• ewa78 odsłony: 1064

    Teściowaaaaaaaaaaa

    Tak mi podniosła ciśnienie, że muszę się wykrzyczeć.

    AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

    Od ponad miesiąca stawia całą rodzinę w pogotowiu, bo męczą ją bóle bioder, nogi i wszytkiego. Już na wszystkie strony robiono jej badania i nic wielkiego poza jakimiś "starczymi" problemami nie ma... Ona marzy o operacji i nie dociera do niej, że nie kwalifikuje się na zabieg operacyjny. Już lekarze w rodzinie jej to tłumaczyli, ale ona się uparła i chce iść do jakiejś lekarki, co jej 3 lata temu powiedziała, że biodro być może do wymiany będzie. Wrrrrrrr Ale nie bierze tego pod uwagę, że zdjęcia robione niedawno niczym się nie różnią od tych sprzed 3 lat. Trzy dni temu mąż załatwił jej wizytę u ortopedy ( na dzisiaj) a ona przez chwilą dzwoni do mnie, że jednak chyba nie pójdzie do tego ortopedy, tylko chce iśc do pani reumatolog (tej samej co jej wspomniała o operacji biodra)...

    kurwaaa......... mąż się wścieknie jak mu powiem. Najpier zawraca głowę temu ortopedzie, prosi żeby przyjął matkę,a ta ma kaprysy jak małe dziecko.

    AAAAaaaaaaaaaaaaaaaa

    Trochę ulżylo........

    Odpowiedzi (4)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-08-14, 05:46:55
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-08-14 o godz. 05:46
0

Ewa powiem jedno...wspólczuję i cierpliwosci zycze, bo jak widac Tesciowej nic nie dolega , poza checia bycia w centrum uwagi

Odpowiedz
poohatka 2010-08-14 o godz. 05:43
0

współczuję, domyślam się że taka osoba może wyprowadzić z równowagi - ale tak niestety ze starszymi osobami bywa :(

a jeżeli chodzi o te jej bóle - moja mama prawie 20 lat cierpiała na "reumatyzm" - głównie na stawy biodrowe właśnie... aż tego lata zdiagnozowano u niej w końcu chorobę genetyczną - działającą na tkanki miękkie w obrębie stawów :| teraz sama sie noszę z zamiarem przebadania - ale samo badanie kosztuje 120zł :|

Odpowiedz
ewa78 2010-08-14 o godz. 05:10
0

Uwagi na pewno potrzebuje i ją dostaje. Mieszka sama i potrafię zrozumieć, że może czuć się samotnie, ale prawie codziennie ktoś jest u niej. Jej córki wożą ją gdzie tylko trzeba, mój mąż robi jej zakupy, ja też z dziećmi tam jeżdżę. Ale już do szału mnie doprowadza jej użalanie się nad sobą. W ostatnim okresie z takim natężeniem, że już nawet ne chce mi się do niej dzwonić z zapytaniem "co słychać" bo innego tematu jak jej dolegliwości nie ma.

Jestem pewnie wredna małpa.

Już więcej nie będę tu psioczyć. Już mi przeszło.

Odpowiedz
Gość 2010-08-13 o godz. 16:25
0

Może z jakiegoś powodu potrzebuje większej ilości waszej uwagi? A moze twój mąż z nia pogada?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie