-
a_ania odsłony: 1874
Leczę niepłodność a wszędzie w okoł dzieci- co robić?
Opowiem Wam o dzisiejszym dniu...Jechałam do pracy taksówką - kawałek tylko, bo zaspałam. I taksówkarz wielce rozmowny opowiada mi o dzieciach. W którymś momencie... A ja siedzę i mówię "mhm", "mhm", w dyskusję się nie wdaję, bo po co... Mówi: "bo jak kobieta nie może mieć dzieci i facet nie robi jej wyrzutów to dobrze, to tylko pozazdrościć takiemu mężczyźnie, bo - przepraszam za wyrażenie - może jeździć do końca"... Rewelacja! Zapłaciłam, wysiadłam, poszłam do pracy.W pracy dwie dziewczyny po wychowawczym wróciły i opowiadają jak to fajnie siedzieć w domu, ale w sumie to już wrócić chciały, ble, ble, ble... Zakończyły słowami "a ty na co czekasz?". Ja? Na nic. Czekam aż księżyc w nowiu będzie. Wrrr...A teraz znajomy, który zna sytuację pisze - "eeee... spoko... Najwyżej sobie adoptujecie dziecko. Takie dzieci porzebują miłości. Nawet bardziej". Kuźwa! Mądry! Pewnie, że potrzebują! Tylko łatwo doradzać, jak się ma żonę w ósmym miesiącu ciąży i nie trzeba podejmować decyzji o adopcji. Wiem, czepiam się, ale dzisiaj mam dosyć dobrych rad.Kurwa mać, czy tak ciężko czasem pomilczeć trochę? Nie radzić, nie "wspierać"? Czy tak ciężko pomyśleć, że kogoś nasze słowa mogą zranić? Wiem, żę był wątek "pytania, których masz dość" ale nie na pomyjach, a musiałam mięsem porzucać trochę, bo MAM JUŻ DOSYĆ!!! Kurwa!Niedawno spotkałam koleżankę, której nie widziałam rok. Kiedyś byłyśmy ze sobą blisko, więc jej pytanie "kiedy dziecko?" przyjęłam normalnie. Mówię jej, że nie wiem, że się leczę na niepłodność. A ona na to: "Żartujesz!" Tak, żartuję. Następnym razem zażartuję i powiem, że mam raka, bo przecież nie ma jak dobre poczucie humoru! I taktu!Kurwa!
I przez cały dzień budowałam w sobie postawę - NIE CHCĘ MIEĆ DZIECI JESZCZE... I myślałam, że ten czas mamy po to, by go jakoś wykorzystać, pojeździć po świecie...
Mieliśmy lecieć w sobotę na Lanzarote. Mieliśmy, bo właśnie mąż zadzwonił do mnie i powiedział, że naszej wycieczki już nie ma. A tak czekaliśmy na urlop, wyjazd... nasza pierwsza w życiu wycieczka... I DUPA! Urlopu nie możemy cofnąć, bo to jest jedyny możliwy termin urlopu, który możemy spędzić wspólnie. W domu, kurwa, bo deszcz będzie padał!!!!
Jest mi smutno, jestem zła, zrezygnowana. Dzień jeden z tych, które chciałoby się przespać... Bo życie, KURWA MAĆ, uwielbia kopać mnie w dupę!
:goodman: Bo ludzie to nie myślą co mówią....
Moja osobista mama (wiedząc o moich kłopotach) zaproponowała mi ostatnio żebym sobie śliczne śpioszki wzięła- się przydadzą przecież :Hangman:
agnieszka_ napisał(a):a_ania- wiem, co czujesz... dlatego, przytulam mocno :goodman:
Też wiem....... :usciski:
a_ania- wiem, co czujesz... dlatego, przytulam mocno :goodman:
OdpowiedzPodobne tematy