• Gość odsłony: 1523

    Przystanek Woodstock

    Co sądzicie o tym festiwalu?
    Bylyście kiedyś, jeździcie co rok? A może nigdy w życiu??
    Ja nigdy nie bylam i nigdy chyba się nie odważę pojechać
    Mój brat zakochal się w tym festiwalu choć już w pierwszej godzinie jazdy pociągiem ukradli mu śpiwór w którym trzymal skarpetki.
    Niezrażony wymienial się ciuchami, dzilil jedzeniem. Przyjechal do domu zmęczony i niedojedzony ale szczęśliwy.

    Może warto??

    Odpowiedzi (4)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-07-17, 05:31:47
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-07-17 o godz. 05:31
0

Ja byłam chyba ze trzy razy - zawsze z grupką znajomych. Było super, nawet wtedy, kiedy do powrotnego pociągu wsadzali mnie jacyś kolesie przez okno toalety (taki był tłok), a potem w tejże jechałam z Żar do Poznania 8)
amst napisał(a):Było rewelacyjnie. Kiedyś... Więcej nie pojadę. To dawne czasy, ale fajnie powspominać
Dziś mam już takie samo podejście - niestety! Zawsze jak słyszę gdzieś o Woodstocku to uświadamiam sobie, jaka już jestem stara :(

Odpowiedz
Gość 2009-07-17 o godz. 05:22
0

nie, nie nie :P to nie dla mnie, wielkie skupiska ludzi, hałas, zamieszanie, niemoznosc spokojnego umycia i wyspania sie - to mnie odstręcza ;)

Odpowiedz
Gość 2009-07-17 o godz. 03:16
0

Byłam 4 dni w Łazach kilka doooobrych lat temu. Spałam w klika osób w dwousubowym namiocie. Kąpałam się w błocie, skakałam przed sceną, jadłam krishnowskie jedzenie. Było rewelacyjnie. Kiedyś....

Więcej nie pojadę. To dawne czasy, ale fajnie powspominać lol

Odpowiedz
agga73 2009-07-17 o godz. 01:36
0

byłam tylko raz przez jedno popołudnie, kuknąć ;) i muzy posłuchać.
ogólnie nie mam nic przeciwko, ale fascynatką też nie jestem, no i kiedyś to może bardziej, ale teraz to już nie bardzo mój klimat.
natomiast mój mąż był kilka razy, ale to stary wyjadacz z jarocina, więc tak jakby na fali, i no większy muzyczny fascynat.
śmiać mi się z niego chciało, bo to stary chłop, a jak dzieciak pełen wrażeń, po całonocnych koncertach, z sianem we włosach wracał do domu nad ranem ze śpiworkiem pod pachą, utytłany jak nieboskie stworzenie :D

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie