-
Gość odsłony: 5268
Lake Tahoe
Natchniona kilkukrotnym pojawieniem się tematu Tahoe w różnych wątkach postanowiłam założyć osobny - właśnie tutaj :)
Odkryłam też kilka forumek, które były w tym pięknym miejscu, a i mieszkają tam obecnie, tak więc podzielmy się naszymi wrażeniami, wspomnieniami, zdjęciami ….
no to zaczynam :)
byłam w Tahoe 3 razy (, 03, 04), po 4 miesiące, w czasie studiów, oczywiście W&T, uwielbiam to miejsce i marzę, żeby tam jeszcze wrócić, szczególnie chciałabym pojechać do Tahoe w zimie, na narty, podobno jest tam bajecznie. W lecie też jest bosko, cudowna pogoda, plaża, wycieczki w różne suuper miejscówki,
no i zakupy, za ciężko zarobione dolary, w Carson, Reno, Folsom…oh jak bym pojechała na zakupy chociaż do Rossa 8)
Ojj… znowu się rozmarzyłam…. lol
Najgorsze było pierwsze lato jak nie poleciałam do Tahoe, zaczęłam pracę (pomijam temat wysokości zarobków ) i zostałam w Krakowie, bardzo dziwnie się czułam, czegoś mi brakowało …
Zdjecia oczywiscie.... Vegas prawda ze troche kiczowate ale ja i tak lubie. Mozna duzo pochodzic, poogladac wszelkie dziwaczne hotele i atrakcje, obejrzec przedstawienie i fajna pogoda nawet w zimie,, ale na wiecej niz 2-3 dni nie ma co jechac. No chyba ze sie lubi hazard. Ostatnio bylam 2 dni, teraz 1,5 bo jeden dzien zarezerwowany na Grand Canyon (mam nadzieje ze wycieczka wypali).
Za to w San Diego nie bylam nigdy, ale podobno fajne miasto. Bede sama sobie biegac w czasie Tomkowych zebran. Narazie mam zaplanowana tylko wycieczke na wypatrowanie wielorybow :D.
Zoo i SeaWorld raczej sobie odpuszcze.
ale masz faaajnie :) zazdroszcze troszkę :)
byłam i w Vegas i w San Diego, tym bardziej, więc zazdroszczę,
aczkolwiek Vegas to troszkę kiczowate jak dla mnie ;) ale interesujące miejsce 8)
może jakieś zdjęcia pokażesz po powrocie
Chyba juz sie zakochalam, zdjecia sa tak piekne ze az brak mi slow. Zebym tylko miala czas w tym roku zeby pojechac, nie wiem jak bedzie :-(.
W piatek lecimy do Vegas na weekend, ale potem w przeciwnym kierunku, do San Diego na delegacje meza. Musze cos wymyslic, moze latem sie uda.
Wielkie dzieki za wskazowki.
Witaj BTB :D
BTB napisał(a):Piekne zdjecia, zazdroszcze. Az sie chce wskoczyc do samolotu i leciec.
W przypadku wyjazdu wakacyjnego, ktore miejsce nad jeziorem jest najbardziej atrakcyjne? I kiedy najlepiej jechac? Latem pewnie bardzo goraco, czy nie?
najlepiej rozwinięta jest baza noclegowa właśnie w South Lake Tahoe, tu są liczne motele, hotele, kasyna ;)
ale właśnie gorzej z ładnymi plażami, które to njapiekniejsze są po stronie Nevady, np. takie
Domino napisał(a):
spróbuj poszukać też czegoś np. w Incline Village albo w Zephyr Cove
no i rzeczywiście w letnie miesiące jest gorąco, ale wieczory bywają chłodne, wysokość npm i otoczenie gór robią swoje :)
za to w maju jeszcze na szczytach i nie tylko leży śnieg i można poszaleć na nartach 8)
polecam z całego seraca, zakochasz się w tym miejscu na bank ;)
ania82 napisał(a):monika - ja Cie chyba skas znam....;) w jakim kasynie pracujesz?
ooo matko, nie wiedzialam, ze nie ma Tropicany :o
Ania82 z tego co pamiętam Monika77 pisała, że pracuje w Harrahsie, a Tropicany nie ma i całego tego "kwadratu" gdzie były motele
ale za to pieknie teraz jest w Tahoe , kilka dni temu spadł śnieg, czekam na zdjęcia od koleżanki to wkleję tutaj :)
runaway bride jak ja żałuję, że nie udało mi się na te balony do Reno pojechać a był taki plan!
to musiał być niezapomniany widok 8)
Monika77 balony w Reno pamiętam doskonale :) mój mąż (wtedy jeszcze nie mąż) obudził mnie o 6 rano, myślałam, że go zabiję, bo chodziłam do pracy na później i chciałam pospać...ale jak wyprowadził mnie na balkon i spojrzałam w niebo nie żałowałam, że wstałam :) niesamowity widok - setki balonów na niebie !
ehhh.. zebrało się na wspomnienia a tu za oknem szaro, mokro...gdzie ta słoneczna Nevada ;)
To teraz ja...
masz rację, Domino, aż się łezka w oku kręci...
kiedyś wspominałam, jak pięknie prezentuje się jezioro z lotu ptaka
jak uruchomię skaner to pokażę Wam więcej
monika77 ciągle jestem pod wrażeniem Waszych zdjęć :D szczególnie te balony :lizak:
Pozar jakos przezylismy, bardzo jest uszkodzona strona kalifornijska od kasyn, plaze takie jak sand harbor itp zupelnie takie same. Pozar tam nie doszedl. Z tego co slyszalam, byl to jeden z najwiekszych pozarow od kilku stuleci .
Co robimy ? zyjemy :D ..jestemy dealerami, wlasnie kupilismy dom i czekamy na dzidziusia. Tego roku jst kosmicznie goraco, woda naprawde ciepla. Pomimo pozaru turystow ogromna ilosc.
Nie wiem czemu zdjecia takie male... :(
wysle Ci link to zdjec mojego meza, bo nie umiem ich zmienic z sytemu raw na jp. Sa tam rozne zdjecia z naszych wycieczek.
http://www.fotolia.com/p/167820
o matkooo Monika ale extra :D:D:D , aż sie łezka w oku zakręciła, cudne zdjęcia!!! szkoda tylko, że takie małe
a ten kolor wody to tylko Tahoe!!! :love:
Ty tęsknisz za Polską a ja za Tahoe, tak bym pojechała, choć na kilka dni
a jak tam pożar przeżyliście? podobno było bardzo poważnie!
ja przeżyłam pożar lasu w 2002 roku na Heavenly, tzn. na zboczu, ale słyszałam, że ten w tym roku to bez porównania :(
i podobno dużo się w Tahoe zmienia, Tropicany - motelu, w którym mieszkałam, na Cedar Ave. już nie ma :(
Caesarsa, w którym pracowałam, też nie ma,
napisz coś więcej! o Tahoe o tym co tam robicie :)
i zdecydowanie poproszę więcej zdjęć :cisza:, jakiś znajomych miejsc, chętnie jeszcze powspominam ;)
ps.zdjęcia balonów i Golden Gate Bridge nocą to po prostu :lizak:
bo zdj jeziora to oczywiście po za konkurencją ;)
Czesc !
Mieszkam w Reno/ Lake Tahoe 6 lat, zrobilo mi sie cieplo na sercu, ze ty bylyscie. Kocham to jezioro , ale strasznie tesknie za Polska.
Dla przypomnienia .....
zaraz niedaleko Lake Tahoe jest przepiekne miasto San Francisco
a tu domek Al Capone na Alcatrazie
a tu pokazy balonow w miescie, ktorym mieszkam . Wrazenia niesamowite, tylko trzeba sie troche rano zerwac aby to zobaczyc
Troche Las Vegas, ktore nie jest tak daleko od Lake Tahoe
Ale zawalilam
wspomnienia wracają jak bumerang, tym razem dzięki wątkowi Dżej
zaprezentuję jeszcze kilka zdjęć z miejsc, które zwiedziłam będąc w Tahoe
Grand Canion
droga na dno GC
Glacier Point to jedyny szczyt jaki zdobyłam w Yose ale i tak jestem z siebie dumna, no i byłam tam tylko 2 dni ;)
a jak już zdobyłam szczyt to dostałam takiego loda :D
zakupionego chyba u Ciebie dżej, bo rozumiem, że tam właśnie pracowałaś!
dżej a powiedz, miałaś jakieś bliższe spotkania z misiami :) ??
a o zdjęcia będziemy Cię męczyć!! :cisza:
Pracowałam na Glacier Point :) Co to były za czasy :love: :love:
Odpowiedz
runaway bride wklej jakieś swoje zdjęcia!
runaway bride napisał(a):Tylko tam woda ma taki kolor... to prawda! ja miałam okazję oglądać jezioro z lotu ptaka, latałam awionetką nad całym Tahoe - niezapomniane przeżycie! no a kolor wody w jeziorze zapierał dech w piersiach, idealnie oddzielona różnymi kolorami głębokości! zeskanuje e zdjęcia, bo mam je tylko na papierze i Wam pokaże!
Dżej napisał(a):Domino, że też mnie tu wcześniej nie było no właśnie!! ;)
no a gdzie dokładnie pracowałaś w Yosemite?
no i koniecznie domagam się zdjęć :cisza:
a... i gratuluję zdobycia "drabinki", ale spędziwszy tam tyle czasu to pewnie na Half Dome robiliście sobie popołudniowe spacerki ;)
Domino, że też mnie tu wcześniej nie było :o Widzę moje ukochane Yose :love: Jak kiedyś będę cierpiała na nadmiar wolnego czasu, to może też wrzucę jakieś fotki :D
A ten widok miałam przez 8 miesięcy przed nosem przez okno w pracy :love:
A po drabince na Half Dome dałam radę wleźć 8)
No to i ja się tu dołączę - w lato 2004 byłam w Reno i tak pracowałam, a do Tahoe robliśmy sobie wycieczki.
Jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widziałam (choć może mało widziałam ;) ) Tylko tam woda ma taki kolor...
Ehhh i marzy mi się, żeby tam wrócić, tym razem najlepiej zimą no i już z naszą córcią :)
aga_terve napisał(a):i po tej "drabice" sie wspinałaś na górę?
Aga, no co Ty... :o ja nie, tylko mój mąż, ja w ogóle się na tą wycieczkę nie wybrałam
tak jak wspominałam wklejam kilka zdjęcia miejsc, które udało nam się zobaczyć w trakcie pobytu w Tahoe
na początek wycieczka do Yosemite, po drodze Mono Lake
wjazd do Yosemite
El Capitan - największa granitowa bryła na świecie, ta ściana ma 1067 m wysokości i jest nie lada gratką dla wspinaczy
wchodzimy się na Glacier Point - widok na Yosemite Valley
widok z Glacier Point na Half Dome,
i już droga na Half Dome, ja sobie darowałam mój mąż się wybrał - wrażenia i zdjęcia niesamowite
i widok z "drabiny"
to na razie tyle, mam nadzieję, że nie przesadziłam z ilością zdjęć
ojjj zazdroszczę....szczególnie Brice, Yellostone i no Hawaje 8)
mam nadzieję, że podzielisz się z nami zdjęciami....
ja swoje wkleję popołudniu....
Czyli Arona też nie znasz ?
no...ja przez rok dość dużo zwiedziałam...Las Vegas, LA, San Francisco, San Diego, Sacramento, Yosemity, Sequoya NP, Kings River NP, Yellowstone, Grang Canyon, Brice, Mono Lake, Salt Lake City, i wiele innych, a na końcu fantastyczne wakacje na Hawajach;)))
Aloha;)))
co do Caesarsa, to znam wszystkich barmanów, ale na swingu....(zmiana wieczorna)
no to jednak sie minęłyśmy, a o mały włos byłybyśmy bliskim sąsiadkami, bo ja mieszkałam w zasadzie na rogu Cedar Ave i Stateline Ave :)
wyjechaliśmy z Tahoe jakoś ok.18 września, pojechaliśmy na suuper wycieczkę, powklejam też trochę zdjęć (Vegas, Grand Canion, Josua Tree NP, San Diego, LA),
ale co ja Ci tu będę opowiadać, Ty będąc tam rok, pewnie byłaś w wielu pieknych miejscach :D prawda??
fajną pracę miałaś a czy w Harahhsie przypadkiem nie pracowałaś z Aronem Sanchezem?
ja za pierwszym razem (lato 2002) pracowałam w Harrahsie, była pit clearkiem praca taka sobie, ale poznałam wielu fajnych ludzi, z którymi do dziś utrzymuję kontakt :)
a z Ceasarsa to napewno znasz tego bramana - Polaka - starszego pana, zapomniałam jak się nazywa, pracował na nocna zmianę?
Domino - ja pracowała w Harrah'sie w marketingu, HR-ze i audycie finansowym. A w caesarsie miałam druga pracę - najpierw jako coctail serverca, a później na bankietach.
Przyjechaliśmy do Tahoe 21 wrzesnia 2004 i mieszkaliśmy w Stateline Lodge - na Statelina Ave.
nie jeżdziłam na nartach, bo nie umiem a poza tym miałam wtedy dwie prace i w wolnym czasie marzyłam, zeby sie wyspać... :)
cieszę się, że się zdjęcia podobają :D ale powiem szczerze , że nie znam osoby, której by sie one nie podobały, albo która by tam była i nie zakochała sie w tym miesjcu!
czekamy na nastepne zdjęcia i opowieści z Tahoe.... 8)
Ania boskie zdjęcia! Emerlad Bay :D pływałam tam motorówką, sama za sterem 8) oj to były piekne czasy! wszystkie zdjęcia suuper!
no i będąc tam cały rok, przeżyłaś zimę w Tahoe!! i na skuterze jeździłaś :lizak: ja też chceeee :cisza: na nartach też?
wiesz co, byłyśmy tam w tym samym czasie, tzn. ja ostatni raz - lato 2004, byłam wtedy z moim narzeczonym,
może się gdzieś spotkałyśmy, na plaży albo w Altitude Twoja twarz jakaś tak znajoma mi się wydaje ;)
gdzie pracowałaś i gdzie mieszkałaś?
ja pracowałam w Cersarsie, byłam slotem i w Subway, też w Ceasarsie,
a mieszkalismy w motelu, żeby było bliżej do pracy na Cedar Ave. w Tropicanie
tak, zjadłam ..., kolację też :D
cieszę się, że się zdj podobają
plaże na Zephyre Cove
a to jedno z moich ulubionych.... 8)
WOW! Super fotki. Mam nadzieje, ze zjadlas juz obiad? 8) Czekam...
Odpowiedz
proszę bardzo :D
na początek parę zdjęć jeziora
cd po obiedzie ;)
Domino - więc wątek powstał;)))
ja, jak juz pisalam byłam w Tahoe na programie Internship przez cały rok (2004-2005) - bylam na dziekance...;)
wklejam pare zdjec:
Emerald Bay:
Wycieczka na snowmobilach dookola jeziora:
Statkiem Dairy Quinn:
Kaczki na plaży:
mi takze strasznie brakuje Tahoe...chociaż w sumie to bardziej brakuje mi Hawaii - bylismy na wakacjach na jednej wysp