piszecie o wiedzy jaka trzeba mieć... powiem wam, ze czasem wiedza przeszkadza
juz podręcznikowym przykładem, że zyski można osiągać nie znając się na wszystkich analizach technicznych, systemach transakcyjnych jest historia pewnego koła gospodyń wiejskich w USA. Otóż panie postanowiły zagrac na giełdzie. Wspólne fundusze lokowały nie analizując wykresy, ale np. BO produkty firmy x są najlepsze... i osiągały ponadprzeciętne zyski. Każda się znała na jakiejś branży i inwestowały w znane marki...
Ajka napisał(a):Ale kupujemy tez firmy w ktorych pzcujemy my i nasi przyjaciele tak dla zabawy
i jak widać, niektórzy korzystaja z dobrych doświadczeń
my też jakiś czas temu zaczeliśmy się "w giełdę bawić" i póki co nieźle na tym wychodzimy (szkoda tylko, że nie mamy wiecej kasy żeby zainwestować.
Odpowiedz
z tego co mi przekazywal maz 8) a ja starala sie zrozumiec ;)
grac mozna od kazdej kwoty choc oczywiscie zyski sa proporcjonalne do wkladu, bo nawet jesli wzrost waloru bedzie o 50% to inaczej ta kwota wyglada od 500 zl a inaczej od 5000 ;) kwestia skali..
a co do domu maklerskiego to ... hm... nie rozumiem pytania ;) - ale moj gra samodzielnie a rachunek ma w BZWBK i twierdzi ze po mistrzowsku maja opanowane zarzadzanie aktywami przez internet.
No to pytanie: ile trzeba mieć, żeby zacząć grać?
No i jaki dom maklerski polecacie?
krotofila napisał(a):Mój mąż gra...
Efekty: od skrajności w skrajność...
to tak jak u nas - z jednej strony gielda "zasponsorowala" na wyprawke ;) z drugiej - placz teraz i zgrzytanie zebow.., generalnie na plusie ale jak dla mnie - zbyt duzo trzeba wiedziec i zbyt wiele ryzykowac
Kasia_S napisał(a):Nie gramy 8)
Inwestujemy :)
Zazdroszczę. Ja gram ;)
Ja bym chciała grać, ale bez jakiejkolwiek wiedzy sie nie da. A u mnie właśnie tak jest. 0 rozeznania..
Odpowiedz
Mój narzeczony gra. Tylko, że jak on to mi tłumaczy to nie gra, tylko czysta kalkulacja.
Jest w tym troche racji, bo jak się ktoś na tym zna, to rzadko traci.
Gdybym ja się za to wzięła, moglibyśmy wylądować na ulicy lol
Ale kosztuje go ta zabawa trochę zdrowia...i to mnie martwi
Gramy na Euronext (Bruksela, Paryz i Amsterdam) i troche na Nasdaq.
Od kilku lat mamy taka sama pule pieniedzy gdy jest nadwyzka to sprzedajemy i gotowke przeznaczamy np: na mieszkanie. W naszym portfelu byl juz Yukoz ale genralnie to nie gramy agresywnie. Ale kupujemy tez firmy w ktorych pzcujemy my i nasi przyjaciele tak dla zabawy.
Podobne tematy