Zbyt niskie temperatury

a ja na początku myślałam ze ten elektroniczny termometr nawala...
a że nie chce mi się mierzyć rtęciowym to nanoszę tempki 36,1 36,2...
najważniejsze że później jest skook :)

no to się cieszę, ze nie tylko ja jestem zimnokrwista ;) skoro innym tez się tak zdarza to chyba nie ma co sie przejmowac prawda ?

kasiamka, ale ja się absolutnie tym nie martwię. Też uważam że póki skoki są to wszystko jest oki.

Tak mi się napisało.... no i ta buźka - ;) -chyba mówi sama za siebie ;)

Ale czemu "niestety"?
Przecież, jeśli tylko widać dwie fazy to wszystko jest w porządku.

Ja też (stety/niestety ;)) mam bardzo niskie tempki. W I fazie baaardzo niskie, nawet 35.7 a w drugiej tempki nie przekraczają zazwyczaj 36.5, 36.6 :) Choc zdarzają się wyjątki.

U mnie w I fazie też nie przekraczają 36.2. Zgadzam się z Shiad, póki jest ładny wykres, nie ma się czym przejmować :)

u mnie dokładnie tak samo! ja mierzę dopiero 1 cykl i juz zaczynałam wpadac w panike, ale widocznie taki już mamy organizm?

niektórzy tak mają... szczególnie, jeśli mierzysz temperaturę b. wcześnie rano. póki wykresy ładnie dwufazowe - raczej nie ma się czym przejmować.

sama miałam nieco wyższe (ale tylko nieco) i permanentnie niskie ciśnienie - jak na razie w niczym to nie przeszkodziło :D.