• passacalia odsłony: 2223

    Wakacje bez lusterka!

    Tak sobie dzisiaj przypomniałam poprzednie wakacje...
    Mieszkaliśmy pod namiotem, niedaleko jezora, na polu, pod lasem. Śpiewały ptaki, słońce grzało... Zastanawiałam się dzisiaj, dlaczego tak świetnie się wtedy czułam. I nagle przypomniał mi się takie zdarzenie z tamtego okresu:
    Zapomniałam wtedy wziąć lusterka. Spakowałam wprawdzie tusz do rzęs i takie inne, ale lusterko przeoczyłam (więc i nie malowałam się). I to był powód mojego wspaniałego samopoczucia! Czułam sie dobrze, widziałam akceptację i zadowolenie w Jego oczach, zupełnie nawet zapomniałam o tym, że trzeba "wyglądać"! Pewnego dnia poszliśmy do pizzerii na obiad. Wyszłam do toalety, i nagle szok: w lustrze zobaczyłam siebie. I zaskoczenie: to ja tak wyglądam! Nie, nie było źle, przeciwnie- byłam zadowolona, odprężona, opalona. Największym zaskoczeniem było odkrycie, że najszczęśliwsza byłabym widząc się jedynie w tafli wody i o oczach mężczyzny. I, wierzcie- nie ma to nic wspólnego z urodą...

    Odpowiedzi (21)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-11-30, 22:15:17
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-11-30 o godz. 22:15
0

)Wakacje beż makijażu - super!

Ale niestety wakacje bez lusterka u mnie nie przejdą... ani bez pensetki...

Po trzech dniach byłabym kobietą z brodą, a po dalszych kilku miałabym jedną, ale za to b.długą i szeroką brew ;) lol

No trudno - trza karczować swą fizjonomię regularnie jeśli się nie chce straszyć zwierząt leśnych ;) Takie życie!

(ale ja tam generalnie na swoje odbicie w lusterku nie narzekam, więc jest OK :D )

Pozdrawiam - gruba, zadowolona z siebie i swego celulitu kobieta :D

Odpowiedz
Tate 2010-11-28 o godz. 18:28
0

Jejuu, jaki fajny pomysł z tymi wakacjami bez lusterka!

Tak z premedytacją zapomnieć, szczerze mówiąc nie wiem, czy bym się odważyła.Nie o urodę, he, he,chodzi,a o moją obsesję, że coś mi się stanie z oczami. Skrawek czegos wpadnie itp. Szczególnie, gdy mam soczewki włożone.

Nabla, dzieki za wyjasnienia dot. luster! Od razu mi lepiej :)

Odpowiedz
Gość 2010-11-26 o godz. 16:55
0

Co do luster to powiem Wam jedną prawdę jako stara spektroskopistka - obraz dwuwymiarowy spłaszcza. Dlatego w TV wygląda się grubiej, dlatego w lustrze widzimy sie grubsze. Jeśli porównasz swoje odbicie w lustrze z widokiem koleżanki w 3D - zawsze będziesz wyglądać grubo, mimo, że w rzeczywistości tak nie jest.

Nie łamcie się, dziewczyny.

Odpowiedz
wiewrióra 2010-11-26 o godz. 16:50
0

dziewczyny, nie wierzcie lustrom w przebieralniach!!!

po pierwsze światło które jest beznadziejne i wszystko wychwyci
po drugie lustra!!
dobre lustro powinno być tak od ziemi!!

bo jesli jest lustro mniej wiecej od kolan i jeszcze sie w nie z bliska przeglądasz to wygląda sie jakby się miało krótkie grube nóżki, szersze ciało i wielką głowę..... dodaj złe światło i nic tylko walić czołem o ścianę.

a to nieprawda :)

Odpowiedz
Gość 2010-11-26 o godz. 15:31
0

Niestety nie w świetle rzecz....

Odpowiedz
Reklama
ediee 2010-11-26 o godz. 15:16
0

Och napisał(a):ediee napisał(a):Madzia77 napisał(a):A ja sie wczoraj poryczałam przed lustrem w przebieralni....
ja też ....kupowałam strój
U mnie to standard jak coś przymierzam. Zadziwiające jest to, że w sklepowych lustrach wyglądam dużo gorzej niż w domowym lol
to przez to cholerne światło

Odpowiedz
Och 2010-11-26 o godz. 15:07
0

ediee napisał(a):Madzia77 napisał(a):A ja sie wczoraj poryczałam przed lustrem w przebieralni....
ja też ....kupowałam strój
U mnie to standard jak coś przymierzam. Zadziwiające jest to, że w sklepowych lustrach wyglądam dużo gorzej niż w domowym lol

Odpowiedz
ediee 2010-11-26 o godz. 15:00
0

Madzia77 napisał(a):A ja sie wczoraj poryczałam przed lustrem w przebieralni....
ja też ....kupowałam strój

Odpowiedz
Gość 2010-11-26 o godz. 14:45
0

A ja sie wczoraj poryczałam przed lustrem w przebieralni....

Odpowiedz
wiewrióra 2010-11-26 o godz. 11:27
0

no u mnie na szczęście wystarczy peeling twarzy i po problemie...
a jaka czuję się pienkna jak sie umaluje i ładnie ubiorę po takim wyjeździe :)

ale Osobisty mówi ze i tak najbardziej mu się podobam w wakacje (najlepiej jak jestem zmachana po 40 km przejechania rowerem :D )

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-26 o godz. 11:25
0

Każdy weekend w domu, kazdy wakacyjny wyjazd, to dla mnie błogi czas bez tapety 8)

Nie powiem, żeby to miało jakiś błogosławiony wpływ na moją cerę - bo razczej wpływu nie ma żadnego lol
Ot, mam ten "luksus", że nie musze kwadransa poranka poświęcać na nakładanie róznorakich mazideł
i mogę sie poświęcic znacznie przyjemniejszym czynnosciom typu przytulanie sie do chrapiącego męża lol

Odpowiedz
Gość 2010-11-26 o godz. 11:02
0

Jak jade na spływ kajakowy czy pod namiot to zabieram ze sobą krem z filtrem, pastę do zębów i płyn typu 2w1 (szampon z mydłem). Tyle.

Po powrocie wyglądam na opaloną, wypoczętą i zawodoloną, ale skóra nadaje się tylko do czyszczenia u kosmetyczki :(

Odpowiedz
Gość 2010-11-26 o godz. 10:58
0

Ja też nie zabieram kosmetyczki ze sobą jak jadę na wakacje, odpoczywam wtedy i moja skóra też lol
No chyba, że pomaluję sobie rzęsy, ale to tylko na wieczór.

Mimo, ze mam lusterko w pokoju i się przeglądam nie przeszkadza mi to, ze nie mam nic kolorwego na twarzy lol

Odpowiedz
wiewrióra 2010-11-26 o godz. 10:49
0

moze jakbyś nie miala lusterka to byś zapomniała ze masz makijażu :)

ja lubię jak po 2 tygodniach bez makijazu maluję sobie rzęsy - wydają mi się dłuzsze, gęstsze i jakieś takie ładniejsze ;)

Odpowiedz
kasik_cz 2010-11-26 o godz. 08:59
0

bez lusterka i kosmetyków- NIGDY
Namiot nie namiot, spływ, domek w górach i dziczy totalnej ja bez makijażu sie nie ruszam! (do porodu też chciałam się "pomalować" ale nie zdążyłam, skurcze były za szybko lol )
Żle się czuję bez "tapety"..no kurcze żle się czuję...taka ...chora...mało wyraźna...rozmemłana...goła
Nawet z najpiękniejsza opalenizną i wypoczętą buzią ale bez zrobionego oka wyglądam ... :Hangman:

Odpowiedz
kkarutek 2010-11-26 o godz. 07:48
0

Dokładnie - u mnie to też jest standart wakacyjny i zawsze się dziwiłam, ze moje koleżanki na plażę czy na narty muszą iść w pełnym make-up'ie. Z resztą bardzo często taki luz funduję sobie też w weekendy, kiedy np. jedziemy na cały dzień na rower. I mój M jest wtedy zachwycony :D dodam, że zakochał sie we mnie właśnie na nartach, kiedy nie miałam na twarzy grama makijażu ;)

Odpowiedz
Callista 2010-11-25 o godz. 23:09
0

U mnie to normalne na każdych wakacjach. Zawsze mnie dziwiło, że moje koleżanki miały kosmetyczkę pełną kosmetyków do makijażu. Uwielbiam naturalność i fajne jest to wrażenie po powrocie do domu. Kiedy widzę się w lustrze, zazwyczaj reaguje tak-" Ale sie fajnie opaliłam i jak super wyglądam" :D Polecam tak sobie 2 tygodnie odpocząć od ciągłego przeglądania sie w lustrze

Odpowiedz
wiewrióra 2010-11-25 o godz. 23:03
0

fagih - dokładnie po co sie pacykować na łonie natury :)
no moze po to zeby miec piękny makijaż w stylu "panda" po wyjściu z wody ;)

Odpowiedz
Gość 2010-11-25 o godz. 22:54
0

U mnie standard wakacyjny ;)
Lusterko, o ile mam jakiekolwiek, to jest mniejsze od mojej dłoni.
Ale inna sprawa, że po co mi się pacykować pod namiotami, na spływie, na nartach, na łazędze w górach.... lol

Odpowiedz
sharina 2010-11-25 o godz. 22:50
0

tygrysica napisał(a):może bym tak wywaliła lustra z domu? :) i tak czasami nie mogę na siebie patrzeć... :)
Niezły pomysł :) Nie lubię na siebie patrzeć zwłaszcza, jak z lustra patrzy na mnie niewyspana twarz z podpuchniętymi oczami.

To kiedy bicie luster? Jak wszytskie pobijemy to może przebijemy te 7 lat nieszczęścia? ;)

Odpowiedz
tygrysica 2010-11-25 o godz. 20:34
0

może bym tak wywaliła lustra z domu? :) i tak czasami nie mogę na siebie patrzeć... :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie