-
Gość odsłony: 1522
Trzymajcie kciuki
Podjęłam dziś decyzję - i umówiłam się na spotkanie w HRze
boję się jak diabli ale skoro powiedziałam A trzeba powiedzieć B
cały weekend nad tym myślałam nie wychodząc z łóżka, no i doszłam do wniosku, że skoro rozmowy z bezpośrednim przełożonym nic nie dały to trzeba samemu o siebie zadbać
chcę zmienić stanowisko, na obecnym zaczynam się dusić
trochę ryzykuję bo do końca nie wiem jak przełożony zareaguje gdy się dowie, że poszłam do HRu z prośbą o pomoc w przekwalifikowaniu ale stwierdziłam, że najwyższy czas pomyśleć o swojej przyszłości i dołożyć wszelkich starań aby coś zmienić w swoim życiu
tak więc proszę o wirtualne wsparcie
wracam do tematu ale tym razem z innym nastawieniem
z obiecanek firmy zostały tylko... cacanki, wysyłane oferty nie przynoszą rezultatu
kochane forumki podzielcie się doświadczeniami jak efektywnie szukać nowej pracy? gdzie szukać? co zrobić żeby zwiększyć swoje szanse?
help please...
po miesiącu czekania aż coś się zacznie dziać zaczynam zmieniać zdanie co do tego, że mały trybik coś znaczy dla organizacji
do tej pory cisza - nikt mnie nie zaprosił na obiecaną rozmowę, nikt nawet nie zadzwonił
a osoba, która zajmuje się moją sprawą nie ma czasu na spotkanie, odebranie maila czy rozm.tel
jakoś tak się złożyło, że na drugi dzień po mojej wizycie w HRze ukazało się ogłoszenie na stanowisko o którym myślałam (zbieg okoliczności?)
napisałam list mot, koleżanka poprawiła no i wysłałam :)
a teraz czekam...
agnesea napisał(a):jedno mnie tylko martwi - co zresztą zostało potwierdzone - reakcja przełożonych gdy się dowiedzą o moim kroku może być różna ;/
nic to, pożyjemy zobaczymy
no to 3mam wciaz
dziękuję wszystkim trzymającym ;)
okazuje się. że nie taki diabeł straszny jak go malują ;)
rozmowa była konkretna, mogę nawet pokusić się o nazwanie jej miłą
usłyszałam, że bardzo dobrze postąpiłam przychodząc do nich i że chcę się rozwijać wewnątrz firmy a nie uciekać z niej i chociaż nikt nic mi nie mógł obiecać poczułam, że mam kogoś po swojej stronie
jedno mnie tylko martwi - co zresztą zostało potwierdzone - reakcja przełożonych gdy się dowiedzą o moim kroku może być różna ;/
nic to, pożyjemy zobaczymy
No to i ja potrzymam kciukaski :) i życzę owocnych rozmów :)
Odpowiedz
trzymam mocno :D
też myślę o przekwalifikowaniu się, bo jestem totalnie znudzona obecnymi obowiązkami :(
Podobne tematy