• Gość odsłony: 1668

    Potrzebuje porady

    Ciezka sprawa, w sumie to nie masz pewnosci na 100%, ze ona wziela ten kosmetyk. ja bym chyba otwarcie powiedziala, jest ryzyko ze poczuje sie urazona, ale z drugiej strony jak moze sie to powtorzyc z innymi rzeczami, bo najzwyczajniej ona poczuje sie bezkarna.
    mysle, ze mozna grzecznie z nia porozmawiac. ja prawdopodobnie wybralabym ta opcje.

    Odpowiedzi (13)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-11-10, 22:30:45
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Pucia 2009-11-10 o godz. 22:30
0

Moja przyjaciółka miała podobną sytuację - niania super, ale czasowo znikały różne rzeczy: książki, płyty, jakiś sweter. Wiecie, nie jest się tak łatwo połapać, jak człowiek ma pełne półki książek i płyt, ale się w końcu zainteresowali. Na początku nic nie mówili, dopóki nie byli pewni... a do tego czasu znikały co lepsze rzeczy przywożone przez męża z zagranicy (a to jakiś likier się właśnie skończył, a to płyty w pudełku nie ma...). I długo nie mogli się zdecydować na rozmowę, chociaż atmosfera siadła na początku, bo przecież oni patrzyli jej na ręce. Aż w końcu porozmawiali i po prostu wyjaśnili, że wiedzą, że nie tolerują a jak chce przeczytać książkę to wystarczy powiedzieć i zapytać, czy może pożyczyć.
I na początku po rozmowie było średnio, ale potem stosunki się oczyściły. I już.

Ja bym więc poczekała, ale nie za długo, bo Ty się będziesz męczyć i atmosfera i tak będzie niedobra.

Odpowiedz
Gość 2009-11-10 o godz. 22:20
0

Ja bym przede wszystkim sie upewnila. Mokry pedzelek, swiezy makijaz, to poszlaki, a nie dowody ;) K2 ma fajny pomysl z kamera. Masz prawo taka zamontowac we wlasnym mieszkaniu, a dowod bedzie niezbity.
Nie z autopsji, ale od bliskiej osoby znam podobna historie. Niania pilnujaca dziecka w domu i dziwnym cudem 'znikniete' dwie butelki wegierskiego dziesiecioletniego tokaju. Zadne cudo, ot pamiatka. Wlasciciele zorientowali sie przypadkiem, przeanalizowali sytuacje i im wyszlo, ze tylko niania mogla to zrobic. Albo chlopak niani, ktory jak sie przypadkiem dowiedzieli czasem ja odwiedzal... Coz, porozmawiali z niania. Ta w placz i zarzekania, ze nie ma z tym nic wspolnego. A oni na goracym uczynku jej nie zlapali... wiec cala ta rozmowa nie doprowadzila do niczego poza popsuciem stosunkow i obustronnego niesmaku.

Odpowiedz
Daggie 2009-11-10 o godz. 18:22
0

Nie zlapalas za reke wiec moim zdaniem nie mozesz nic jej powiedziec. Po prostu to by bylo nie fair jakby sie okazalo ze kosmetyk naprawde sie w cos tam zawieruszyl i spadl potem na podloge..
Na drugi raz zwracaj wieksza uwage.. jak zlapiesz za reke to powiesz..

Odpowiedz
lideq 2009-11-10 o godz. 15:20
0

zgadzam sie z wiol-ka. w delikatny , moze zawoalowany sposob, ale poruszylabym kwestie ' cudownego' odnalezienia sie kosmetyku.
mysle, ze do powierzenia obcej osobie swojego dziecka potrzeba duzego zaufania, dlatego nie umialabym przemilczec tematu

Odpowiedz
Wiol-ka 2009-11-10 o godz. 14:37
0

Myślę, że warto jednak temat poruszyć. Przy okazji zapytać, czy "przypadkiem" nie wie jak to się stało, że kosmetyk znalazł sie w tym miejscu... Nie wiem czy warto mówić wprost o swoich podejrzeniach jesli nie ma dowodów. Za rekę przecież dziewczyny nie złapalaś. Nawet jeśli ma cos wspólnego z rozświetlaczem, to z takiej delikatnej rozmowy pewnie wyciągnie wnioski i nie ruszy nie swoich rzeczy.
A dodatkowo warto zwiększyć czujność, tak przynajmiej ja bym zrobiła.

A tak OT: podłączam się pod pytanie Anirrak- cóż to za cudo?

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-11-10 o godz. 12:59
0

Też miałam podobną sytuację (nie z rozjaśniaczem, nie z nianią ;) ). Ale: za rękę nie złapałam, więcej się to nie powtórzyło, a ja zwykle jestem _nadmiernie_ ufna - więc uznałam, że to moja pomyłka, nie chciałam psuć sobie stosunków z tą osobą...
Uważam, że powinnaś obserwować, jeśli się potwierdzą Twoje podejrzenia, wtedy interweniować :) .

Odpowiedz
Gość 2009-11-10 o godz. 12:58
0

Dobra - wiem, że moje kosmetyczne zboczenie jest straszne... lol

Jakiej marki rozświetlasz jest tak genialny? 8)

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-11-10 o godz. 12:47
0

Wszyscy wiemy, że najlepiej wszystko wyjaśniać - na bierząco.
Ale miałabym te same obawy, co Natalia - żeby to się nie odbiło na dziecku.

Być może, jeśli grzecznie zwrócisz jej uwagę (może w formie żartu? nie wiem), to będzie ok.

Odpowiedz
Gość 2009-11-10 o godz. 12:42
0

Dokładnie tak jak pisze Aniasz - za pierwszym razem dałabym sobie spokój, ale od tej pory już naprawdę pilnowała laskę - przy następnej podobnej akcji już bym nie popuściła.

Odpowiedz
Gość 2009-11-10 o godz. 12:05
0

Przemilczałabym tym razem, ale bacznie ją obserwowała i gdyby tylko pojawiły się podobne wątpliwości ponownie, porozmawiała na ten temat. Raz możesz się pomylić, 100% pewności nie masz - jeśli coś takiego się powtórzy, to bardziej prawdopodobne że problem jednak istnieje...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-11-10 o godz. 11:22
0

Jeśli bym była Tobą to raczej bym poczekała, ponieważ dowodów nie masz, tylko domniemania. A ie wykluczone, że skoro dziewczynie się "poprawiły"oczu "po kosmetyku" to po prostu też jest jego właścicielką poprzez zakup tegoż cudu bądź tego podarowania go przez kogoś - sama przecież napisałaś, że dzieczyna jest zadbana, więc niewykuczone, że w dobre choć drogie kosmetyki inwestuje - ona lub ktoś inny. ;)

Odpowiedz
Gość 2009-11-10 o godz. 11:14
0

Miałam podobną sytuację tylko nie z nianią. Sytuacja ta została przemilczana co niestety odbiło się niekorzystnie na dalszych kontaktach. Osoba ta poczuła się "silniejsza", ma przekonanie, że cokolwiek zrobi zostanie to przemilczane, zatuszowane, ukryte. Do dziś żałuję, że ta sytuacja nie została wyjaśniona ponieważ cały czas mamy w pracy "efekty" tamtych wydarzeń.
Ja prooponowałabym mimo wszystko rozmowę. Będziesz widzieć jak niania sie zachowa, czy się wyprze, czy zmiesza.

Odpowiedz
Gość 2009-11-10 o godz. 10:58
0

natalia zawsze mozesz zalozyc w domu kamere, albo wykorzystac to co masz w dumu i zrobic jakas "pulapke". moze to troche drastyczne, ale w ten sposob bedziesz miala pewnosc, ze podejrzenia maja podstawy. rozumiem, ze szukalas sama i nie znalazlas, ale diabli wiedza, moze ogonem diabel nakryl ;) moze korzystanie z Twoich rzeczy bylo wyjatkowe, moze jednak cos Ci sie wydaje. tak czy siak. bez zaufania dluga z ta pania nie pociagniesz. rozmowa nie wiem na ile sie zda. obawiam sie, ze ja bym tak "na pysk" uwierzyc nie potrafila.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie