• Gość odsłony: 1061

    Burdel w papierach

    W maju mam ślub a więc przyszedł najwyższy czas na zbieranie wszelkiego typu zaświadczeń, odpisów itp.
    Pojechałam wczoraj do księdza po zaświadczenie o chrzcie, bierzmowaniu po zezwolenie na ślub w innej parafii i dać na zapowiedzi.
    I jakież było moej zdziwienie gdy się okazało że w księgach parafialnych mam 2 imiona a w dowodzie tylko 1
    ale to jeszcze nic
    największy szok to przeżyłam jak sie okazało że data urodznia też się nie zgadza :o fakt że tylko o 1 dzień ale teraz to ja musze naprawiać błąd kogoś z przeszłości. Zesz kurwa czytaqć wtedy nie umieli czy jak, a może problemem dala ówczesnego księdza było przepisanie poprawnie daty z aktu urodzenia??!!
    a wszystko miałao być prosto
    sie idiotce ślubu zachciało!!!!

    Odpowiedzi (4)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-06, 16:57:37
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
kasiacleo 2009-10-06 o godz. 16:57
0

i to jest Polska właśnie...

Odpowiedz
Gość 2009-10-05 o godz. 13:37
0

Przypominają mi się nasze przeboje z papierami do ślubu.

w dowodzie inne imię ojca niż na akcie urodzenia.
Po wyciągnięciu aktualnego odpisu aktu urodzenia z archiwum do urzędu po wymianę dowodu. Dobrze, że przy składaniu wniosku misiek sprawdził dokładnie ... bo pani wystawiająca odpis aktu urodzenia pomyliła się tym razem przy imieniu matki lol

żeby było śmieszniej w papierach parafii również był błąd.

Odpowiedz
Gość 2009-10-05 o godz. 13:26
0

mnie kiedyś pani w dziekanacie próbowała przekonać, że nie wiem jak mam na imię i co gorsza jak ma na imię moj tata
nakrzyczła na mnie, że musiałam źle wypisać wniosek o przyjęcie na studia zamiast się przyznać do błęgu-no przecież kurna ja rozumiem, że przy takiej ilości studentów każdemu się mogło pomylić

Odpowiedz
Gość 2009-10-05 o godz. 11:33
0

Żabunia skąd ja to znam- przed moim ślubem przy odbiorze aktu chrztu okazało się, że mojej mamie na imię jest Alina :o - niestety mama na imię ma Magdalena, a Alina na drugie.
Przemila pani z armii moherowych beretow poinformowala mnie, ze widocznie ktos z rodziny źle podał dane przed chrztem, bo przecież ksiądz się nie pomylił, a jej tu wtedy nie było :x

Myslalam, ze szlag mnie na miejscu trafi- pani zaczela glosic teorie ze nie moze mi wydac tego dokumentu i na nic byly moje tlumaczenie, ze wydala mi go do bierzmowania i problemu nie bylo.

Musialam latac do USC po akt urodzenia, aby pani mogla sprawdzic czy jestem dzieckiem swojej matki

Na pocieszenie powiem, że ślub wzięłam, a sprawę z papierami dało się wyjaśnić.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie