• Gość odsłony: 1726

    Dziwna dolegliwość... ciążowa??

    Głupi tytuł, ale nie mam pomysłu...

    Nie wiem, może mi już ciąża na mózg zaczęła uciskać i wymyślam ;) ale mam dość i dlatego chcę zapytać, czy tylko ja tak mam? Czy może jeszcze ktoś? ;)

    A wracając do rzeczy - chodzi o to, że czuję się paskudnie. Rano jeszcze jako-tako, ale im bliżej wieczora tym gorzej Nawet nie wiem jak to opisać, po prostu wszystko mnie boli :( Mięśnie, stawy, czuję się jakbym miała grypę, cała jakaś taka połamana... Wieczorem ciężko mi zasnąć, bo wszystko boli (takie trochę reumatyczne te bóle są). I tak jest od pierwszych dni, zanim się dowiedziałam, że jestem w ciąży...

    Wizytę u gina mam za dwa tygodnie i na pewno o to popytam, ale chciałam najpierw podpytać Was :) czy może tez tak miałyście? Co prawda nie słyszałam o takich dolegliwościach ciążowych, no ale z drugiej strony nic mnie już nie zdziwi ;)

    Odpowiedzi (10)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-02, 14:24:37
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-12-02 o godz. 14:24
0

adriana napisał(a):...
Teraz spać mi się nie chce... Tylko jestem taka 'rozwalona' :| Leżenie nic nie daje, nie przynosi ulgi :(

Widzę, że pozostaje mi tylko zacisnąć zęby i liczyć na to, że szybko minie? Buuu...
Mam to samo :( Od zrobienia testu nie mogę spać w nocy i wcześnie się budzę a potem chodzę nieprzytomna.
Jeszcze mam taki męczący objaw, że rano jak zaczynam się przebudzać co chwilę muszę naprężyć wszystkie mięśnie. Taki bezwarunkowy odruch. Dzisiaj przez przypadek naprężyłam mieśnie brzucha i zabolało

Odpowiedz
Gość 2010-11-28 o godz. 12:37
0

Adriana, ja tak miałam przez jakieś 3 - 4 tygdodnie na poczatku ciąży. Potem przeszło na szczęście. Ale w tym okresie to pamiętam że kiepsko ze mną było, aż L4 dostałam wtedy bo nie byłam w stanie pracować Trzymaj się kochana

Odpowiedz
Gość 2010-11-27 o godz. 01:08
0

Ja mam to samo. W pierwszym trymestrze przewalałąm się z łożka na fotel a Bartek cały dzień ogladął bajki bo nie miałam siły ruszyć się i nawet nire miałam siły usiąśc do kompa ani czytać cokolwiek. Teraz też czuję sie wyczerpana słąba nie mam siły biegac za Bartkiem i wieczorem jestem już kompletnie padnieta. A przeceż nie chodzę do pracy i nie wyobrażam sobie jak by było gdybym chodziła. Czy tak było w poprzednieuj ciazy dokłądnie nie mogę ocenić bo byłam od 4 mieś na zwolnieniu i mogłam sobie odpoczywac bo nie miałam starszego dziecka.

Odpowiedz
Gość 2010-11-26 o godz. 19:02
0

Adriana nie chcę cię dołowac ale ponad 4 miesiące.
Oczywiście nie codziennie ale większość czasu jednak - tylko to wcale nie musi oznaczać że u ciebie musi byc tak samo ;)
Może dużo wcześniej będzie już dobrze :D

Odpowiedz
Gość 2010-11-26 o godz. 18:50
0

Też tak miałam i też dopiero przy drugiej ciąży. Takie olbrzymie osłabienie, ale już mi przechodzi.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-26 o godz. 16:30
0

Z tym, że ja nie jestem zmęczona. Z Wojtkiem tak miałam - mogłam spać non-stop. Praktycznie przez całą ciąże.

Teraz spać mi się nie chce... Tylko jestem taka 'rozwalona' :| Leżenie nic nie daje, nie przynosi ulgi :(

Widzę, że pozostaje mi tylko zacisnąć zęby i liczyć na to, że szybko minie? Buuu...

Odpowiedz
Gość 2010-11-26 o godz. 16:17
0

u mnie to bylo po prostu wielkie zmeczenie na poczatku ciazy - jakichs wielkich boli miesni nie pamietam (niewielkie tak), ale juz wczesnym wieczorem padalam mimo swiadomosci obowiazkow wiszacych nad glowa... i spalam jak kamien do rana.

przeszlo jeszcze w pierwszym trymestrze - oczywiscie, potem zmeczona tez bywalam nie raz, ale juz nie tak 'magicznie' ;)

Odpowiedz
Gość 2010-11-26 o godz. 15:09
0

Adriana, ja tak miewam do tej pory czasami, ale faktycznie - na początku było najgorzej. Tak do 14 - 16 tygodnia to był koszmar.

Odpowiedz
Gość 2010-11-26 o godz. 14:20
0

To mnie nie pocieszyłaś :( bo ja na leżenie w łóżku pozwolić sobie nie mogę...

Ech... Długo Cię tak trzymało?

Odpowiedz
Gość 2010-11-26 o godz. 14:07
0

Mogę cię uspokoić że mialam tak samo - bylam tak ogolnie rozbita i słaba że przez pierwsze miesiące łózko bylo moim najlepszym przyjacielem bo na nic innego po prostu nie było siły ;)
też porównywałam to do objawów grypy

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie