• Gość odsłony: 3995

    Biedni więźniowie

    Właśnie przed chwilą w TOK FM słyszałam rozmowę nt. cel intymnych spotkań dla więźniów, gdzie prowadzący i rozmówczyni użalali się nad więźniami że nie mają możliwości aby zaspokoić swoje potrzeby intymne/seksualne. Czy oni zostali skazani na więziene za karę czy dla przyjemności??? Jakie są wasze opinie?

    Odpowiedzi (90)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-05-30, 04:16:00
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-05-30 o godz. 04:16
0

dobbi napisał(a):Lexa napisał(a):dobbi napisał(a):chyba nie musze Wam pisac, ze pomysly Ziobry nie sa konsultowane z zadnym fachowcem w dziedzinie prawa karnego. z zadnym. i nie jest to opinia wyssana z palca. to tak abstrahujac od artykulu.
gwoli ścisłości - w Ministerstwie funkcjonuje Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego w skład której wchodzą eksperci z różnych uczelni.
no byc moze, ale to wcale nie oznacza, ze pomysly seniora Z. sa z nimi konsultowane...napewno nie sa konsultowane z fachurami w dziedzinie
nie zamierzam bronić seniora Z. po prostu informuję, że taka Komisja działa przy MS, zlecane są też różnego rodzaju ekspertyzy u specjalistów różnych dziedzin prawa. Czy jednak w ostateczności senior Z. bierze je pod uwagę, czy też nie - wie tylko on sam.

Odpowiedz
Gość 2010-05-29 o godz. 18:55
0

Lexa napisał(a):dobbi napisał(a):chyba nie musze Wam pisac, ze pomysly Ziobry nie sa konsultowane z zadnym fachowcem w dziedzinie prawa karnego. z zadnym. i nie jest to opinia wyssana z palca. to tak abstrahujac od artykulu.
gwoli ścisłości - w Ministerstwie funkcjonuje Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego w skład której wchodzą eksperci z różnych uczelni.
no byc moze, ale to wcale nie oznacza, ze pomysly seniora Z. sa z nimi konsultowane...napewno nie sa konsultowane z fachurami w dziedzinie

Odpowiedz
Gość 2010-05-29 o godz. 17:27
0

dobbi napisał(a):chyba nie musze Wam pisac, ze pomysly Ziobry nie sa konsultowane z zadnym fachowcem w dziedzinie prawa karnego. z zadnym. i nie jest to opinia wyssana z palca. to tak abstrahujac od artykulu.
gwoli ścisłości - w Ministerstwie funkcjonuje Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego w skład której wchodzą eksperci z różnych uczelni.

Odpowiedz
Gość 2010-05-29 o godz. 17:17
0

chyba nie musze Wam pisac, ze pomysly Ziobry nie sa konsultowane z zadnym fachowcem w dziedzinie prawa karnego. z zadnym. i nie jest to opinia wyssana z palca. to tak abstrahujac od artykulu.

Odpowiedz
Gość 2010-05-29 o godz. 08:30
0

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4391034.html

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-05-24 o godz. 07:41
0

wiśnia_wisienka napisał(a):Tylko czy to się tak da, najpierw się zajmujemy tymi a potem tymi?
pewnie sie nie da, bo zaraz wyskoczy jakis zwolennik Rakowiecka Szkola Businessu, albo sie okaze, ze wiezien, tak jak i czlowiek wolny ma prawo nie pracowac, a przeciez glodowka jest doskonalym sposobem protestu.

jedyny panstwo prawdziewie opiekuncze, to Utopia 8)

Odpowiedz
wiśnia_wisienka 2010-05-24 o godz. 06:12
0

Tylko czy to się tak da, najpierw się zajmujemy tymi a potem tymi?
Problem też w tym że teoretycznie przecież państwo się tymi wszystkimi grupami zajmuje a w praktyce jest jak jest...

Odpowiedz
Gość 2010-05-24 o godz. 04:43
0

wiśnia_wisienka napisał(a):co zrobić żeby społeczeństwu było lepiej
rzad specjalistow, dowod dojrzalosci do rodzicielstwa, wydatki z obrony przniesc do sluzb socjalnych, etc ;)

wisienka, doskonale rozumiem podejscie, ze cos trzeba zrobic. za to coraz powazniej zastanawiam sie, dlaczego najpierw nie zajac sie dziecmi, bezdomnymi, ubogimi, inwalidami, emerytami i rencistami, chorymi...?

Odpowiedz
wiśnia_wisienka 2010-05-24 o godz. 00:42
0

K2 ja nie patrzę na to w kategoriach obowiązku tylko "co zrobić żeby społeczeństwu było lepiej" ;) Jakoś mi się nie widzi samo przetrzymywanie i wypuszczanie na wolnośc bez próby zrobienia czegoś żeby inaczej zaczeli funkcjonować.Owszem w praktyce to marnie wychodzi i dlatego należy się zastanowić co zrobić żeby w końcu zaczęło wychodzić.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 23:38
0

no wlasnie ja nie do konca jestem przekonana. ja mysle glownie o moralnym obowiazku spoleczenstwa do resocjalizacji jednostek aspolecznych. z jednej strony, jesli spoleczenstwo jest moralne, to jego obowiazkiem jest dbac o jednostki slabsze, w tym takze kryminalistow, traktowanych, jako czarna owca w rodzinie. z drugiej jednak strony, czy moralne jest to, ze wiezien ma cieplo w zimie, ma te minimalna stawke zywnosciowa, a jest tylu bezdomnych czy glodujacych? dlatego wszelkie intymne cele, telewizory, organizacja czasu, etc budza moj wewnetrzy sprzeciw. nie dlatego, ze uwazam, ze nalezy wiezniow traktowac podle, bo sobie "na to zasluzyli", ale dlatego, ze spoleczenstwo jako calosc powinno miec inne priorytety. jesli po zaspokojeniu potrzeb jednostek, ktore prawa nie zlamaly, zostaja srodki na polepszenie bytu wiezniow, wolna droga.

z tego mi wynika, ze moim zdaniem celem wiezienia powinno byc odseparowanie jednostek krzywdzacych reszte spoleczenstwa, ze wiezniowie powinni pracowac na swoje utrzymanie, jak kazdy inny obywatel, a ich kara zasadnicza powinno byc pozbawienie wolnosci osobistej.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-05-23 o godz. 22:38
0

generalnie z zalozenia wiezienie powinno separowac ale...w teorii pisze sie, ze konieczne jest zastosowanie resocjalizacji aby przywrocic jednego z drugim do prawidlowego funkcjonowania w spoleczenstwie. jednak teoria do rzeczywistosci ma sie nijak.
bo miloby bylo gdyby takiego powiedzmy Zygmunta zresocjalizowac, po wyjsciu z ZK pracownik socjalny bierze go pod pache i pomaga mu zalatwic formalnosci (pomaga a nie zalatwia za niego), pomaga mu znalezc prace, ktora znajduje, pomaga mu znalezc mieszkanie, Zygmunt chodzi na grupe dla bylych wiezniow i powoli wraca do "zdrowego" funkcjonowania. oczywiscie taka sytuacja w naszym kraju nie moze miec miejsca. chocby dlatego, ze system pomocy spolecznej niekoniecznie dobrze dziala krotko mowiac.

K2, ja sie upieram chyba jednak, ze tu nie o obowiazek resocjalizacji chodzi. tylko raczej o element pobytu w ZK w zwiazku z tym co powyzej.

:)

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 22:13
0

e nie :) caly czas pozostaja pytanie czy spoleczenstwo ma obowiazek resocjalizowac oraz czy wiezienia sa po to, zeby resocjalizowac czy po to, zeby separowac.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 22:09
0

K2 napisał(a):no tak, ale zanim nim zostaje jest dzieckiem, mniej lub bardziej fajnym - i jego socjalizacja dotyczy jak najbardziej
oczywiscie, ale to nie oznacza, ze socjalizacja wtorna jest naturalna. zeby cos bylo naturalne, musi sie dziac samo z siebie lub z dobrowolnym udzialem.
no K2, jak sie z Toba zgodze (a w przypadku tego postu tak jest) to bedzie koniec dyskusji :)

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 22:07
0

no tak, ale zanim nim zostaje jest dzieckiem, mniej lub bardziej fajnym - i jego socjalizacja dotyczy jak najbardziej
oczywiscie, ale to nie oznacza, ze socjalizacja wtorna jest naturalna. zeby cos bylo naturalne, musi sie dziac samo z siebie lub z dobrowolnym udzialem.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 22:00
0

K2 napisał(a):dobbi napisał(a):dlaczego resocjalizacja (w sensie doslownym tego slowa) mialaby nim nie byc (naturalna)
moze dlatego, ze socjalizacja pierwotna ;) jest dobrowolna. natomiast resocjalizacja nie jest. trzeba chciec dostosowac sie do reszty spoleczenstwa, trzeba przyjac ogolny system warosci, etc. kryminalista, ma w nosie zasady moralne.
no tak, ale zanim nim zostaje jest dzieckiem, mniej lub bardziej fajnym - i jego socjalizacja dotyczy jak najbardziej

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 21:41
0

dobbi napisał(a):dlaczego resocjalizacja (w sensie doslownym tego slowa) mialaby nim nie byc (naturalna)
moze dlatego, ze socjalizacja pierwotna ;) jest dobrowolna. natomiast resocjalizacja nie jest. trzeba chciec dostosowac sie do reszty spoleczenstwa, trzeba przyjac ogolny system warosci, etc. kryminalista, ma w nosie zasady moralne.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 20:50
0

ja nie wisienka ale odniose sie do pytania, mysle, ze spoleczenstwo jest istotnym elementem w procesie resocjalizacji, ktora z kolei jest niczym innym jak ponowna socjalizacja, ktora jakby na to nie patrzac odbywa sie w spoleczenstwie. nie jestem pewna czy w tym kontekscie uzycie slowa "obowiazek" jest sluszne, bo jesli socjalizacja jest procesem naturalnym to dlaczego resocjalizacja (w sensie doslownym tego slowa) mialaby nim nie byc - choc przy tym sie nie upieram.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 19:31
0

wisienka, ale czy my - jako spoleczenstwo - mamy obowiazek resocjalizowac?
nie masz wrazenia, ze caly system kar sie mocno zdewaluowal? (w UK wprowadzono upomnienia i grzywny za aspoleczne zachowanie jakis czas temu (ASBO). obecnie ilosc asbo jest wyznacznikiem popularnosci, im wiecej sie ich ma, tym bardziej sie jest cool.)

Odpowiedz
Tate 2010-05-23 o godz. 19:15
0

Włączając się do dyskusji dodam, że widziałam jakiś miesiąc albo dwa temu program tv, w którym pokazywano pracujących więźniów.
I wszyscy byli zadowoleni:

-pracodawca, bo przy tak wielkiej emigracji cięzko jest znaleźć nawet niewykwalifikowanego pracownika. I właściwie błogosławił taką możliwośc zatrudnienia, gdyż w przeciwnym razie musiałby zamknąć fabrykę.
- zakład karny - bo osadzeni mieli zajęcie i podobno 'morale' wzrosło
- sami więźnowie- ( oczywiście byli brani pod uwagę tylko ci z krótkimi wyrokami), zarabiali jakieś pieniądze, wychodzili codziennie do pracy jak zwykli ludzie, mieli kontakt ze światem zewnętrznym, nabierali nowych umiejętności, a po skończeniu 'odsiadki' mieli możliwośc kontynuacji pracy.

Czyli jednak da się coś z tym zrobić!

Zaś co do wygód i rozrywek w więzieniu, myślę, że nie należy z tym przesadzać. Wraz z podnoszeniem się ogólnego standardu życia ( w ogóle na świecie) podnoszą się i wymagania więźniów.30 lat temu jeden telewizor i możliwość oglądania wyznaczonych programów o określonych godzinach, to było COŚ! A teraz DVD!Kablówka!
Jak daleko to jeszcze zajdzie? Jakie udoskonalenia/nowości bedą uważane za minimum egzystencji?

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 18:18
0

wiśnia_wisienka napisał(a):Więzienie jak dla mnie jest kiepskim straszakiem.Wydaje mi się że większość poprostu nie wierzy że tam trafi.
to troche inaczej, poprostu dla nich wiezienie tez nie jest sankcja. zadna. najzwyczajniej odsiedza swoje, beda mieli cieplo, co jesc itd. i wyjda, w tzw. miedzyczasie pouzalaja sie nad utracona pozaorna wolnosci, dostana co im sie nalezy bo przeciez sa "bardzo pokrzywdzeni przez los i od zawsze skazani na takie zycie" i sio na wolnosc a za jakis czas znow beda dowiezieni.

Odpowiedz
wiśnia_wisienka 2010-05-23 o godz. 17:40
0

Chyba wszystko zależy od tego czy wierzymy że ten człowiek może się zmienić, przynajmniej w jakimś zakresie.Jesli wyjdziemy z założenia że nie można go "nareperować" to rzeczywiście to wszytsko nie ma sensu, pozostaje tylko izolowanie.Wtedy chyba wogóle nie ma sensu wypuszczać bo po wyjściu na wolnośc będzie taki sam jak przed zamknięciem.Niektórych bym rzczywiście nie wypuszczała, ale czy wszstkich?

Więzienie jak dla mnie jest kiepskim straszakiem.Wydaje mi się że większość poprostu nie wierzy że tam trafi.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 09:58
0

jezeli jest to kryminalista, to ostatnia sprawa o jakiej mysli jest rodzina i o tym jak to co robi bedzie mialo na nia wplyw.
dokladnie takie sa moje odczucia. jak czlowiek majacy swiadomosc jak bardzo jest potrzebny rodzinie, moze zrobic cos, co te rodzine moze skrzywdzic? ja nie mowie o ludziach, co kradna, zeby bylo na chleb czy na leki, bo tych jest pewnie promil.

Agnest napisał(a):świadomość wyłączenia z normalnego życia - ma go motywować.
mi sie jednak wydaje, ze istota istnienia wiezien nie jest motywacja do slusznego postepowania, ale odstrasznie od niewlasciwego postepowania. roznica jest ogromna.

wiśnia_wisienka napisał(a):prócz kary ważne jest to by po wyjściu z więzienia nie trafili do niego znowu i myślę że więzy rodzinne mogą być jednym z tych czynników które w tym pomogą.
ponownie trudno mi sie z tym nie zgodzic, ale z drugiej strony, skoro wiezy rodzinne zostaly zupelnie zignorowane w momemcie popelnienia przestepstwa, to na czym opierac wiare, ze beda mialy jakiekolwiek znaczenie po zakonczeniu wyroku?

idac krok dalej, zadaniem wiezienia jest odseparowac jednostki aspoleczne od reszty spoleczenstwa, a nie upewnic sie, ze sa one zresocjalizowane.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 06:46
0

Dla niego rodzina może nie jest ważna, ale bywa i tak, że mimo wszystko, jego rodzinie na nim zależy.
Zazwyczaj jednak rodzina się odwraca i nie chce nawet zorganizować pochówku bądź odebrać schorowanego.

Co do roszczeniowej postawy to również święta prawda. Oni w ogóle wszystkiego żądają, ale nieczęsto żądania te są spełniane.

Ja po prostu widzę w spotkaniach intymnych również inną stronę niż zwykłe zaspokojenie popędu, choć nie jestem na tyle naiwna, by twierdzić, że żadne z takich spotkań nie ogranicza się do tego celu.
Mam natomiast w głowie obraz kobiet czekających pod bramą na widzenie, dla których takie spotkania stanowią potwierdzenie tego, że warto czekać, że on pamięta i nadal mu na niej zależy.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 05:39
0

dla wiekszosci moze tak, ale nie dla kryminalisty (mam na mysli recydywe) nie, poprostu taki czlowiek to socjopata, dla ktorego najwazniejszy jest czubek wlasnego nosa. nic poza tym.

Odpowiedz
wiśnia_wisienka 2010-05-23 o godz. 05:29
0

Nie mówię też że rodzina jest dla nich najwazniejsza.Jednak myślę że jest różnica między rodziną a kąpielą w morzu i że dla funkcjonowania większości ludzi więzy z innymi, zwłaszcza z rodziną, są ważne, mają spory wpływ na sposób tego funkcjonowania.

Nie wszyscy siedzą za zbrodnie popełnione na rodzinie a i tych którzy zaatakowali członka rodziny nie oceniałabym tak prosto.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 05:22
0

aurelka, ja nie napisalam ze diagnozy nie ma (chyba), ona jest ale kiepska i tak naprawde na niewiele sie zdaje, bo jak prowadzic korekcje kogos w takich a nie innych warunkach. no poprostu nie da sie.
trzeba pamietac, ze wiekszosc osadzonychtraktuje wiezienie jak dom i maja gdzies terapie i inne bzdury.
a widzenia intymne? wiekszosc podchodzi do tego roszczeniowo, naleza im sie i juz i nie ma co dodawac do tego filozofii.

K2 napisał(a):Agnest, to co napisalas opiera sie na zalozeniu, ze kryminalista ma swiadomosc, jak jego postepowanie odbije sie na rodzinie.
jezeli jest to kryminalista, to ostatnia sprawa o jakiej mysli jest rodzina i o tym jak to co robi bedzie mialo na nia wplyw.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 05:15
0

wiśnia_wisienka napisał(a):Agnest mi się wydaje że prócz kary ważne jest to by po wyjściu z więzienia nie trafili do niego znowu i myślę że więzy rodzinne mogą być jednym z tych czynników które w tym pomogą.

inny zawinszuje sobie sprowadzenia kochanki, a dla innego spełnieniem będzie wejście na Giewont (dlaczego mają mu odmówić) albo kąpiel w morzu.
To jednak trochę co innego.
A skąd wiesz jakie mają priorytety, co jest dla nich najważniejsze w życiu? Czy dla takiego kto np. zakatował kogoś z rodziny są istotne więzy rodzinne?

Odpowiedz
wiśnia_wisienka 2010-05-23 o godz. 05:02
0

Agnest mi się wydaje że prócz kary ważne jest to by po wyjściu z więzienia nie trafili do niego znowu i myślę że więzy rodzinne mogą być jednym z tych czynników które w tym pomogą.

inny zawinszuje sobie sprowadzenia kochanki, a dla innego spełnieniem będzie wejście na Giewont (dlaczego mają mu odmówić) albo kąpiel w morzu.
To jednak trochę co innego.

Odpowiedz
Olik:) 2010-05-23 o godz. 04:20
0

Goncik napisał(a):Moja wizja więzienia to mala cela z oknem i woda.
i chleb - o ile na niego zapracują
Popieram!!!!

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 04:01
0

Nie koniecznie świadomość jak się to odbije na jego rodzinie, ale świadomość wyłączenia z normalnego życia - ma go motywować. Jeden zażyczy sobie seksu z żoną, a inny zawinszuje sobie sprowadzenia kochanki, a dla innego spełnieniem będzie wejście na Giewont (dlaczego mają mu odmówić) albo kąpiel w morzu.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 03:50
0

Agnest, to co napisalas opiera sie na zalozeniu, ze kryminalista ma swiadomosc, jak jego postepowanie odbije sie na rodzinie.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 03:46
0

A czy brak kontaktów intymnych z rodziną nie jest przypadkiem dodatkową motywacją żeby znów nie trafić do więzienia?
Odcięcie od przyjemności może być na tyle mobilizujące aby w przyszłości być bardziej świadomym konsekwencji swoich czynów i nie mówię tu tylko o potrzebie "bycia" z żoną, każde wyłączenie z tzw.normalnego życia powinno być karą i nauczką.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 03:08
0

K2..to fakt, chociaż czasem obojgu bardzo zależy. W praktyce z tą inicjatywą jest jednak tak, jak piszesz.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 02:38
0

aurelka napisał(a):Dla kobiety, która została sama z dziećmi, albo i bez dzieci takie wizyty są bardzo ważne. Warto spojrzeć na to z tej właśnie strony
trudno sie z tym nie zgodzic. i dla mnie jest to jedyny argument za w sprawie intymnych cel. tylko niestety mam wrazenie, ze to nie kobieta z zewnatrz bedzie wychodzila z ta inicjatywa.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 02:31
0

Dobbi, osadzeni są diagnozowani przez psychologa bezpośrednio po przyjściu do ZK.
Jest coś takiego, jak "cela przejściowa", gdzie początkowo siedzą. Tam poddawani są różnym badaniom, w tym konsultacji psychologicznej i m. in. na tej podstawie zostają zaklasyfikowani przez Komisję do odpowiedniej podgrupy.

Osadzeni, którzy się starają, wykazują aktywność - np. pracują społecznie, angażują się w działalność kulturalno-oświatową i dostają nagrody regulaminowe, zyskują realną szansę na warunkowe przedterminowe zwolnienie.
Większość z nich jest "grzeczna", bo wie doskonale, że w przeciwnym razie sąd penitencjarny nie uwzględni ich wniosku. Dlatego ich działania są bardzo zracjonalizowane i niestety nie zawsze płyną z chęci poprawy , czy dobrego serca.

Jednocześnie warto pamiętać, że nam się tylko wydaje, że książki, telewizor, jedzenie i świetlica to prawie sanatorium.
Cele są mikroskopijne. Prycze wąskie. Pościel tak stara, że brzydziłabym się jej dotknąć. W zakładach zamkniętych siedzą praktycznie cały czas w tych celach i wychodzą z nich tylko w ściśle określonych porach. Oczywiście jeśli zachowują się odpowiednio, awansują do wyższej podgrupy.

Jestem za bardzo restrykcyjnym traktowaniem osadzonych. Jednocześnie uważam, że warunki w jakich przebywają nie należą do lekkich. Sanatorium to z pewnością nie jest, a dla wielu z nich więzienie jest dotkliwą karą.
Pomijam tu stałych klientów sądu, którzy regularnie wracają na drogę przestępstwa, a do odbycia kary stawiają się w okresie jesienno-zimowym, żeby mieć darmowy wikt i opierunek, a "kić" jest dla nich drugim domem, w którym wszystkich znają, ale są też tacy, dla których więzienie jest prawdziwym koszmarem.

Przy niektórych ZK działają różnego rodzaju zakłady, w których zatrudniani są więźniowie. Poza tym pracują w kuchni, pralni, piekarniach. Wielu z nich zarobione przez siebie pieniądze wysyła rodzinom, nie zostawiając sobie prawie nic.
Są też tacy,którzy bezwstydnie wyciągają od schorowanych i przepracowanych matek, czy babć ostatnie pieniądze na papierochy.

Rozumiem sens istnienia wizyt intymnych. Dla mnie oznaczają one nie tyle dodatkowe udogodnienie dla przestępcy, co raczej środek wzmocnienia więzi z rodziną. Dla kobiety, która została sama z dziećmi, albo i bez dzieci takie wizyty są bardzo ważne. Warto spojrzeć na to z tej właśnie strony.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 02:15
0

gonick napisał(a):Skfara - słabe masz dziś argumenty.


przekonywać Cię nie zamierzam

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 02:08
0

Esterka napisał(a):Być może się mylę ale wydaje mi się, że to nie są ciężko zarobione pieniądze.
Jeżeli nie mają obowiązku pracy, to pracuje kto chce, na utrzymanie nie wydają, wszystko maja podstawione.
Dla mnie ciężko zarobione pieniądze to takie, kiedy sama muszę znaleźć sobie prace i tak pracować, żeby ją utrzymać, opłacić sobie mieszkanie, jedzenie, itd.

Ciężko zarobione pieniądze to by były jakby po wyjściu z pierdla znalazł robotę i sie z niej utrzymywał.
Jedni siedzą w pierdlu z wypisanym na czole-należy mi się kablówka, sex z żoną, pupil i DVD a drudzy podejmują się pracy, bo chcą coś robić ze swoim czasem, chcą coś zrobić dla innych to są dla mnie ludzie, którzy powinni być traktowani inaczej :|

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 02:04
0

SkrawekNieba napisał(a):
Gonix-może lepiej ich od razu odstrzelmy-bo jak i tak mają reszte życia za naszą kasę spędzić w pierdlu to po co kasę podatników marnować.
Skfara - słabe masz dziś argumenty.

Kara śmierci to IMHO zły pomysł. W Boga się bawić nie zamierzam.

Ale izolować jednostki nieprzystosowane zamierzam i popieram.
I nie chciałabym im iowej zolacji uprzyjemniać.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:59
0

Być może się mylę ale wydaje mi się, że to nie są ciężko zarobione pieniądze.
Jeżeli nie mają obowiązku pracy, to pracuje kto chce, na utrzymanie nie wydają, wszystko maja podstawione.
Dla mnie ciężko zarobione pieniądze to takie, kiedy sama muszę znaleźć sobie prace i tak pracować, żeby ją utrzymać, opłacić sobie mieszkanie, jedzenie, itd.

Ciężko zarobione pieniądze to by były jakby po wyjściu z pierdla znalazł robotę i sie z niej utrzymywał.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:53
0

Esterka napisał(a):Mimo wszystko wydaje mi się, że po wyjściu większość więźniów by tę kasę zwyczajnie przepuściło.
a dlaczego tak sądzisz? mnie się wydaje, że ciężko zarobione pieniądze nie wydają się tak szybko...

Gonix-może lepiej ich od razu odstrzelmy-bo jak i tak mają reszte życia za naszą kasę spędzić w pierdlu to po co kasę podatników marnować.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:52
0

gówno mnie interesuje, zę się seryjny morderca stara - trochę za póżno się stara
jedyne co on teraz może zrobic to książkę na dożywociu poczytać
no to ja teraz Tobie przyklasne :D i dodam, ze chyba, ze jest to pan Archer, to moze ksiazke napisac takze ;)

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:49
0

gonick napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):W momecie wyjścia ma oszczędności na "rozruch", wynajęcie mieszkania, jedzenie. Nie musi kombinować i może zacząc szukać pracy
Jaki rozruch?
Co mnie obchodzi jego rozruch?
Sam się prosił, aby się znaleźć w więzieniu.

K2 napisał(a):mozliwosc, ze kryminalista wychodzi z wiezienia z czyms wiecej niz z tym z czym do niego trafil, jest dla mnie iscie... dadaistyczna, mowiazc bardzo, bardzo delikatnie.
K2, dla mnie też.
Ma zarabiać na swoje utzymanie, a nie żreć za darmo i jescze zarabiać na świetlana przyszłość
Kurna, Gonick, jakby na to nie patrzeć, to się z Tobą zgadzam.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:48
0

SkrawekNieba napisał(a): nieważne jakie przestępstwo mają na swoim koncie
nieważne?
jak dla mnie fundamentalne
gówno mnie interesuje, zę się seryjny morderca stara - trochę za póżno się stara
jedyne co on teraz może zrobic to książkę na dożywociu poczytać

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:45
0

dobra-to może zawężę specjalnie dla Was krąg osób o których mówię-więźniowie, którzy wykazują się dużymi chęciami, czyli pracują, udzielają się, nieważne jakie przestępstwo mają na swoim koncie ok?

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:45
0

dobbi napisał(a):Esterka napisał(a):Ciekawe ilu więźniów, gdyby dostawali kasę, by ją odłożyło
wieziowie nie dostaja kasy do łapy. kasa oddawana jest do depozytu i wydawana po zakonczeniu odbywania kary, ew. na prosbe skazanego.
Tego nie wiedziałam

Mimo wszystko wydaje mi się, że po wyjściu większość więźniów by tę kasę zwyczajnie przepuściło.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:40
0

SkrawekNieba napisał(a):W momecie wyjścia ma oszczędności na "rozruch", wynajęcie mieszkania, jedzenie. Nie musi kombinować i może zacząc szukać pracy
Jaki rozruch?
Co mnie obchodzi jego rozruch?
Sam się prosił, aby się znaleźć w więzieniu.

K2 napisał(a):mozliwosc, ze kryminalista wychodzi z wiezienia z czyms wiecej niz z tym z czym do niego trafil, jest dla mnie iscie... dadaistyczna, mowiazc bardzo, bardzo delikatnie.
K2, dla mnie też.
Ma zarabiać na swoje utzymanie, a nie żreć za darmo i jescze zarabiać na świetlana przyszłość

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:37
0

noo a jak-nudno by bylo jakby się wszyscy ze sobą zgadzali 8)

K2-odnosić się możesz tylko ja po prostu mogę nie odpisać, bo nie czaję niektórych kwestii. I trudno w Twoim tonie nie wyczuć focha, ale to już Twoja sprawa :D

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:31
0

tylko wiesz Skfara, tak jak gadalysmy na gg o tym. wiekszosc ze skazanych (nie mowie o alimenciarzach) jest zaburzona w taki czy inny sposob, w wiekszosci to socjopaci nie mowiac o psychopatach. ich tok myslenia jest inny niz nasz, tych niezaburzonych.
jesli takiego uwarunkujesz na nagrody, to bedzie ciagle ich chcial, czy to w wiezieniu czy poza nim. raz nie dostanie nagrody - przwali komus pałą w leb.
dlatego w wiezieniach na dzien dobry powinna byc stawiana diagnoza, tego nie ma. wszyscy sa wsadzani do jednego wora...
i ten wywod absolutnie jeszcze nie swiadczy ze do konca sie z Toba zgadzam :)

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:31
0

nie, nie obrazilam sie, ale wyciagnelam wnioski na przyszlosc, ze mam sie do Twoich odpowiedzi nie odnosic. jasne, proste.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:26
0

K2 napisał(a):zapamietam to sobie i jzu nie bede sie nasteczac swoja osoba
K2-mam nadzieję, że się nie obrazilaś za moją szczerość
naprawdę nie czuję się na silach przejść na Twój tok rozumowania i rozszyfrować o co Ci chodzi. Po prostu za prosta ze mnie dziewczyna, nie rozkminiam niektórych rzeczy-to tak OT tematu lol

Kasa jak pisze dobbi jest zabezpieczana w depozycie...

I sądzę, że dobry system motywacyjny nie jest zly. Więcej starajacych by się znalazlo jeśli nagrody bylyby naprawdę satysfakcjonujące. A więźniom naprawdę chyba wiele nie trzeba.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:23
0

Esterka napisał(a):Ciekawe ilu więźniów, gdyby dostawali kasę, by ją odłożyło
wieziowie nie dostaja kasy do łapy. kasa oddawana jest do depozytu i wydawana po zakonczeniu odbywania kary, ew. na prosbe skazanego.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:21
0

Lillan napisał(a):Skrawku, ale czy to realne, żeby oddzielić tych, którzy chcą się zmienić i się starają od całej reszty, która ma wszystko w d*** i korzysta z dobrych warunków, ile wlezie, bo na wolności nigdy by tak dobrze nie mieli?
serio pytasz? teoretycznie sie da. warunkow jest kilka:
1. perfekcyjnie przygotowana kadra wychowawcow wieziennych zarabiajacych naprawde niezla kase.
2. kadra doskonale przygotowanych do takiej pracy psychologow
3. mniejsze wiezienia, w sensie stloczenia / generalnie zmiana systemu wieziennictwa
4. dobrze napisany i przemyslany program resocjalizacyjny
to chyba tylko tyle...tylko!

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:21
0

dobbi napisał(a):izajka napisał(a):i wsparcie w szukaniu pracy itp.
prosze Cie!!

tak sie sklada, ze pracowalam 2 lata ze skazanymi, po odbyciu kary...uwierzcie, ze dla 99% tych gosci ostatnia rzecza o jakiej marza jest znalezienie legalnej pracy. oni pracy szukali dla mnie, "zebym sie nie czepiala"
zasilek starcza na karton fajek a on i tak kase ma z lewizn.
dobi wlasnie z bezdomnymi wiezniami miedzy innymi pracuje.i nie chodzilo mi o to ze oni chca- bo nie chcą. chodzilo mi o to ze ci nieliczni ktorzy chca maja sie gdzie zwrocic o pomoc.ze to nie jest tak ze nie maja co jesc,w co sie ubrac i gdzie spac.zle mnie zrozumialas

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:19
0

SkrawekNieba napisał(a):[ Moim zdaniem jeśli już ktoś wykazuje chęci i robi coś dla innych w więzieniu to uważam, że powinien dostawać za to pieniądze, symboliczne jakieś ale dostawać. W momecie wyjścia ma oszczędności na "rozruch", wynajęcie mieszkania, jedzenie. Nie musi kombinować i może zacząc szukać pracy.
Uważam, że nie powinni dostawać za to kasy. To co zarobią powinno być przeznaczone na utrzymanie ich tam.
Ciekawe ilu więźniów, gdyby dostawali kasę, by ją odłożyło

Wracając do głównego tematu, zastanawiam się czy takie salki w ogóle powinny być w więzieniach. Brak możliwości, jak to któraś z Was nazwała, "umoczenia" ;) jest w jakimś sensie karą. Z całą pewności uważam, że nie powinni mieć tej możliwości gwałciciele, pedofile, itp.

I jeszcze jeden temat przyszedł mi do głowy. A co jak podczas takiej wizyty zmajstruje dzieciaka?

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:18
0

zapamietam to sobie i jzu nie bede sie nasteczac swoja osoba

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:15
0

K2 napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):K2 my się chyba nie rozumiemy jakoś do konca.
Zacznę od początku. Wypowiedzialam się w kwestii pracy spolecznej. Moim zdaniem jeśli już ktoś wykazuje chęci i robi coś dla innych w więzieniu to uważam, że powinien dostawać za to pieniądze, symboliczne jakieś ale dostawać. W momecie wyjścia ma oszczędności na "rozruch", wynajęcie mieszkania, jedzenie. Nie musi kombinować i może zacząc szukać pracy. Drugi przypadek jest taki, że gość nie ma nic na początek i zaczyna od "grubej krechy". Przeszlości się nie pozbędzie, nie znajdzie pracy i trafia do pierdla znowu. Mi nie chodzilo o to, że mam kogoś, kto wychodzi z więzienia traktować jak czystą kartę.
faktycznie sie nie zrozumialysmy. mozliwosc, ze kryminalista wychodzi z wiezienia z czyms wiecej niz z tym z czym do niego trafil, jest dla mnie iscie... dadaistyczna, mowiazc bardzo, bardzo delikatnie.
pozwolisz K2, że już nie będę komentować. Z dwóch powodów:
1) nie rozumiem przeważnie co piszesz
2) nie lubię z Tobą dyskutować-bez urazy-zawsze mam wrażenie, że gdzieś się rozmijamy

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:13
0

Skrawku, ale czy to realne, żeby oddzielić tych, którzy chcą się zmienić i się starają od całej reszty, która ma wszystko w d*** i korzysta z dobrych warunków, ile wlezie, bo na wolności nigdy by tak dobrze nie mieli?
Mnie nie chodzi o to, żeby w więzieniu trzymać ludzi o chlebie i wodzie w nieogrzewanych celach. Chodzi o to, żeby nie przekraczać granic zdrowego rozsądku i nie dawać przestępcom na tacy tego, na co poza murami więzienia musieliby solidnie zapracować. Więzienie nie jest po to, żeby dawać ludziom szansę, tylko po to, żeby jednych ukarać za popełnione czyny, a innych przestrzec przed ich popełnieniem - tak naiwnie sobie myślę.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:09
0

SkrawekNieba napisał(a):K2 my się chyba nie rozumiemy jakoś do konca.
Zacznę od początku. Wypowiedzialam się w kwestii pracy spolecznej. Moim zdaniem jeśli już ktoś wykazuje chęci i robi coś dla innych w więzieniu to uważam, że powinien dostawać za to pieniądze, symboliczne jakieś ale dostawać. W momecie wyjścia ma oszczędności na "rozruch", wynajęcie mieszkania, jedzenie. Nie musi kombinować i może zacząc szukać pracy. Drugi przypadek jest taki, że gość nie ma nic na początek i zaczyna od "grubej krechy". Przeszlości się nie pozbędzie, nie znajdzie pracy i trafia do pierdla znowu. Mi nie chodzilo o to, że mam kogoś, kto wychodzi z więzienia traktować jak czystą kartę.
faktycznie sie nie zrozumialysmy. mozliwosc, ze kryminalista wychodzi z wiezienia z czyms wiecej niz z tym z czym do niego trafil, jest dla mnie iscie... dadaistyczna, mowiazc bardzo, bardzo delikatnie.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 01:03
0

Lillan napisał(a):Telewizja kablowa, dvd, biblioteki, siłownie, posiłki skomponowane indywidualnie wg potrzeb i warunki do zaspokajania potrzeb intymnych. I co, k***, jeszcze? To brzmi jak oferta sanatorium, a nie opis więzienia. Bez przesady, więzień też człowiek, ale niech kara będzie karą, a nie nagrodą w postaci darmowego wywczasu. Ilu normalnych, porządnych ludzi nie ma 4,2zł dziennie na wyżywienie każdego z pięciorga dzieci ani funduszy, żeby kupić sobie dvd albo karnet na siłownię? I co, ktoś się nad nimi użala? Organizuje im czas? Dba o ich zdrowie psychiczne i zdrowe odżywianie? Litości!
Lillian może nie popadajmy w skrajności ok? Ludzie, którzy siedzą w więzieniu nie są na wczasach i nie są bez winy. Są tam z jakiegoś powodu.
Nie wrzucajmy jednak wszystkich do jednego wora inie traktujmy wszystkich jedną miarą. Jedni w więzieniu siedzą za morderstwo z premedytacją a inni za alimenty. Jedni wykazują wolę walki, chcą pracować, kończą szkoly, angażują się w różne zajęcia inni nie. Dlaczego nie może istnieć system motywacyjny dla tych, którzy się starają?
Dlaczego nie mogą spędzić z żoną upojnej godzinki? Dlaczego ma pracować czysto spolecznie również na tych, którzy w pierdlu mają tylko czyste roszczeniowe podejście do świata? Dlaczego nie może sobie wg Was tej kasy przeznaczyć na początek nowego życia po wyjściu?

Super by bylo, gdyby przy więzieniach istnialy zaklady pracy. Fajnie by bylo, żeby ludzie mogli pracować w domach dziecka czy w zakladach dla osób starszych. I żeby mogli się resocjalizować... tylko, że chyba to jakaś utopia.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:50
0

Telewizja kablowa, dvd, biblioteki, siłownie, posiłki skomponowane indywidualnie wg potrzeb i warunki do zaspokajania potrzeb intymnych. I co, k***, jeszcze? To brzmi jak oferta sanatorium, a nie opis więzienia. Bez przesady, więzień też człowiek, ale niech kara będzie karą, a nie nagrodą w postaci darmowego wywczasu. Ilu normalnych, porządnych ludzi nie ma 4,2zł dziennie na wyżywienie każdego z pięciorga dzieci ani funduszy, żeby kupić sobie dvd albo karnet na siłownię? I co, ktoś się nad nimi użala? Organizuje im czas? Dba o ich zdrowie psychiczne i zdrowe odżywianie? Litości!

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:45
0

K2 napisał(a): ja mam wrazenie, ze wiezienie jest traktowane jprzez kryminalistow jako niewygodny przerywnik, zamiast srodek odstraszajacy niechciane zachowania i postepowanie
o i to jest sedno. przestepca popelniajac czyn zabroniony najczesciej nie bierze pod uwage konsekwecji, krotko mowiac pobyt w wiezieniiu nie jst dla niego traktowany jako sankcja ale zwykle ma duze poczucie krzywdy, ze musi odsiedziec swoje

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:44
0

K2 napisał(a):K2-nie pytamy się co gość robil wcześniej. Sytuacja jest taka, że wychodzi na wolność i nie ma niczego.
a bo wiezniowie to jest lepsza kategoria ludzi??? Skrawek, Ciebie czy mnie potencjalny pracodawca ocenia po referencjach, to jak nas inne Forumowki oceniaja opiera sie na naszych wypowiedziach, ale w przypadku wieznia mamy rozpatrywac jego sytuacje jakby nagle wyskoczyl z czarnej dziury? no bez takich.
K2 my się chyba nie rozumiemy jakoś do konca.
Zacznę od początku. Wypowiedzialam się w kwestii pracy spolecznej. Moim zdaniem jeśli już ktoś wykazuje chęci i robi coś dla innych w więzieniu to uważam, że powinien dostawać za to pieniądze, symboliczne jakieś ale dostawać. W momecie wyjścia ma oszczędności na "rozruch", wynajęcie mieszkania, jedzenie. Nie musi kombinować i może zacząc szukać pracy. Drugi przypadek jest taki, że gość nie ma nic na początek i zaczyna od "grubej krechy". Przeszlości się nie pozbędzie, nie znajdzie pracy i trafia do pierdla znowu. Mi nie chodzilo o to, że mam kogoś, kto wychodzi z więzienia traktować jak czystą kartę.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:37
0

K2-nie pytamy się co gość robil wcześniej. Sytuacja jest taka, że wychodzi na wolność i nie ma niczego.
a bo wiezniowie to jest lepsza kategoria ludzi??? Skrawek, Ciebie czy mnie potencjalny pracodawca ocenia po referencjach, to jak nas inne Forumowki oceniaja opiera sie na naszych wypowiedziach, ale w przypadku wieznia mamy rozpatrywac jego sytuacje jakby nagle wyskoczyl z czarnej dziury? no bez takich.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:34
0

K2 napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):2-chodzilo mi o wyobrażenie sobie sytuacji. Gość ma powiedzmy 40 lat. Wyszedl z więzienia. Nie ma rodziny, mieszkania, pieniędzy. Pracy nie dostanie z wiadomego powodu. Blędne kolo się zamyka.
ja to rozumiem. ale przepraszam, wczesniej nie poszedl na latwizne? owszem do wiezienia trafiaja osoby, ktore broniac siebie, rodziny lub swojej wlasnosci zlamaly prawo, ale jest ich chyba mniejszosc.

.
K2-nie pytamy się co gość robil wcześniej. Sytuacja jest taka, że wychodzi na wolność i nie ma niczego.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:30
0

SkrawekNieba napisał(a):2-chodzilo mi o wyobrażenie sobie sytuacji. Gość ma powiedzmy 40 lat. Wyszedl z więzienia. Nie ma rodziny, mieszkania, pieniędzy. Pracy nie dostanie z wiadomego powodu. Blędne kolo się zamyka.
ja to rozumiem. ale przepraszam, wczesniej nie poszedl na latwizne? owszem do wiezienia trafiaja osoby, ktore broniac siebie, rodziny lub swojej wlasnosci zlamaly prawo, ale jest ich chyba mniejszosc.

ja mam wrazenie, ze wiezienie jest traktowane jprzez kryminalistow jako niewygodny przerywnik, zamiast srodek odstraszajacy niechciane zachowania i postepowanie. zupelna niefrasobliwosc, zamiast brania odpwoiedzialnosci. i trudno mi sie uzalac nad kims, kto musial isc do wiezienia, a potem nie mzoe znalezc pracy. trzeba bylo myslec wczesniej, zanim sie wsiadlo po pijaku za kierownice, zanim sie ukradlo, zanim sie zabilo etc.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:29
0

dobbi napisał(a):tak mnie napadlo, ze z drugiej strony wieksza jest szansa na resocjalizacje jednostki kiedy ten czas mu sie zorganizuje sensownie. z tym, ze w polskich wiezieniach to nierealne o ile dalej bedzie sie zamykac alimenciarzy.
no więc tu się zgadzamy :D

więzienia są strasznie przepelnione i niestety to moim zdaniem nie ma być tak, że nie są na turnusie więc mogą siedzieć sobie na glowie. Są pewne granice, których przekraczać się nie powinno, bo psychika ludzka nie jest ze stali i pęka. Możliwość zagospodarowania czasu więźniom jest bardzo dobrym rozwiązaniem tylko wlaśnie tej kasy brak i ludzi, którzy chcieliby się tego podjąć. Psychologowie to też rzadkie osobistości w placówkach, bo nie ma na nich pieniędzy.

izajko-wiem, ze są miejsca, gdzie na upartego można się zglosić i poprosić o pomoc-tylko latwiej jest wrócić do pierdla-niczego się w zasadzie nie traci a zyskuje się nieporównywalnie dużo.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:23
0

izajka napisał(a):i wsparcie w szukaniu pracy itp.
prosze Cie!!

tak sie sklada, ze pracowalam 2 lata ze skazanymi, po odbyciu kary...uwierzcie, ze dla 99% tych gosci ostatnia rzecza o jakiej marza jest znalezienie legalnej pracy. oni pracy szukali dla mnie, "zebym sie nie czepiala"
zasilek starcza na karton fajek a on i tak kase ma z lewizn.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:20
0

tak mnie napadlo, ze z drugiej strony wieksza jest szansa na resocjalizacje jednostki kiedy ten czas mu sie zorganizuje sensownie. z tym, ze w polskich wiezieniach to nierealne o ile dalej bedzie sie zamykac alimenciarzy.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:20
0

K2 napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):pójdzie na latwiznę i ukradnie/zabije
a wczesniej byl anioleczkiem i poszedl za "niewinnosc". owszem powrot do normalnego zycia po wiezieniu jest z pewnoscia trudny, ale... osoby trafiajace do wiezienia normalne nie sa (nie mowie tu o psychice, ale o dostasowaniu do zycia w spoleczenstwie). trzeba byc odpowiedzialnym za wlsne czyny i zanim sie popelni cos karalnego wiezieniem, pomyslec, jeszcze raz pomyslec, i jeszcez raz pomyslec i jeszcze raz.
K2-chodzilo mi o wyobrażenie sobie sytuacji. Gość ma powiedzmy 40 lat. Wyszedl z więzienia. Nie ma rodziny, mieszkania, pieniędzy. Pracy nie dostanie z wiadomego powodu. Blędne kolo się zamyka.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:20
0

SkrawekNieba napisał(a):No pewnie, że może "zamoczyć" jeszcze w wielu innych miejscach, ale moim zdaniem problem daloby się w jakiś sposób zminiejszyć w ten sposób dając im możliwość "wyżycia się". Nie mówię od razu, że mają mieć tapetę w groszki i akwarium z egzotycznymi rybkami na etażerce, ale też nie może być tak, że pedofilowi to od razu trzeba odciąć jaja a za morderstwo ktoś ma kopać doly. W przypadku pedofila to niestety nie zadziala a w przypadku ciężkiej zbrodni nawet nie ma możliwości na pozwolenie mu na pracę. Wiem, że zaraz posypią się pytania "a jak w stanach to wygląda? jakoś tam kopią te rowy i jest dobrze". Uprzedzając powiem od razu-nie wiem, ale pamiętam, że to zawsze odbywa się gdzieś na pustyni. Naprawdę fajne by bylo organizowanie czasu więźniom, bo siedzenie w celi rodzi tylko frustrację i rodzą się z tego dziwne zjawiska, ale:
a) trzeba mieć na to kasę-a śrenio na 1 więźnia przypada ok. 4,2 zl bodajże na dzień (próbowalyście kiedyś zrobić za 4,2 śniadanie, obiad i kolację dla roslego mężczyzny??)
b) ktoś musi ich chcieć-chyba sobie nie wyobrażacie seryjnych morderców w alejach jerozolimskich kopiących tory kolejowe??

Jeśli chodzi o kasę-dobra niech pracują spolecznie, tylko, że po wyjściu na wolność wielu więźniów-zalóżmy, że są nawet zresocjalizowani, nie dostanie od razu pracy. Jeśli nie ma np.: rodziny to dupa blada. Manna z nieba mu nie spadnie. Wybierze bycie żulem z centranego, bo nie ma gdzie mieszkać czy pójdzie na latwiznę i ukradnie/zabije?
co do konowki Twojej wypowiedzi , to sie nie zgodze. zawsze moze iśc do MOPSu/GOPSu gdzie skieruja go do noclegowni czy jakiegos przytuliska wiec spac bedzie mial, zapewnia posiłek i podstawowe ubranie.jesli nie ma dochodow to jakies zasiłki celowe i okresowe tez. i wsparcie w szukaniu pracy itp.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:18
0

SkrawekNieba napisał(a):No pewnie, że może "zamoczyć" jeszcze w wielu innych miejscach, ale moim zdaniem problem daloby się w jakiś sposób zminiejszyć w ten sposób dając im możliwość "wyżycia się". Nie mówię od razu, że mają mieć tapetę w groszki i akwarium z egzotycznymi rybkami na etażerce, ale też nie może być tak, że pedofilowi to od razu trzeba odciąć jaja a za morderstwo ktoś ma kopać doly. W przypadku pedofila to niestety nie zadziala a w przypadku ciężkiej zbrodni nawet nie ma możliwości na pozwolenie mu na pracę. Wiem, że zaraz posypią się pytania "a jak w stanach to wygląda? jakoś tam kopią te rowy i jest dobrze". Uprzedzając powiem od razu-nie wiem, ale pamiętam, że to zawsze odbywa się gdzieś na pustyni. Naprawdę fajne by bylo organizowanie czasu więźniom, bo siedzenie w celi rodzi tylko frustrację i rodzą się z tego dziwne zjawiska, ale:
a) trzeba mieć na to kasę-a śrenio na 1 więźnia przypada ok. 4,2 zl bodajże na dzień (próbowalyście kiedyś zrobić za 4,2 śniadanie, obiad i kolację dla roslego mężczyzny??)
b) ktoś musi ich chcieć-chyba sobie nie wyobrażacie seryjnych morderców w alejach jerozolimskich kopiących tory kolejowe??

Jeśli chodzi o kasę-dobra niech pracują spolecznie, tylko, że po wyjściu na wolność wielu więźniów-zalóżmy, że są nawet zresocjalizowani, nie dostanie od razu pracy. Jeśli nie ma np.: rodziny to dupa blada. Manna z nieba mu nie spadnie. Wybierze bycie żulem z centranego, bo nie ma gdzie mieszkać czy pójdzie na latwiznę i ukradnie/zabije?
co do kwot na posilki, za 4,2 - w pierdlu spokojnie sie wyzywia bo zarcie kupuja w hurcie najtansze wiec luz w kroku. wspomne tylko, ze w swietlicach srodowiskowych posilek dla dziecka wynosi ok. 1,5 zł.
co do kopania torow kolejnowych przez wiezniow to wyobrazam sobi, pod warunkiem ze straz wiezienna bedzie ich pilnowac - tu sie nie bede rozwlekac.
poza tym, trzeba pamietac, ze gros z tych ludzi do pierdla wraca, dlaczego? bo tam cieplo, zarcie o ustalonych porach, rachunkow placic nie trzeba, czasami sie "zamoczy", fajki sa, popracowac mozna...to nie o to chodzi.
Skfara nie wiem czy sie dogadamy, bo widac ze reprezentujemy dwie skrajne teorie na temat wieziennictwa :)

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:17
0

SkrawekNieba napisał(a):renio na 1 więźnia przypada ok. 4,2 zl bodajże na dzień
ciekawe ile takich 4.2 zl poszloby na zorganizowanie cel intymnych?

rozumiem, ze wiezien to tez czlowiek, ale dlaczego ma miec telewizor czy organizowany czas? dlaczego niegdysiejsza ksiazka i "spacer" ma mu nie wystarczyc? organizacja pracy na zewnatrz jest problem, ale dlaczego nie moga pracowac w wiezieni. kiedys bodajze robili sznurowki i tablice rejestracyjne. niech robia srubki, kompost, cholera wie co - ale wszyscy i obowiazkowo, zeby na siebie zarobic.

SkrawekNieba napisał(a):pójdzie na latwiznę i ukradnie/zabije
a wczesniej byl anioleczkiem i poszedl za "niewinnosc". owszem powrot do normalnego zycia po wiezieniu jest z pewnoscia trudny, ale... osoby trafiajace do wiezienia normalne nie sa (nie mowie tu o psychice, ale o dostasowaniu do zycia w spoleczenstwie). trzeba byc odpowiedzialnym za wlsne czyny i zanim sie popelni cos karalnego wiezieniem, pomyslec, jeszcze raz pomyslec, i jeszcez raz pomyslec i jeszcze raz.

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:13
0

gonick napisał(a):niecj przenosza kamienie z jednego końca więziennego podwórka na drugi
no naprawdę super pomysl

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:11
0

niecj przenosza kamienie z jednego końca więziennego podwórka na drugi

Odpowiedz
Gość 2010-05-23 o godz. 00:05
0

No pewnie, że może "zamoczyć" jeszcze w wielu innych miejscach, ale moim zdaniem problem daloby się w jakiś sposób zminiejszyć w ten sposób dając im możliwość "wyżycia się". Nie mówię od razu, że mają mieć tapetę w groszki i akwarium z egzotycznymi rybkami na etażerce, ale też nie może być tak, że pedofilowi to od razu trzeba odciąć jaja a za morderstwo ktoś ma kopać doly. W przypadku pedofila to niestety nie zadziala a w przypadku ciężkiej zbrodni nawet nie ma możliwości na pozwolenie mu na pracę. Wiem, że zaraz posypią się pytania "a jak w stanach to wygląda? jakoś tam kopią te rowy i jest dobrze". Uprzedzając powiem od razu-nie wiem, ale pamiętam, że to zawsze odbywa się gdzieś na pustyni. Naprawdę fajne by bylo organizowanie czasu więźniom, bo siedzenie w celi rodzi tylko frustrację i rodzą się z tego dziwne zjawiska, ale:
a) trzeba mieć na to kasę-a śrenio na 1 więźnia przypada ok. 4,2 zl bodajże na dzień (próbowalyście kiedyś zrobić za 4,2 śniadanie, obiad i kolację dla roslego mężczyzny??)
b) ktoś musi ich chcieć-chyba sobie nie wyobrażacie seryjnych morderców w alejach jerozolimskich kopiących tory kolejowe??

Jeśli chodzi o kasę-dobra niech pracują spolecznie, tylko, że po wyjściu na wolność wielu więźniów-zalóżmy, że są nawet zresocjalizowani, nie dostanie od razu pracy. Jeśli nie ma np.: rodziny to dupa blada. Manna z nieba mu nie spadnie. Wybierze bycie żulem z centranego, bo nie ma gdzie mieszkać czy pójdzie na latwiznę i ukradnie/zabije?

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:58
0

To jestem już spokojna, że moje zbulwersowanie nie jest osamotnione.
Jeśli siedzą w kiciu to kara nie turnus rekreacyjny.

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:53
0

gonick napisał(a):Moja wizja więzienia to mala cela z oknem i woda.
i chleb - o ile na niego zapracują

jestem DOKŁADNIE tego samego zdania!!

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:50
0

SkrawekNieba napisał(a):a gdzie oni mają przepraszam kopać te rowy?
nikt niestety nie chce zatrudniach ciężkich przestępców na budowach bo jest to mocno ryzykowne. W wielu firmach nie chcą inwestować w takich pracowników, bo muszą ich przeszkolić/ubezpieczyć.

Pracują nieliczni w zakladach opieki spolecznej, w domach dziecka, ale jest to naprawdę nieduży % ludzi i to np.: są osoby, które siedzą za przestępstwa gospodarcze czy nieumyślne spowodowanie wypadku.
ja mysle, ze Esterce chodzilo o prace publiczne a nie o zatrudnianie kogos po odbyciu kary - z tym jest trudno.

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:48
0

Agnest napisał(a):dobbi, a przed pójściem na studia wierzyłaś że resocjalizacja jest możliwa?
nie nazywalabym tego wiara. uwazalam ze mozna jesli sie chce. po kilku doswiadczeniach pracy w roznego rodzaju placowkach twierdze, ze nie mozna...z 30 udaje sie 1 wyjsc z szajsu.
ale to jakby inna para kaloszy.

wiesz Skfarczaku, co do Twojej wypowiedzi, odniose sie tak- zgadzam sie z Toba ale nie do konca. to, ze koles w pierdlu "zamoczy" nie oznacza, ze nie bedzie gwalcil kolesia spod celi, lub nie bedzie zaspokajal sie w inny sposob - slonina i kaloryfer dla wtajemniczonych 8)

generalnie jest tak, ze wiezienie to kara za cos, najprosciej rzecz ujmujac. jestem za tym, zeby ograniczyc im warunki bytowe do niezbednego minimum, praca owszem, ale spoleczna a nie za kase odkladana do depozytu na "po wyjsciu".
dlatego tez jestem przeciwna karze smierci - to nie kara to goscia, ktory z zimna krwia zabil kilka osob...

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:43
0

Esterka napisał(a):gonick napisał(a):Moja wizja więzienia to mala cela z oknem i woda.
i chleb - o ile na niego zapracują

A w ramach rozrywki kopanie rowów.
Dla mnie więzienie powinno być więzieniem, a nie hotelem z atrakcjami.
a gdzie oni mają przepraszam kopać te rowy?
nikt niestety nie chce zatrudniach ciężkich przestępców na budowach bo jest to mocno ryzykowne. W wielu firmach nie chcą inwestować w takich pracowników, bo muszą ich przeszkolić/ubezpieczyć.

Pracują nieliczni w zakladach opieki spolecznej, w domach dziecka, ale jest to naprawdę nieduży % ludzi i to np.: są osoby, które siedzą za przestępstwa gospodarcze czy nieumyślne spowodowanie wypadku.

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:39
0

gonick napisał(a):Moja wizja więzienia to mala cela z oknem i woda.
i chleb - o ile na niego zapracują

A w ramach rozrywki kopanie rowów.
Dla mnie więzienie powinno być więzieniem, a nie hotelem z atrakcjami.

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:28
0

dobbi, a przed pójściem na studia wierzyłaś że resocjalizacja jest możliwa?

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:27
0

OT: Więźniowie muszą dostawać posilki zgodnie z normami żywieniowymi, czyli dieta musi im dostarczać wszystkich niezbędnych skladników odżywczych, witam, mineralów itp. Każdy więzień w zależności od wieku/stanu zdrowia ma osobne zalecenia.
I to jest chyba lepsze niż późniejsze ewentualne leczenie-ja wiem, że na chlebie i wodzie można wyżyć tylko co z tego.

Kwestia tytulowa-moim zdaniem więźniowie są ludźmi, którzy mają swoje potrzeby seksualne jak każdy inny czlowiek. I sądzę, że chyba lepiej jak uprawia sex z żoną w osobnej celi niż gwalci z frustracji wspólwieźnia.

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:27
0

dobbi napisał(a):gonick napisał(a):Usiłowałam kiedyś wspiąć się na wyzyny empatii i zrozumieć kwestie resocjalizacji - chęci poprawy itepe, do czego potrzeba biblioteki i sali sportowej, telewizora i wieczorków poetyckich, ale sorry - nie kupuję tego.

IMHO więzienie jest więzienie.
gonix, studia o tej nazwie uswiadomily mi, ze w powiedzmy, placowkach o duzym zageszczeniu (np. wiezienie) cos takiego jak resocjalizacja jest NIEMOZLIWA! ze nie wspomne o calym systemie wieziennictwa i to nie tylko w naszym kraju
czyli nie muszę się czuć żle z tym, że nie życzę biednym więźniom biblioteki? 8)

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:25
0

gonick napisał(a):Usiłowałam kiedyś wspiąć się na wyzyny empatii i zrozumieć kwestie resocjalizacji - chęci poprawy itepe, do czego potrzeba biblioteki i sali sportowej, telewizora i wieczorków poetyckich, ale sorry - nie kupuję tego.

IMHO więzienie jest więzienie.
gonix, studia o tej nazwie uswiadomily mi, ze w powiedzmy, placowkach o duzym zageszczeniu (np. wiezienie) cos takiego jak resocjalizacja jest NIEMOZLIWA! ze nie wspomne o calym systemie wieziennictwa i to nie tylko w naszym kraju

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:22
0

Dziewczyny ale jesteśmy niewyrozumiałe. Czy nie znajdzie się nikt kto by stanął po ich stronie? A już się miałam za bezdusznicę.

Odpowiedz
poohatka 2010-05-22 o godz. 23:14
0

Też mi się wydaje że jak ktoś idzie do więzienia to po to, żeby to jakoś odczuć :| W sumie tak jak gonick, najlepiej o chlebie i wodzie... a tych wszystkich morderców, gwałcicieli i innych do kamieniołomów bym najchętniej wysłała może to brutalne, ale jak słyszę co tacy ludzie potrafią zrobić to moje rękoczyny byłyby pewnie od takiego kamieniołomu gorsze

Zachwycona byłam kiedyś jak się więźniowie zbuntowali, bo kolacje mieli ciągle takie same i tv wieczorem nie mogli oglądać

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:09
0

Usiłowałam kiedyś wspiąć się na wyzyny empatii i zrozumieć kwestie resocjalizacji - chęci poprawy itepe, do czego potrzeba biblioteki i sali sportowej, telewizora i wieczorków poetyckich, ale sorry - nie kupuję tego.

IMHO więzienie jest więzienie.

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:05
0

gonick, a ja myślałam, że jestem jakaś niedzisiejsza uważając dokładnie to samo. Kara więzienia ma być dotkliwa i dawać do myślenia.

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 23:01
0

Moja wizja więzienia to mala cela z oknem i woda.
i chleb - o ile na niego zapracują

więc moze nie wypowiem się w kwestii cel intymnych 8)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie