• Loxia odsłony: 1837

    Limity na porodówkach

    "Fakt": Narodowy Fundusz Zdrowia wprowadza w szpitalach limity na porody. Dyrektorzy oddziałów położniczych alarmują, że kontrakty starczą tylko do końca października. Potem rodzące będą odsyłane z kwitkiem.
    Jak pisze dziennik, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Sośnierz wyznaczył porodówkom konkretną liczbę pacjentek, które mogą przyjąć w roku. A limit wyznaczony przez Sośnierza jest jak wyrok - żadna ponadprogramowa według szefa NFZ pacjentka nie dostanie się na wybrany wcześniej oddział.

    Ciężarne kobiety, które wcześniej wybrały sobie szpital, mogą się rozczarować. Gdy poczują bóle porodowe, będą rozpaczliwie jeździć od szpitala do szpitala i na izbie przyjęć pytać o limity - alarmuje "Fakt". Więcej w dzisiejszym wydaniu.

    to na październik nie radzę planować porodu ...

    Odpowiedzi (18)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-17, 09:08:14
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
elek 2010-10-17 o godz. 09:08
0

był parę dni temu program w TV że po dłuższym czasie w 2006 roku przyrost naturalny nie był ujemny... wytłumaczyli tym, że czasy się ustabilizowały no i wyż demograficzny z początku lat 80-tych wszedł w wiek rozrodczy.. a w tym roku ma być jeszcze więcej porodów...
aż żałuję, że zdecydowałam się na dziecko po 30-tce...

Odpowiedz
Gość 2010-10-17 o godz. 07:47
0

ręce opadają jak się słyszy jak to będzie sprawniej i lepiej.....

Odpowiedz
Zola 2010-10-16 o godz. 13:54
0

Szpital na Żelaznej to chyba od dawna prowadzi selekcję pacjentek (te z ulicy mają marne szanse na przyjęcie), co za różnica jak to nazwie- limity czy selekcje..

Odpowiedz
Gość 2010-10-16 o godz. 13:25
0

Nie ma limitów porodów. To bzdura" - tak komentuje artykuł w jednym z tabloidów rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia.
Jolanta Kocjan podkreśla, że nie ma mowy o tym, aby ciężarna, która wymaga natychmiastowej opieki i pomocy medycznej nie była przyjęta do szpitala. Dodała, że porody są traktowane jako procedury ratujące życie pacjenta i Fundusz płaci za nie w pierwszej kolejności.

Na szczęscie to tylko fantazja dziennikarzy z Faktu....

Odpowiedz
Gość 2010-10-16 o godz. 13:25
0

Ja nie moge........
Dopiero sie pochwaliłam, że zaczynam starania a tu rodzic nie bedzie gdzie?
Ludzie co sie dzieje w tym kraju?
Niz mamy a oni limity wprowadzaja :o

Odpowiedz
Reklama
dodek 2010-10-16 o godz. 12:45
0

no tak, a potem słyszymy w tv że jest mały przyrost naturalny.......

Odpowiedz
runaway bride 2010-10-16 o godz. 12:43
0

wiecie co, a najlepsze jest to, że zgodnie z ustawa o świadczeniach zdrowotnych (art.13 ) ...) świadczeniobiorcy inni niż ubezpieczeni, którzy (...) 2) są w okresie ciąży, porodu i połogu - mają prawo do świadczeń opieki zdrowotnej na zasadach i w zakresie określonych dla ubezpieczonych.

Dlatego formalnie, nawet jeżeli limity z NFZ się skończą, szpital powinien przyjąc rodzącą !!! Oznacza to, że za taką pacjentkę zapłaci budżet państwa !

Ciężarna może korzystać z bezpłatnych świadczeń medycznych, do końca okresu połogu, który trwa 6 tygodni od dnia porodu.

Szkoda tylko, że wcale się o tym nie mówi, a jak dzwoniłam do szpitala na Solcu i pytałam o to, to nie wiedzieli o co chodzi i proponowali zadzwonić do administracji szpitala...

Odpowiedz
ampa 2010-10-16 o godz. 10:10
0

przyszło nam czekać aż powrócą akuszerki....
trzy dekady temu moją rodzącą mame przerzucano ze szpitala do szpitala bo a to miejca nie było, bo czerwonka panowała i tak wylądowała na koszmarnej pipidówie gdzie był mały ośrodek dla rodzacych, rodzącymi zajmowała się akuszerka (1!) lekarz(1) mieszkał przy szpitalu i jak już finał był bliski dzwoniła po niego- nie zadnym telefonem tylko dzwonkiem-przychodził i odbierał poród.....tylko czy to są wzorce do których należy dążyć???

Odpowiedz
Gość 2010-10-16 o godz. 09:37
0

lady of avalon napisał(a):Szpital nie ma prawa odesłac rodzącej w zaawansowanym porodzie
a jednak to robią...nie dalej jak w zeszly weekend kolezanka mojej koleznki pojechala rodzic na Woloska - szpital nie przyjmuje pacjentek (nie wiem o co chodzi), jedzie na Zelazną, a tam tłok i nie chcą jej przyjąć. Polozne szukają przez tel miejsca w innym szpitalu po czym maz wiezie ją z 4 cm rozwarceim do...Miedzylesia....super nie ? dla nieznających Wawy to spory kawalek, szczegolnie kiedy wlasnie rodzisz

Nie wiem co sie dzieje, ale podobno pare szpitali nie przyjmuje pacjentek (remont czy limity?) i efekt tego taki, ze w innych tłok nieziemski. Moja przyjaciolka rodzila we wtorek na Zelaznej. Po porodzie lezala z inną dziewczyną na porodowce bo nie bylo gdzie ich polozyc. Dzis mieli ją przeniesc na oddzial poporodyw. Ale i tak sie cieszy, bo polozna powiedziala jej , ze w zeszlym tygodniu dziewczyny spedzaly caly pobyt w szpitalu na korytarzu tyle bylo rodzących...

Zawsze mnie takie pomysly rozwalaly...a limity na porody, zapisy do szpitali (tez slyszalam o tych zapisach do sw Zofii ) to jakis absurd

Odpowiedz
Gość 2010-10-16 o godz. 09:17
0

ja już kiedyś coś o tym czytałam żemogąodesłać cię ze szpitala który ty sobie sama wybierzesz ale chyba szpital do którego należysz będzie musiał cie przyjąć. chodziło tu właśnie o tą rejonizację że nie będzie można wybierać sobie szpitala tylko rodzić tam gdzie się należy.
głupota alecóż nic mądrego u nas jeszcze nie wymyślili.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-10-16 o godz. 09:01
0

Przeciez to ewidenty bubel prawny. Szpital nie ma prawa odesłac rodzącej w zaawansowanym porodzie czy z jakimikolwiek komplikacjami. To tak jakby wprowadzić limity przyjęc dla ofiar wypadków albo pacjentów z zawałem... PARANOJA

Odpowiedz
Aoi 2010-10-16 o godz. 08:58
0

W takim wypadku może rozwinie się biznes porodów domowych?

Co za absurdy!!!
Dobrze, że rodzę w lipcu, choć jak dużo będzie rodzących, to i limity mogą się już wyczerpywać w tych najlepszych szpitalach.

A co zrobi szpital trzymający się sztywno limitów z rodzącą, która nie będzie chciała się ruszyć z izby przyjęć? Urodzi w poczekalni? Wyrzucą ją za drzwi?

Odpowiedz
Pucia 2010-10-16 o godz. 08:51
0

Matko, jak to rano usłyszałam w radio to pierwsza myśl była taka: ale miałam farta, że to nie w tym roku, bo bym chyba miała nie lada problem, nie? Jacek to farciarz, choć nawet o tym nie wie. Ale i tak całkiem bezpłatny poród to to nie był, więc...

A jeszcze dodajmy do tego wątku ten pomysł w sprawie II i III filaru w NFZ - słyszałyście?? Ciekawa jestem, jak na izbie przyjęć będę mogła dokonać wyboru lekarza, pielęgniarki i lepszej sali mając II filar... Taki II filar to ja sobie sama opłaciłam tym razem. Nienawidzę NFZ!!! I ZUS też. A jak pomyślę, co ja mam z tych składek, co mi odbierają część pensji (niemałą przecież) to mnie krew zalewa i ... nie będę nic mówiła, bo to nie pomyje

Odpowiedz
Skowronek 2010-10-16 o godz. 08:36
0

Ja się może wypowiem, gdyż mam związek ze służbą zdrowia więc tak owszem wprowadzono limity, ale są one niezgodne z prawem szpitale będą przyjmować pacjentki o to sie nie martwcie, a potem jeśli tylko NFZ nie zmieni swojego stanowiska, co byłoby wielkim idiotyzmem z ich strony to szpitale będą dochodzić swoich praw w sądach a NFZ będzie musiał zapłacić za te porody. Na razie jest nadal szansa, iż Sośnierz zmieni swoje zarządzenie tym bardziej że jest ono niezgodne z prawem. To jest akurat kolejny dowód idiotyzmu panujacego w naszym kraju i kolejnych pomysłów godnych pożałowania jak pomysł Giertycha.

Odpowiedz
fjona 2010-10-16 o godz. 08:29
0

ja wlasnie planuje ciaze na pazdziernik-listopad, ale co to ponosze ciaze o 2 miesiace dluzej i jako pierwsza w 2008 urodze tam gdzie bede chciala, w koncu 9 czy 11 miesiecy w ciazy coz za roznica, no masakra!

Odpowiedz
Gość 2010-10-16 o godz. 08:11
0

Co za idiotyzm!!!! Loxia, na Pomyje trzeba było to dać, bo sie niecenzuralne słowa cisną na usta.

Odpowiedz
Renata_J 2010-10-16 o godz. 07:25
0

To wszystko zakrawa o jakiś nonsens, paranoję i nie wiem jeszcze jak to nazwać

Odpowiedz
Gość 2010-10-16 o godz. 07:05
0

Wiem, że w św. Zofii limity podobno mają być już jakoś od maja/czerwca tylko troszkę na innej zasadzie. Do porodu zostaną przyjęte tylko te pacjentki, które się zapisały - a zapisać będzie się można tylko za pośrednictwem wynajętej położnej lub lekarza prowadzącego pracującego w tym szpitalu.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie