-
Gość odsłony: 1268
Maminsynek
Mój syneczek ma już 10 miesięcy a cały czas przeżywa lęk 8 miesiąca.
Kiedy tylko mnie widzi nie daje za wygraną i liczy się tylko mama. Nie mogę wyjść z pokoju, jeśli to widzi bo zaraz za mną biegnie (na czworaka) lub zaczyna płakać. To jest urocze ale jestem już bardzo zmęczona i nawet gdy ktoś chce mi pomóc to nie może bo Piotruś zaczyna płakać. Kiedy mnie nie ma w domu to jest ok. daje się zabawić niani czy tacie, ale jak tylko się pojawię to nie ma zmiłuj. Nie mogę nawet usiąść przy stole bo zaraz wisi mi na nogawce. czasem nawet jak się bawi sprawdza ręką czu jestem gdzies w pobliżu najlepiej tuż za nim.
Pewnie mu bardzo brakuje mnie kiedy jestem w pracy i potem chce nadrobić stracony czas ale czasami potrzebuję chwili oddechu a nie mam jak go złapać. Jak sprawić aby dziecko zaufało też innym ludziom?
Kiedy jest u mnie na ręku nie da się nikomu stamtąd zabrać, ani tacie ani tym bardziej któremuś z dziadków. Jedyna osoba, którą jeszcze w miarę toleruje to niania.
Misia napisał(a):U mnie etap "tylko mama" pojawia sie i znika
Wrocilam do rpacy jak Mis mial 5 miesiecy.
A etap "mamy" chbya byl tak ok 10 miesiaca. JAk wracalam z rapcy byla tylko mama. Bywalo ciezko, ale nie bylo rady...
PO jakims czasie s racji seidzenia z babcia czy z dziadkiem coraz czesciej bylo "babu" albo "dziadziu" zarowno w dzien jak i w nocy (budzac sie w nocy wolal babu lub dziadziu, i nutka zazdrości sie pojawila ;)
ALe tez jak posiedzialam z niim 1,5 tygodnia w domku - troche chorowalismy, znow stalam sei idolem nr 1 8)
W nocy wola mama, karmic go musi mama - chyba, ze nie ma jej na choryzoncie...
Etapu "wara od mojej mamy" się boję...
Narazie przytulam się do jaśka, a jak pojawi się ktoś w moim życiu?
A ciekawe co z etapem "mama może przestać istnieć" ?
Już teraz zastanawiam się co poweidzieć jak rozmawiać jak padna piersze pytanie, dlaczego tata z nami nie mieszka :?:
Misiu ja chyba by podpytała psychologa dziecięcego.
MOze dobrze zeby ex maż cos madrego wymyslił o ile macie z nim kontakt.
U mnie etap "tylko mama" pojawia sie i znika
Wrocilam do rpacy jak Mis mial 5 miesiecy.
A etap "mamy" chbya byl tak ok 10 miesiaca. JAk wracalam z rapcy byla tylko mama. Bywalo ciezko, ale nie bylo rady...
PO jakims czasie s racji seidzenia z babcia czy z dziadkiem coraz czesciej bylo "babu" albo "dziadziu" zarowno w dzien jak i w nocy (budzac sie w nocy wolal babu lub dziadziu, i nutka zazdrości sie pojawila ;)
ALe tez jak posiedzialam z niim 1,5 tygodnia w domku - troche chorowalismy, znow stalam sei idolem nr 1 8)
W nocy wola mama, karmic go musi mama - chyba, ze nie ma jej na choryzoncie...
Etapu "wara od mojej mamy" się boję...
Narazie przytulam się do jaśka, a jak pojawi się ktoś w moim życiu?
A ciekawe co z etapem "mama może przestać istnieć" ?
Już teraz zastanawiam się co poweidzieć jak rozmawiać jak padna piersze pytanie, dlaczego tata z nami nie mieszka
u nas sie wlasnie zaczęło jakis tydzień temu....
nawet po kuchni poruszac swobodnie sie nie mogę a o siusiu nie wspone bo drzwi muszą byc szeroko otwarte a Zuzia u stóp.....
Kiedy sie to skończy?
Piotruś nadal mamusiny
kiedy wychodzę najpierw sprawdza wszystkie kąty w mieszkaniu (łazienka, kuchnia itp.) czy rzeczywiście mnie nie ma ale jak już wie, ze na pewno się nigdzie przed nim nie schowałam to może się zacząć bawić z osobą, która z nim została.
Tak całkiem przestac się dla dziecka liczyć... to będzie mi przykro
w zasadzie to wszystko zależy od tego jaki miałam dzień i ile we mnie cierpliwości. Czasem to człowieka rozczula czasem irytuje.
Teraz zimą to raczej dużo się siedzi w domu i nie chcę narażać dziecka na zarazę np. w autobusie ale wiosną będzie już troszkę starsze i ruszymy razem na podbój świata. Tak aby częściej widywał innych ludzi niż mama tata i niania. Może przełamiemy barierę lęku.
O, było o mnie. Sorry, że piszę dopiero teraz.
Isia, ja wprawdzie jeszcze nie pracuję (co zmieni się za ok. 3 tyg. ), ale faktycznie też przerabiamy etap "tylko mama". Gdzie się nie ruszę, gdzie nie usiąde/stanę, zaraz Mały wisi mi u łydki. Nawet wtedy, kiedy siedzę na sedesie ;) Daje się wprawdzie brać innym na ręce, ale wtedy szuka mnie wzrokiem :)
To podobno normalne, następny etap to "wara od mojej mamy", co tyczy się zwłaszcza taty (Kacper póki co patrzy na nasze przytualnie spode łba ;) ). W okolicach 3 r.ż. podobno mama może przestać istnieć, a najważniejszy staje się tata :)
Isiu a jak jest teraz??? cos sie zmieniło???? czy nadal biega za Tobą?
Odpowiedz
Mamrociu,
Wiem, że dam radę. Boję sie tylko czy gdzieś nie popełniam błędu.
Sama zawsze byłam mamusinym dzikusem i strasznie wstydziłam się obcych i do tej pory duszą towarzystwa raczej nie jestem... stąd zastanawiam się czy nie powielam jakiegoś schematu no chyba, ze to tkwi w genach. (Tez nie miał co odzidziczyć...)
Isia dasz radę! glowa do góry. Czytałam że Maggie_rb ma podobnie. Moze ja podpytaj. Jesli nie tu to znajdziesz ja na forum lunarek jak dobrze pamietam
Odpowiedz