• wiewrióra odsłony: 1380

    List do premiera

    Wlasnie na innym forum ktoś zamieścił list do premiera, ruszyl mnie:

    Panie Premierze, od Pańskiej niedzielnej wypowiedzi na Jasnej Górze [podczas pielgrzymki Rodziny Radia Maryja] jest mi niewypowiedzianie smutno. Powiedział Pan: "Polska jest tu!"

    Otóż nie, Panie Premierze, Polska rozciąga się od Bałtyku po Tatry i żadną miarą nie ogranicza się do jasnogórskich błoni. W Polsce jest też miejsce - przynajmniej wciąż mam taką nadzieję - dla Polaków o różnych poglądach i życiorysach; nawet takich, które Panu czy Pańskiej formacji politycznej są niemiłe. Dlaczego Pan dzieli obywateli na lepszych i gorszych? Swoich i obcych?

    Polakami byli moi przodkowie, tu się urodzili, wychowywali, uczyli, pracowali - na miarę swoich umiejętności, sił i przekonań. Dlaczego więc odbiera mi Pan prawo do bycia Polką? Tylko dlatego, że ani ciałem, ani duchem nie byłam na Jasnej Górze? Bardzo mnie to dotknęło, odebrałam Pańskie słowa jako wielką niesprawiedliwość i zapowiedź czegoś niedobrego. W wirze burz politycznych mało kto głęboko przeanalizował ten zwrot. Pan może powiedzieć, że to chwyt retoryczny. Nie interesuje mnie to, to mnie zwyczajnie boli.

    Ostatnio w ogóle nie odczuwam komfortu życia w moim i moich przodków kraju. Jako osobę przywiązaną do wartości i urody rodzimego języka boli mnie odjęcie polszczyźnie wdzięku, szturchanie jej niepoprawnościami leksykalno-gramatycznymi, ba, nawet jej (przepraszam za grubiański wyraz) zwulgaryzowanie także na najwyższym szczeblu. Boli mnie brak grzeczności w międzyludzkich kontaktach (również elitarnych), ciągła atmosfera walki. Boli mnie usuwanie Gombrowicza z kanonu lektur - wcale nie dlatego, iżbym była jego wielbicielką, ale napawa mnie lękiem argument (słyszałam, jak płynął dziś z ust min. Orzechowskiego), że jest to eksperyment formalny, do którego uczniowie muszą zostać przygotowani. Niechęć do eksperymentów formalnych w sztuce już kiedyś była w jakimś europejskim kraju (aż boję się pisać którym).

    Proszę to wszystko przemyśleć pośród ruchów strategicznych i taktycznych.

    Dlaczego piszę do "Gazety", a nie do Pańskiej Kancelarii? Bo tam mój list zginąłby wśród wielu, a dzięki tym łamom może zwróci Pan choć odrobinę uwagi na moje słowa? Nie, nie jestem z układu, a na pewno nie z tego - nie zawsze było mi po drodze z "Gazetą", ale czasy i ludzie się zmieniają; po prostu lubię szerokie horyzonty intelektualne i swobodę myśli.

    Pozostaję z szacunkiem dla Urzędu Premiera - zasmucona obywatelka

    Odpowiedzi (2)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-09-05, 13:44:23
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Tate 2010-09-05 o godz. 13:44
0

Nie wdając się w polityczne dyskusje :sądzę, że tak jak w powyższym liście, myśli duża grupa mieszkańców naszego kraju.

Nastroje wśród znajomych mogłabym określić takim rzadko używanym rzeczownikiem: skonfundowanie

Pomieszało nam się w tym kraju wszystko :lewica z prawicą, liberalizm z konserwatyzmem, pozorna wolność z pozornym zniewoleniem, patriotyzm z nacjonalizmem.

Odpowiedz
rytka_25 2010-09-05 o godz. 13:20
0

wiewrióra napisał(a):
Dlaczego piszę do "Gazety", a nie do Pańskiej Kancelarii? Bo tam mój list zginąłby wśród wielu, a dzięki tym łamom może zwróci Pan choć odrobinę uwagi na moje słowa?

Marzenia te duże i te maleńkie :rock:

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie