• DobraC odsłony: 2666

    Skurwiel..

    To o moim szefie,
    bo jest zimnym wyrachowanym skurwysynem ktory patrzy tylko jak mi dowalic. w dodatku w bialych rekawiczkach.

    pracuje w sprzedazy. wlasnie zmienil mi plany ("ups, poprzednio chyba jakas pomylka sie wkradla...") od ktorych zalezy moja premia.
    total na pozostaje bez zmian. za to 1 polrocze to 70% planu a 2 polrocze to luzik.
    DLACZEGO kurwa?

    bo ja pracuje tylko w pierwszym polroczu. wiec niech glupia ciezarowa zapierdziela. premii i tak nie dostane bo plan wysrubowany. a drugie polrocze jak mnie nie bedzie to bedzie luz, a premii nie trzeba bedzie wyplacac no bo mnie nie bedzie.

    kurwa mac. pierdole. niech sobie sami zachrzaniaja.
    ja od kwietnia ide na zwolenienie. i niech mnie cmoka w pompke.

    dziekuje za uwage.

    Odpowiedzi (21)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-11-28, 06:29:00
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-11-28 o godz. 06:29
0

DobraC ja mam podobnie, w grudniu 2005 szef ze mną gadał o awansie na 100% i podwyżce jak klepną budżet, w marcu przy rozmowie to dostanę, ale że w marcu (nie zamierzenie) byłam już w ciązy w 3mcu i się uczciwie przyznałam to awans poszedł się je..ać i podwyżka też bo "no to jak wrócisz to napewno pogadamy..."
w czerwcu, pomimo ze nadal pracowałam i jeździłam jeszcze na delegacje m.in. w wawa (a z krakowa to kawał drogi) - zabrał mi auto służbowe , bo niby do czegoś tam potrzebował (nadmienię kurwa że firma ma flotę 300 aut więc strszanie pilne to było ), więc byłam w stanie podobnym do twojego i poszłam na wolne tydzień później już do końca ciąży tj września. Teraz mam wracać i zobaczymy co wogóle będzie.

Nawet sie nie przejmuj i idź na wolne bo dla ciąży to zdrowo i ciebie też a skoro tak postąpił to cholera wie czy wogóle będzie gdzie wracać?

Mi ktos wtedy powiedział że medalu za to nie dostanę a zdrowie ważniejsze.

Odpowiedz
Gość 2010-11-28 o godz. 06:03
0

jak kogos pan Bog chce pokarac to mu rozum odbiera...
Spokojnie, mi tam sie zawsze wydawało że wtedy go mu wogóle nie daje ;)

Także nie bedzie tak zle. lol

Odpowiedz
DobraC 2010-11-28 o godz. 01:11
0

Wiecie co jest najgorsze?
ZE MACIE RACJE!

Ale ja czesc rzeczy robie nie dla szefa, nie dla firmy, ale dla siebie - juz od dawna jestem zdania ze odpowiedzialnosc za robote kiedys mnie zabije...

rozchorowalam sie. siedze w pracy jednak bo w piatek szykuje sie delegacja zagraniczna a ja jeszcze "w polu" z robota....

jak kogos pan Bog chce pokarac to mu rozum odbiera... :mur: :mur: :mur:

Odpowiedz
Gość 2010-11-25 o godz. 15:11
0

Dobrochno skoro on nie liczy sie z toba to i ty nie licz sie z nim ;)
Uciekaj na zwolnienie, przynajmiej miło czas w domku spędzisz 8)

Jak miła atmosfera w pracy, fajne szefostwo i wogóle to mozna jak się dobrze czujesz pracować do 8 miesiąca ;) A jak szef jest świnią i nieliczy sie z pracownikiem to ja bym na zwolnienie śmignęła odrazu jak tylko bym mogła, a co ! ;) Trzeba korzystać póki można 8)

Odpowiedz
Gość 2010-11-25 o godz. 12:06
0

taaaaaa
wspaniały pomysł, genialny szef...
ale nie jest jedyny. nasz dyrektor rozpoczął prezentację planu sprzedaży od tekstu "załóżmy, ze pani E. nie jest w ciąży", a pani E. to wtedy juz prawie nie było zza brzucha widać...

ciążowo / po-maciezyńskie przygody pani E. wyleczyły mnie troszkę z chęci bycia uczciwie pracujacą ciążówką. nie warto. nikt nie doceni... (przynajmniej w firmie, w której obecnie pracuję...)

Odpowiedz
Reklama
awangarda w stylu retro 2010-11-24 o godz. 09:49
0

na zwolenienie idz.
i olej temat pracy bo przejmowanie sie nim na dobre Ci nie wyjdzie moja DrogA

Odpowiedz
patunieczka 2010-11-23 o godz. 11:25
0

O, jakoś przez dwa dni pomyje omijałam (względem czytelnictwa), a tu taki kwiatek...

Dobra, ty sumienia nie masz, wyrzuty sobie robisz, że pizzę zjadłaś (zresztą pizza zdrowa, żólty ser to wapń!), a chwili refleksji nad tym czy takie nerwy to wskazane aby,to nie masz...
Puknij się w czoło raz jeszcze (wiem, że już boli) i daruj sobie tę harówę. To że teraz dupek skulił uszy po sobie, to nie znaczy że Ci jutro jakiegoś numeru nie wywinie... i cała jazda od początku.
Wolny czas sobie jakoś zorganizujesz...

Swoją drogą drań z niego - wykorzystać pracownika, w dupie mieć jego i małego człowieczka życie i zdrowie i jeszcze radośnie wykazać się zaoszczędzoną kwotą na premie... Rozpisz sobie tak na kartce logikę jego postępowania i nie będziesz miała skrupułów...

Odpowiedz
DobraC 2010-11-23 o godz. 06:26
0

qrna, w morde jego kopana przez poniatoszczak ganiana w te i nazad kurcgalopkiem piekielnym (zaczerpniete z chmielewszczyzny...) WCALE SIE KURNA NIE DENERWUJE, NIE!?

lol

Boze (ze sobie pozwole na taka inwokacje...) jak dobrze ze jestescie....

Odpowiedz
ladybird7 2010-11-23 o godz. 06:23
0

DobraC napisał(a):
qrna, co w moim stanie?? co??
W Twoim stanie to Ty sie kobieto przestan tak denerwowac i przejmowac idiotami!!!!!!!!

Odpowiedz
DobraC 2010-11-23 o godz. 05:54
0

dzieki.
ja tylko dodam ze na zakonczenie dodal: "w ogole ostatnio jakas taka zniecierpliwiona sie zrobilas", po czym mierzac mnie z gory na dol dodal: "no ale w Twoim stanie...."

qrna, co w moim stanie?? co??

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-22 o godz. 07:03
0

brawo Dobra :brawo:
jednak jak człowiek nie zawalczy o swoje to może miec figę

a teraz odpocznij i zrelaksuj sie jakos 8)

Odpowiedz
kasiacleo 2010-11-22 o godz. 06:52
0

DobraC napisał(a):odwazylam sie. poszlam i powiedzialam ze czuje sie niekomfortowo. ze nie zmienia sie zasad w trakcie biegu. ze moj plan mial pomysl. ze to nie fair. i ze rozliczenia inni dokonuja.....

przeszlo :o . bedzie uwzgledniany moj plan.
tym bardziej utwierdzilam sie w przekonaniu ze jesli wczesniej bym przychodzila to bym wywalczyla co swoje..... ze nikt ci z dobroci serca nic nie da...
przeszlo, choc oczywiscie nie bez uszczypliwosci i prztyczka w nos. ale juz mnie to "nie grzebi ni zieje" ;)

zdenerwowalam sie ale mam. ciekawe tylko co na ten przyplyw adrenaliny Milosz...
brawo :):):) dobrze, że już się nie denerwujesz :):):) Wszystkiego dobrego :):):)

Odpowiedz
DobraC 2010-11-22 o godz. 04:10
0

odwazylam sie. poszlam i powiedzialam ze czuje sie niekomfortowo. ze nie zmienia sie zasad w trakcie biegu. ze moj plan mial pomysl. ze to nie fair. i ze rozliczenia inni dokonuja.....

przeszlo :o . bedzie uwzgledniany moj plan.
tym bardziej utwierdzilam sie w przekonaniu ze jesli wczesniej bym przychodzila to bym wywalczyla co swoje..... ze nikt ci z dobroci serca nic nie da...
przeszlo, choc oczywiscie nie bez uszczypliwosci i prztyczka w nos. ale juz mnie to "nie grzebi ni zieje" ;)

zdenerwowalam sie ale mam. ciekawe tylko co na ten przyplyw adrenaliny Milosz...

Odpowiedz
dottek 2010-11-22 o godz. 04:00
0

DobraC napisał(a):kurwa, a ja nie rozliczam masy rzeczy, prywatnym autem jezdze po klienta, nie upominam sie o nic.

a powinnaś - zgodnie z zasadą "jeśli używam czegoś do pracy, to na koszt pracy" (oczywiście z głową) - tak mnie nauczyła nasza księgowa i tego się trzymam. jednocześnie w bardzo bliskiej okolicy mam przykłady, jak się rozlicza rzeczy prawie niemożliwe do rozliczenia typu "karma dla swojego psa" czy "egzotyczne miesięczne wakacje". nastęnym razem proponuję wziąść fakturę za benzynę czy kwitek z parkingu.

Odpowiedz
Gość 2010-11-22 o godz. 02:19
0

Zajebiście.
Nic tylko skakać z radości

Dobra... współczuję, pamiętaj jednak, że nerwy to nie najlepsze rozwiązanie... Miłoszek musi mieć mamcię spokojną więc jazda na L4 !!!

Szefa olej, prostak z niego i tyle, jeśli nie chcesz iść na L4 to idz do niego i zażądaj pomocy w związku z koniecznością wykonania planu bo ty jako ciężarówka nie mozesz się przemęczać... Jak nie to nie będziesz miała wyjścia...

Trzymaj się dzielnie!

Odpowiedz
Gość 2010-11-22 o godz. 01:51
0

Dobra - załatw szefa jego własna bronia i wrzuc na luz.
On Cie "dyma" - rób to samo!

Ciazę masz jednak ryzykowną - olej robotę, bierz zwolnienie, które Ci sie nalezy...
Bo czy weźmiesz czy nie - to po macierzyńskim i tak pewnie zacznie kręcić

Ja zawsze wszystkim trułam, że nie nalezy naduzywać L4 w ciazy - ale na przykładzie całego tabunu moich koleżanek widzę,
że takie sztywne zasady guano dają - co najwyżej bardziej boli późniejszy kop w doopę
Bo dostaje sie tego kopa właśnie częściowo "za uczciwość"

Odpowiedz
aga_terve 2010-11-22 o godz. 01:36
0

Miłoszku potraktuj tam mamę jakimiś fluidkami uspokajającymi...

Odpowiedz
DobraC 2010-11-22 o godz. 01:25
0

wiecie co, ja najbardziej to sie na siebie wkurzam. za swoja odpowiedzialnosc, za to ze mi zalezy, ze frajer jestem bo sie daje brac pod wlosc wiedzac co sie dzieje, ale uwazam ze "tak nalezy".
na to ze mnie oszukal (bo powiedzial ze pewna sprawa finansowo jest niemozliwa do zalatwienia bo nikt tak nie robi a on nie chce tworzyc precedensu, a ja sie po roku dowiedzialam ze kurna caly marketing tak cos rozlicza).

najbardziej wkurzam sie na siebie ze nie umiem oceniac ludzi. i ze za bardzo sie otworzylam przed nim wierzac ze jako menadzer mnie ukierunkuje. czyli musi znac moje slabosci, zeby wiedziec co naprawiac jaaaaaasne... idiotka, kretynka i w ogole glupia baba jestem i naiwna frajerka. i dziecie we mgle.

kurwa, a ja nie rozliczam masy rzeczy, prywatnym autem jezdze po klienta, nie upominam sie o nic.

po prostu nic tylko sama bym siebie zatudnila. nie dosc ze robote zrobi dobrze to jeszcze za "dziekuje"

para mi normalnie zaraz uszetami wyjdzie...

Odpowiedz
krotofila 2010-11-22 o godz. 01:19
0

DobraC, dziewczyno :) idź na zwolnienie, nie stresuj siebie i małego Miłoszka. Niech się szef podenerwuje :)

Odpowiedz
DobraC 2010-11-22 o godz. 01:12
0

kurwa, jak tak dalej pojdzie to od poniedzialku ide na zwolnienie i niech mnie gryzna w zadnia czesc ciala!
naprawde, przeciez ja swoje plany na 2007 roku nie ukladalam pod ciaze tylko pod akcje! przeciez to wszystko ma rece i nogi! to nie, kurwa, rozwalic, zeby nie wyplacic premii a miec spokoj w drugiej polowie!

Odpowiedz
Gość 2010-11-22 o godz. 00:58
0

A nie myślałaś żeby od lutego iść na zwolnienie tego czasu który teraz możesz mieć dla siebie nikt Ci potem nie zwróci

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie