-
mimi123 odsłony: 1075
Mrożonka
Teraz to się naprawdę wkurzyłam. Niedość, że na dworze zimno jak pieron i zamiast wiosny mamy druga epoke lodowcową, to jeszcze w pracy się piec zepsuł i zimno jak cholera. Siedzę w kurtce i dłonie mam zmarznięte (dlaczego nie wzięłam sobie rękawiczek? ) Czuję się jak mrożonka w lodówce :x
Niby mają ten piec naprawić, ale moje gardło już nie wyrabia ... i boli jak diabli :x
Jeszcze tylko czekam, aż gorączkę dostanę i wtedy to już w ogole full wypas :x
Jest mi źle, niedobrze i do dupy ... najchętniej poszłabym do domu pod ciepłą kołderkę, a tu jeszcze tyle godzin w pracy
Chyba zacznę nosić ze sobą zestaw podręczy (czyt. korzuch, czapkę, rękawiczki na wszelkie "w")
Eh ... a fachowcy od rana przychodzą do tego pieca i jakoś dojsc nie mogą ... bosh! :x Skopałabym im tyłki najchętniej ...
I to by było na tyle. Dziekuję za uwagę.
on nie musi radzić, tylko jak nie jest w stanie zapewnić temperatury (chyba 15 stopni dla prac biurowych i 12 dla pozostałych... albo 18/15, nie pamiętam), powinien zwolnić pracowników z obowiązku świadczenia pracy na ten czas (czyli po ludzku: wysłać do domu a płacić jak za pracę i nie potrącać z urlopu).
tylko pewnie jak zwykle przepisy swoje a życie swoje...
Współczuję bardzo!
A czy nie ma tak, że pracodawca powinien zapewnić jakąś minimalna, okresloną temperaturę do pracy? Coś mi się kiedys o uszy obiło...