczywiscie mialo byc "umiejetnosciom" i "bo u znajomych znajomych".
Za szybko wyslalam.

Odpowiedz
kkarutek 2010-12-12 o godz. 01:02
0

ja też raczej pomijam te wątki, zwłaszcza jeśli dotyczą osób mi bliżej nie znanych. a już wstawiania znicza z automatu nie lubię i nie popieram, wolę napisać dwa słowa współczucia.
podobnie jak sie zgadzam z tezą Dobry odnośnie trzymania kciuków (zwłaszcza jeśli nie znam osoby) :) oj Dobrochna, chyba wychodzę przez CIebie na zupełnie znieczuloną lol

Odpowiedz
Gość 2010-12-12 o godz. 00:57
0

ja sie czasem udzialam w watkach tego typu i nie widze w tym nic innego od udzielania sie w pozostalych watkach. Jesli ktos chce, zeby mu wspolczuc, byc z nim w zalu i zalobie, to dlaczego nie wstawic ?

Odpowiedz
Gość 2010-12-12 o godz. 00:54
0

Ja jestem z tych 'bezuczuciowych' głównie, bo... pomijam wątki te zazwyczaj.

Odpowiedz
Aguus 2010-12-12 o godz. 00:54
0

Wole napisac komus,ze wspolczuje mu smierci bliskiej osoby (tymbardziej jesli posty tej osoby czytam i lubie i w jakis tam sposob ja "znam),niz pisac kolejny raz nowej osbie "witaj na forum","dzien dobry","czesc" ...
Moze dlatego,ze temat smierci i odchodzenia jest dla mnie ciezki ...
Kciukow i mocy forumowej nierozumiem,bo dokladnie wiemy,ze zyskujemy cos dzieki swoim umiejetnoscia,a nie wpisie kolejnej forumowki o trzymanych kciukach .Tym bardziej nierozumiem jesli tematow o pozytywnym mysleniu,bo w znajomych znaomych cos sie stalo.A co my,czarodziejki jestesmy?

Odpowiedz
Kinia Jones 2010-12-12 o godz. 00:41
0

Nie uważam się za osobę bezuczuciową i niewrażliwą, wręcz przeciwnie, jestem czasami nadwrażliwa, ale takiego wstawiania z automatu świeczek nie rozumiem. Nie potępiam takiego zachowania, ale sama tego nie robię, bo jakoś tego nie czuję po prostu

Odpowiedz
Podwawelska 2010-12-12 o godz. 00:13
0

DobraC napisał(a):Podwawelska napisał(a):mnie to ani ziębi ani grzeje
czyli nie wypowiadasz sie w tego typu watkach?
czasem się wypowiadam ale tylko wtedy kiedy potrafię zrozumieć co dana osoba czuje lub przeżywa

Odpowiedz
DobraC 2010-12-12 o godz. 00:06
0

Podwawelska napisał(a):mnie to ani ziębi ani grzeje
czyli nie wypowiadasz sie w tego typu watkach?

Odpowiedz
Podwawelska 2010-12-11 o godz. 23:50
0

mnie to ani ziębi ani grzeje

Odpowiedz
Gość 2010-12-11 o godz. 23:39
0

Jesli nie znam kogoś, lub historia nie jest mi bliska nie wklejam .
Zazwyczaj w ogóle nie czytam watków typu "moja babcia" itp.

Nie wiem, może dla mnie to zbyt intymne..
Nie widzę potrzeby dzielenia się takim czymś na Forumi.

Ale nie mam nic przeciwko temu, żeby takie watki były i żeby ktoś obcy i zupełnie z automatu wklejał świeczki.
Jelsi komuś to pomaga..

Odpowiedz
DobraC 2010-12-11 o godz. 23:35
0

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=72&w=69506422&a=69506422
nie ze wszystkim na "anty" sie zgadzam ale dalo mi do myslenia...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie