-
Gość odsłony: 2571
Cios za ciosem
W piatek dowiedzialam sie, ze dwojka przyjaciol ( para od niedawna ), osob mi bliskich nie liczy sie do konca z moimi uczuciami, planami, niechcaca chyba, ale czuje sie zraniona. niby nic a boli....
dzisiaj w nocy po wielu miesicach cierpien zmarl moj dziadek, mial raka :(
Gabingo to przykre!
Wspolczuje! :goodman:
A przyjaciele.... pogadaj z nimi.....
Przykro mi.
awangarda w stylu retro napisał(a):pomysl, ze Dziadek nie cierpi juz.
mi takie myslenie bardzo pomoglo jak umarl mojukochany Dziadzius.
Święta prawda, mój dzidek też umarł na raka, było nam ciężko, ale pomogła własnie ta świadomość, o której napisała awangarda.
Główka do góry.
aneczek napisał(a):Dziadek już nie cierpi, nie jest przykuty do łóżka, uzależniony od leków. Obyście znaleźli pocieszenie i ukojenie :usciski:
Swieta prawda, dzisiaj lece, a jutro pogrzeb.
Gabingo :usciski: :usciski: :usciski:
Ks. Twardowski napisał taki piękny wiersz śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą, zostają po nich buty i telefon głuchy
Smutne, ale prawdziwe. Tak jak któraś z was napisała: zawsze natrudniej mają ci, co zostają. Dziadek już nie cierpi, nie jest przykuty do łóżka, uzależniony od leków. Obyście znaleźli pocieszenie i ukojenie :usciski:
Czasem bywają takie okresy w życiu, że wszystko się wali naraz - musisz zacisnąć zęby i przetrwać ten zły czas. A potem wyjaśnić sytuację z przyjaciółmi.
Zaś co do dziadka, to zawsze pozostanie w Twojej pamięci i to się liczy!
Gabingo :usciski: :usciski: :usciski:
3 tygodnie temu umarła moja już ostatnia babcia. Tak jak Twój dziadek cierpiała bardzo, nawet morfina na koniec nie pomagała. Płakała i błagała nas żebyśmy modlili się o jej śmierć :( Tylko nie mogliśmy, no bo jak. Teraz wierzę, że jest już szczęśliwa i nie cierpi, bo nie zasłużyła sobie na to niczym w swoim życiu. Mówiliśmy, że cierpi żeby odkupić nasze grzechy i winy, ale czemu aż tak ...
Tak bardzo mi jej brakuje, tak bardzo chciałam i Ona też być na moim ślubie. Byłam jej najstarszą wnuczką...
Wiem co teraz czujesz i dlatego kompletnie nie rozumiem Twoich przyjaciół(nie wiem czemu ich tak nazywasz, chyba nie zasłuzyli na to wielkie słowo), w takich chwilach tak bardzo potzrebne jest wsparcie, nawet milczenie. No bo ciężko coś pocieszającego powiedzieć w takiej smutnej chwili.
:usciski: :usciski: :usciski:
Przykro mi z powodu dziadka Twojego.
Gabingo napisał(a):dziadek juz nie cierpi, fakt....ostatnie msieciase, szpital - dom, morfina i czekanie na smierc :( :( :(
od poniedzialku podobno juz srednio kontaktowal z bolu, morfina przestala pomagac :( :( :( juz po wszystkim :goodman:
Z moim Dziadziusiem bylo podobnie :( I choc to glupio brzmi to ciesze sie ze juz nie cierpi ... najciezej jest tym co zostaja tutaj ... Gabi :goodman:
dziadek juz nie cierpi, fakt....ostatnie msieciase, szpital - dom, morfina i czekanie na smierc :( :( :(
od poniedzialku podobno juz srednio kontaktowal z bolu, morfina przestala pomagac :( :( :( juz po wszystkim :goodman:
przykro mi bardzo. pomysl, ze Dziadek nie cierpi juz.
mi takie myslenie bardzo pomoglo jak umarl mojukochany Dziadzius.