-
beatika10 odsłony: 4762
KLIENTKI Z OGŁOSZENIA
Bardzo jestem ciekawa jak to u was jest ?
Normalnie wydawaloby sie że jak dam ogłoszenie to klientka dzwoni i sie z nia umawiam ,ale ostatnio coraz częściej zdaża mi sie że dziewczyny namiętnie pisza sms-y lub e-maile i to nie; stare ;klientki ale nowe .Wiem ze młoda dziewczna uczy sie ,paznokcie często robi z kieszonkowego ,ale czasami tyle tych sms-ów wysle ze przekracza to koszt rozmowy jaka byśmy odbyły.
salena napisał(a):wow albertyna bylas w "przybytku przyjemnosci"? jak to sie stalo?opowiedz cos to zawsze sie mordka usmiechnie :)
hehe.....
Miałam klientke, która była na maxa wymagająca, a przy tym nieco dresowata i poprzednią stylistkę na kopach wywaliła, bo cos jej nie pasowało zatem nieco sie obawiałam.... U dziewczyny, gdy ja robiłam paznokcie siedziała kolezanka i zaczęłysmy sobie gadać, a moja klientka nam opowiadała o swoim kumplu, który ma dom publiczny na ulicy X (przy okazji dowiedziałam sie, jak to działa "od środka" ciekawe, ale długo by opowiadac).
Mniej więcej w 2 tygodnie później telefon, laska chce sie umówić na paznokcie, z polecenia tej dziewczyny i podaje mi adres na ulicy X.
Zakapowałam gdzie jade i nieco sie obawiałam, ale zostawiłam mojemu chłopowi numer do tej laski, adres i przykazanie, że jak nie wrócę do którejs tam (mniej więcej wiem ile mi schodzi razem z dojazdem), to ma dzwonic po policje, a sam z kolegami po mnie przyjechać!
Nic takiego nie było potrzebne, mojej klientki nie było, była za to jej koleżanka- zaspana Rosjanka, z przetłusczonymi włosami (chodzą w perukach) i jej koleżanka, która w mini, blzeczce-stanik i na ogromnym obcasie szlała z odkurzaczem!!!! (ja bym się na takim obcasie zabiła i bez odkurzacza).
Śmiesznie było jak wyszłam do kibla- otwieram drzwi robię kroka i.... mało nie skąpałam się w basenie! lol
Moja nowa klientka prze prawie cały czas spała, na uzupełnienie się nie umówiła, bo własnie zaczynała prace w innym mieście jako... obsługa solarium!
To tak w największym skrócie
Nigdy sie nie bałam jadąc do klientki. a jeżdż od ponad 1,5 roku. wole podjechac do klientki do domu, bo nie mieszkam sama, a mój Połówek bardzo nie lubi smrodu liquidu i obecności bcych osób w domu, gdy on wraca zmeczony po pracy.
Nigdy nie spotkało mnie nic złego, choc raz nawet byłam w .............. burdelu! lol
Co do smsów. To nie umawiałabym sie chyba prze sms. Skoro babki nie stać na telefon, to czy bedzie ją stać na tipsy, które przecież nie sa małym wydatkiem?
Sms, porozumiewam sie gdy potwierdzam termin wizyty, lub klientki informuja mnie o tym, że się spóźnią, czy, że odpowiada im iny termin. Jednak pierwszy kontakt jest zawsze e-mailowy, lub telefoniczny. Przed wyjazdem lubie wiedziec co mnie czeka, czy paznokcie sie obgryzione, kiedy było ostatnie uzupełnienie itp....
Na szczęście w sobote jade do mojej ostatniej klientki, bo w przyszłym tygodniu rozpoczynam prace w salonie!
No własnie, oprucz bezpieczeństwa chodzi tu tez o rzeczowa rozmowe co ,gdzie , za ile
Dla mnie jadąc do klientki wazne jest nie zeby zgarnąc kase za wszelka cene ,ale i oczekiwania klientki czego po sms-ach raczej sie nie dowiem.
Wiele dziewczyn mysli np. ze przyjade i za pół godz. bedą miały piękne paznokcie .W rozmowie tel. pytam jakie maja byc ,bo jeżeli hologramy to odchodzi mi juz dzwiganie lakierów ( a to troszke waży )
Swoja droga to te holo spadły nam jak z nieba ,bo faktycznie dzwiganie odpada i zmartwienie ze lakier zgęstnieje i do śmieci
miałam wczoraj taki sms:
"czy moge zmyć te kwiatki zmywaczem (i teraz najlepsze:) bez acetylenu bo mi troszke lakier odprysnal w kilku miejscach"
(po tygodniu)
odpisałam ze moze bo po to jej zrobilam lakierem zdobienie zeby mogła zmyć, rownie dobrze moglam jej pokryć Permatop (christrio) i by w ogole nie zmyła , no ale by szybciej do mnie przeszła
najgorsze są takie, które się umawiają, a potem nie przychodzą i nie raczą nawet tym głupim smsem powiadomić, że nie przyjdą... człowiek rozkłada cały warsztat i czeka, czeka... nieładnie, drogie klientki, nieładnie
Oj tak, tez takich nie lubie, oj nie lubie....
Fakt, że sms nie jest szczytem taktu, ale jak mi zależy na klientce, to cóż, muszę to przełknąć... najgorsze są takie, które się umawiają, a potem nie przychodzą i nie raczą nawet tym głupim smsem powiadomić, że nie przyjdą... człowiek rozkłada cały warsztat i czeka, czeka... nieładnie, drogie klientki, nieładnie
Odpowiedz
Email to jednak forma listu więc jako taki nie powinien dziwic. Skoro podajesz swój adres emailowy to nic dziwnego ze piszą bo to nie kosztuje a telefon owszem
Skoro można sobie zrobić dyżurny sms to można tez sobie skomponować emaila z info i odpowiednim wstepem i po kłopocie.
Ja mam zawsze wątpliwości czy jak tak jedziecie do nowej klientki na telefon umówionej to czy się nie boicie ze to jakas pułapka. NO moze troche jestem przewrazliwiona ale jednak istnieje ryzyko że to jakiś wariat albo melina albo diabli wiedzą co jeszcze i cos złego może sie przytrafić.
Te zapytania o ceny to nawet jestem w stane zrozumieć ,bo w końcu jak ma takich 10 numerów z ogłoszeń to chce wiedzieć ile co kosztuje,ale jak juz sie zdecyduje to mogłaby sie pofatygować i zadzwonić .
Mnie tak prawde mówiąc nie sms-y denerwują ale e-maile,bi sie tak rozpisują i tyle pytań zadaja ze czasami nie chce sie odpowiadać ,
Prawde mówiąc pojechałam dwa razy na takie sms-y ale musze w ogłoszeniach zapisac wzmianke ,że na sms-y nie odpowiadam
Ja uwazam ze smsy swiadcza o braku kultury danej osoby. nawet jak cos potzrebbuje od znajomych to nie wysylam smsow tylko dzwonie bo uwazam ze to nie ladnie. A njelpsze jest to ze te dziewczyny czasem wysylaja smsy z internetu. To juz wogle przegiecie. I podaja nr tel na ktory mam zadzwonic.
Ja nie odpowiadam na smsy. Chyba ze sa to stale klientki ktore np., pisza ze sie spoznia itp. Ale zawsze umawiaja sie telefonicznie.
Wtedy jest Ok. Znamy sie, wiemy co i jak bede robic , gdzie itp. Ale pierwsze klientki zawsze powinny dzwonic tym bardziej ze one maja zawsze mnostwo pytan.
Tak wiec na smsy nie odpowiadam.
A co do dojazdu podobnie jak KA@K doliczam drobna kwote za dojazd. Startowe wynosi 15 zl. Jak gdzies dalej np. poza miasto to juz dogadujemy sie indywidualnie. Ludzie sie dziwia ze przeciez bilet tramwajowy kosztuje 1 zl a ja biore tyle. Ale ja zawsze jezdze autem bo nie bede z 12 kg torba wlec sie do samochodu. No i pomijam fakt jakie u niektorych klientek w domu sa warunki. Stoly na wysokosci naszych kolan, kanapy jeszce wyzsze. Potem plecy bola przez 3 dni. Pocieszam sie tym ze nmaszym klientkom tez jest wtedy niewygodnie ;) Datego nastepnym razem juz warunki sa lepsze.
Z pewnością tak jak napisała Elena NAJLEPIEJ MIEĆ SALON .
Niestety realia sa takie że w Łodzi taki salon czy stoliczek u fryzjera jest co pare kroków i z tego powodu najzwyczajniej w świecie sie obawiam czy zarobie na opłaty ,a iść do kogoś na procent niestety bardzo ciężko cos znaleźć ew. dają takie warunki że wole juz jeździc do klientek i traktować to jako dodatkowe zajęcie
W sumie gdyby nie fakt że to lubie napewno bym tego nie robiła ,wolałabym liczyć pieniądze w markecie
Ja zazwyczaj nakładam znajomym, raz pojechałam do dziewczyny której nie znałam i nie było to zbyt fajne, u znajomych to jeszcze tak jakoś przyjemniej, ale i tak zapraszam je teraz do siebie skołowałam do swojego małego pokoiku składany stolik i krzesła i jak ktoś przychodzi rozkładam i wszystko gotowe :D
Jesli ktoś chciałby umówić się na pazurki z chęcia je zrobię :)
wiecie moim zdaniem smsowanie nie jest takie straszne bo przeciez przez tel tez sie mozecie nie dogadac np co do miejsca pracy :) ja wogole nie jezdze po klientkach- wole przyjmowac je u siebie, tu zawsze wszystko mam pod reka stolik lampka i co sobie tam jeszcze przypomne :) nie wyobrazam sobie tak jak KA@K, robic pazurki w takich warunkach!!!!
natomiast wracajac do smsow tez uwazam ze to nie na miejscu i jesli ja musze odwolac czy przelozyc godz to zawsze dzwonie, ale jeslli dziewczyna napisze smsa typu " po ile tipsy" to grzecznie odsylam jej cennik (mam juz gotowego smsa :) ) jak to mowia KLIENT NASZ PAN :)
a nie boicie sie czasem jak dzwoni ktos z ogloszenia ze to moze byc ktos ze skarbowki? bo ja juz nie raz trzeslam gaciami...... :(
wydaje mi sie ze umawianie sie na usługe jakakolwiek przez smsy jest strasznie nie na miejscu,
ale to jescze nic kiedys fryzjerka ktora miala przyjsc na strzyzenie do mojego psa, odwołala wizyte smsem, mało tego z internetu
Ja na sms-y raczej nie odpowiadam, a jeśli sa od nowej Klientki to nigdy.
Zdarzyło mi sie ale to nieporozumienie :(
Ciężko się dogadać, zwłaszcza, co do warunków pracy.. jeśli robię u kogoś.
Beatika mnie się zdarzyło robić pazurki siedząc z klientką na jednej wersalce, :|
na stoliczku do kawy o średnicy ok 60cm, jeszcze czas mi się wydłużył
bo lampki żadnej nie miała i latała po sąsiadkach żeby pożyczyć.
KOSMOS
A co do dojazdu to ja biore 10-20 zł wiecej
No i to jest wlasnie to:( dlatego ja zawsze radze dązyc do celu i miec wlasne miejsce pracy. Wowczas klientka przychodzi do Ciebie(to sa zupelnie inne relacje)- A tak ma Cie (nieobrazaj sie) za dziewczyne od paznokci i nawet te sms sa dowodem na to. Nie dosc, ze ma Cie za tansze pieniądze to jeszcze czuje sie jak Pani, ktora zamawia sobie np. sprzatanie.....To normalna reakcja i dlatego ja nawet nigdy nie pomyslalam jeżdzic po domach. Taka usluga jesli- to powinna byc drozsza (twoje dodatkowe koszty dojazdu) a nie tansza i w niewiadomo jakich warunkach przy krecącej sie rodzinie i np. blacie kuchennym.... Jak to porownac z wlasnym miejscem pracy . Nie chce nikogo urazac, ale jesli juz taka usluga- to od poczatku uczyc szacunku do siebie bo poźniej ciezko juz to zmienic. Ustawiaj sie na wyzszej półce- nawet jesli dojezdzasz do klienta. A co do sms odpowiadaj na konkretne, a nie takie typu "za ile tipsy"
Odpowiedz
Juz po woli zaczynam sie do tego przyzwyczajać ,ale pierwszy raz to byłam w szoku .
Mało tego że jakims cudem zdecydowałam sie jechac do tej klientki to jeszcze posadziła mnie przy stoliku o wys.30 cm. na pufie chyba wyzszej od stolika .Po trzech dniach odpadł jej mały paznokieć i na nowo te sms-y nie mialam wolnej chwili i odpisałam zeby poszła gdzieś to jej przy uzupełnieniu odlicze a ona nie jeszcze z 5 sms-ów
...i dodatkowo jeszcze naraża Ciebie na niepotrzebne koszta... nie lubie się umawiać przez smsy bo to ani niewgodne, ani nie na miejscu wg mnie...
OdpowiedzPodobne tematy