• Gość odsłony: 2892

    Ja - nie_emigrantka

    Najważniejsze: nikogo kto podjął decyzję o emigracji nie oceniamy, każdy ma swoje życie i jak najbardziej może je przeżyć jak chce i gdzie chce.

    Dlatego jest też ten wątek.

    Ja nie chcę emigrować. Nigdy nie chciałam. Powodów jest wiele. Później je opiszę, bo teraz robota czeka. ;)

    Z tego co wiem, jest na forum parę osób, które myślą podobnie jak ja. I dobrze, bo przez pewien czas myślałam, że tylko ja mam takie poglądy.

    Dodam tylko, że mój brat siedzi od 6 lat w Londynie i ani myśli wracać.

    Odpowiedzi (43)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-04-28, 10:55:06
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Aguus 2010-04-28 o godz. 10:55
0

Wiem,wiem ...

Jak to w takich przypadkach bywa,COS za COS.

Odpowiedz
katarinka7 2010-04-28 o godz. 01:26
0

Nie mogę o sobie powiedzieć, ze jestem jakąs zatwardziałą patriotką.
Mialam okazję wyjechac do Irlandii,pracować w zawodzie, zarabiac sporo kasy.

Jakoś się nie przempogłam jednak.
Bo mimo, że narzekam na wiele rzeczy w Polsce, to jednak tutaj czuję sie u siebie. Gdzieś zawsze byłabym obca, chocby nie wiem jak długo tam mieszkać.

Poza tym wierze że nic nie dzieje się bez przyczyny - a wiec z jakichś powodów jestem tu i teraz.

A poza tym, tak na koniec - narzekac i uciekać jest najprościej. To, ze w innych krajach jest być może lepiej to nie wzięło się samo z siebie - do tego przyczynili się ludzie. Czy my (Polacy) jestemy w czyms gorsi? Trzeba tylko chciec i myśleć szeroko - a bedzie dobrze i wiele się osiągnie.

Najprościej czekać na super propozycje i brac co dają - gdzieś. Najtrudniej wziąc sprawy w swoje ręce i zrobić tak, zeby było lepiej - nam i innym z nami. Wystarczy zmienić podejście.

Nikt nam nie broni startowac na posłanki, udzielać się tu i tam, zabierac głos w ważnych sprawach. Trzeba mieć odwagę.

Odpowiedz
poohatka 2010-04-27 o godz. 23:39
0

Atir napisał(a):Kurcze Dziewczyny kochane przwracacie mi wiare w Polaków.
Zapisuje sie do klubu.Dzieki za ten watek , bo juz dosyc mam słuchania jak to wstyd byc Polakiem i zyc w TYM kraju.
A ja kocham mój kraj i nawet gdyby wszyscy sie stad wyniesli, ja zostaje :)
mni e w ogóle wkurza jak ktos mówi że mu si wyjeżdżać z TEGO kraju. i zazwyczaj to TEGO jest takie paskudne że aż mnie skręca. Co to za nastawienie?

Odpowiedz
Gość 2010-04-27 o godz. 23:02
0

Tak czytam i czytam ten watek, i choc bardzo chcialam bym sie tu dopisac, to jakos tak mi niezrecznie przekonywac o swoim patriotyzmie z konca swiata ;)

Jestem pewna jednak, ze chocbym nie wiem ile podrozowala po swiecie - ZAWSZE wroce do Polski. Tylko u nas chce mieszkac, sie zestarzec i umrzec. Po prostu nie wyobrazam sobie zapuszczenia korzeni na stale nigdzie indziej. Przyczyna jest prosta - nostalgia by mnie zabila, ot co.

Odpowiedz
Gość 2010-04-27 o godz. 13:45
0

Kurcze Dziewczyny kochane przwracacie mi wiare w Polaków.
Zapisuje sie do klubu.Dzieki za ten watek , bo juz dosyc mam słuchania jak to wstyd byc Polakiem i zyc w TYM kraju.
A ja kocham mój kraj i nawet gdyby wszyscy sie stad wyniesli, ja zostaje :)

Odpowiedz
Reklama
Aguus 2010-04-27 o godz. 13:29
0

Natalia,to w szoku jestem,bo ja bym takiej propozycji chyba nie odrzucila,mimo ze nie chcialabym wyjezdzac z kraju..ale takie LUKSUSY...hmmm,chyba bym nie dala rady odmowic;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-27 o godz. 09:29
0

z każdym rokiem coraz bardziej tu wrastam :)
kiedyś bardzo chcieliśmy zmienić kraj. teraz mówimy, że zostawimy to na emeryturę ;)

ostatnio doszłam do wniosku, że nie wyobrażam sobie że miałabym skończyć urządzać moje wymarzone od 3 lat mieszkanie i się zmyć do innego kraju lol

no i tak przyszłościowo to nie wyobrażam sobie urodzenia dziecka i początków wychowywania dziecka z dala od rodziców i teściów
jesli mielibyśmy emigrować to chyba z moimi i R rodzicami lol lol

owszem kocham tropiki i ciepły klimat, ale chyba wystarczy mi, że sobie (jak fundusze pozwalają) 2 razy w roku na egzotyczne wakacje gdzieś pojadę (chociaż od 2 lat to nad polskie morze namiętnie wyjeżdżamy :) lol lol )

Odpowiedz
Gość 2010-04-27 o godz. 06:03
0

Mogłabym wyjechać - ale na rok czy dwa, w ramach przygody. Na dłużej - nie widzę sensu, tu mi dobrze 8)

Odpowiedz
maskot 2010-04-27 o godz. 05:18
0

ja też się dopisuję :)
nie wyjechałabym z Polski-chyba jestem zbyt wielkim tchórzem ;) nie umialabym tu zostawić rodziny i przyjaciół i zaczynac gdzieś od nowa-calkiem sama.wybrałam zawód,który (mam nadzieję) pozwoli mi zostać w kraju,bo geodeci chyba zawsze byli i będą potrzebni...
moja siostra już trzeci rok jest w Londynie i jest zachwycona.a mnie takie życie przeraża-daleko od bliskich,mieszkając z obcymi ludźmi,bo własne mieszkanie jest zbyt drogie,zapominać polskie słowa,bo przecież ciagle używa sie innych...brrr to chyba nie dla mnie-przynajmniej póki jestem młoda i do tego niepoprawna domatorka ;)

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-04-27 o godz. 02:43
0

magdage napisał(a):zabiłabym za złe wyraźanie się o moim kraju
Ja też, ja też
Choć może nie zabiłabym ;) Ale nie wybaczyłabym.

agga73 napisał(a):WhiteRabbit napisał(a):Tu są Polacy, tu są wróble, robaki, skowronki, piasek, tu można iść na spacer na pole :D
ladnie to ujęlaś :brawo:
Dzięki ;)
To właśnie rzuciło mi się w oczy, jak wróciłam z usa. Dodam, że nigdzie indziej poza granicami naszego kraju nie byłam, jak tylko tam, także wyznanie bardzo subiektywne :)

Dodam jeszcze fakt, że za granicą będę zawsze obca. Czy będę mieszkała tam rok, czy całe życie. A tu jestem swoja na zawsze i nikt mnie stąd nie ma prawa wygonić :D

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-04-27 o godz. 02:37
0

Ja tez nie chce wyjeżdzać na stałe z Polski - i będę się zapierać rekami i nogami, jeśli kiedyś przyjdzie mi podjac taką decyzje :( Na szczeście mój Ukochany ma podobne poglady (chociaż nie powiem - zdarzało się mu zastanawiać czy nie szukać za granicą kraju lepszego stratu w życie).
Moimi motywami jest przede wszystkim rodzina i to, że MÓJ DOM jest w Polsce. I tak mieszkam daleko od rodziców i bardzo tesknie. Bardziej sie skłaniam ku powrotowi w rodzinne strony niż jeszcze wiekszemu oddalaniu.
Muszę przyznac, że przemawiałby we mnie tez strach - ze nie będe sie potrafiła odnaleźć w innym kraju, że sobie nie poradze.
No i jeszcze jedno - ja nie lubie takich drastycznych zmian. Odchorowuje je - niestety. Nieznosze tego u siebie, ale co zrobić
Ja po prostu "nie widze" siebie poza Polska - choć jest na co narzekać w naszym kraju, to będę robiła wszystko, aby tutaj wychować swoje (przyszłe;))dzieci

Odpowiedz
magdage 2010-04-27 o godz. 02:27
0

hmmm fajny temat ja mam pod tym względem osobowość wieloraką ;) mieszkałam w Italii, w Niemczech krótko ale intensywnie ;) w Stanach, mieszkałam w róźnych miastach Polski - kocham Wrocławski rynek, Szczecińskie Wały Chrobrego, Poznańskie akademiki polibudy i pierwsze multikino, kocham Gorzów i jego trzy linie tramwajowe - wszędzie mi było dobrze i wszędzie się czułam na miejscu...a z drugiej strony jestem ogromną patriotką zabiłabym za złe wyraźanie się o moim kraju, wspieram Polski przemysł, mój mąż nie kupuje innych garniturów i butów jak Polskie, jestem dumna z naszych przodków z powstańców z naszej historii - zawsze tęskniłam ale nie była to tęsknota patologiczna - wyniszczająca - wiedziałam że tu mogę wrócić zawsze a teraz mam coś do zrobienia właśnie tam, od 8 lat mieszkam w Warszawie kocham ją całym sercem wkurzają mnie niemiłosiernie ludzie którzy tu przyjechali pracują i narzekają jaka to Wawa beznadziejna troszkę juź mnie nosi -pojechałabym gdzieś moźe Australia moźe ukochane

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-04-27 o godz. 02:21
0

w zyciu nie wyjade na stale. i wcale nie dlatego, ze mi tu tak super.
raczej bym powiedzila, ze tendencja jest spadkowa.
i nie wyjade dlatego, ze sie boje.
na poczatku na pewno bylabym przerazona, ale dalabym sobie rade.
i ne przecze, ze marze o szwajcarii.
bo marze, bo tesknie za nia.
ale to nie za szwajcarie (chociaz po czesci moze i za nia) walczyl moj Dziadek, ktoremu ostanie odlamki z nog wyciagali w latach 70, bo z powodu checi obrony ojczyzny przez mojego Pradziadka moja Babcia zostala sierota w wieku 10 lat, to moja Babcia wychodza z warszawy po powstaniu wpieprzala pietruszke bo nic innego nie mialy do jedzenia.

i jak ja bym mogla wyjechac?
jakimi argumentami moglabym sie przekonac?
nie wiem. na razie ich nie znma i mam nadzieje, ze jak najdluzej ich nie znajde.

Odpowiedz
agga73 2010-04-27 o godz. 00:39
0

WhiteRabbit napisał(a):Tu są Polacy, tu są wróble, robaki, skowronki, piasek, tu można iść na spacer na pole :D
ladnie to ujęlaś :brawo:

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 16:12
0

Siuda_baba, dobrze myslisz kobieto ;) Tez mowilam,z e nie wyjade, a potem TEN siedzial TU, nie w PL, wiec coz :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 14:37
0

Mam meza Belga, podrozujemy po swiecie bardzo duzo, nasze comiesieczne wizyty u tescow jeszcze sie nasilily jak jest dziecko. Ale zawsze wracam tutaj, to nic ze jak ladujemy to czuje sie jak w trzecim swiecie, ze czasami wstydze sie za to co pokazujemy ludziom z innych krajow (brak windy na lotnisku i stwierdzenie pani "i co przeszkadza, przeciez od 14 lat tak jest"). A tak naprawde ten dom jest w Gdansku, to tu uciekalam po kilkutygodniowym mieszkaniu w Warszawie, gdzie spakowaną w jednym samochodzie moj maz gonil mnie po wislostradzie drugim samochodem.
Tu jest moj dom, moze i kiedys wyjedziemy ale zawsze tu wroce. Te wyjazdy to bedzie przekonanie sie, tylko tu jest super.

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 14:03
0

Czytam wasze wypowiedzi i uśmiecham się do monitora :) Nie spodziewałam się, że tyle 'nas' na forum :)

Ja nie wyobrażam sobie życia za granicą, głownie z tego względu, że nigdy nie czułabym się u siebie. Obcy język, ludzie, inna mentalność... A przede wszystkim daleko od rodziny - cholernie bym tęskniła.

I być może finansowo lepiej nam by się wiodło, może na więcej by było nas stać, ale jestem mocno przekonana, że to nie o to w życiu chodzi. I nie to jest najważniejsze.

No i nie ma co ukrywać, że zapędy patriotyczne też mam ;) i jakoś smutno mi jak widzę, że tyle zdolnych, młodych ludzi wyjeżdża, zamiast zostać i wspierać nasz kraj... Smutna jest to zniechęcenie i rezygnacja. Ja tam wierzę, że kiedyś zaczną nami rządzić odpowiedni ludzie. Oby! :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 13:19
0

dodka napisał(a):Ta, co nie wie, co ma wpisywać, bądź odpowiadać, gdy ktoś pyta o pochodzenie .
tak OT dodka wpisuj: szlacheckie ;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 13:14
0

Hm, ja nie jestem obecnie ani "za" ani "przeciw". Część swego życia spędziłam poza Polską i na razie jest mi tu dobrze, ale... . Co przyniesie przyszłość? Nikt nie wie, więc nie mogę wykluczyć wyjazdu, choć wolałabym już zostaćw końcu na stałe u siebie, w moim domu. Ta, co nie wie, co ma wpisywać, bądź odpowiadać, gdy ktoś pyta o pochodzenie .

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-04-26 o godz. 11:15
0

To, jaką jestem patriotką, wyszło ze mnie, kiedy miałam zaledwie 19 lat ;)

Wtedy to dostałam zaproszenie od rodziny z usa.
No i pojechałam. Na całe wakacje.

Po miesiącu pobytu, kiedy już się zachłysnęłam innością, zobaczyłam w tv Buzka Mówił po polsku! Tylko nałożyli ten amerykański angielski na wierzch. Nie mogłam przez to usłyszeć, o czym mówi, ale mówił PO POLSKU! Rany, co to było za przeżycie :D

Miesiąc później pojechałam do Chicago i ciotka zabrała mnie do POLSKIEGO sklepu. Co za przeżycie, po dwóch miesiącach bez kontaktu z jakąkolwiek polskością na zewnątrz (bo rodzina polska)! I kiełbasa była... I ogórki kiszone, pierogi, bigos, polskie gazety... Kurczę, po powrocie ze sklepu naprawdę się popłakałam i chciałam już wracać. Na szczęście wróciłam do domu po 2 tygodniach od wizyty w polskim sklepie ;)

Wylądowałam w Warszawie i miałam 4h do samolotu do Gdańska. W ciągu tych 4h zauważyłam, że: Polska jest brudna (dosłownie, bez przenośni), Polacy zaniedbani. Pełno śmieci, kurzu. Ale tu każdy mówi moim językiem. Tu są Polacy, tu są wróble, robaki, skowronki, piasek, tu można iść na spacer na pole :D

Nigdy nie powiem nigdy, ale nie chcę stąd się ruszać (lokalny patriotyzm również we mnie siedzi ;)), chcę mieszkać nad polskim morzem na zawsze 8)

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 11:10
0

Ja tez nei chcę wyjeżdżac z kraju, bo i po co ?
Tutaj mam rodzinę, przyjaciół od ponad 15 lat na których mogę zawsze liczyć. Tu załozyłam rodzinę, mam prace , stabilizację zawodową i finansową, dom, a na emigracji ???? wynajmowanie meiszkania i na początku obywatel drugiej kategorii - nie dziękuję

Moja sis mieszka w Swiss i widziałam jak tęskni, ale wyjechała nie mając tu własnej rodziny....ona dała radę, ja bym nie dała

Ale jak mi wszystko na łeb spadnie ......... to wtedy sprostuje tego posta ;)

Odpowiedz
kkarutek 2010-04-26 o godz. 09:59
0

OJ ja też nie potrafiłabym mieszkać nigdzie indziej poza Polską. Już wyjazd z Wawy na dłużej niż 2 tygodnie mnie męczy lol
Tu jest mój dom, moja rodzina, przyjaciele, znajome kąty, ojczysty język. MIeszkałam trochę za granicą i póki co mi starczy :)
A turystycznie - proszę uprzejmie :) uwielbiam zwiedzać różne kraje :)

Odpowiedz
matylda_zakochana 2010-04-26 o godz. 08:25
0

Ja też dopiszę się do nie-emigrantek. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :D

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 08:22
0

Czasem pod nose narzekam, ze czas spadac (lagodnie mowiac) z tego kraju, ale nie sadze zebym byla w stanie to zrobic. Tu jest wszystko co kocham, a to czego nie kocham to po prostu unikam lol Nie wiedzie nam sie najgorzej ;)

Odpowiedz
Alma_ 2010-04-26 o godz. 08:18
0

Silmarilla napisał(a):Dla mnie koszmarem był wyjazd z Poznania do Warszawy - taki mały przedsmak emigracji. I cały czas marzę, że kiedyś do Poznania wrócę.
Sim, mam to samo, tylko na linii Łódź - Warszawa.
Moja Łódź jest ukochana, wytęskniona, jedyna. I zawsze będę wracać, może kiedyś na stałe... Brzydka, brudna, rozpadająca się, ale moja, i tyle :P

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 07:20
0

Nie nadaję się na mieszkanie w innym kraju. Wszystko czego chcę i potrzebuję mam tutaj : rodzina, dziecko, znajomi, przyjaciele, praca, swoje miejsce na ziemi. Mam przekonanie, że tutaj jest właśnie To miejsce. Tutaj są moje korzenie. Możliwości stwarzam sobie sama. Zdaję sobie sprawę, że mogę wiele poprawić w swoim życiu ale jednocześnie wiem, że mogę to osiągnąć tutaj. Że mogę tutaj realizować swoje marzenia. Nie wyobrażam sobie wykonywania mojego zawodu za ganicą, uważam, że jest to niemożliwe.
Wiele z nas ma wyidealizowany obraz danego kraju. Spędziłam krótki okres we Francji. Zrozumiałam, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma

Odpowiedz
mokato 2010-04-26 o godz. 06:43
0

O, temat dla mnie!
Ja nie chcę, nie potrafię sobie wyobrazić żebym na stałe miała mieszkać gdzieś poza Polską. Wyjazd na miesiąc czy dwa, ok. Ale na stałe, o nie!
Kocham nasz język, naszą historię...
Nie chcę wyjechać bo nie po to tu sudiuję, żebym później miała zapierniczać fizycznie, bo historyk raczej pracy w zawodzie za granicą nie dostanie.
Mam problem z mężem bo on mógłby dzisiaj się spakować i wyjechać.
Czasem, jak jestem wściekła na pisiory, mówię, że rzucę to w cholere, ale na drugi dzień przechodzi lol
Ogólnie, to serce mi pęka na myśl, że miałabym wyjechać...

Odpowiedz
mokato 2010-04-26 o godz. 06:42
0

O, temat dla mnie!
Ja nie chcę, nie potrafię sobie wyobrazić żebym na stałe miała mieszkać gdzieś poza Polską. Wyjazd na miesiąc czy dwa, ok. Ale na stałe, o nie!
Kocham nasz język, naszą historię...
Nie chcę wyjechać bo nie po to tu sudiuję, żebym później miała zapierniczać fizycznie, bo historyk raczej pracy w zawodzie za granicą nie dostanie.
Mam problem z mężem bo on mógłby dzisiaj się spakować i wyjechać.
Czasem, jak jestem wściekła na pisiory, mówię, że rzucę to w cholere, ale na drugi dzień przechodzi lol
Ogólnie, to serce mi pęka na myśl, że miałabym wyjechać...

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 06:28
0

agga73 napisał(a):zapisuję się do klubu :)
nie myślałam i nie myślę o wyjeździe na stałe.
TU jest moje miejsce, mimo że TAM mogłabym żyć na wyższym poziomie, ale nie żal mi tego.
Jakoś identyfikuję się z Polską, mimo całego burdelu i wielu absurdów.
TU jestem u siebie, czuję się u siebie, Polska to mój DOM, dlaczego więc miałabym wyjeżdżać?
TU też są moi Rodzice, których nie mogłabym zostawić.

ciągnie mnie świat, ale wyłącznie turystycznie, z każdej eskapady wracam do domu ;)
Podpisuję się pod tym, co pisze aga.

Poza tym, jestem chyba lokalną patriotką. Próba życia w stolicy, zaledwie 30 km od mojego miasteczka zakończyła się tragicznie. Oboje zgaśliśmy, pod sam koniec 4 na 7 dni spędzaliśmy poza naszym warszawskim mieszkaniem, "u siebie".

IMHO nie ma ładniejszego, bardziej zielonego i przyjaznego życiu miejsca niż to w którym się urodziłam.
Podróze - oczywiście, ale zawsze powrót 8)

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 06:21
0

Bo gdzie indziej trawa jest bardziej zielona?.. Nieeee.

Dla mnie koszmarem był wyjazd z Poznania do Warszawy - taki mały przedsmak emigracji. I cały czas marzę, że kiedyś do Poznania wrócę.

Nie wyjadę z Polski bo: żadne miasto nie będzie Poznaniem ;), bo to jest moja Ojczyzna, za której wolność wielu zginęło (coby nie użyć pompatycznego - przelali krew), bo kocham swój język ojczysty, bo nie byłoby dla mnie za bardzo pracy za granicą, bo tak naprawdę nie chcę pracować fizycznie za większe pieniądze, które i tak przejem, bo koszta życia tez są inne, etc...

Dobrze mi w Polsce, mimo że politycy mnie wkurzają, mimo że jest dużo chamstwa i korupcji. Ale nie sądzę, żeby za granicą tego nie było.

Odpowiedz
Alma_ 2010-04-26 o godz. 05:29
0

I ja się nigdzie nie wybieram. A właściwie MY, bo, na szczęście, mój połówek też chce tu zostać.

Najeździliśmy się trochę po świecie, mieszkaliśmy jakiś czas za granicami Polski i wiemy, że emigracja nie dla nas. Nigdzie nie czulismy się "u siebie", a to bardzo miłe uczucie ;) Tu są nasze korzenie, nasi bliscy, ludzie, miejsca i rzeczy, bez których ciężko byłoby nam żyć.

Szczerze powiem, że nie rozumiem, jak można rozważać emigrację "ot tak". Jeśli dostajemy propozycję pracy za granicą, chcemy tam studiować, mamy rodzinę... to jeszcze jest dla mnie zrozumiałe. Ale zastanawiać się "gdzie by tu pojechać?" i zaczynać wszystko od nowa - nie do pojęcia.

Odpowiedz
Callista 2010-04-26 o godz. 05:11
0

Jest mi tu po prostu dobrze.
Dobrze ze wzgledu na rodzine, na znajomych, ale tez ze wzgledu na wspomnienia i przyzwyczajenia.
O przyszlosc jak kazdy martwie sie, ale nie uwazam ze tylko ucieczka mozna cos zmienic. Moze jestem idealistka, ale wierze, ze uda mi sie tutaj szczesliwie ulozyc zycie.

Odpowiedz
poohatka 2010-04-26 o godz. 05:07
0

my też zostajemy :) trochę patriotyzm, chociaż może powierzchowny - bo na polityce się nie znam, a z historii jestem zielona. ale przede wszystkim tutaj mam rodzinę. tutaj słyszę MÓJ język. nieważne, jak dobrze poznam język obcy, zawsze pozostanie on OBCY. tutaj wiem, czego się po ludziach spodziewać. Kiedy wyjechalam na miesieczną praktykę, od pierwszego dnia odliczałam dni do powrotu.

Jakby nie było, tu mi najlepiej, bo jestem u siebie i ze swoimi :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 04:38
0

Mała napisał(a):Mam podobnie jak ty. Nigdy nie mialam mysli o wyjezdzie poza granice Polski. I zupelnie nie ze wzgledow patriotycznych, czy dlatego, ze mi sie tutaj tak super zyje. Wiec dlaczego? Tutaj mam rodzine, to nic, ze 350 km oddalona. Przyjazd z zagranicy to juz wieksza wyprawa i na pewno rzadziej by to mialo miejsce. Tutaj mowia w moim jezyku, to nic, ze znam inny, ktorym moglabym sie porozumiec praktycznie wszedzie. To, ze wychodze z domu i widze szyldy w moim jezyku sprawia, ze czuje sie "u siebie". Znam polskie systemu oswiaty, opieki zdrowotnej - to nic, ze ten ostatni jest totalnie wywrocony do gory nogami, ale jestem z tym "za pan brat". Wiem, gdzie pojsc, zeby cos zalatwic. Zagranica najmniejsze problemy uroslyby do rozmiarow nie do przeskoczenia. Do tego stopnia, ze przyslonilyby cala ewentualna radosc z przebywania w miejscu, gdzie byc moze zyloby mi sie lepiej.
Nie wiem, czy pisze z sensem. Ogolnie chodzi mi o to, ze lepiej mi na wlasnych smieciach, ktore znam, niz mogloby byc na obczyznie. Boje sie nieznanego. I to nic, ze nieznane z czasem staje sie wlasnie takimi "wlasnymi smieciami". Mnie przerazalby ten proces dochodzenia do tego etapu.
Masz 100% racji. Do emigracji zniechecilam sie wyjezdzajac pierwszy raz na dluzej, jako au-pair. I wiem, ze nie chce wyjechac. Ze widok obcej architektury, roslinnosci, koloru nieba moze zachwycac - ale nie daje komfortu. Ze teskni sie za zurkiem, stokrotkami, dziennikiem w telewizji.

A ze to glupio brzmi pod katem mojego obecnego adresu? Nie do konca. Jak jest szansa to trzeba korzystac, uczyc sie, zarabiac... ale tak na prawde u siebie jest sie tylko we wlasnym kraju. Moze jeszcze jedno panstwo zalicze w drodze powrotnej do Polski, bo swiat jest ciekawy i najlepiej go poznawac od srodka. Ale potem... potem to ja chce do domu :D

Odpowiedz
Kajko 2010-04-26 o godz. 04:27
0

ufff :) przywracacie mi wiarę :) że nie ja jedna taka jakaś głupio skrzywiona i nie ciagnie mnie spokojna starość poza Polską... wolę nerwy, irytację i białą goraczkę na kolejny pomysł Pisiorów czy LPRu.. nawet jakby Andriu zaczął ster dzierżyć (tfu tfu tfu w niemalowane!) teżbym trwała...

Żadna wygoda nie jest warta by zostawaić to co najważniejsze - ludzi... Nie będe sie zarzekała - może gdybym naprawdę nie miała co dzieciom dać jeść nie byłoby wyjścia... I nigdy nikogo z powodu tego, że wyemigrował, nie pozowliłabym sobie oceniac...
Ale nie umiem wyobrazić sobie siebie na stałe "gdzieś" i nie chcę sie naumieć...
Znam ludzi, którzy wrócili po 10, 15 latach - nawet wtedy tamte śmieci nie stały sie własne...

Odpowiedz
bonsai 2010-04-26 o godz. 04:13
0

Podpisuję się.
Nie bo nie i już. Poza tym teściowej byśmy samej nie zostawili

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 03:35
0

Ja nie wyjeżdżam, bo (na razie przynajmniej) nikt i nic TAM na mnie nie czeka, a za przypadkowy emigrancki los przy zmywaku raczej dziękuję. Wiem poza tym, że mój obecny dyskomfort wiąże się głównie z kaczkami i ma spore szanse zniknąć, gdy i one znikną. Jeśli jednak okazałoby się, że TAM jest jednak ktoś lub coś w sam raz dla mnie, to wyjechałabym i prędzej czy później TAM stałoby się TU.
Nie przechylam szali na żadną ze stron, bo życie płata dowcipy - po co od razu Rejtan. ;)
I dla odświeżenia atmosfery odwrotny przykład: moja Babcia była Lwowianką i nagle, siłą historii, ups - Lwów przestał należeć do Polski. Trzeba było pakować rzeczy i wyjeżdżać, żeby... zostać w kraju. Jak widać dziwnie się to plecie.

Odpowiedz
fjona 2010-04-26 o godz. 03:24
0

Ja w zasadzie też się mogę zapisać do tego klubu ;) pewnie, ze nigdy nie wiadomo co nam życie przyniesie ale na ten moment nie czuję potrzeby tułania się po świecie. Może to tez dlatego, ze dużą część życia spędziłam za granicą, w różnych miejscach. I w tym również w krajach gdzie ludzie byli tak mili, ze czułam się jak u siebie. A jednak… nawet trudno powiedzieć żeby przeze mnie przebijał jakiś ogromny patriotyzm (przez te podróże w sumie dość kiepsko znam historie Polski) ale coś w tym jest, że to właśnie tutaj wróciłam choć nie musiałam i tu bym chciała spędzić resztę życia.
Wszystkim, którzy chcą wyjeżdżać wydaje się, ze u nas jest beznadziejnie bo Kaczory, a przedtem bo Miller, bo biurokracja, bo brak pracy, bo służba zdrowia bo to bo tamto… a prawda jest taka, ze wszędzie są tacy Kaczyńscy i sprawy, za które można się wstydzić, wierzcie mi.
Ale nikogo nie chce odwodzić od wyjazdów, wręcz przeciwnie, to, że dziś widzę świat tak a nie inaczej to zasługa lat spędzonych za granicą, i myślę, że takie doświadczenie to coś niesamowitego i wartego ryzyka.

Odpowiedz
agga73 2010-04-26 o godz. 03:18
0

zapisuję się do klubu :)
nie myślałam i nie myślę o wyjeździe na stałe.
TU jest moje miejsce, mimo że TAM mogłabym żyć na wyższym poziomie, ale nie żal mi tego.
Jakoś identyfikuję się z Polską, mimo całego burdelu i wielu absurdów.
TU jestem u siebie, czuję się u siebie, Polska to mój DOM, dlaczego więc miałabym wyjeżdżać?
TU też są moi Rodzice, których nie mogłabym zostawić.

ciągnie mnie świat, ale wyłącznie turystycznie, z każdej eskapady wracam do domu ;)

Odpowiedz
Mała 2010-04-26 o godz. 03:07
0

Mam podobnie jak ty. Nigdy nie mialam mysli o wyjezdzie poza granice Polski. I zupelnie nie ze wzgledow patriotycznych, czy dlatego, ze mi sie tutaj tak super zyje. Wiec dlaczego? Tutaj mam rodzine, to nic, ze 350 km oddalona. Przyjazd z zagranicy to juz wieksza wyprawa i na pewno rzadziej by to mialo miejsce. Tutaj mowia w moim jezyku, to nic, ze znam inny, ktorym moglabym sie porozumiec praktycznie wszedzie. To, ze wychodze z domu i widze szyldy w moim jezyku sprawia, ze czuje sie "u siebie". Znam polskie systemu oswiaty, opieki zdrowotnej - to nic, ze ten ostatni jest totalnie wywrocony do gory nogami, ale jestem z tym "za pan brat". Wiem, gdzie pojsc, zeby cos zalatwic. Zagranica najmniejsze problemy uroslyby do rozmiarow nie do przeskoczenia. Do tego stopnia, ze przyslonilyby cala ewentualna radosc z przebywania w miejscu, gdzie byc moze zyloby mi sie lepiej.
Nie wiem, czy pisze z sensem. Ogolnie chodzi mi o to, ze lepiej mi na wlasnych smieciach, ktore znam, niz mogloby byc na obczyznie. Boje sie nieznanego. I to nic, ze nieznane z czasem staje sie wlasnie takimi "wlasnymi smieciami". Mnie przerazalby ten proces dochodzenia do tego etapu.

Odpowiedz
Myszka26 2010-04-26 o godz. 03:05
0

Dopisuję się jako niepoprawna idealistka - patriotka.
Nie wyobrażam sobie życia na emigracji....

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 03:04
0

To i ja się dopiszę.

Nie chcę wyjeżdżać. Jestem związana z tym krajem, językiem, etc. Z moim wykształceniem tutaj mam mimo wszystko największe, choć i tak marne, szanse na pracę "w zawodzie".

Ale wiem, że jeśli będzie taka konieczność, jeśli sytuacja będzie tak beznadziejna, że tylko wyjazd pozwoli nam na jakieś godne życie, to wyjadę. Chociaż wolałabym tego uniknąć.

Odpowiedz
algaj 2010-04-26 o godz. 02:59
0

I ja nie chcę - mimo, że aktualnie nie mam tu pracy i nie wiadomo czy szybko znajdę zwlaszcza z małym brzdącem
mąż czasem przebąkuję czy pojadę z nim za chlebem gdyby sytuacja nas do tego zmusiła...nie wiem, na razie jest dobrze (odpukać),a w tym kraju trzyma mnie tyle spraw, ludzi i uczuć, że nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej

no ale ja jestem niepoprawną idealistką ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie