• Loxia odsłony: 3378

    Robicie to co lubicie?

    Czy lubicie to co robicie czy robicie to co lubicie?
    skad wiecie co chciałyście robić w życiu?

    bo ja nie wiem co chcialabym robic. to co robie toleruje bo przynosi kase ale to nie jest pasja mojego zycia..
    ale nie wiem co chcialabym robic innego.

    Odpowiedzi (48)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-05-13, 00:59:26
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
wiśnia_wisienka 2010-05-13 o godz. 00:59
0

Ja nie wiem co chciałabym robić.Kolejne pasje jakoś się wypaliły.Właśnie skończyłam studia, szukam pracy i często się zastanawiam w czym się sprawdzę, w czym jestem dobra i co byłoby dla mnie dobre.

W domu jakoś wbito mi do głowy że każdy powinien to wiedzieć, mieć swój cel i do niego dążyć. Ja nie wiem.Ciągle szukam i nie mogę znaleźć :(

Odpowiedz
Gość 2010-05-12 o godz. 02:52
0

Robię to co lubię. Doszłam do tego prosto - pewnego dnia obudziłam się i wiedziałam, że będę prostować ludziom myśli w głowach ;)
Co więcej na dzień dzisiejszy wiem że nic innego nie potrafię robić. Przynajmniej nie tak dobrze, jak to.

Odpowiedz
Gość 2010-05-12 o godz. 01:35
0

Ja doszłam przez miłość do "staroci" i wybitną miłość do przeszłości. I chociaż może mi palce grzybem obrosną, to przyjemnie jest czytać teksty zapisane 4 lub 5 stuleci temu. :D

I na razie kuję łacińskie deklinacje i wdrażam się do historii...

Odpowiedz
becja 2010-05-12 o godz. 01:09
0

kropka** napisał(a):... niestety czuję, że trochę już chyba późno, by zająć się tym bardziej niż tylko hobbystycznie...
oj mylisz się, do dzieła kropka!

Lubię moją pracę, nie chcę zmieniać, chciałabym jedynie poszerzyć zakres działania... :D
Ale to za jakiś czas, to co robię teraz na 2 etaty :love: pochłonęło mnie i na razie do roboty nie chcę lol

Odpowiedz
Gość 2010-05-12 o godz. 00:38
0

Loxia napisał(a):a jak doszłyście do tego co lubicie i chcecie w zyciu robić???
czy ja wiem, czy do tego się w ogole jakoś specjalnie dochodzi... to się chyba po porstu czuje. robisz coś, poświęcasz temu swój czas, siły, energię itd. a mimo tego czujesz ogromną satysfakcję i radość.

no chyba, że "dochodzenie do tego" polega na stopniowym dorastaniu i dojrzewaniu do swoich zainteresowań. ja nigdy nie miałam pasji ani szczególnych talentów, dopiero teraz dochodzę do tego, co sprawia mi frajdę i niestety czuję, że trochę już chyba późno, by zająć się tym bardziej niż tylko hobbystycznie...

Odpowiedz
Reklama
agga73 2010-05-12 o godz. 00:11
0

ja lubię to co robię, praca jest twórcza, różnorodna i rozwijająca. czasem stresująca (na przykład dzisiaj ). realizuję się w tym. na pieniądze nie narzekam, a z czasem wiem, że będą większe.
czasami ciągnie mnie do czegoś innego, ale w zasadzie nie wyobrażam sobie, żebym mogła robić cokolwiek innego ;)
a wybór tej drogi dokonał się dzięki przypadkowi. potem poszłam za ciosem.

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 21:23
0

Loxia napisał(a):a jak doszłyście do tego co lubicie i chcecie w zyciu robić???
Mnie złota myśl dopadla w 6 klasie podstawówki. A potem konsekwentnie krok po kroku do celu. Nigdy nie myślałam żeby rzucić to w cholerę :o lol

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 20:40
0

kropka** napisał(a):mnie sprawa przyjemnosć ogromną gdy mogę sama coś, nazwijmy to górnolotnie, "stworzyć" i myślę, że w takiej pracy mogłabym szukać satysfakcji. Ciągną mnie trochę prace plastyczne i techniczne lub związane z fotografią, z jakimś dłubaniem... najgorsze jest tylko to, że niezbyt mocna się z tego czuję, nie mam żadnego wykształcenia z tym związanego i nie miałabym raczej odwagi iść w tym kierunku... takie trochę "i chciałabym i boję się"
Normalnie lepiej bym o sobie nie napisała. Kropka, czuję dokładnie to samo!

Ale generalnie lubię moją pracę. I im dłużej pracuję, tym podoba mi się to coraz bardziej! Mam coraz więcej pomysłow tylko na razie jeszcze nie moge zabrać się do ich realizacji w mojej pracy. Oczywiście są dni, kiedy mam dość i myślę sobie, że minęłam się z powołaniem (kiedy wszystkie klasy na raz mają "zły dzień" ), ale to przejściowe. I świadczyć o tym może również fakt, że ryczałam jak głupia, kiedy w tym roku odchodziły "moje" 3 klasy...
A najśmieszniejsze jest to, że kończąc studia i zaczynając pracę w tej szkole mówiła, że za żadne skarby nie chce być naucczycielką i że to tylko na tymczasem. He, he... lol Nigdy nie mów nigdy

Odpowiedz
ola78 2010-05-11 o godz. 19:49
0

Jak zaczynałam pracę 2,5 roku temu byłam zadowolona. Praca trochę w terenie trochę przy biurku. Teraz jej nienawidzę. Jedyny plus to to, że nigdzie nie muszę dojeżdżać (od domu 5 min pieszko), reszta to już teraz tylko same minusy... :(

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 19:33
0

Muszę przyznać, że jak się czyta niektóre Wasze wypowiedzi to strasznie korci zapytać co robicie w życiu.

Moja praca nijak sie ma do moich marzeń zawodowych, ale daje niezłą kasę i spokój, bo jestem niezależna.
Przez 7 lat się męczyłam z wrednym, strasznie toksycznym szefem. Od ponad 2 lat mam święty spokój.
Wymyśliłam sobie, że zarobię sobie na spełnienie marzeń po 40 - wersja optymistyczna lub 50 wersja pesymistyczna.
Co z tego, cały czas myślę jakby tu chociaż zmienić branżę

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-05-11 o godz. 18:08
0

Ja bardzo lubię moją pracę :) Od zawsze chciałam pracować z dziećmi czy młodzieżą ;) i robię to pracując w szkole. Wiadomo, że kokosów to nie przynosi- ale wiedziałam o tym zanim rozpoczęłam pracę. Mam tylko nadzieję, że za kilka lat dalej będę zadowolona :) (i może te kokosy sie zaczną jednak ;))

Odpowiedz
poohatka 2010-05-11 o godz. 17:34
0

aniasz napisał(a):A studia, poohatka, też z braku pomysłu wybrała mi rodzina i też mi się przez 5 lat zdawało że jestem przeciętniakiem i nigdzie nie dojdę. Studia jedno, praca drugie, więc szukaj w tej dziedzinie którą studiujesz jakiejś węższej specjalizacji która Cię pociąga i wchodź w to, możesz się zdziwić ;)
Widzisz, aniasz, żeby to takie łatwe było 8) Ja już specjalizuję się w dość wąskim temacie - optoelektronice - w którym przede wszystkim nawet w ogólności ciężko o pracę w Polsce (a wyjazdu nie biorę pod uwagę). Dyplom będę robić w temacie w ogóle z kosmosu, który dopiero pojawia i rozwija sie na zachodzie, a moja praca ma rzucić jakieś światło na to, czy warto się w to pakować :| Zresztą temat wybrałam dlatego że teoretyczny, żeby uniknąć ryzyka dłubania się w niedziałającej elektronice własnego projektu do przyszłego grudnia :( Ech, przyjdzie mi pewnie pracować w handlu, co akurat mogłoby mi nawet przypasować... ale żeby jeszcze ktoś mnie tam chciał... :|

Odpowiedz
focia 2010-05-11 o godz. 17:13
0

Lubię to co robię :) Jest to moją pasją, spelniam się w pracy.

Był moment, kiedy przestałam się cieszyć z mojej pracy - zmieniłam po prostu pracodawcę i jest znowu fajnie :)

Kasa - jakas jest, nienajgorsza ale też mogłaby byc lepsza :) Ale wszystko przyjdzie z czasem - akurat to specyfika zawodu.

Odpowiedz
krotofila 2010-05-11 o godz. 16:49
0

rytka, ontas,
jak byłam czytała siebie. Czuję, że sie intelektualnie cofam, jestem bradzo rozleniwiona i nie wiem co mogłabym innego robić, bo mi sie nawet myśleć i szukać nie chce, a wręcz się boje zmian. Wybrałam zły kierunek studiów i mimo, ze poźniej zrobiłam drugiego magistra z zupełnie innej dziedziny, to żaden i tak mnie teraz nie interesuje. W pracy życia mi nie ułatwiają, wręcz rzucają kłody pod nogi, niby wykorzystuje w jakiś tam sposób swoje oba kierunki studiów, ale to nie jest to, co chciałabym robić.

Odpowiedz
zojka25 2010-05-11 o godz. 16:43
0

wybór mojego zawodu był zbiegiem różnych przypadków. Z perspektywy czasu - nie zamieniłabym tej decyzji na żadną inną, lubię to, co robię. Jedyne, co mi trochę przeszkadza, to godziny pracy, ale ;)

Odpowiedz
rytka_25 2010-05-11 o godz. 16:35
0

Na chwilę obecną moja praca przyprawia mnie o coraz większe zgorzknienie ... W żadnym wypadku nie odczuwam satysfakcji, radości, optymizmu ... zarobki równiez pozostawiają wiele do życzenia ... Tkwię w tym maraźmie życia zawodowego nie wiem na co czekając ... denerwuje się a zarazem nie potrafię przezwycięzyć "lenistwa" , lęku przed zmianą, nowością ... Jedyne co mnie ratuje na co dzień to zespól fantastycznych ludzi, z którymi pracuje ... co chciałabym robić w dalszym ciągu nie wiem ...

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 15:39
0

Loxia napisał(a):a jak doszłyście do tego co lubicie i chcecie w zyciu robić???
W dzieciństwie naoglądałam się amerykańskich filmów, w których to długonogie blond cipcie, w wieku 20 lat, po doktoracie i wybitne mózgi od fizyki jądrowej w ostatniej chwili ratują świat przed zagładą lol

Odpowiedz
ontas 2010-05-11 o godz. 15:28
0

Ja swojej pracy nie lubię i nieprzynosi mi ona satysfakcji, wręcz przeciwnie zaczynam myśleć że cofam się na drodze zawodowej, kasa też marna. Trzyma mnie w niej wspomniane przez migotkę76 poczucie stabilizacji i niestety brak konkretnego pomysłu na to co innego mogłabym w życiu robić, mam 100 mysli na minutę co by było lepsze dla mnie niż moja obecna praca.

Odpowiedz
Loxia 2010-05-11 o godz. 15:28
0

a jak doszłyście do tego co lubicie i chcecie w zyciu robić???

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 15:24
0

Rodzaj wykonywanej pracy daje mi satysfakcję - ponieważ w poprzedniej firmie atmosfera mocno siadła, to przeniosłam się ze znajomymi na swoje i znowu czuję, że żyję :)

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 15:10
0

Najtrudniejszy okres za mną. Był taki czas że zwątpiłam w sens tego co robię, kręciłam się w kółko ze 100 (nierealnymi) pomysłami na minutę, szukałam pracy i miałam diabelne problemy z motywacją.

Tak się wszystko potoczyło że teraz jestem bardzo zadowolona z mojej pracy i naprawdę zaangażowana. Może nawet za bardzo, ale mam świadomość że to najlepszy moment na "wybicie się" i korzystam jak mogę.

A studia, poohatka, też z braku pomysłu wybrała mi rodzina i też mi się przez 5 lat zdawało że jestem przeciętniakiem i nigdzie nie dojdę. Studia jedno, praca drugie, więc szukaj w tej dziedzinie którą studiujesz jakiejś węższej specjalizacji która Cię pociąga i wchodź w to, możesz się zdziwić ;)

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-05-11 o godz. 14:48
0

zero kokosow.
coraz mniej zludzen i satysfakcji.

marze o restauracji wlasnej

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 14:46
0

migotka76 napisał(a):Ja nie lubię tego co robię i kasy też za wiele mi to nie przynosi
Trzyma mnie poczucie stabilizacji, chociaż często zadaję sobie pytanie, czy to aby na pewno jest "stabilizacja"...
Jest kilka zajęć, które pewnie sprawiałyby mi przyjemność...
Mogę się podpisać pod słowami Migotki.
A najgorsze jest to że nie wiem co dalej chciałabym robić bo moge sie przekwalifikować, ale jeszcze nie wiem na co.

A dopiero niedawno skończyłam studia i juz wiem od dawna ze to to nie to :( :( :(

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 12:23
0

Trudno po pół roku powiedziec, czy lubię to co robię. Na pewno jest dla mnie wielką przyjemnością obcowac ze starymi rekopisami. Praca nie daje kokosów. Mam nadzieję, że za kilka lat nadal będę lubiła swoją pracę.

Aby ją dostac musialam się przekwalifikowac. Tego akurat nie żałuję. :D

Odpowiedz
Zła kobieta 2010-05-11 o godz. 10:03
0

Po roku przerwy znowu robię to co lubię. Kasy mi to nie daje, ale pomagam innym i ta satysfakcja jest ogromna i przede wszystkim daje mi motywację do życia ;) .

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 09:57
0

Lubie to co robie, czasami nawet bardzo, do tego stopnia, ze daje mi to 'skrzydla'. Do tego zaczynam coraz rozsadniej zarabiac, wiec podwojny plus.
Wiem, ze w tej chwili to jest to, nie mam jednak stuprocentowego przekonania, ze jest to TO do konca zycia. Mam wrazenie, ze jest jeszcze pare innych rzeczy, ktore by mi sie podobaly, np. prowadzenie knajpki z pysznym jedzeniem, ksiegarni polaczonej z kawiarnia, czy inne takie :)

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 06:32
0

teraz robię to co wsumię lubię i daje to wymierne efekty ;)
ale kiedyś chciałabym robic co innego a mąż (albo już rozwinięta firma) przynosic będą kasę ;)

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 06:29
0

Lubię to co robię, choć pasją to nie jest. Praca daje mi dużo satysfakcji. Pieniądze na razie bardzo przeciętne, ale to nadal okres praktycznego przyuczenia zawodowego więc to bardziej płatna praktyka. Powoli zmierzam jeszcze w kierunku realizacji innego marzenia zawodowego. Jeszcze sporo czasu upłynie zanim się spełni, ale w końcu to nastąpi i wtedy będę mogła powiedzieć, że praca to moja pasja.
Na razie ciąży nade mną widmo najtrudniejszego w życiu egzaminu końcowego. Jego przedsmak poczuję w październiku - dwudniowy egzamin połówkowy. To nie pozwala mi w pełni cieszyć się pracą i tzw. zwyczajnym życiem po pracy (które daje mi najwięcej radości), bo po robocie, którą zazwyczaj i tak robi się też w domu po godzinach, trzeba jeszcze uczyć się i uczyć i uczyć, a to powoli staje się męczące.
Generalnie nie jest źle. Jestem już bliżej końca niż początku, a gdzie ostatecznie los mnie skieruje, czas pokaże. Najważniejsze żeby zawsze jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki, bez względu na to, co się robi. To daje mi dużo zadowolenia z siebie.

Odpowiedz
Aliencia 2010-05-11 o godz. 06:14
0

Lubię to, co robię i daje mi to niezłą kasę. Dużo się uczę i rozwijam..
Niestety z obecnego stanowiska nie mam za bardzo perspektyw awansu - chyba, że przeniosłabym się do oddziału w Warszawie - co jest na dzień dzisiejszy bardziej niż nierealne.
Jak na pierwszą pracę lepiej trafić nie mogłam i miałam więcej szczęścia niż rozumu..
Choć przyznam, że bywają ciężkie dni i czasem mam ochotę rozszarpać mojego szefa_nie_szefa.

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 06:04
0

Ja właściwie robię to co lubię. Zawsze chciałam to robić.
Czuję się w tym dobra, spełniam się, realizuję się i swoje marzenia.

Choć w chwili obecnej problem jest zmęczenie/ wypalenie zawodowe i brak zewnętrznej motywacji - właściwie skuteczna demotywacja ze strony bezpośrednich przełożonych.

Odpowiedz
Och 2010-05-11 o godz. 05:53
0

Nie przepadam za swoją pracą, robię to, bo zarabiam, a zarabiać muszę ;)

Najchętniej zmieniłabym zawód, ale nie wiem co chciałabym w życiu robić i to jest najgorsze w tym wszystkim

Odpowiedz
poohatka 2010-05-11 o godz. 05:53
0

jeszcze nie robię... studia tak z braku pomysłu podsunęła mi rodzina :| ogólnie nie czuję się mocna w tym kierunku, ale prawdę powiedziawszy mocna nie czuję się w żadnym kiedy przychodzi do porównania z kimś innym :| widzę na horyzoncie zagrożenie nieciekawą pracą... albo raczej umrę ze stresu trzęsąc się codziennie że w końcu ktoś się dowie że nic nie wiem :o zawsze pociągały mnie sprawy bardziej twórcze - żeby coś namalować, ulepić... ale cienka jestem też w te klocki i mogę robić to tylko dla siebie. Mam tylko nadzieję że może jednak znajdę pracę z której nie wywalą mnie po 2 tygodniach i będzie przynosiła jakąś konkretną kasę. To co lubię będę robić w swoim czasie poroboczym 8)

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 05:18
0

W chwilach zmęczenia, nienawidze tego, co robię. Byłabym skłonna rzucić te robotę i siedzieć w domu.
Gdy patrze z perspektywy, jak emocje mina - lubie to. Ale że kasa marna to juz inna sprawa.

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 05:07
0

przez dłuższy czas robiłam to co robie, ale wypalenie zawodowe i atmosfera w pracy spowodowaly ze chodze robie swoje i wychodze. Musze sie tu utrzymac jak najdluzej, bo mozliwe ze w ciagu dwoch lat pojde "na swoje" i wreszcei bede robila to co chce, no ale jeszcze troche musze poczekac

Odpowiedz
migotka76 2010-05-11 o godz. 05:04
0

Ja nie lubię tego co robię i kasy też za wiele mi to nie przynosi
Trzyma mnie poczucie stabilizacji, chociaż często zadaję sobie pytanie, czy to aby na pewno jest "stabilizacja"...
Jest kilka zajęć, które pewnie sprawiałyby mi przyjemność...

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 04:55
0

mnie sprawa przyjemnosć ogromną gdy mogę sama coś, nazwijmy to górnolotnie, "stworzyć" i myślę, że w takiej pracy mogłabym szukać satysfakcji. Ciągną mnie trochę prace plastyczne i techniczne lub związane z fotografią, z jakimś dłubaniem... najgorsze jest tylko to, że niezbyt mocna się z tego czuję, nie mam żadnego wykształcenia z tym związanego i nie miałabym raczej odwagi iść w tym kierunku... takie trochę "i chciałabym i boję się"

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 04:50
0

ja lubię to co robię! Choć ostatnio dochodzę do wniosku, że mogłabym robić jeszcze wiele innych rzeczy które lubię robić....

Odpowiedz
Alma_ 2010-05-11 o godz. 04:50
0

Lubię to, co robię, ale polubiłam z czasem, nie wiedziałam, czego chcę i co będę robić w życiu. Cieszę się tylko, że nie utknęłam w jakichś koszmarnie nudnych cyferkach
Żadna to pasja, ale lubię wstawac rano i iść do pracy ;)
A jeśli do tego przynosi mi ona niezłe pieniądze, to nie chcę niczego więcej.

Jestem raczej zwolenniczką realizowania się po pracy, niekoniecznie w samej pracy. Moja praca nie jest moim hobby, ale zupełnie mi to nie przeszkadza.

Odpowiedz
Kajko 2010-05-11 o godz. 04:44
0

ja po kilku zmianach i poszukiwaniach powołania "zawodowego" trafiłam wreszcie na to co lubię :) choc nie wszystkie aspekty parcy jednakowo, ale generalnie czuje się szczęściarą. kasy za dużo nie ma, ale zachłanna nie jestem ;) no i przede wszystkim poza pracą robię masę rzeczy,które sprawiają, że czuje sie spełnioną w życiu kobietą :) gdybym tak jeszcze więcej świata zwiedziła! ale i na to przyjdzie czas..mam nadzieję :)

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 04:38
0

Ostatnio się wypaliłam, głównie ze względu na brak motywacji (i to wcale nie finansowej) ze strony pracodawcy. Generalnie dość lubię, ale chciałabym mieć wolny zawód i np. robić tak piękne zdjęcia jak aga albo tak ślicznie malować jak Agabora, czy Goha
Chyba jednak za stara jestm żeby zabłysnąć w tego typu zawodach

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 04:27
0

Ja nie za bardzo lubię to co robię, ale ja z tych, którym trudno dogodzić i zawsze jest coś nie tak :x

Odpowiedz
Wiol-ka 2010-05-11 o godz. 04:17
0

Mam szczęście bo lubię to co robię. Z tym że praca w szkole nie przynosi mi kokosów. Cóż, coś za coś. Nie wiem czy byłabym bardziej zadowolona mając duże dochody i pracę, której nie lubię.

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 04:13
0

Generalnie robię to co lubię i co robić chciałam. Praca kokosów jeszcze nie przynosi (chodź są tacy, którzy uważają, że schwytałam Pana Boga za nogi), a w dodatku w obecnej czuję, że stanęłam w miejscu.

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 04:01
0

Ja nigdy nie robiłam tego co lubie, tylko to co dawało mi pieniądze i jakieś zajęcie.Obecnie szukam pracy, ale nie liczę na to,że będzie to praca z pasją. Chciałabym pisać, to lubię najbardziej :) mogłaby to być praca w jakimś czasopiśmie kobiecym. Albo druga opcja to swój sklep,dobrze bym się czuła mogąc dbać o coś swojego, czułabym się szczęśliwa i nie musiałabym się martwić w jakim nastroju będzie dziś szefowa. 8)

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 03:59
0

Ja kiedyś bardzo lubiłam swoją pracę, uważałam się za szczęściarę, która łączy pracę z pasją, ale widzę że z upływem lat praca przynosi mi coraz mniejszą satysfakcję. Zastanawiam się czy ze wszystkim tak jest, czy to po prostu nie było TO.
Narazie nie mam też pomysłu czym to TO mogłoby być.

Odpowiedz
Loxia 2010-05-11 o godz. 03:55
0

jak odkryć do czego ma się zdolności??
i jak pozniej te wiedze wykorzystac?

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 03:54
0

Loxia napisał(a):bo ja nie wiem co chcialabym robic. to co robie toleruje bo przynosi kase ale to nie jest pasja mojego zycia..
ale nie wiem co chcialabym robic innego.
moge sie pod tym podpisac oprocz ostatniego zdania, bo WYDAJE mi sie ze dobrze czulabym sie w pracy w radiu

Odpowiedz
Nezi 2010-05-11 o godz. 03:52
0

Ja nieznoszę tego co daje mi kasę.
Teraz robię to co przynosi mi satysfakcję ogromną, ale kasy nie daje ;) lol

Chciałabym kiedyś zająć się zawodowo florystyką, ale ta nigdy nie da takiej kasy, jak to co jest teraz moją pracą zawodową.

Ogólnie szkoda, że żeby spełniać marzenia potrzebna jest kasa. No i ta kasa potrzebna jest do życia. Inaczej rzuciłabym w cholerę to wszystko i zajęłabym się florystyką. Za dużo mniejsze pieniądze ale z pasją ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie