-
Gość odsłony: 12558
Co krzyczałyście podczas skurczy partych? :)
Dziś opowiadałam troszkę znajomym o porodzie i mówiłam im co krzyczałam podczas skurczy partych. Krzyczałam że już nie mam siły, że nie dam rady urodzić i jak czytam opisy porodów to widzę że wiele z Was miało podobnie lol
Z perspektywy czasu widzę że dla lekarzy to musi być standard a nawet śmieszne te nasze krzyki, bo przecież one w swojej treści są takie niedorzeczne - bo przecież nie jesteś w stanie powstrzymać tych skurczy, więc krzyczenie że nie dam rady czy nie mam siły nic nie da - bo organizm i tak wyprze dzidziusia ;)
Tu chyba o to by coś krzyczeć... a w tym momencie chyba takie treści najczęściej przychodzą do głowy :D
matylda_zakochana napisał(a):Ja przy partych się uśmiechałam
wzorowa matka optymistka lol
u mnie bylo przyduszone 'AAAAAAAAAAAAAAA' jak gryzlam poduszke, a tak to m.in. O Boze!!!!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !! BOOOOOOLIIIIIII!!! do meza - odwal sie!!!!!
Odpowiedz
Ja chyba próbowałam krzyczeć, ale położna mi powiedziała, że szkoda marnować siły na krzyki a to i tak mi nie pomoże 8) Tak więc odgłosy wydawane przeze mnie były takie jak przy wielkim wysiłku.
A masaż szyjki przyszedł u mnie bezboleśnie (a tak mnie straszyli,ze to takie nieprzyjemne odczucie) pewnie to zasługa położnej.
Życzę wszystkim ciężarnym takiego porodu jaki ja miałam, ekspersowego i na tyle mało bolącego, że obyło się bez znieczulenia (znieczulenia do szycia po nacięciu nie liczę ;) )
Ja już też teraz mogę się tu wypowiedzieć ;)
ja nic konkretnego nie krzyczałam, tylko podczas partych trochę jęczałam. Jednak to było nic w porównaniu z innymi rodzącymi ;)
Swoją droga to się zastanawiałam skąd inne babeczki mają siłę tak krzyczeć..? Przecież zamiast tracić siły na krzyki, to by się skupiły na parciu... ;)
Ja niestety niedoczekałam do partych... Czego bardzo żałuję... Zazdroszczę Wam ,że udało się urodzić normalnie...
A podczas rozwierających to głównie było głośne oddychanie, czasem jęk... Ale najgorszy był masaż szyjki- wrzask niesamowity, prawie kopnęłam niechcący położną... A ona nieprzestawała- ostatnie wykrzyknięte zdanie to było: "Proszę o chwilę przerwy!!!!" lol
naomi napisał(a):Marchefka napisał(a): "a jakbys sie czul jakbys przepchnął arbuza przez otowr wielkosci cytryny??"
:brawo:
Marchewka też mi się zawsze to porównanie podobało!!!!
Ja ponoć nie krzyczałam, niestety dobrze nie pamiętam bo byłam w takim amoku a jednocześnie miałam takiego powera ze parłam jak lokomotywa-jak twierdza wszyscy obecni przy tym.
Anestezjolog nie pozwalała nic krzyczeć tylko oddychać i jedyny dźwięk jaki z siebie wydawałam oprócz 2x Jezu i o matko, był dźwięk jak przy mega zaparciu. Ponoć naprawdę dobrze mi to poszło, gratulacjom nie było końca.
Ja partych nie doczekałam, skończyło się cc, ale podejrzewam, ze po moich bólach krzyżowych poczułabym te parte jako wybawienie. Tuż przed cc dostałam dalargan i tak sie "naćpałam" że już sie nie hamowałam z "ałaaaaa"!!!!!!
Pamiętam tylko,że w pewnym momencie rozwierających ofuknełam meża, który przy mnie był i głaskał mnie po rece. Strasznie mnie to rozpraszało, a ja musiałam sie skupić na nieodczuwaniu bólu lol
najpierw poinformowałam panie ze ide spać i zeby mi dały kilka minut snu
a potem darłam sie AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
No i jestem świerzo "po" lol
Wrzeszczałam w niebogłosy, ale nie było to nic konkretnego i nikogo nie wyzywałam ;)
no smieszne ;)
a mi galy wychodzą :o jak widze jakie byki narobilam w moim poscie...przepraszam ;)
Ja mialam kilka godzin skurcze krzyzowe, wiec pod koniec to juz ostro jęczałam. W pewnym moemncie maz wyszedl na chwile z sali, a ja zostalam na lozku sama - wszsycy sie rozlezli , towarzyszyla mi tylko dziewczyna, ktora lerzala obok po porodzie. W pewnym momencie juz nie moglam , uwiesilam sie na palaku do kroplowek, powiedzialam do niej "przepraszam, ale teraz bedzie glosno" i zaczelam jeczec a ona tylko pokrzykiwala "niech pani oddycha" :) teraz to smiac mi sie chce jak to musialo boku wyglądac. Wrzeszczec zaczelam jak kazali mi juz wypychac dziecko - kazali brac oddech i przec i na koniec kazdego parcia wydawalam z siebie ryk rannego zwierza ;) na szczescie byly tyko trzy parcia ;) Za to wnerwialo mnie, ze za kazdym razem darli sie na mnie zebym nie krzyczala...
Kurcze dla mnie bardzo obrazowo opisala porod Kristie Alley w "I kto to mowi" jak Travolta spytal ją jak sie czuje po porodzie "a jakbys sie czul jakbys przepchnął arbuza przez otowr wielkosci cytryny??" (cyt z pamieci ;) ). No i wez przy takim przepychaniu nie krzyknij ;)
Nie krzyczałam wcale :) , tylko jęczałam że już nie mogę, że nie będe oddychać i takie tam, ale wcale nie z bólu, bo parte u mnie wcale nie bolały, nawet byłam zdziwiona kiedy położna powiedziała, że już widzi główkę :o - mój poród trwał 1,5 godziny i wspominam go rewelacyjnie ;)
OdpowiedzJa tam partych skurczów nie doczekałam, bo mnie pocięli, ale za to darłam się w niebogłosy przy masażu szyjki macicy. O matko, jak to sobie przypomnę (ten wrzask, bo bólu nie umiem sobie przypomnieć), to aż mnie ciarki przechodzą ;)
Odpowiedz
buniuta napisał(a):Ja myślałam, że krzyczenie to dno...
Ale nie wytrzymałam i darcie "z młodej piersi się wyrwało".....
Oczywiście nie wyzywałam męża - bo i za co?(...)
Jak to za co?
A kto Ci "to" zrobił? ;)
Żartuję oczywiście :D
Ja myślałam, że krzyczenie to dno...
Ale nie wytrzymałam i darcie "z młodej piersi się wyrwało".....
Oczywiście nie wyzywałam męża - bo i za co?
Krzyczałam, aaaaa i że ja już nie daje rady,a przy ostatnich parciach, że umieram - (co lekarz smiejąc się zdiagnozował - NIE Śmierć!), potem jak
okazało się, że trzecie i czwarte parcie - nic - zakładałam się z lekarzem - ile jeszcze (no to niech to będzie ostani - bo więcej nie dam rady) .... I to tyle....
jedno jest pewne - krzyczenie pomaga!
Ja czytałam (chyba na rodzić po ludzku) ze lepiej jest krzyczeć -wydawać dźwięki- niż zaciskac zęby. Tylko jakoś sobie tego neie wyobrażam.. Ja krzycząca.. ;) Już niedługo zobaczymy :D
Odpowiedz
Carrie napisał(a):Ja się boję, że raczej męża od najgorszych wyzwę
Ja mojego już uprzedziłam na taką ewentualność ;)
Podobno wcale nie tak rzadko się to zdarza lol
wybaczcie, ze się wpraszam w wasz wątek, który mnie nie dotyczy tak naprawdę, ale nie mogłam sie powstrzymac:
Co krzyczałyście podczas skurczy partych? :)
poległam lol
po prostu skojazyło mi sie od razu ze scenami które widzialam na filmach amerykańskich lol gdzie kobieta z rozłożonymi nogami wyzywa swojego faceta od najgorszych, klnie i dże się niemiłosiernie a lekarz krzyczy przyj...przyj... przyj....
lol lol lol
P.S. mam nadzieję, ze nie zmieszacie mnie z błotem - naprawdę nie mogłam się powstrzymac ;)
leyla napisał(a):"Spadaj ty glupia swinio"
Leyla rozłożyłaś mnie nałopatki :lizak:
Mam nadzieje, ze za pare lat bede mogla zweryfikowac moje slownictwo podczas tej "przyjemnej" chwili ;)
Ale pamietam, jak w dziecinstwie krzyczalam do pielegniarki, ktora czesto robila mi zastrzyki (taka sobie chorowita bylam) "Spadaj ty glupia swinio", itp. Mialam wtedy z piec lat...
:D
A ja tak jak TYGRYS byłam grzeczna cały czas, a pózniej krzyczałam ze nie dam rady i prosiłam o 5 minut przerwy ;) bo już byłam zmęczona :D :D :D
aniaza napisał(a):(...)dla mnie parte po rozwierających krzyżowych były niemalże przyjemnością :)
Fakt, parte są lepsze ;)
Nie krzyczałam, ale jęczałam: "Ała, ała, to boli, boli mnieee... Rafał, zrób coooś... Aaaaaałaaaaa.... Aaaaaa.... Ja już nie chcęęę.... No weeeź..." lol lol lol
Szkoda, że wtedy nie było mi do śmiechu ;)
mąż stwierdził żę to bliej nieokreślone okrzyki afrykańskiej szmanki były..... :D heheheheh........ byLy też stęki i jęki...ale bez słów.
Odpowiedz
agga73 napisał(a):
z jakiegoś filmu pamiętam: "spierd*** ty głupia krowo" do położnej :D
Niezłe i wcale się nie dziwię! :) Ja omal nie kopnęłam położnej jak mi kazała ugiąć kolana i przycisnąć do klatki i leciała z rękami żeby mi te kolana przesunąć .. lol
A moja koleżanka gdyby jej mąż szybko nie zareagował i się nie odsunął - ugryzła by go w brzuch! :o
Hmmm... teraz jak się tak nad tym zastanowię to nic nie krzyczałam.
Jak tylko otwierałam usta, żeby pomarudzić to lekarz od razu powstrzymywał moje "przemowy" mówiąc, żebym oszczędzała siły i skupiła się na parciu, a nie na wydawaniu odgłosów (także m.in. jęków ;) )
Ale też miałam myśli, że już nie dam rady i chciałam iść do domu lol
Podobne tematy
- Jak powinno się oddychać podczas skurczy? 7
- Czy podczas ciąży można robić sobie paznokcie akrylowe? 64
- Czy akryl nakładany podczas miesiączki będzie trzymał się gorzej? 1
- Czy podczas opalania się w solarium należy zakrywać paznokcie wykonane metodą akrylową? 38
- Czy przeszkadzają wam długie paznokcie podczas pracy? 34
- Czy podczas ciąży można robić sobie akrylowe paznokcie? 19