-
Gość odsłony: 1867
Co sie u was zmienilo odkad jestescie mamami?
Jak w temacie..
ja np.
-przestalam chodzic do pracy
-kiedys jezdzilam codziennie autem,a mniej chodzilam na spacery...teraz jest odwrotnie
-piore nawet 2 razy dziennie
-nie jezdze do miasta bo tatus nie daje sobie rady zostac z mala dluzej niz 20 minut,ojjjj a ja uwielbiam chodzic po sklepach
-mieszkanie nie jest nigdy na 100 % posprzatane
-niekiedy nawet nie mam czasu zjesc
Przepraszam jesli taki temat juz jest.
Pozdrowienia
Pucci
Tak jak poprzedniczki o porzadek w domu bardzo trudno, pranie układam dopiero jak juz mi się nie mieści na suszarce i obok niej.
I zrobiłam się straszna beksa. Nie mogę czytać, oglądać itp informacji na temat maltretowanychi ( a tak dużo tego teraz) i chorych dzieci.
Ze mnie się straszna beksa zrobiła wrażliwiec straszny ...
Nigdy nie przypuszczałam, że można się o kogoś tak strasznie bać.
Jestem notorycznie niewyspana (od ponad 7 miesięcy najdłużej jednorazowo przespałam 5 godzin )
Dla jednego bezzębnego uśmiechu jestem w stanie zrobić chyba wszystko bo jest najpiękniejszy w świecie.
Burdel w domu na kółkach.
Wychodzenie z domu zajmuje mi conajmniej godzinę dłużej niż do tej pory.
W końcu coś mi w życiu tak dobrze wyszło
Mogłabym gadać o Miłku nieustannie.
Teraz chce mi się duuuużo dzieci .... tylko kto je urodzi
oprocz wymienionych juz rzeczy napisze,moze zbyt patetycznie,ale prawdziwie: TERAZ JUZ WIEM,JAK NPRAWDE MOZNA KOCHAC, JAK BARRRRDZO!!!!!JAK WIELE MOZNA Z SIEBIE DAC BEZINTERESOWNIE (no,moze nie do konca bezinteresownie bo bo jeden USMIECH). i juz teraz wiem, ze naprawde MOZNA ODDAC ZA KOGOS ZYCIE a zawsze myslałam, ze to tylko słowa, słowa...
w skrocie- JESTEM SZCZESLIWA BARDZIEJ NIZ KIEDYKOLWIEK!!!!!!!!!!!!!!
to takie moje małe zmiany odkad zostałam mamą:)
oprocz wymienionych juz rzeczy napisze,moze zbyt patetycznie,ale prawdziwie: TERAZ JUZ WIEM,JAK NPRAWDE MOZNA KOCHAC, JAK BARRRRDZO!!!!!JAK WIELE MOZNA Z SIEBIE DAC BEZINTERESOWNIE (no,moze nie do konca bezinteresownie bo bo jeden USMIECH). i juz teraz wiem, ze naprawde MOZNA ODDAC ZA KOGOS ZYCIE a zawsze myslałam, ze to tylko słowa, słowa...
w skrocie- JESTEM SZCZESLIWA BARDZIEJ NIZ KIEDYKOLWIEK!!!!!!!!!!!!!!
to takie moje małe zmiany odkad zostałam mamą:)
Wiele punktów się pokrywa. Postaram się dodać jednak coś nowego:
-jestem przepotwornie zmęczona i sfrustrowana, przez co nawet bzdety urastają do rangi katastrofy,
-moja kłótliwość sprzed ciąży, to nic w porównaniu z dniem dzisiejszym,
-nauczyłam się zaciekłej walki na wstrętnych, wtrącających się doradcach ds wychowania,
-teraz okres, to dla mnie hormonalne trzęsienie ziemi, a kiedyś wcale go niezauważałam,
-cierpie na ogromny brak stosunków międzyludzkich.
A z tych pozytywnych rzeczy:
-jestem najszczęśliwsza na świecie (kiedy mała nie płacze ;) ),
-nie tracę dnia, bo wcześniej usypiam i wcześniej się budzę (to jedyny plus zmian godzin snu 8) )
-ważę mniej niż przed ciążą,
-wreszcie coś mi się w życiu tak naprawdę udało i jestem z tego bardzo dumna.
ja poza dniami cięższymi -dzięki bogu nie tak często :) to mam podobnie do was ale w ciągu dnia znajduje czas zeby posprzątac, ugotować, nwet juz 2 razy placek upiekłam :) mobilna jestem bo autem wszędzie jadę, a jak potrzebuje wyskoczyć to mąż sie małym świetnie zajmuje imoge nawet na 3h wyskoczyć - co z niechęcią robię bo się tak do maluszka przyzwyczaiłam. niestety do pracy czas niedługo wrócić i tego sie boje najbardziej :(
Odpowiedz
- życie układam pod dziecko
- nie przesypiam nocy (nawet jak młąy śpi to ja chodze do niego patrzeć, czy się nie odkrył albo co...)
- posiłki jem na raty - lub w ekspresoym tempie
- dziecko jest w moim zyciu nr 1
- mam znacznie więcej powodów do radości niz w czasach kiedy go nie było
- jestem bardziej zmeczona
- jestem bardziej szczęśliwa
- nauczyłam sie zauwazac rzeczy małe...
- moja cirpliwośc wzrosła o jakieś 300% w stosunku do tego z czym startowaliśmy
U mnie, jak na razie, bo to dopiero początki, zmiany są ogromne:
- mam nową, znacznie bardziej emocjonującą pracę lol domową;
- czasem zjadam śniadanie, ale o tym, co piszą w gazetach (że wystarczy mamie karmiącej 5 posiłków dziennie mogę raczej zapomnieć);
- piorę, wieszam, prasuję, gdy nowe pranie już schnie;
- żyję innym rytmem;
- rozmawiam głównie na tematy "dookoła małego";
- nie jem pyszności, które tak kochałam: czekolada (został mi ze świąt renifer czekoladowy i zjem go chyba w lipcu :P ), kawa z mlekiem, sery żółte i pleśniowe, smażone mięso... i dużo dużo surowizny a tu nic;
- wszystko robię na raty, nawet to pisanie ;)
- nie pracuje (niestety, do czasu)
- czytam duzo o dzieciach
- mowie duzo o dziecku
- obiad jemy na raty
- czasem duzo pozniej udaje mi sie umyc rano
- ukladam plan dnia "pod dziecko"
- porzadek - wiadomo, nie zawsze jest najwazniejszy
- obiad na drugi dzien czesto gotuje wieczorem
Tyle przychodzi mi na mysl.
Pozdrawiam,
Mała
U mnie przede wszystkiem zmieniło się to, że wcale nie chcę wychodzić z domu, nie oglądam wcale telewizji, no i z zachowaniem porządku mam duże problemy.
Odpowiedz
u mnie tez przede wszystkim
odejście z pracy lol
przeprowadzka pod Warszawę
przyciszyłam się
co do zakupów to bez zmian ;)
no i zrobiłam w końcu prawo jazdy !!!
mam teraz inne priorytety w życiu (zaczęłam mieć, może tak)
to z takich najważniejszych dla mnie lol
Podobne tematy
- Porozmawiam z mamami z Katowic i nie tylko:) 11
- DO DZIEWCZYN KTÓRE SĄ JUŻ MAMAMI...PROSZĘ PRZECZYTAJCIE 1
- A co ze starszymi mamami 24
- Jak sobie radzicie na codzień z kwestia mycia się i prysznica kiedy jesteście z dziećmi same w domu? 17
- Opinie olejku do paznokci - jesteście zadowolone? 8
- Aromaterapia- jesteście zadowolone? 6