• laureline odsłony: 3578

    Meet the fockers

    Nie mam tego gdzie i komu powiedziec, wyzalic sie
    robie to bo sie udusze
    od poczatku
    rodzice mojego m.nie akceptowali mnie i naszej corki od poczatku. Od zawsze zylismy w tragicznych stosunkach. Nawzajem zyczylismy sobie najgorszego. Z ta roznica ze w towarzystwie to ja wybuchalam i wychodzilam na choleryczke a oni robili niewinne miny.
    Wyjechalismy zostawilismy toksyny w Polsce, zbudowalismy ochronny mur i bylo git. Do tej pory.
    Moj maz chcac pomoc swoim rodzicom finansowo dal prace tesciowi i od miesiaca ten czlenio mieszka w MOIM domu.
    od miesiaca przebywa w moim otoczeniu, wie ze jestem w ciazy, jego sztuczna euforia na ta wiesc trwala zalewdie 2 dni.
    Pewnego wieczoru sprzatalam w kuchni a ten pelzajacy potwor naruszyl moja prywatnosc i zaczal jatrzyc (moj maz juz spal na gorze).
    Zaczal od tego ze nie podoba mu sie jak zajmuje sie jego domem i domem jego syna ze obiady nie sa przygotowywane na czas, ze pizza to nie jest obiad, i teraz najlepsze ze to moj maz zarabia i on jest Panem domu wiec dlaczego panuje zakaz picia alkoholu?!!!! (zakaz panuje od czasu przyjazdu tescia, tak oboje postanowilismy)
    Oczywiscie wybuchlam omal nie wydrapalam mu oczu przez muchowate okulary, a on na to ze on takze ma prawo do tego bym mu nadskakiwala bo to on finansowal studia swojego syna i cos mu sie w zamian nalezy i ze ja nigdy nie zdobede takich tytulow jak jego syn bo jestem za glupia.
    Moj M. wszystko uslyszal podszedl do niego i go zaczal okladac po twarzy, wlasnego ojca.
    M. jest bardzo lagodnym czlowiekiem i nigdy na nikogo nie podniosl reki.
    Za to co zrobil jestem mu wdzieczna.
    Tylko problem w tym ze to pelzajace lajno nadal przebywa w moim domu, a moj maz ma wyrzuty sumienia i wchodzi temu lajdakowi w dupe.
    Jestem w ciazy mam juz cudowne dziecko i wlasnie pielegnuje w sobie nienawisc, nie ma chwili zebym nie myslala o tej poczwarze, tak bardzo chcaialbym aby zniknal z mojego zycia.

    Odpowiedzi (74)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-03-26, 22:50:36
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
laureline 2009-03-26 o godz. 22:50
0

Raczej tak i wspolczuje tej kobiecie, nie wiem moze jest juz przyzwyczajona do takiego traktowania (nie wiem czy mozna sie przyzwyczaic), ale to nie jest normalne, nie chcialabym tego tak zostawiac, ale jestem osoba najmniej pozadana do jakichkolwiek dzialan i interwencji w ich rodzinie...
Dzis moj maz przezyl telefoniczny catarsis z rozmowa z mama i mi tez to pomoglo w pewnym sensie, aczkolwiek niedo konca zrozumiec, czemu tak a nie inaczej ten czlowiek sie zachowuje,
czemu tu chcial koniecznie zostac - wyjasnienie jest proste tam juz wszyscy maja go dosyc i on dobrze o tym wie... dobrze wie ze wszedzie przez jego zachowanie ma grzaski grunt

Odpowiedz
Gość 2009-03-26 o godz. 22:44
0

Kiniak napisał(a):Nie martw sie, zara straszydło pojedzie straszyć w Polsce
kurcze, a nie moglby przeleciec się nad trojkątem bermudzkim i tajemniczo zaginąć ?

Odpowiedz
Gość 2009-03-26 o godz. 22:33
0

uff ja tez sie ciesze ze juz wyjechal, bo jak to czytalam to az z nerwoow nie moglam ...

p.s. on nie tylko sie nad toba znecal ale tez chyba nad swoja zona sie zneca - ten opis znikajacego miesa z talerza :o :o

Odpowiedz
laureline 2009-03-26 o godz. 19:07
0

:D święta wariatka- choleryczka i to jeszcze za zycia:)

Odpowiedz
Gość 2009-03-26 o godz. 17:56
0

Laureline, Ty to jakas sieta jestes ;)

ale ciesze sie, ze przetrwalas ten ciezki okres i teraz bedzie juz lepiej ;)

Odpowiedz
Reklama
ladybird7 2009-03-26 o godz. 16:32
0

:partyman:

Odpowiedz
Gość 2009-03-26 o godz. 13:01
0

awangarda w stylu retro napisał(a):laureline napisał(a): oznajmil mi ze moi rodzice i ja jestesmy daleko za nim i za murzynami. A ja mu jeszcze naiwnie przyszykowalam jedzenie na droge.... eh
trzeba bylo mu napluc w kanapeczki
to może ja powinnam? bo ja mam bonus w postaci gronkowca :D

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-03-26 o godz. 12:29
0

laureline napisał(a): oznajmil mi ze moi rodzice i ja jestesmy daleko za nim i za murzynami. A ja mu jeszcze naiwnie przyszykowalam jedzenie na droge.... eh
trzeba bylo mu napluc w kanapeczki

Odpowiedz
laureline 2009-03-26 o godz. 12:08
0

co najsmieszniejsze na odchodne znowu bylo starcie
Podalam mu na karteczce skrzetnie opisane z instrukcja wykrecania tanie numery z Polski do Uk, co by oni takze mogli do nas czasem zadzwonic, a nie tylko my
On na to ze te numery sa za dlugie i on nie da rady wykrecic, na co spokojnie odpowiedzialam, ze dostalam je od moich rodzicow, ktorzy dzwonia do nas codziennie i daja sobie rade z wykreceniem.
Najpierw zaczelo mu oko latac, potem harczenie z gardzieli i wydobyl z siebie syk jak gollum i oznajmil mi ze moi rodzice i ja jestesmy daleko za nim i za murzynami. A ja mu jeszcze naiwnie przyszykowalam jedzenie na droge.... eh :D tak czy siak w tym momencie moge byc na koncu ogniwa ewolucyjnego i tak nic nie zmieni mojego blogiego stanu spokoju i euforii :D

Odpowiedz
magdaF. 2009-03-26 o godz. 11:55
0

lol :taniec: :supz:

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-03-26 o godz. 10:30
0

laureline napisał(a):wyjechal:)
:supz:

Odpowiedz
laureline 2009-03-26 o godz. 10:26
0

nie omieszkam
taki bigos zrobie ze kurna hej
i bede sie nim objadac
i znow bede miec apetyt - o juz mam :D

biore sie za konkretne porzadki, czyli dezynfekcja jego pokoju, lazienki, wygotowac posciel reczniki etc......
swiat jest znowu kolorowy lol
Dziekuje Wam ze ze mna przez to przebrnelyscie
gdyby nie foruma i klawiatura, to nie wiem, raczej zastawy (nie porcelanowej) bym juz nie miala....

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-03-26 o godz. 10:17
0

laureline napisał(a):wyjechal:)
bigos rob!

Odpowiedz
laureline 2009-03-26 o godz. 10:14
0

wyjechal:)

Odpowiedz
Gość 2009-03-26 o godz. 10:12
0

wyjeżdża? ;)

Odpowiedz
laureline 2009-03-26 o godz. 10:09
0

:D :D :D
tadam tarararararam
tadam tarararararararam
lol lol

Odpowiedz
laureline 2009-03-24 o godz. 17:14
0

ja tu trzymam doslownie pasozyta, a wlasnie sie dowiedzialam ze moj brat stracil prace po 18 latach!!!!!!! Gdzie kurwa ten swiat jest sprawiedliwy, czemu tym co sie najmniej staraja przychodzi wszystko tak łatwo??????

Odpowiedz
Gość 2009-03-24 o godz. 17:09
0

... i żerowac na innych

Odpowiedz
Gość 2009-03-24 o godz. 15:36
0

Nie martw sie, zara straszydło pojedzie straszyć w Polsce

Odpowiedz
laureline 2009-03-24 o godz. 14:59
0

tesc wyjezdza w ta srode, co wcale nie poprwailo stosunkow w moim domu, od kilku dni jestem wyzywana od wariatek i znerwicowanych glupich dziewuch, robi na zlosc na kazdym kroku, nadal wydzwania do Polski nawet do znajomych za naszymi plecami. Co chwile wysluchuje epitety pod adresem mojej rodziny, etc.
Probojemy z mezem nie reagowac, odliczamy doslownie godziny, ale takie rzeczy zostana we mnie do konca nigdy nie zapomne zniewagi ze strony starego zakompleksionego pryka. Moja mama miala wylew w zeszlym tygodniu, caly swiat sie placze, ja nie mam apetytu, non stop zwracam nawet cholerna wode i wszystko ogolnie jest do dupy.
Gdy zaczynamy sie z czegos cieszyc, to jak cien za kazdym razem wkracza tesc..... no kurwa za kazdym razem
no najdluzszy miesiac jaki przezylam
aaaa nie gotowalam od tygodnia, mam ochote na bigos ale poczekam do srody, kurwa.

Odpowiedz
Gość 2009-03-24 o godz. 14:20
0

Bo się ludziom pomyje z katolicką szkołą pomyliły

Odpowiedz
magdage 2009-03-24 o godz. 13:51
0

Laur.... i jak tam???
mam nadzieję ze juz mozes spokojnie przechadzac się po domu nie natykajac się na tescia???
trzymaj sie :usciski:

a wszystkim starajacym się być świętszym od Papieża-polecam szklankę wody na otrzezwienie...bez przesady...w końcu laureline jest "NASZA" a ten gość jak widac nie do konca jest normalny-a jesli tak go nazwała to najwyrazniej miala ku temu powody..... boszzz to wieczne pouczanie nawet na pomyjach zaczyna mnie wkurwiac

Odpowiedz
Gość 2009-03-24 o godz. 13:40
0

jak sie sprawy ulozyly ? tesc wyjechal ?

zycze Ci spokoju, jestescie u siebie w domu i nikt nie ma prawa Wam ublizac, krytykowac, mnie nie miesci sie w glowie takie naduzycie czyjes goscinnosci

Odpowiedz
Gość 2009-03-16 o godz. 23:00
0

strasznie Ci współczuję teściów. współczuję też Twojemu mężowi rodziców a zwłaszcza ojca :(

pozostaje mi tylko trzymać kciuki, zeby sytuacja jak najszybciej się zakończyła :usciski:

mam nadzieję, że złe zachowanie tego prostaka w pracy nie zaszkodzi jakoś Twojemu mężowi

Odpowiedz
ladybird7 2009-03-14 o godz. 23:57
0

Laureline, ja bylam w podobnej sytuacji. Moj watek jest gdzies na pomyjach.

Zazdroszcze Ci ze Twoj maz stana w Twojej obronie.

Ja w momencie juz strasznego zachwiania psychiki z powdu mojej przyszlej tesciowej w naszym domu, pewnogo wieczoru powiedzialam sie ze ma sie wynosic.

To prawie zniszczylo moj zwiazek. No coz moj facet to mamisynek, ale postanowil poddac sie leczeniu.

Tak czy inaczej, badz dzielna i pamietaj ze masz malenstwo w brzuszku o ktore musisz dbac i to jest najwazniejsze.

A tesc ma wiedziec ile was co kosztuje, i ma sie do tego dokladac i juz!!!

Pozdrawiam

Odpowiedz
laureline 2009-03-14 o godz. 09:56
0

Jednak osobiste rzeczy sa swiete i jedynie zgrzeszyc moglam w myslach:)
co do rozmowy, jeszcze nie przebiegla, bo tesc nie mial ochoty z nami rozmawiac.
Ale z mezem jednoglosnie postanowlismy ze persona non grata za tydzien wyjezdza.Nie ma lepszego rozwiazania.
Nie czuje sie ostatnio najlepiej.
Ale od wczoraj jestem juz spokojniejsza :D
Dziekuje dziewczyny ze przebrnelyscie przez te wypociny.
Czytam to teraz i jedno mnie zastanawia, ile w czlowieku moze byc pokladow zlosci i agresji, choc sama zawsze potepialam takie zachowania, tak tu zobaczylam w sobie jakies monstrum jednak jestem zdolna do nizszych uczuc.

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 23:43
0

laureline, daj znac jak przebiegla ta rozmowa. pewnie latwo nie bylo.

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 12:35
0

:goodman:
laureline, jednynie mogę Tobie współczuć....

Pamietaj, teraz najważniejsza jesteś ty i wasze dziecko.

Nie będe oceniała sytuacji. jest dla mnei CHORA....
Wiem jedno. Nawet jesli rodziców się nie wybiera to po ślubie dla Twojego męża najważniejsza stajesz się TY. Jego nowa Rodzina. Mama i tata schodzą na drugi plan. Teraz, gdy spodziewacie się dziecka ta kwestia dla mnie nawet nie jest dyskusyjna. Dobrze, że masz w mężu oparcie i dobrze, że staje w twojej obronie...

Toksyczny związek trzeba rozwiązać. Ja bym się nie opierała. Powiedziałabym teściowi NARAZIE, wystawiła walizke za drzwi i dała kase na mieszkanie - tak by starczyło na jakis czas - max miesiąc.

Nie można doprowadzić do sytuacji, w której ktoś tak bardzo żle traktuje drugą osobę. Więc lepsiej jej unikac.

Ty musisz się skupić na sobie i swoim dziecku. Nie możesz się denerwoawć a juz na pewno czuc tak wiele złego... wobec kogokolwiek. Masz się uśmiechac i i być szczęśliwą ;]
I mam nadzieje, ze za chwilkę sytuacja się pomślnie dla was rozwinie...;]

Odpowiedz
laureline 2009-03-13 o godz. 12:08
0

Dziewczyny chyba sytuacja zaczyna sie sama klarować. Własnie dzwonil mąż, teść znowu zaczyna biadolic, na moj temat i na temat naszego domu i na temat oczywiscie pieniedzy, ze my mamy a on nie.... ze cale zycie utrzymywal syna (chyba nie bardzo rozumiem takie podejscie) Marek wlasnie jest po rozmowie z dyrektorem i dostal ultimatum, albo ojciec przylozy sie do pracy albo ma tydzien wypowiedzenia.
Czeka nas dzis powazna rozmowa i raczej nie przebiegnie spokojnie. Marek powiedzial ze raczej za tydzien ten czlowiek wyjezdza.
Faktycznie z jakiej racji mamy sie meczyc z takim czlowiekiem.

Odpowiedz
Alma_ 2009-03-13 o godz. 11:37
0

SkrawekNieba napisał(a):Rodziców się nie wybiera i są tacy jacy są.
Mąż lory ma nie lada problem. Postawil się za nią, bo to jego żona, ale nauczony jest szacunku do ojca, więc w środku ma dylemat.
Zgadzam się.
Ale jeśli są tacy, jak teść laureline, to lepiej ustalić klarowne zasady współżycia, żeby uniknąć własnie takich sytuacji, jak miała miejsce.
Oczywiście, że fajniej byłoby mieć super kontakty z ojcem i teściem, ale z niektórymi się nie da zwyczajnie, a kolejne próby mogą tylko pogarszać sytuację.

Wiem, że gdybanie jest bez sensu, ale lepiej byłoby dla wszystkich, gdyby teść nigdy nie zamieszkał z laureline i jej mężem. A jedynym rozwiązaniem tej sytuacji jest jego wyprowadzka. Bez zbędnych awantur i kłótni, wszyscy są dorośli i chyba nie jest wielką obrazą dla teścia, że zamieszka samodzielnie.
Tym bardziej, że laureline potrzebny jest teraz spokój, a nie życie w ciągłych nerwach.

Odpowiedz
Alma_ 2009-03-13 o godz. 11:33
0

SkrawekNieba napisał(a):Rodziców się nie wybiera i są tacy jacy są.
Mąż lory ma nie lada problem. Postawil się za nią, bo to jego żona, ale nauczony jest szacunku do ojca, więc w środku ma dylemat.
Zgadzam się.
Ale jeśli są tacy, jak teść laureline, to lepiej ustalić klarowne zasady współżycia, żeby uniknąć własnie takich sytuacji, jak miała miejsce.
Oczywiście, że fajniej byłoby mieć super kontakty z ojcem i teściem, ale z niektórymi się nie da zwyczajnie, a kolejne próby mogą tylko pogarszać sytuację.

Wiem, że gdybanie jest bez sensu, ale lepiej byłoby dla wszystkich, gdyby teść nigdy nie zamieszkał z laureline i jej mężem. A jedynym rozwiązaniem tej sytuacji jest jego wyprowadzka. Bez zbędnych awantur i kłótni, wszyscy są dorośli i chyba nie jest wielką obrazą dla teścia, że zamieszka samodzielnie.
Tym bardziej, że laureline potrzebny jest teraz spokój, a nie życie w ciągłych nerwach.

Odpowiedz
agacik 2009-03-13 o godz. 11:21
0

Może rzeczywiście nazwanie skurwielem teścia laureline było grubą przesadą i delikantnie mówiąc w nienajlepszym tonie, za co zainteresowaną, urażone Forumowiczki tudzież rzeczonego teścia przepraszam. Nie mniej jednak to:
laureline napisał(a):gdy bylam w ciazy i wyladowalam w szpitalu, powiedzial " jak dobrze sie sklada, moze jednak nie bedzie tej nieszczesnej ciazy"
jest dla mnie kurewstwem, jak również inne cuda, które wygadywał swojej synowej. Tak myślę, nic nie poradzę. Przepraszam za słownictwo. Na swoje usprawiedliwienie (słownictwa) przypomnę, że to pomyje.

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 11:18
0

Alma_ napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):Alma_ a pomyślalaś jak jej mąż będzie się z tym czul? przecież to jego ojciec?
Chyba lepiej, niż czuł się w momencie, gdy doszło do ręczkoczynów...
Aspekt finansowy nie jest tu z resztą kluczowy, jeśli Ci nie zależy, to zapełniaj lodówkę bez zmian. Ale sprawa wspólnego mieszkania powinna zostać wyjaśniona - im szybciej, tym lepiej.
Wiesz to chyba nie do końca jest tak jak mówisz. Rodziców się nie wybiera i są tacy jacy są.
Mąż lory ma nie lada problem. Postawil się za nią, bo to jego żona, ale nauczony jest szacunku do ojca, więc w środku ma dylemat. Sama tak mam i wierzcie, że naprawdę trudno to rozwiązać.

Odpowiedz
Alma_ 2009-03-13 o godz. 11:01
0

SkrawekNieba napisał(a):Alma_ a pomyślalaś jak jej mąż będzie się z tym czul? przecież to jego ojciec?
Chyba lepiej, niż czuł się w momencie, gdy doszło do ręczkoczynów...
Aspekt finansowy nie jest tu z resztą kluczowy, jeśli Ci nie zależy, to zapełniaj lodówkę bez zmian. Ale sprawa wspólnego mieszkania powinna zostać wyjaśniona - im szybciej, tym lepiej.

Odpowiedz
laureline 2009-03-13 o godz. 10:58
0

wiesz to ciezkie bo ja nie potrafie od kogos wyciagac pieniedzy skoro jest zaproszony i jest gosciem, ale nienawidze chamstwa, gdzie ktos zyczy sobie "nadprogram" bo to nie fair, ale to tylko ja tak uwazam
Poza tym ja tez nie jestem bez winy, od dawna nie potrafie trzymac jezyka za zebami i na takie rzeczy glosno mowie co mysle i pozornie do tego czlowieka to nie dociera, ale pozniej daje sie we znaki.

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 10:53
0

Alma_ a pomyślalaś jak jej mąż będzie się z tym czul? przecież to jego ojciec?

Odpowiedz
Alma_ 2009-03-13 o godz. 10:49
0

laureline, im więcej czytam o Twoim teściu, tym szerzej otwieram oczy... :o
Że też tacy ludzie są na świecie...

Moja rada: wyznaczyć ostateczną datę wyprowadzki i wskazać półkę w lodówce, z której może korzystać. Ewentualnie kwotę, która ma dokłądać do wspólnego budżetu, jeśli Wam na tym zależy. I konsekwentnie ignorować.

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 10:49
0

Opinie odmienne nie konkretnie od czegoś lub kogoś lecz nazwałabym to opiniami mniejszości - opiniami rzadko spotykanymi, rzadko dzielonymi wśród społeczości...

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 10:38
0

mimina napisał(a):Kultura ok. tylko ja ostatnio odnoszę wrażenie, że wszelkie "odmienne" opinie, te kulturalne także są feeeeeeeeee...
Mimino, ale opinie odmienne od .... od innych opinii? których? od opinii innych osób? jakich osób?

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 10:36
0

SkrawekNieba napisał(a):Wyżalić się można, powiedzieć co się czuje, ale nie na miejscu jest wyzywanie kogoś, kogo się zupelnie nie zna (w sensie przez inne forumowiczki) skurwysynem lub kurwą.
Skrafku, i właśnie o to mi chodziło A ta tendencja jest coraz częstsza niestety.

Odpowiedz
laureline 2009-03-13 o godz. 10:31
0

z moja glupota nikt i nic nie wygra, sama wpuscilam weza do domu sama musze go przepedzic.
A tak tesc zeruje bo taka jego natura. Pamietam co mnie uderzylo na pierwszym obiedzie u tesciow (to juz bylo jak Rozalka miala pare miesiecy) podalysmy z tesciowa obiad, po czym Rozi sie rozplakala i odeszlam od stolu jak wrocilam(po paru chwilach) na moim talerzu i na talerzu tesciowej zabraklo miesa i ziemniakow sie mniej zrobilo pytam sie Marka co sie stalo i zanim mi odpowiedzial tesc dodal ze zimnego sie nie jada a mama sie odchudza.... (Marek oddal mi swoja porcje ale jakos nie przeszlo mi przez gardlo)
Od tamtej pory jakos mam uraz do jadania przy jednym stole. Ten czlowiek ma jeden plus za co go bardzo cenie, kocha najbardziej na swiecie swojego psa.

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 10:26
0

Kultura...
mialam okazję być kiedyś osobą, która widziala sytuację z drugiej strony i powiedzialabym, że prawda leży gdzieś pośrodku.

Wyżalić się można, powiedzieć co się czuje, ale nie na miejscu jest wyzywanie kogoś, kogo się zupelnie nie zna (w sensie przez inne forumowiczki) skurwysynem lub kurwą.
Sama użylam określenia "dziad" ale zabarwienie tego slowa nie jest tak negatywne jak te wymienione przeze mnie wcześniej (sama tak Puzla nazywam-lo matko sie tlumacze chyba ). Można dać komuś wsparcie, poradzić, co zrobić, ale bez przesady. To trochę źle świadczy o Was moje drogie.

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 10:17
0

Kultura ok. tylko ja ostatnio odnoszę wrażenie, że wszelkie "odmienne" opinie, te kulturalne także są feeeeeeeeee...Zresztą kultura według mnie to nie tylko słowa i sposób ich stosowania, ale też ustosunkowanie do innych ludzi.

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 10:11
0

ulleczka napisał(a):mimina napisał:
Dlaczego mozna napisać o nieznanej osobie na podtsawie jej opisu miłe rzeczy, a tym mniej przyjemnych nie mozna?

Może chodzi o...kulturę? Hm?
Albo sposób wyrażania się, co w zasadzie z powyższym jest jednoznaczne.

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 10:08
0

mimina napisał(a):Dlaczego mozna napisać o nieznanej osobie na podtsawie jej opisu miłe rzeczy, a tym mniej przyjemnych nie mozna?
Może chodzi o...kulturę? Hm?

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 10:03
0

Doskonale rozumiem laureline..i niech pisze do woli co ją gryzie. A określeń osoby teścia wcale nie odbieram jako ogromnych obelg i wyzwisk - a nie takie padały na forum, co chyba pozostało zapomniane. Dlaczego mozna napisać o nieznanej osobie na podtsawie jej opisu miłe rzeczy, a tym mniej przyjemnych nie mozna?

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 09:52
0

a ja sie zastanawiam, dlaczego szanowny pan tesc zeruje na Was skoro, jak twierdzi zarabia krocie? na Waszym (Twoim) miejscu wyegzekwowalabym od niego zeby sie gosc dokladal do zycia, skoro mieszka z Wami, no co jest kurna? z czystej przyzwoitosci wypadaloby zaproponowac partycypowanie we wspolnym gospodarowaniu!

ja napewno nie kupowalabym mu zarcia ani tym bardziej gotowala dla niego, niech sie sam zatroszczy o swoje, jak juz musi z Wami mieszkac. poza tym dosc stanowczo i zdecydowanie zaproponowalabym mu rozwazenie opcji wynajecia mieszkania/pokoju.

oj, chyba bym nie zniosla takiej akcji

Odpowiedz
laureline 2009-03-13 o godz. 08:46
0

Właśnie o to chodzi Ziutka (nie nie jestes za stara :)) chyba pomaga wspolne dmuchanie w jedna trabe, tak jak juz pisalam, lepiej nawet jesli robie to na forum i sa to osoby, ktore raczej nie znaja tescia. Na poczatku chcialam zadzwonic do rodziny, siostry - wyzalic sie, wyplakac i zeby caly swiat mnie poparl, przytulil, cokolwiek bo tego potrzebuje, ale nie zrobilam tego, z tego wzgledu, ze oni by mnie na 100%poparli i wiecej prawdopodobnie doszloby do linczu, rozdmuchalaby sie afera na dwie rodziny, a i tak zyja w ozieblych stosunkach. Wyobraz sobie ojca, ktory dowiaduje sie o takim traktowaniu corki, podejrzewam ze oberwaloby sie takze mojemu mezowi, ze w ogole w tym domu doszlo do czegos takiego.
I faktycznie ziutka cala opisana przeze mnie sytuacja, to raczej 1/3 z rzeczy, ktore uslyszalam od tescia, ale reszta to belkot i sprawy bardziej smieszne a w tamtym momencie upokarzajace.
Co do zachowania meza - wiem nawet czemu tak sie zachowal, tesc gwaltownym ruchem podszedl do mnie i zaczal krzyczec mi w twarz, Marek bal sie ze zrobi mi krzywde ( i tu to raczej duchy z przeszlosci). Takze epitety (moze nie do konca ostre;)) od innych na mojego tescia, moga razic, ale wlasnie chyba mi pomagaja, przynajmniej nie czuje sie tak samotna.

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 02:00
0

Laureline, przede wszystkim nigdzie nie pisalam, ze nie masz sie tym dzielic na forum. Ba! Swoj list zaczelam od innych slow, tlumaczac sie, dlaczego sie odzywam. I wytlumaczylam, co mnie wstrzasnelo.
Rozumiem Twoja zlosc, zal i cala reszte, nawet ostre slowa pod adresem tescia (choc z pisaniem ich na publicznym forum ja bym osobiscie sie powstrzymala, ale to ja). W kontekscie tego, co napisalas - troche mnie z nog scial fakt, ze Twoj maz przylozyl ojcu. Byc moze zasluzyl, jednak z Twojego opisu to bezposrednio nie wynikalo.

To, co mnie uderza w tej i innych historiach to zdolnosc Forumowiczek do rzucania najwiekszych wyzwisk pod adresem kogos, kogo nie znaja, wiedza tyle, co i ja. A potrafia takie sliczne inwektywy tworzyc, ze nic tylko siasc i podziwiac, bo to przeciez pomyje sa.

Daleko mi od slodkosci i ciumciania, ale dla mnie argument, ze to pomyje sa - jest sredni. Pomyje sa owszem, po to, zeby mozna bylo rzucic miesem w temacie, wyladowac zlosc itd. Ale chyba tutaj to laureline jedbynie powinna to robic, a nie chor 'przeklinaczek' z nia? Czy tez wspolne przeklinanie dodaje otuchy? Moze ja tez za stara jestem

Odpowiedz
Gość 2009-03-13 o godz. 00:29
0

Wygląda na to, że trzeba jak najszybciej rozejrzeć się za jakimś pokojem do wynajęcia. Nie powinniście w takiej sytuacji mieszkać pod jednym dachem, zwłaszcza, że jesteś w ciąży i nieustanne nerwy są ostanią rzeczą, której potrzebujesz. Porozmawiaj o tym z mężem.
Jeżeli teść zaczął zarabiać, może śmiało kupować dla siebie mydła i itd., gdy nie pasują mu te, których używasz z mężem. Unikaj wspólnych zakupów i nie informuj, że wybierasz się do sklepu. Wtedy być może unikniesz dodatkowej listy "niezbędnych" gadżetów dla teścia.
Nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji. Naprawdę Ci współczuję. Sama mam bzika na punkcie własnej przestrzeni, do której nie dopuszczam nikogo z zewnątrz. Nie do zniesienia byłby dla mnie stan, w którym tę przestrzeń musiałabym zacząć dzielić z człowiekiem, którego nie trawię.
Trudno cokolwiek doradzać. To są sprawy rodzinne i bardzo osobiste. Ty sama niewiele zdziałasz. Skutecznie zareagować może jedynie mąż. Nie daj się tylko wpędzić w gary i usługiwanie teściowi. Nie trzeba tego robić ostentacyjnie. Wiadomo, że gdy przygotowujesz kanapki dla siebie i męża, możesz przygotować o kilka więcej i zostawić dla teścia; ale specjalnie dla niego nie musisz nic robić. On jest u Ciebie gościem i powinien dostosować się do reguł gry panujących w Waszym domu. Jeśli trzy razy dziennie jecie pizzę, powinien to uszanować i jeść ją razem z Wami. Jeśli ma inne upodobania kulinarne, powinien sam zadbać o swój brzuszek :)

Odpowiedz
laureline 2009-03-13 o godz. 00:04
0

przepraszam, ale naprawde to przekracza wszelkie granice
ten czlowiek jest swiecie przekonany, ze tu zostaje na dluuuuuuugi czas
dzis rozmawiajac oczywiscie na nasz koszt z polska rodzina poinformowal ze zarabia krocie i ze zostaje na dluzej bo mu sie tu podoba. Nie dziwie sie, za wszystko placimy my, za jedzenie, za zachcianki typu nowe buty, balsamy, szampony, mydla (uzywa tylko w plynie). Ja poprostu nie rozumiem jak mozna tak sie zachowywyac.....
sytuacja sprzed chwili wrocilismy ze sklepu i w koncu zakupilam duzy garnek z plaskim grubym spodem taki jaki chcialam:) a ten czlowiek na to ze Marek to zawsze mial nosa do zakupow, on zawsze wie co kupic. Ja ma kompleksy, ale ten ktos ma chyba jeszcze wieksze
i wiecie co? bede tu dalej o tym pisac, nie mam gdzie, nie mam nikogo kto dalby klapsa i przywrocil do pionu. albo kto by podzielil ze mna narzekania, to tez wazne, brakuje mi tu nawet tych cholernych plotek.
uff

Odpowiedz
Gość 2009-03-12 o godz. 22:15
0

laureline, jak powietrze traktowac tescia. nie gotowac, nie sprzatac, nie odzywac sie. totalny ignore. meza uprzedzic, ze sie tak sprawy maja i juz.

tak szczerze mowiac, to nie wiem czy ja bym potrafila mieszkac pod jednym dachem i zachowywac sie kulturalnie wobec czlwoieka, ktory moje dziecko nazywal pomylka i jeszcze zle mu zyczyl zas postawy roszczeniowe lubie pasjami

Odpowiedz
Gość 2009-03-12 o godz. 20:56
0

laureline napisał(a):Rety czy tu tez trzeba slodko pierdziec?
Trzeba :lizak:

Odpowiedz
laureline 2009-03-12 o godz. 20:55
0

Melba już tłumaczę
zasłużył,(uwierzyc mozesz jedynie na slowo) za to jak traktuje ludzi- nie inaczej ludzi swoja droga, ale to jak traktuje kobiety w swoim otoczeniu to jest dopiero podle i karygodne.
Jesli chcecie poznac zdanie drugiej strony, nie bardzo wiem jak to jest mozliwe, aczkolwiek zgadzam sie kazdy ma prawo do obrony. Tylko jesli juz tak ciezko przelknac ze tu zrzucialm z siebie zlosc, nienawisc i wszelka zla energie to przepraszam nastepnym razem poprostu lepszym rozwiazaniem bedzie faktycznie omijanie pomyj. Rety czy tu tez trzeba slodko pierdziec bo inne kobietki beda czuly sie urazone?????

Odpowiedz
Gość 2009-03-12 o godz. 20:28
0

jagoda napisał(a):Melba starość Ci na pamięć padła.. Nie pamiętasz, że to są POMYJE? A na pomyjach przecież wolno wszystko :lizak:
Aha :lizak:
Starość, powiadasz.... :|

Odpowiedz
Gość 2009-03-12 o godz. 20:26
0

Melba starość Ci na pamięć padła.. Nie pamiętasz, że to są POMYJE? A na pomyjach przecież wolno wszystko :lizak:

Odpowiedz
Alma_ 2009-03-12 o godz. 17:50
0

Mnie też te rękoczyny zastanowiły, ale w nieco innym aspekcie... Widocznie zachowanie teścia było dużo bardziej obraźliwe od tego, co mogłybyśmy bezpośrednio wywnioskować z pierwszego postu laureline, bo nie sądzę, żeby jej mąż od tak, bez powodu, uderzył własnego ojca. Współczuję takiej sytuacji, rozumiem rozgoryczenie laureline, ale żal mi też jej męża - jak podle on się musi w tej sytuacji czuć...

Laureline, dobrze, że stanowicie z M. mur nie do przebicia, że się nawzajem wspieracie. Oby tak dalej, przetrzymacie wszystko :)

Odpowiedz
ampa 2009-03-12 o godz. 17:16
0

ziutka napisał(a):I na dobra sprawe zadziwia mnie, jaki tu zgodny chorek Forumowiczek wtoruje i co ciekawsze - doklada wyzwiska od siebie.
to pomyje są!!

Odpowiedz
laureline 2009-03-12 o godz. 17:09
0

Jesli Ziutka uwazasz ze moj maz nieslusznie "przylal" tesciowi (jego wyksztalcenie nie ma sie w zaden sposob do jego zachowania) za bzdury
to prosze wyobraz sobie swoja osobe i osobe przed Toba, ktora pluje Ci w twarz jak sie czujesz? i to w Twoim domu, przyjmujesz to potulnie i dziekujesz za slowa krytyki, tak?

Odpowiedz
laureline 2009-03-12 o godz. 16:55
0

po pierwsze dlaczego na forum, jestem za granica, nie mam przy sobie swojej rodziny i przyjaciol i jestem zupelnie sama z cala ta zla energia, ktora mnie tu otacza.
po drugie tu nie bardzo chodzilo o wyksztlacenie, ale to ze nie nadaje sie na zone, ze nie spelniam warunkow rodziny meza, moze faktycznie ma racje.
po trzecie zbudowalismy tu sobie bezpieczna przystan, a tu przez wlasna glupote i naiwnosc wpuscilam do domu osobe, ktora uwaza wszystko i wszystkich za swoja wlasnosc.
po czwarte cala historia, to zbior zachowan, do ktorych nigdy nie bylam przyzwyczajona jesli chodzi o mezczyzn w moim otoczeniu, rozumiesz brat, moj tata, wujkowie, etc. U mnie w domu panuje totalny liberalizm, poza tym kobiety nie sa traktowane jak kury domowe.
A tu od poczatku (historia od kiedy oznajmilismy ze bedziemy miec dziecko) tesc dawal mi znaki gdzie jest moje miejsce i stad ziutka moje oburzenie.
Dlatego tez temat jest na pomyjach, bo gdzie moge sie wygadac??????? nie jestem w stanie tlamsic tego( chyba jednak bede musial skoro nawet foruma to nie miejsce na takie sprawy), chcialabym wykrzyczec moja zlosc, ale nie moge bo mam ogranicznik, rozumiesz dziecko, maz, ktory ma wyrzuty sumienia. Jesli to Cie dotyka, to poprostu omijaj ten temat.

Odpowiedz
Gość 2009-03-12 o godz. 16:39
0

Khem, nie mnie osadzac czyjekolwiek zachowanie, ale podziele sie moimi wrazeniami:

- dalas przyklad kilka tekstow ze strony tescia, ktore sa srednie
- nie znamy calej historii i skad sie to wszystko (takie, a nie inne stosunki) wzielo
- widzimy jak wyzywasz tescia, co niestety czarno na bialym widac wyzej i o ile moge zrozumiec wzburzenie, zlosc, bezsilnosc i cala reszte, o tyle pisanie tego na publicznym forum szczerze mowiac wprawia mnie w zaklopotanie
-dodajac do tego fakt, ze Twoj maz podniosl reke na swojego ojca tylko dlatego, ze ten Ci nagadal jakichs bzdur, jakos nie mogla dorownac wyksztalceniem mezowi... jak dla mnie powoduje, ze po lekturze calosci czuje niesmak. I na dobra sprawe zadziwia mnie, jaki tu zgodny chorek Forumowiczek wtoruje i co ciekawsze - doklada wyzwiska od siebie.

Odpowiedz
laureline 2009-03-12 o godz. 16:24
0

z tym wyjazdem to moje marzenie, chcialam wyjechac, ale Marek prosil mnie zebym nie zostawiala jego sama, bo on takze zle sie czuje w ojca obecnosci a przy mnie jest w stanie to zniesc (sama sie dziwie JAK?)

a teraz jeszcze swieta z ta pizza i makiem to idealny pomysl:)

Odpowiedz
magdaF. 2009-03-12 o godz. 16:14
0

jak patrze na jego obrzydliwa szczoteczke do kłow mam ochote umyc szczegolowo kibel

laureline jeżeli nie ma innego wyjścia to przeczekaj ten najazd. A może mogłabys gdzieś wyjechać z córą na króciutkie mini wakacje, żeby na niego nie patrzeć.
Przesyłam dużo :usciski: i nie denerwuj się, bo to do niczego nie prowadzi. najlepiej ostentacyjnie nie zwracaj na niego uwagi. Poprostu go tam nie ma .

Odpowiedz
Gość 2009-03-12 o godz. 16:13
0

laureline napisał(a):to cos bedzie chodzilo po podlogach naszego domu jeszcze 17-18 dni
Skrawku ciezko mi nie zyczyc mu wszystkiego co najgorsze z tego wzgledu ze caly czas mam wyryte jego slowa sprzed 2 lat gdy bylam w ciazy i wyladowalam w szpitalu, powiedzial " jak dobrze sie sklada, moze jednak nie bedzie tej nieszczesnej ciazy"
no
moj system wlasnych wartosci jest calkiem do bani, mam straszne kompleksy, w sumie zawsze tak bylo, wiecie typu uzalania sie nad soba - jestem do niczego, nic mi sie nie udaje, wszystkim przynosze pecha. Dopiero przy Marku poczulam ze zaczynam stapac po ziemi :D
a ta frajerzyna znowu porysowala na czarno moj swiat.
esz myszko widzisz są ludzie i taborety
nic na to nie poradzisz
spróbuj się na niego zaprogramować-olej dziada cienkim sikiem
wyobraź sobie otaczające Cię lustro i pomyśl, że wszystko co mówi wraca do niego... ze zdwojoną silą

i trzymaj się :usciski:

Odpowiedz
Gość 2009-03-12 o godz. 16:11
0

Laureline - zysk z tego jest taki, że W żYCIU NIE DOWIEDZIAłABYś SIę JAK BARDZO TWóJ MąZ JEST W STANIE CIę BRONIć - NAWET PRZED SWOIM OJCEM - czego ci serdecznie zazdroszczę i gratuluję.
Następne naście dni spędzałabym na basenach, w muzeach i na spotkaniach. Na obiadach "zapanowałaby" pizza i Mcdonalds...
A ciążę obnosiłabym jak feretron ze świętym obrazem...

Gratuluję asertywności i życzę ci wytrwałości...breath in...breath out...repeate...:)

Odpowiedz
laureline 2009-03-12 o godz. 16:10
0

Kiniak to kiedy moge go przysłac??????????

Odpowiedz
agacik 2009-03-12 o godz. 16:04
0

:o :o
Co za skurwiel.
Nie martw się, jeszcze tylko trzy tygodnie
:usciski:
I olej po prostu, myśl o tym, co najważniejsze, a nie o tej kupie gówna.

Odpowiedz
laureline 2009-03-12 o godz. 16:01
0

jeszcze jedno to jest okropne ale jak patrze na jego obrzydliwa szczoteczke do kłow mam ochote umyc szczegolowo kibel..... i tak za kazdym razem gdy wchodze do toalety.
Patrze na nia i walcze co by zostawic w sobie resztki czloweczenstwa, choc nie wiem czy sie jednak nie pokusze.
szit jestem msciwa

Odpowiedz
laureline 2009-03-12 o godz. 15:57
0

najgorsze jest to ze nie bardzo moge zrobic co chce w tym momencie, a mam ogromna i nieodparta ochote na wyrzucenie jego lachow przez okno, albo najlepiej wyrzucenia jego rzeczy gdzies gdzie jest skupisko ptakow..... (mieszkamy w zagrozonej strefie pt.grypa)

w sumie to i tak wywalczylam, ze jesli ja przebywam w salonie badz kuchni to rozkaladajce sie truchlo nie ma prawa tam wejsc. chociaz tyle.
ale tak czy siak, rozumiecie jesli ktos narusza wasza przestrzen osobista, ktos kogo nie cierpicie, to mozna poprostu odleciec
moze stad moje mdlosci

Odpowiedz
Martu80 2009-03-12 o godz. 15:45
0

O ja pier....co za wszarz przebrzydły...Laureline olej dziada, nie jest wart twojego zdenerwowania.Myśl o gwiazdce i że masz wsparcie ze strony M.
I nie myśl sobie, że jesteś nic nie warta, bo to NIEPRAWDA!

Odpowiedz
Gość 2009-03-12 o godz. 15:39
0

Przyslij go do mnie na roboty...
Z pełzającego łasna zamieni się z zaschnięta kupę w lesie 8)

Odpowiedz
laureline 2009-03-12 o godz. 15:12
0

to cos bedzie chodzilo po podlogach naszego domu jeszcze 17-18 dni
Skrawku ciezko mi nie zyczyc mu wszystkiego co najgorsze z tego wzgledu ze caly czas mam wyryte jego slowa sprzed 2 lat gdy bylam w ciazy i wyladowalam w szpitalu, powiedzial " jak dobrze sie sklada, moze jednak nie bedzie tej nieszczesnej ciazy"
no
moj system wlasnych wartosci jest calkiem do bani, mam straszne kompleksy, w sumie zawsze tak bylo, wiecie typu uzalania sie nad soba - jestem do niczego, nic mi sie nie udaje, wszystkim przynosze pecha. Dopiero przy Marku poczulam ze zaczynam stapac po ziemi :D
a ta frajerzyna znowu porysowala na czarno moj swiat.

Odpowiedz
Gość 2009-03-12 o godz. 15:05
0

hmmm lora...
moja mama zawsze mawia: "nie życz drugiemu co Tobie niemile".
nie mówię Ci tego, żeby Cię dobić, ale dlatego, żebyś sobie pomyślala, że po co masz się denerwować, olej to, nie bierz do siebie, nie wiesz po co on to mówi? żeby Cię stłamścić, zapędzić w kozi róg.

miej to w dupie, jesteś szczęśliwa, a Twój mąż pokazal, że Ty jesteś najważniejsza, ma wyrzuty sumienia, bo to jego rodzic, ale zobaczysz więcej pod Twoim adresem nie uslyszysz ty oszczerstw :usciski:

Odpowiedz
Gość 2009-03-12 o godz. 15:03
0

O kurde, laureline, bardzo współczuję...

A czy on długa zamierza z Wami pomieszkiwać? Może czas na eksmisję?
Koniecznie pogadaj o tym z mężem, bo tak być nie może, przecież wykończycie się wszyscy!

Trzymaj się dzielnie :usciski:

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie