-
Gość odsłony: 9064
Kiedy wyjechaliśćie??
Chodzi mi o moment życiowy, i czy zostajecie czy wracacie??
My pojechaliśmy zaraz po studiach i jak na razie zostajemy, chociaż deadline decyzji już blisko, coraz bliżej, ale na razie beztroska i piękne życie :)
Wujechalismy ponad 4 lata temu - nie chcielismy juz dluzej mieszkac i zyc w Polsce ...
jest nam dobrze i nie wracamy ...
Wyjechalam pol roku temu do mojego narzeczonego,ktory jest tu od 7 lat.
Podoba mi sie ten kraj (Italia),jezyk i dobrze platna praca mojego N,ale mi jest ciezko.Dopiero ucze sie jezyka i nie wyobrazam sobie pracy nie w moim zawodzie,bo studiowalam z pasja...
Mam nadzieje,ze zarobimy na jakis niewielki domek i wrocimy, choc boje sie zaczynac wszystko od poczatku w Polsce...
a my wyjechaliśmy po raz drugi lol coś nas po prostu ciągnęło do tych Niemiec i już 8) wcześniej byliśmy 1,5roku w Berlinie, gdzie się poznaliśmy :D teraz D. jest w Monachium od marca, a ja dojechałam w czerwcu i tu zostajemy na pewno na dłużej ;)
i mimo, że w Warszawie mieliśmy mieszkanko, dobre prace i rodzinę to po Berlinie to już nie było "to"
My wyjechaliśmy w sierpniu 2004. Miało być na rok, a wyszło...jak widać.
W grudniu wracam. Narazie sama bo G. 4 miesiące temu dostał bardzo dobrą prace. Jestem uparta i nieczuła na jego błagania, od początku było powiedziane, że to będzie tylko epizod w naszym życiu i tego będę się trzymać. Wracam bo nic mnie tu nie trzyma. W Polsce jest mój cały świat i moje życie, tu zostawiam tylko G.(ale o niego akurat się nie martwie-wróci napewno)
wyjechałam 25.03.2007 czyli niedawno. 3 tyg. po mnie przyjechał K., póki bedzie praca posiedzimy tu jeszcze, ale czas pokaże :D
ps: polski chleb jest najlepszy :D
Wyjechalam robic doktorat, mimo ultimatum owczesnego mezczyzny, ze albo on albo wyjazd...
W miedzyczasie jestem juz prawie 7 lat :o, pracuje w zawodzie, mam swietnego narzeczonego poznanego tu i do rodzicow w Polsce tylko 480 km, wiec idealnie 8)
Nie planuje wracac narazie
julitta napisał(a):Ja tez jestem jedna z nowicjuszek. W Hiszpanii jestesmy od 4 miesiecy. Kraj piekny, ludzie fantastyczni. Moj blond syn robi tu za atrakcje, bo wsrod hiszpanow nie ma blondynow.
jak to w Hiszpanii nie ma blondynow? Ja mam w swojej rodzince przynajmniej kilkoro! Rzeczywiscie wiekszosc ciemnowlosa, ale blondyni sa:)
q wyjasnieniu, moj maz jest Hiszpanem
ja wyjechałam w czerwcu 2004 roku na Gibraltar w grudniu tego smego roku pojechałam na kilka miesięcy do Anglii następnie znów wróciłam na Gibraltar.Teraz tu pracuję , mieszkam i pewnie tak zostanie przez nastepne 15lat.. a póżniej pewnie wrócimy do Polski :)
OdpowiedzWyjechalam 16 m-cy temu a zaraz po kilku tygodniach dolaczyl maz. On w Polsce prace mial ja nie. Ja nic nie ryzykowalam a on jak najbardziej bo praca byla dobrze platna. Myslalam, ze bedzie trudno sie tu zaklimatyzowac ale wystarczylo kilka miesiecy i wszystko sie poukladalo. Jest praca, ladne mieszkanie i maluszek w drodze. Bylabym niewdzieczna gdybym miala narzekac choc latwo nie bylo do tego dojsc. Tesknimy bardzo za rodzina, za przyjaciolmi, za spokojem panujacym w naszym miasteczku. Czy wrocimy? To u nas temat otwarty
Odpowiedz
To ja tez sie dolacze do tego watku. Z moim R wyjechalismy w listopadzie 2005 roku. Najpierw mial byc Dublin, ale poniewaz w Londynie juz byl brat R. wiec padlo na to miasto. Decyzja jakos tak spontanicznie zapadla, w sumie duzo sie nie zastanawalismy. Ciezko bylo zostawic prace, ktore uwielbialismy, przyjaciol no i przede wszystkim Rodzine.
Po przyjezdzie mieszkalismy za darmo u brata R, wiec moglismy na spokojnie szukac pracy, uparlismy sie, zeby robic to samo co w Polsce i sie udalo - ja pracuje w marketingu, a R w IT.
Teraz planujemy sie pobrac (jakos w przyszlym roku, ale daty jeszcze nie ma), i za jakis czas wrocic do Polski, bo tam jednak jest nasz dom. Przymierzamy sie do kupna mieszkania, ale niezaplacilismy podatku w Pl za 2006 rok (za zarobki w UK) i mocno boimy sie, zeby sie US nie przyczepil :( Zobaczymy co wymyslimy.
Pozdrowienia dla wszystkich!
My wyjechalismy blisko rok temu.
Na chwile obecna, w pelni swiadomie mowie, ze nie chce mieszkac w UK na stale. Mimo tego, ze przez cwierc zycia marzylam o tym kraju, ze fascynowalo mnie wszystko, co sie z nim wiazalo. Nie.
Nie odpowiada mi mentalnosc Anglikow. Nie odpowiada mi styl zycia. Nie odpowiada mi ta nieznosna lekkosc bytu ;) tutaj - takie w wiekszosci bezrefleksyjne gonienie za zyciem latwym i przyjemnym. Choc zabrzmi to paradoksalnie - dla mnie zycie tu jest po prostu za ...chyba za latwe wlasnie.
Co nie znaczy, ze jestem slepa i glucha na to, co dzieje sie w Polsce, czy ze bylo mi tam cudownie, czy ze brakuje mi klopotow... Po cos w koncu tu przyjechalam.
Wiem, ze tu, przy daniu z siebie niewielkiego ulamka wysilku, zaangazowania i potencjalu intelektualnego jakie dawalam z siebie uczac sie i pracujac w Polsce, jestem w stanie, na przezstrzeni 3-4 lat osiagnac taki status materialny jakiego w Polsce pewnei nigdy nie osiagne. Juz teraz, kiedy razem z mezem pracujemy fizycznie za w sumie niewielkie na tutejsze realia pieniadze, jestesmy w stanie zyc na luzie, planowac wieksze wydatki typu zakup wlasnego mieszkania mieszkania, stac nas na wynajmowanie ladnego locum, jakies inwestycje, wakacje etc.
Ale nie o to mi w zyciu chodzi. Ja musze sie czuc ze tam, gdzie mam ZYC, jestem u siebie. To jest, najogolniej rzecz biorac kwestia pewnej samoswiadomosci - nigdy, chocbym nie wiem co robila i jak sie starala, nie bede czula sie bardziej angielska niz polska. Nie da sie wymazac 27 lat zycia w polskich realiach, co wiecej - ja wcale nie chce tego robic. Jest mnostwo rzeczy, ktore mi sie tu podoba, uwielbiam ten jezyk, rozkladaja mnie na lopatki tutejsze krajobrazy ale to wszystko za malo.
Tesknie za Polska i mam nadzieje, ze za max. 3-4 lata wroce (maz mowi, ze na Euro 2012 to juz mus ;))
monika77 napisał(a):
Nie wiem czy kiedys wrocimy na stale, bo moj M uwielbia tu mieszkac, a ja tesknie za domem... :(
Ja tak mam tak samo jak Ty, Moniko.
Ja chcialabym wrócic, jeszcze nie teraz ale na pewno chce wrócic a mój narzeczony bardzo chce tu zostac. nie wiem jak to rozwiazemy...
Póki co ja jestem na troche przegranej pozycji, bo zdecydowalismy sie tu kupic dom. Ale ciesze sie, ze bedziemy mieli nasz wlasne miejsce. :D
A jestesmy w UK juz prawie 3 lata, ja z przerwa 5cio miesieczna na skonczenie studiów w 2005.
Pozdrawiam wszystkich na obczyznie.
w styczniu minely 4 lata od naszego wyjazdu - na poczatku mialo byc tylko na studia. Skonczylam studia, zaraz potem ciekawa praca, jedna, druga i tak sie zaczelo.
Teraz zdecydowalismy, ze wracamy do Polski - bardziej zalezy mojemu mezowi, ale ja tez rozumiem, ze jesli teraz nie damy sobie szansy to pozniej bedziemy sobie 'pluc w brode'. :)
m&ms
wyjechalam z polski jak mialam 11 lat.
bylo o w 1989 r., prawie 18 lat temu...jezuuuu jak ten czas leci :o
Ja tez jestem jedna z nowicjuszek. W Hiszpanii jestesmy od 4 miesiecy. Kraj piekny, ludzie fantastyczni. Moj blond syn robi tu za atrakcje, bo wsrod hiszpanow nie ma blondynow.
Starosc tych ludzi jest piekna, a i dzieci i kobiet ciezarnych pelno. Wszak to narod o goracym temperamencie.
Nam tez sie to udzielilo i drugie w drodze lol
Nowicjuszka to ja jestem lol W Londku zaledwie jestesmy 3 miesiace. Wyjechalismy zaraz po naszych obronach (miesiac po mojej i 3 dni :o po obronie P.)
Co do planow to P. twierdzi ze moze zostac tu na stale, ja natomiast tesknie za rodzina, i chyba jednak chcialabym za pare lat wrocic do kraju i pomyslec o jkims slodkim brzdacu, ehhh zobaczymy
To ja z nowicjuszek, bo jutro minie zaledwie 5 miesięcy od mojego przyjazdu do Londynu.
Czy wrócimy? Mój narzeczony jest Hiszpanem i szczerze nie wyobrażam sobie nas w Polsce. Nawet dla mojej rodziny jest on głównie egoztyczną ciekawostką, jednak za dużo na codzień w Polakach zaściankowości...
W Londynie mało kto jest u siebie, więc nikt nas nie traktuje tu jako obcych, to główna zaleta, że to miasto jest otwarte na nowych. Ja nie wyobrażam sobie wychowywania tu dzieci.
Ja osobiście mam nadzieję, że wrócimy kiedyś, ale do Hiszpanii. Ja uwielbiam ten kraj, choć pewnie mam go za bardzo wyidealizowany. Ciągle P. ma tam mieszkanie, które na nas czeka. Ale on nie po to wyjeżdzał, żeby tak od razu wrócić...Zobaczymy, jeszcze nie czuję się ustatkowana w Londku;)
Jak ja przegapilam ten watek :o
Wyjechalismy w czerwcu 2004. Miala to byc przygoda, zarobienie extra pieniazkow zeby po wakacjach wrocic na studia i je skonczyc. Moj wtedy jeszcze chlopak stwierdzil ze zostaje. Ja mialam mozliwoasc konczenia tutaj studiow (ktorych za cholere z roznych powodow nie moge skonczyc ) no i tak sobie tu zyjemy prawie 3 lata.
Czy wracamy? Nie, moze na emeryture.
Ciekawe czy zajrze do tego watku za 3 lata i bede sie smiala z wlasnej naiwnosci ale na razie wyglada to tak:
wyjechalismy rok po studiach, na trzyletni kontrakt. Jestesmy tu na razie pare chwil, ale wiemy, ze chcemy wrocic do Polski.
my tez zaraz po studiach....bardzo tesknie za domem.
Nie wiem czy kiedys wrocimy na stale, bo moj M uwielbia tu mieszkac, a ja tesknie za domem... :(
Gabingo napisał(a):oj, Szwecja jest taka fajna, tzn. poukladana, spokojna, bezpieczna i troche nudna ;) ale jezyk trudny :D
Tego nam teraz potrzeba :) Spokoju i poczucia bezpieczeństwa ( zwlaszcza finansowego ). Długo się gryźliśmy ale stwierdziliśmy, ze warto podjąc ryzyko :)
oj, Szwecja jest taka fajna, tzn. poukladana, spokojna, bezpieczna i troche nudna ;) ale jezyk trudny :D
Odpowiedz
Gabingo napisał(a):kurczaczku, a gdzie jedziecie ?
Na 90% Szwecja. :) Odbiega to troszeczkę od moich marzeń o wyjeździe w miejsce z palmami, niebiańską plaża i drinkami z parasolkami ale może kiedyś ;)
My podjęliśmy ta decyzję po 5 latach "dorosłego" zycia w Polsce. W tej chwili wyjeżdzamy na 2 letni kontrakt, ale pewnie juz nie wrócimy. Wątpię aby cos na korzysć w tym czasie w kraju się zmieniło.
Jeszcze nie wyjechalismy ale juz mamy plany na kolejne 2 lata ;)
Wyjechalam rok po studiach.
Teraz jestem tu juz nieco ponad rok.
Wszyscy sie pytaja kiedy i czy wracamy? Odpowiadam;"jeszcze 2 lata i zobaczymy".Moj malz mowi:"nie wracamy lol az do emerytury"
Jak bedzie - zobaczymy ;)
agie napisał(a):JB to podobnie jak my. Moj malzonek stwierdzil, ze gdyby dostal w Polsce prace, to wyjechalby chocby jutro. Na razie uczy sie pilnie polskiego. Od kilku doslownie dni kwestia powrotu do Polski wrocila, bo pojawila sie dla mnie propozycja pracy w kraju. W zawodzie. Tutaj wprawdzie dyplom nostryfikowalam ale w moim fachu na prace mam nikle sznase. jesli tylko sie okaze, ze zdolam utrzymac rodzine za moja polska pensje, to tez pakujemy manele i w droge.
Zazdroszcze i zycze powodzenia !
Wyjechalismy prawie trzy lata temu, mialo byc na rok ale z czasem plan sie zmienil. Bedziemy tu jeszcze niecale dwa lata i napewno wracamy. Wlasnie wczoraj moja mama podpisala za nas umowe o kupno mieszkania i lada dzien zaczynaja budowac wiec jak tylko bedzie gotowe pakujemy walizki i wracamy do siebie.
Odpowiedz
Wyjechalismy niecaly tydzien po mojej obronie. W Shanghaju mieszkamy juz prawie 2 lata. I choc jestem zakochana w tym miescie nie wyobrazam sobie zycia poza ojczyzna. Dla nas ten wyjazd jest przygoda, doswiadczeniem, ale nie celem samym w sobie. Nie wiem jak dlugo zostaniemy jeszcze w Chinach, nie planujemy tego, ale wrocic do Polski wrocimy na pewno.
W przyszlosci nie wykluczamy jednak osiedlenia sie w innym kraju (ale to juz europejskim raczej. Moze Szwajcaria?) na 2-3 lata, w celu poznania innej kultury.
ja wyjechalam 2 miesiace po obronie pracy magisterskiej
juz mija 4 rok i nie zamierzam wracac
po co kiedy mi tutaj dobrze :D
Wyjechałam 4 lata temu, a czy kiedyś wrócę? - Nie wiem. Obecnie tu jest mój dom.
OdpowiedzJB to podobnie jak my. Moj malzonek stwierdzil, ze gdyby dostal w Polsce prace, to wyjechalby chocby jutro. Na razie uczy sie pilnie polskiego. Od kilku doslownie dni kwestia powrotu do Polski wrocila, bo pojawila sie dla mnie propozycja pracy w kraju. W zawodzie. Tutaj wprawdzie dyplom nostryfikowalam ale w moim fachu na prace mam nikle sznase. jesli tylko sie okaze, ze zdolam utrzymac rodzine za moja polska pensje, to tez pakujemy manele i w droge.Aha, w Holandii jestem od 1,5 roku. Wyjechalam zaraz po aplikacji (4 dni po ogloszeniu wynikow :)))
Odpowiedz
My wyjechalismy zaraz po studiach, "na trzy lata, a pozniej zobaczymy".
Trzy lata zblizaja sie do konca, no i zobaczylismy lol ... ze nie wracamy.
Ja tez wyjechalam od razu po studiach, do mojego obecnego narzeczonego, ktorego poznalam jeszcze w czasie studiow. Ale bardzo chce wrocic, nie przepadam za Holandia i tesknie za wszystkim co polskie. Jesli tylko moj Holender moglby znalezc jakies zajecie w Polsce, na pewno bysmy tam zamieszkali, ale w praktyce pewnie przeprowadzimy sie dopiero na emeryture.
OdpowiedzWyjechaliśmy,ponieważ zmusiła nas o tego sytuacja w Polsce,brak pracy,pieniędzy,długi rosnące z dnia na dzień i brak perspektyw na przyszłość:( Do było ponad rok temu. A o wyjeżdzie myśleliśmy długo...oczywiście tu zostajemy na stałe :)
Odpowiedz
Wyjechalam zaraz po obronie do mojego wtedy jeszcze nie meza.(Podobnie jak u Gabingo okazalo sie, ze studiowalam tylko dla siebie bo dla Niemcow moje polskie studia nie byly na tyle dobre, by je uznac. Tu zaczelam studiowac na nowo, lecz teraz po kilku juz semestrach jak zaczynaja wprowadzac oplaty za studia, to te moje polskie okazaly sie na tyle istotne, by wlepic mi oplate w wysokosci podwojnej pensji przecietnego studenta Na tym moje studiowanie w tym kraju sie niestety konczy).
W miedzyczasie znalazlam prace (nie do konca w moim zawodzie, ale moze byc ;) ) i na tyle sie tu zaklimatyzowalam, ze nie mysle chwilowo o powrocie, po prostu tu zaczelismy ukladac sobie zycie. Moze kiedys jednak wrocimy, kto wie :)
wyjechalam majac 17 lat dokladnie mija teraz 10 lat jak tu jestem.... ale czy bym chciala wrocic to ja osobiscie tak ale niewiem czy jest tam po co ??? owszem tesknie za rodzina ale po za tym nic tam nie mam do niczego nieciagnie.....
Odpowiedz
Przyjechalismy do Anglii w 2004 roku-niby zarobic troche kasy na wesele- ale...teraz mysle, ze to byl rozpaczliwy krok,by wyrwac sie z polskiego marazmu...
nie wiem, co bedzie w przyszlosci...nie chce by moje dzieci byly "anglikami", chce wychowac je po polsku, chce zeby chodzily do polskiej szkoly...hmmm, mysle o powrocie do Polski, ale to jest jeszcze takie odlegle...o ile w ogole nastapi
Bo po co tam wracac???
Jesli juz , to z tesknoty...za rodzina, polskim chlebem( ech, takie drobiazgi sprawiaja, ze sie rozklejam lol )
dobra, to tyle na szybko 8)
A ja chce kiedys wrocic! lol
Wyjechalam zaraz po maturze, wiec nawet nie zdazylam postudiowac... Najbardziej dokucza mi ten brak wyksztalcenia, w Polsce spokojnie siedzialabym sobie u rodzicow i sie uczyla, a tutaj ciezko mi sie nawet dostac gdziekolwiek ze slabym i starym swiadectwem.
Poza tym nie wyobrazam sobie moich dzieci z angielskimi rowiesnikami . Przynajmniej w Londynie mam wrazenie, ze rodzin patologicznych jest tu o wiele wiecej niz tych "normalnych".
My po prostu chcemy troche odlozyc i do domu lol Moze za rok, moze za 5 (gdyby jednak ktos mnie przyjal do szkoly ;) ), ale na stale tu sie nie widzimy...
Wyjechalam z rodzicami 20 lat temu, nie mam po co wracac do Polski, ale do pomieszkania tak gdzies w Europie (Francja, Niemcy) dalej mnie ciagnie. ;)
OdpowiedzWyjechalismy po studiach. Drugi rok juz tutaj, a ze, tak jak K2, obecna Polska nie podoba nam sie juz wiecej, na razie zostajemy. Moze kiedys sie to zmieni, ale teraz jest tak fajnie. :)
OdpowiedzWyjechalam po podyplomowce, rzucajac prace (ktora i tak bym rzucila/zmienila na inna). I tak juz jestem juz 3 rok poza Polska. Wrocic bym chciala, ale realia sa jakie sa. Tutaj pewnie pobedziemy jeszcze ze dwa lata. A potem marzy nam sie powrot do Europy... ale co bedzie?
Odpowiedzmy wyjechalismy za praca Miska. z przerwami jestemy poza Polska jakies 8 lat. mocno watpie, zebysmy sie zdecydowali na powrot. pomijajac juz wzgledy zawodowe i materialne, nie lubie obecnej Polski :/
Odpowiedz
o, ciekawy temat : wyjechalam zaraz po studiach ( ktore tutaj absolutnie mi nie uznali i wychodzi na to, ze studiowalam tylko dla siebie ;) ), wyszlam za maz i raczej nie wracam ;) dodam, ze mieszkam na obczyznie 2 i pol roku.
a moze moze kiedys z mezem ? 8)
Podobne tematy
- Kiedy najlepiej stosować tipsa z krótką kieszonką a kiedy te z dużą? 52
- Kiedy najlepiej zajść w ciążę, kiedy najlepiej urodzić? 3
- Galwanizacja- kiedy, czym i jakie są efekty? 9
- Kiedy bedą nowe lekcje??? 19
- Kiedy skrócić paznokcie bez szkody dla naturalnych? 2
- Złamany paznokieć- kiedy założyć nowy? 6