• Gość odsłony: 2184

    Nowa kapania toz :(

    Widziałyście/widzieliście nową 'reklamę' w ramach kampanii Towarszystwa Opieki nad Zwierzętami?
    co o niej sądzicie? czy coś da?

    mną strasznie wstrząsnęła :( może dlatego, że mam bardzo podniesiony poziom empatii :(
    czy jednak w czymś pomoże?

    Odpowiedzi (20)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-10, 14:36:17
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Kerala 2010-12-10 o godz. 14:36
0

Nie no, Dobra, rozłożyło mnie przez kontrast: to tak jakby zmaltretować żonę i dać jej potem w pakiecie plasterek z kubusiem puchatkiem. Po prostu odruch zacnego serca 8)
Z drugiej strony ten epizod jest taki... symboliczny. Idealnie pokazuje tę ambiwalencję, o której pisałam.
Kupska po psie nie posprzątam, kociaki zatłukę, ale za to wzruszę się podczas programu Animalsów (tego programu już chyba nie ma, no ale chodzi o pewien skrót myślowy).
To wszystko, o czym piszemy, ma jeden mianownik: brak odpowiedzialności. Wiekszość Polaków kocha zwierzęta miłością nieodpowiedzialną.
Jest w tym trochę przekonania "natura sama się wyżywi i wyreguluje mechanizmy", trochę antropomorfizacji zwierzęcia ("pańcia da syneczkowi papusiu czyli pyszną wędlinkę"), trochę bezmyślności, a trochę takiej głupiej miłości.
Część z Was pamięta pewnie perypetie Powinowatej. Dla Waszej wiadomości: Powinowata zmieniła mieszkanie i od razu skołowała dwa psy ze schroniska. Z jednym z psów udała się z wizytą do swojej siostry, gdzie miala przez parę dni doglądać mieszkania. Jak zwykle polazła na imprezę, a pies z frustracji zeżarł połowę drzwi łazienkowych.
Kto zapłaci za drzwi? Who knows? Może rzucimy losami?
Mała rzecz, a jakże wymowna
Stryjaszek przysposobił rasowego owczarka (koło rodowodu i rasy to on pewnie nawet nie stał, ale umówmy się, że wyglądał jak owczarek niemiecki, a to na wsi oznacza "rasowego psa"). Stryjaszek nie ma w zwyczaju karmić swoich psów, bo "natura sama się wyżywi". No i się wyżywiła- głodny pies zagryzł osiem kurcząt. Stryjaszek zadźgał psa widłami.
Nie piszę tego, aby epatować okrucieństwem. Tego typu historie wywołują we mnie już wzruszenie ramionami. Bo od dawna wiem, jak jest. Tyle mojego, że sobie popiszę i pogadam.

Takie są właśnie skutki głupiej, nieodpowiedzialnej miłości i hołdowania odruchom "dobrego serca".
Dobre serce, za którym idzie bezmyślność jest bardziej niebezpieczne od obojętnego dystansu.
Bo ten, kogo zwierzęta domowe jako takie nie interesują, przynajmniej niczego nie spieprzy.

kerala

Odpowiedz
Gość 2010-12-10 o godz. 13:48
0

też mnie ten batonik rozwalił
niestety podli ludzie wcale nie zdarzają się sporadycznie

upsss, stylistyka siadła, sorry

Odpowiedz
DobraC 2010-12-10 o godz. 13:35
0

Kerala napisał(a):DobraC napisał(a): zostal wyrzucony w worku a do worka mu wlozono.... batonik....

:o
to mnie rozłożyło

kerala
rozlozylo??
ten sylwester byl ze 4 lata temu a ja nadal jak to opowiadam/pisze to mi sie lzy zbieraja, ale chyba takie ze zlosci...

ludzie sa podli... i tacy gladcy w wyciszaniu sumienia....

Odpowiedz
Kerala 2010-12-10 o godz. 13:31
0

DobraC napisał(a): zostal wyrzucony w worku a do worka mu wlozono.... batonik....

:o
to mnie rozłożyło

kerala

Odpowiedz
DobraC 2010-12-10 o godz. 13:26
0

widzialam. wstrzasnela mna bo nawet sie na poczatku usmiechalam ze o fajna reklama (autka, biura podrozy?).. telepnelo...

pamietam jak dzis pytania znajomych dlaczego "okaleczylismy" nasza sunie ukochana sterylizacja. no bo bez rodowodu jest a ja sie nie podejmuje znalezienia dobrego domu dla 8-9 szczeniat. wiec wybralismy takie wyjscie... nie wyobrazam sobie "pozbycia" sie psa w ten sposob (czy prawie zaden inny) z domu... czego sie dzieci uczy?

pamietam jak spedzalismy sylwestra w agroturystyce za garwolinem. i tam nam opowiadali co sie dzieje przed wakacjami - bo to niedlaeko wawy, lasy, a na dyle daleko zeby pies nie wrocil...
wlasciciele domu opowiadali jak przygarneli psa, ktory zostal wyrzucony w worku a do worka mu wlozono.... batonik....
bez komentarza...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-12-10 o godz. 13:19
0

no niestety nie wytłumaczysz. Sama wielokrotnie widziałam w sklepie zoo maine coon bez rodowodu. Jak pytałam o pochodzenie kociąt to słyszałam, że z małej prywatnej hodowli, i dlatego bez rodowodu! A przepraszam z rodowodem to z farmy?
Wreczałam wtedy paniom broszurkę o akcji rasowy=rodowodowy, ale one swoje.

Zresztą teraz pełno wszędzie goldenów i labradorów "rasowych" a pamiętam też boom na husky i malamuty. O rotweilerach nie wspomnę.

Wczoraj (ze tak OT zupełnie) pewna pani powiedziała, w wręcz wykrzyczała: żeby żaba była ważniejsza niż człowiek!? (to w sprawie Rospudy), więc jak z takim podejściem wpojonym i pielęgnowanym przez pokolenia ma być lepiej w kwestii sterylizacji?

Nie wyrzucę kotka/pieska/chomika to przecież jetem dobry, a że miot co chwila to przecież natura wie co robi .
:(

Odpowiedz
xandra 2010-12-10 o godz. 04:38
0

eh, dokładnie :(
ja, gdzie nie ide, widze koty
albo kocury, pełnojajeczne oczywiscie, albo brzuchate kotki...
teraz nie moge złapac matki Tolka z mojego podwórka, choc juz klinika i talon czekają a znow szukac domu kocietom...

moze dotrze choc do kilku głów...

Odpowiedz
Kerala 2010-12-09 o godz. 21:30
0

Widziałam. Reklama niezła. W tym sensie, że oddziałuje na emocje. Na intelekt może mniej i właściwie nie powinna, bo moim skromnym zdaniem odwoływanie się do intelektu naszych rodaków (jesli idzie konkretnie o sprawę "dobra zwierząt") byłoby karkołomne i przyniosłoby więcej szkody niż pożytku.
Cały klops IMHO bierze się stąd, że Polacy przedziwnie interpretują dobro zwierząt (że tak se pozwolę zOTować nieco wątek). Na przykład stosowanie metod Jan Fennell jest do rzyci, bo małego szczeniaczka trzeba ukochac i wytarmosić. Jednakże utopienie kociąt jest, prawda, w porzadku, gdyż albowiem odwieczne prawa natury...(nie proście mnie o zanalizowanie "praw natury" w tym kontekście- moje ajkiu nie jest w stanie tego ogarnąć).
Soł- prawdopodobnie bardziej skuteczne jest rąbnięcie szpadlem miedzy oczy (system prostych skojarzeń: rodzinka jak z reklamy proszku do prania- psie oczy- worek na śmieci- nokaut) niż- uwaga! mój ukochany temat!- spokojne tłumaczenie Halince, czemu nie powinna rozmnażać swojej nierodowodowej kotki lub suczki.

Im dłużej żyję tym dłużej sprawdza mi się ta zasada: rzetelną argumentację na temat niekontrolowanego rozrodu, koniecznych sterylizacji, odpowiedzialności za zwierzę i takich tam można sobie wsadzić tam, gdzie światło nie dochodzi.
Mowa oczywiście o grupie docelowej niepsiarzy i niekociarzy (bo ci, którzy siedzą nieco w temacie rozumieją korelację w lot).
Natomiast rzewne obrazki ropiejących kocich oczu, zmaltretowanych psów oraz worków na śmieci- trafiają.
Nie mówię, że to źle, że trafiają.
Jednak za każdym razem dobija mnie konstatacja, że w tym kraju nie można NORMALNIE rozmawiać o zwierzętach. Chyba, że ma się tytanowy hełmofon, którym dobrowolnie będzie się walić z baranka w mur stereotypów.

I teraz tak: statystyczna Hela i Józek łapią, że pies wakacje smietnik no no aty aty.
Co oczywiście nie przeszkodzi im radośnie rozmnożyć swojej suczki kundelki. Tudzież utopić kociąt. Tudzież otworzyć okienek w piwnicy (nie chce mi się nawet wchodzić w temat- generalnie jednak chodzi o to, że dobre ciocie emerytki będą dokarmiać bezdomne kocury i wytaczać w bitwie swoje srogie parasolki, ale żadna nie dołoży się do sterylizacji kotki. I na kolejny rok- siurpryza!- mamy więcej bezdomnych kotków). Tudzież kupić "rasowego labradora bez rodowodu" z hodowli, gdzie eksploatuje się suki i oszczędza na zdrowiu psów.

Jestem własnie po dyskusji ze znajomymi, wszystkie wykształcone, posiadaczki psów nota bene- i nie wytłumaczysz, że jedynymi miejscami nabycia zwierzaków powinny być hodowla lub schronisko.
Bo ich sunia musi być mamusią. A sąsiad ma bardzo fajnego półjamnika- półspaniela. I będą śliczne szczeniaczki.

Fajnie, że powstają takie reklamy społeczne. Z drugiej jednak strony mam wrażenie, że to walka z wiatrakami. Część Polaków jest hermetycznie zamknięta na pojęcie "dobro zwierzęcia" interpretowane inaczej niż robią to od pokoleń.
A moim teściom znów urodzą się kocięta. Oczywiście żadne nie przeżyje.

Tytułem konkluzji: :mur:

kerala

Odpowiedz
Wiol-ka 2010-12-09 o godz. 19:28
0

Nie widziałam... coś mi się tylko dziś obiło, że w wakacje liczba zwierząt przyjętych do schronisk wzrasta o 30%. Nie rozumiem jak można... :(

Odpowiedz
Gość 2010-12-09 o godz. 19:14
0

A słyszałaś o czymś takim, że ludzie przychodzą do schronu zamienić swojego psa wziętego ze schroniska na fajniejszego, bo ten ich już ślepy... Na szczęście zostali przepędzeni...

akcja http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=54620

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-12-08 o godz. 13:57
0

ja na razie nie mam odwagi obejrzeć. Ale pewnie tam zajrzę. Niestety powtórzę to co przedmówczynie, ci którzy są wrażliwi i tak nie postępują zobaczą ten film i się wzruszą a dranie albo wcale tego nie zobaczą albo przełączą kanał.

A swoją drogą w radiu słyszałam reportaż o rosnącej liczbie zwierząt w schroniskach w lecie, bo to dziecko dostało na koniec roku za dobre wyniki, a tu na urlop trzeba jechać i jak z psem? Pani ze schroniska mówiła, że była świadkiem jak rodzice przyszli z córką oddać labradorka, dziecko strasznie płakało, prosiło a mamusia: Nie płacz kupimy innego.
tragedia! Potem z takich dzieci wyrastają tacy rodzice, niestety.

Odpowiedz
Gość 2010-12-04 o godz. 05:04
0

Zszokowal mnie dzis ten film, myslalam, ze to jakas reklama samochodu, wakacji, taka slodka, zapakowana rodzinka - a na koncu ten smietnik :o Mna wstrzasnelo, ale w sumie nie ja stanowie target tej reklamy, w zyciu bym nie zrobila czegos takiego zadnemu zwierzeciu.

Odpowiedz
xandra 2010-12-04 o godz. 04:47
0

a to moze nie bede ogladac :(
tez niestety mysle jak Wy - ale moze, moze kogos sumienie ruszy...
wakacje to smutny czas dla zwierzat - u mnie adopcje staneły w miejscu :( , wakacje własnie... domów nie przybywa a zwierzat wrecz przeciwnie :(

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-12-04 o godz. 04:16
0

Ja mam dreszcze nawet, jak czytam ten wątek
Po obejrzeniu też długo chodziłam struta.

Odpowiedz
Gość 2010-12-04 o godz. 04:08
0

Ja widziałam i nie mogłam się po niej pozbierać ładnych kilka godzin.
Są też plakaty w gazetach z pytaniem "gdzie Twój pies spędzi wakacje?" i koszmarne zdjęcie ze śmietnika. :|

Niestety podobnie jak przedmówczyni uważam, że ta akcja nic nie da, bo serce ściska się tylko tym, którzy i tak nigdy by czegoś takiego nie zrobili. Reszta ma w dupie.

Odpowiedz
a_ania 2010-12-04 o godz. 03:55
0

Widziałam. Mną wstrząsnęła... Niestety myślę, że wstrząśnie właśnie tymi, którymi nie musi... A Ci, którzy robią tak okropne rzeczy pozostaną niewzruszeni. Ludzie są okrutni.

Odpowiedz
Gość 2010-12-03 o godz. 14:58
0

Wiesia napisał(a):Lexa napisał(a):Widziałyście/widzieliście nową 'reklamę' w ramach kampanii Towarszystwa Opieki nad Zwierzętami?
co o niej sądzicie? czy coś da?

mną strasznie wstrząsnęła :( może dlatego, że mam bardzo podniesiony poziom empatii :(
czy jednak w czymś pomoże?
To ta ze skomlącym pieskiem w śmietniku? Jeśli o ta chodzi, to strasznie mnie poruszyła. Ludzie bezduszni są i tyle.
tak, dokładnie ta :(

Xandra - może tu: http://www.toz.pl/ ja nie mogę tego filmu otworzyć, więc nie wiem, czy to ten, ale może Tobie się uda.

Odpowiedz
xandra 2010-12-03 o godz. 14:41
0

ma ktos linka do tego?
gdzie, oprocz tv, mozna to zobaczyc?
ja z tych nietelewizyjnych ;)

Odpowiedz
Gość 2010-12-03 o godz. 14:21
0

Lexa napisał(a):Widziałyście/widzieliście nową 'reklamę' w ramach kampanii Towarszystwa Opieki nad Zwierzętami?
co o niej sądzicie? czy coś da?

mną strasznie wstrząsnęła :( może dlatego, że mam bardzo podniesiony poziom empatii :(
czy jednak w czymś pomoże?
To ta ze skomlącym pieskiem w śmietniku? Jeśli o ta chodzi, to strasznie mnie poruszyła. Ludzie bezduszni są i tyle.

Odpowiedz
xandra 2010-12-03 o godz. 12:22
0

nie widziałam

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie