• Gość odsłony: 5786

    Caro - 16.07 DLUUUUUGIE :)

    Witam!!!

    Jeszcze jestem na miejscu wiec stwierdzilam ze napisze dopoki wszystko dokladnie pamietam.

    Zdjecia beda jak tylko dostane, narazie opis... a musze zaczac od czwartku... bo wtedy sie zaczela zabawa....

    Czwartek
    Rano dostajemy smsa od swiadka ze jest u lekarza... nie wolno mu wychodzic z domu i ma brac antybiotyki... :o no dobra... co robimy. Pojechalismy do niego i zrobilismynarade co w razie gdyby rozlozyl sie na tyle ze nie przyjdzie na slub i wesele. Fajnie bylo.
    Popoludniu przyleciala kuzynka z dzieckiem i mezem. Rodzina ich odebrala... 15 minut przed wieczorem panienski dzwoni kuzynka z placzem ze chyba zostawila wozek i torbe a pieluchy na lotnisku. Poprostu przywitala sie i poszla dalej bez wozka...
    Now iec ja mamie mowie zeby jechala bo dziewczyny zaraz przychodza na wieczor. Mam pojechala i dzwoni za pol godzin ze mam brac taksowke i przyjechac z kuzynka o ona jest potrzebna zeby to odebrac. Co sie okazalo... zamkneli cale lotnisko, wstrzymali loty... jak mama przyjechala to wszystko bylo puste tylko panowie na czarno ubrani w maskach wokol wozka rozlozonego na czesci pierwsze!
    No coz... szybko wyjasnilismy sprawe, zaplacilismy kare i do d omu godzine spozniona na wlasny wieczor ;)
    Reszte wieczoru spedzilysmy bardzo przyjemnie, swaidkowa przygotoala super gre planszowa.. bylo ekstra :D

    Piatek
    O 11tej byla proba bo dosc duzo dzieci bralo udzial w samej ceremonii wiec chcielismy zeby wiedzialy co i jak, poza tym od razu spisalismy akt slubu. Po probie zaprosilismy wszystkich na lody w kawiarni. Po drodze do kawiarni przypomnialo mi sie ze zapomnialam w domu male prezenciki ktore kupilismy dla naszej "wedding party" w podzekowaniu za to ze biora udzial w naszym slubie. Poprosilam wiec mojego M. zeby wzial samochod i pojechal szybciutko do domu po nie bo chcielismy je dac w kawiarni jak wszyscy beda i podziekowac im. No wiec M. idzie do samochodu i nagle patrze ze staje... obok nieg kolega i kuzyn ktory mial jechac z nim. Ja obserwuje ich z daleka i zastanawiam sie dlaczego nie wiedze samochodu i oni sobie stoja tylko... Patrze... jeden wyciaga reke i pokazuje na puste miejsce... kuzyn opuszcza glowe... M. ma dziwna mine... podchodzac pytam sie gdzie samochod a w odpowiedzi dostaje tylko krecenie glow... chyba z 10 razy sie spytalam czy nie zartuja. Ktos ukradl nam samochd spod kosciola na Nowym Miescie :o :o :o
    Najpierw dostalam atak histerycznego smiechu i biegnac za mama ktora szla w kierunku kawiarni krzyczalam smiejac sie zeby dzwonila na policje bo samochod nam ukradli... a potem jak juz dotarlam do wszystkich to po kilku minutach tak sie poryczalam ze sie cala trzeslam. Mama zadzwonila na policje i pojechalismy na posterunek gdzie spedzilismy jakies 3 godz czekajac a potem spisujac protokol.
    Mielismy sporo innych spraw do zalatwienia tego dnia i wszystko sie obsunelo. Dodatkowo byly siostry urodziny i mielismy isc do restauracji wieczorem. Mozecie sobie wyobrazic w jakim stanie bylam. :mur:

    Sobota TEN dzien
    Wstalysmy ano zeby na osma byc u fryzjera. bylysmy punktualnie na miescju. I musialysmy czekac :o
    Wchodzac mame ukasila osa w ramie... ktore jej natychmiast spuchlo do gigantycznych rozmiarow. Ktoras z dziewczyn u fryzjera pobiegla kupic cebule zeby mam mogla sobie przylozyc.
    Czekalysmy jakies 20 min ja cala w stresie... bo okazala sie ze wszystkie nasze terminy sa zle pozapisywanie (mimoze swiadkowa dzwonila w czwartek wszystko potwierdzac, ale powiedzieli jej ze wszystko ok i nie ma co powatarzac wszystkiego - a zaznaczam ze bylo nas tam 7 osob, i kazali nam przyjsc naraz! Dzieki Bogu same podzielilysmy sie na dwie grupy i czesc przyszla pozniej.) Jaga Hupalo... wlascicielka tego nie taniego salonu ktora miala mnie czesac i jako jedyna wiedziala co ja mam miec na glowie niez jawila sie wogole! mnie zaczela czesac jedyna osoba ktora wogole wiedziala tam co robi okolo 10:30!!!! :Hangman: Goha (makijazystka) i Przemek (fotograf) mieli byc u mni w domu o 11tej!
    Spoznilam sie 45 min, co i tak nie jest zle biorac pod uwage ze Patrycja, dziewczyna ktora mnie czesala musiala wszystko od poczatku testowac i mniej wiecej wyobrazic jak to mialo byc bo nie widziala prob! Wszyscy inni byli kompletnie niekompetentni, zle uczesali moja mame i swiadkowa ktroej fryzura zaczela sie rozpadac jeszcze przed slubem, kuzynka miala gdniazko na glowie a siostra... zaplacicla mnostwo pieniedzy, robili jej wlosy chyba 3 godziny a w koncy wyszla z rozpuczonymi lekkimi lokami!!!. Dzieki Bogu ze ta Patrycja byla bo ja nie wiem jak bym na ten slub pojechala. Zeby bylo milej jeszcze zaczelo padac jak tam bylam wiec w pewnym momencie... jak juz zaczela mnie czesac nareszcie to sie tak poryczalam ze nie moglam przestac.
    Wiec jedna rada dziewczyny... NIGDY NIE IDZCIE DO JAGI HUPALO niewarto... moge tylko powiedziec tyle :butthead: na jej temat.
    Wrocilam spozniona do domu, Goha w miedzy czasie pomalowala mame, Przemek juz robil zdjecia. otem ja makijaz na szybciutko, zdjecia jak sie ubieram i Przemek w te pedy polecial do Hotelu gdzie ubieral sie M. i reszta facetow. Ledwo tam zdazyl przed slubem.
    o 1:30 wsiadlam z mama w samochod i zaczelysmy sie krecic po miescie zeby nie dojechac za wczesnie. Kierowca w koncu nas postawil kilkaset metrow od kosciola i czekalismy jesczze kilka minut. Zaczela lac... Myslalam ze sie zastrzele :mur:
    Jak podjezdzalysmy pod kosciol to tak lalo ze myslalam ze nie wysiade z samochodu. Dzieki Bogu kierowca podjechal pod sam kosciol i mial parasol wiec jakos sie udalo bez specjalnego zamoczenia sie.
    Msza byla bardzo ladna, ksiadz super! W pewnym momencie Przemek nam powiedzial cicho ze wyszlo slonce na zewnatrz :)
    Po mszy i zyczeniach pojechalismy robic zdjecia w plenerze. Przemek byl super. Widac ze kocha co robi, kompletnie sie wyluzowalismy i odkrylam ze fajnie jest byc fotomodelka na kilka godzin :D
    Naprawde sie super bawilismy i Przemek chyba tez. Pan kierowca biegal za nami z nasza komorka jak dzwonila i wogole byl tez ekstra, bardzo mily czlowiek.
    Jak dojechalismy na wesele juz praktycznie wszyscy byli.
    Na wesele obsunelo nam sie wszystko troszke czasowo nie wiemy czemu, no ale w sumie bylo bardzo fajnie, goscie zadowoleni a to najwazniesjze. P poerwszym tancu opuscili nas nerwy i nareszcie moglismy sie zrelaksowac i dobrze bawic. :)
    Do hotelu wrocilismy innym samochodem niz jezdzilismy w ciagu dnia. Inny kierowca ale rowniez bardzo mily (mimo ze byla 3:30 ;) )
    Hotel byl super rowniez, chodz wczoraj wieczrem niewiele go widzialam. Spalismy do 2 popoludniu :)

    Ok... chyba na dzis wystarczy... zdjecia beda jak tylko dostane.
    lol

    Odpowiedzi (44)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-01-08, 09:36:23
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-01-08 o godz. 09:36
0

Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia!!!!! :)
widze, ze slub z przygodami mieliscie :) ale zdjecia przepiekne i para mloda tez ze hej! :)

Odpowiedz
Gość 2010-01-08 o godz. 08:43
0

Jeszcze jedno :)

Odpowiedz
Gość 2010-01-01 o godz. 07:34
0

Dziewczynki, dziekuje slicznie za zyczenia!!!
W sumie najgorsze z tego wszystkiego bylo to ze nigdzie nie udalo nam sie wyjechac i tego wszystkiego "przerobic", ale mam nadzieje ze przed koncem roku jakos sie wygrzebiemy z tego wszystkiego i uda nam sie wyrwac na tydzien gdzies :)
Oto dwa nowe zdjatka w podziekowaniu za zyczonka... nastepne beda niedlugo!!! :)

Odpowiedz
Gość 2009-12-29 o godz. 08:22
0

Caro, jak reszta myślę, że musisz mieć stalowe nerwy... Ja to bym chyba zeszła... :o
Życzę Ci, aby te "przeboje" w dniu ślubu wyczerpały Wam limit kłopotów w Waszym wspólnym życiu! Wszystkiego najlepszego!
I wiecej fotek proszę!!!

Odpowiedz
wijka 2009-12-28 o godz. 12:59
0

caro, Twoja relacja jest niesamowita... :o
Ależ Ty musisz mieć stalowe nerwy, szczerze podziwiam

...i również przyłączam się do życzeń.
Serdeczne gratulacje i wszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Życia :stokrotka:

Czekam na więcej fotek, bo zapowiadają się SUPER... :)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-12-28 o godz. 12:45
0

najserdeczniejsze życzenia szczęścia i wszelkiej pomyślności na nowej drodze życia (swoją drogą to już mamy staż przeszło 3 tygodniowy lol :o lol )

jajcium -ale przeżycia. a ja myślałam, że u mnie było nerwowo w czwartek i piątek lol
kurna, chyba bym spaliła ten salon na twoim miejscu -wrrrrrrrrrrr

fajne zdjęcia, ale strasznie mało! chcem więcej!!!

Odpowiedz
Izma 2009-12-27 o godz. 08:10
0

Caro, ale miałaś przeżycia!!! Podziawiam Cię, że to wszysko wytrzymałaś!

Przyjmij serdeczne życzenia samych szczęśliwych dni.
Czekamy na następne fotki.

Odpowiedz
Gość 2009-12-27 o godz. 07:32
0

Caro fotki prosimy :prayer:

Odpowiedz
Gość 2009-12-17 o godz. 09:01
0

Gratulacje i głowa do góry!

A jak widzę, na weselu usmiech już był. Więc tak trzymać!

Joaśka

Odpowiedz
zzzmijka 2009-12-16 o godz. 11:18
0

caro,
wszystkiego najlepszego! czekam na fotki i nadziwić się nie mogę jak to się mogło tego złego namnożyć... podobno jednak "złe dobrego początki..."

wszystkiego naj i jak najmniej stresów!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-12-14 o godz. 14:42
0

GRATULACJE I SERDECZNE ŻYCZENIA!!!

Uh, ale mieslicie "przygody", czytałam z zapartym tchem.
Czekamy na wiecej fotek :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-14 o godz. 14:09
0

Gratulacje!!!
Wszystkiego najlepszego i niech juz wszystko sie dobrze uklada!!!

Odpowiedz
Gość 2009-12-11 o godz. 18:00
0

gratulacje!!!

czekam na wiecej fotek!!!

Odpowiedz
Gość 2009-12-11 o godz. 13:52
0

Wszystkiego Najlepszego!!!!!!!!!
ZDJĘCIA:cisza: więcej :cisza:

Odpowiedz
iwona_r 2009-12-11 o godz. 11:45
0

fotki, fotki prosimy o więcej

Odpowiedz
Gość 2009-12-11 o godz. 11:24
0

Karo, te zdjęcia są super - czekam na następne!!!!

Odpowiedz
Gość 2009-12-11 o godz. 11:20
0

Witam dziewczynki!
Jak obiecalam kilka amatorskich fotek :)

Przy naszym stole - my i swiadkowie :)

Toasty

Wyglupy i pozowanie ze znajmomymi :)


Jak tylko beda profesjonalne to dam znac!!!

Odpowiedz
Wiol-ka 2009-12-09 o godz. 20:06
0

Caro - gratulacje!

I najserdeczniejsze życzenia samych słodkości we wspólnym zyciu! :stokrotka:

Jestem pełna podziwu dla stalowych nerwów Twoich i Twojej rodzinki. Chyba bym tego nawału nieszczęść nie wytrzymała (nie mówiąc o mojej mamie - zawał murowany).
A deszcze podobno wróży dostatnie życie ;)

Odpowiedz
Gość 2009-12-09 o godz. 19:20
0

serdecznie gratuluje :) i zycze wszystkiego najlepszego :) prosząc o zdjęcia :):)

Odpowiedz
Gość 2009-12-09 o godz. 18:40
0

Caro, chcemy zdjęcia :cisza:
Koniecznie :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-08 o godz. 09:03
0

Sandraa napisał(a):
A gdzie było wesele?
Wesele bylo w restauracji Villa Nuova - serdecznie polecam!

Zdjecia beda najpozniej pojutrze, przynajmniej kilka amatorskich! Obiecuje :)
Widzielismy juz zdjecia z pleneru, ale to dopiero za jakis tydzien lub dwa bedziemy mieli w reku i bedzie mozna wkleic. No ale na pewno bede sie chwalic :D

Jeszcze raz wielkie dzieki za zyczenia. No i szegolne pociekowania dla Meggi... gdyby nie ona to wogole nic by sie nie odbylo! :usciski:

Odpowiedz
monikar80 2009-12-07 o godz. 20:50
0

Rany... zeby w dniu wlasnego slubu sie tak stresowac... Podziwiam cie za opanowanie - podejrzewam, ze ja bym nie mogla wydusic slowa przy oltarzu...
Ale z twojej opowiesci najbardziej przerazil mnie deszcz ;) my zarezerwowalismy bryczke, a poniewaz z kosciola do restauracji trzeba przejechac caly Torun... bede bardzo zmartwiona, gdy bedzie padac...
Poza tym jestem pewna, ze wygladalac pieknie (tego dnia nikt nie zwraca uwagi na takie drobiazgi, jak fryzura, bo panna mloda jest zawsze najpiekniejsza ;)
Pozdrawiam i czekam na zdjecia!

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 14:47
0

Podziwiam :o ja po czymś takim pewnie bym zwiała sprzed ołtarza ;)
A gdzie było wesele?

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 14:04
0

Ja już to wszystko słyszałam od Meggi, ale i tak czytałam z zapartym tchem.
Caro, pomimo wielu perypetii, wyglądała wspaniale i niepowtarzalnie. Wszystkiego najlepszego jeszcze raz! :D

I czekam z niecierpliwością na zdjęcia( same zobaczycie co to znaczy NIEPOWTARZALNIE!!!) :love:

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 13:49
0

caro, czytałam realcję z zapartym tchem :o Na pewno nidy nie zapomnicie tych wszystkich przygód ;) Niesamowita historia :D Ale na szczęście był happy end 8)

Zyczę Wam wszystkiego naj naj na nowej drodze życia

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 12:58
0

Czytałam relacje z zapartym tchem :)

Pełna podziwu jestem dla siebie, ze wszystkie te przeszkody zniosłaś dzielnie.

Po tylku perypetiach przedślubnych Wasze dlasze życie to będzie jedne wielkie szczęście, czego Wy jesteście dopełnieniem :)

Wszystkiego naj :)

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 12:37
0

To ja śiwdkowa z kołtunem na głowie. Po zadnym obozie nie mylam głowy 6 razy a w niedziele tyle własnie bylo potrzebne, zeby rozmoczyc kołtun.

Caro nie napisala jeszcze o kilku milych rzeczach; przepyszny tort! Niespodziewany prezent od rodziny; video filmowanie ( 3 panów dajacych sobie tajne znaki), a na weselu zjawił sie spiewak z teatru Roma czego nie zapomnimy napewno do konca życia.
Caro, zapomniała też dodać, że wygladała przepieknie, tak jak sobie wymarzyla. Oczywiscie oprocz fryzury ale o tym to tylko my wiedziałysmy ;)

Odpowiedz
ediee 2009-12-07 o godz. 12:11
0

Caro wielkie gratulacje!!!!!
widzę , ze wyczerpaliscie już limit nieprzyjemnych sytuacji i teraz wszystko będzie jak w sielance :love:

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 12:00
0

Gratulacje Caro I mnóstwo szczęścia na codzień

fajne przygody mieliście ;) lol
ja bym padła normalnie.

teraz czekamy na fotki :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 11:57
0

:) dzieki za mile slowa dziewczyny, ja tez mam nadzieje ze teraz to juz jak po masle pojdzie :)
Niestety musielismy przesunac nasz wyjazd ze wzgledu na samoch, no ale coz... pojedziemy troszke pozniej.

Dominiś napisał(a):Co za emocje... Co do Jagi to uważam, że mogłaś negocjować cenę. Skoro wszystko było nie tak jak było umówione, to kasa się za to nie należy!!!!!!!

Oczywiscie ze tak zrobilam, zaplacilam ulamek tego co mialam zaplacic...

Odpowiedz
just_Kate 2009-12-07 o godz. 11:34
0

Caro, ja też gratuluję serdecznie :D
I też muszę przyznać, że takich przygotowań do ślubu to chyba nigdy nie zapomnicie. lol Najważniejsze, że sam ślub i wesele były udane, bez niespodzianek i że wszyscy dobrze się bawili. Na pewno będziecie mieli o czym wnukom opowiadać... ;)

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 10:39
0

Caro, przede wszystkim najserdeczniejsze życzenia :)

Żeby we wspólnym życiu szczęście Was nie opuszczało - i chyba tak będzie, bo jak sama napisałaś, od momentu wejścia do kościoła już wszystko było ok :)

Odpowiedz
Justa_lublin 2009-12-07 o godz. 10:10
0

Caro po takich przejściach :o wierzę, zę wszystko ułoży sie Wam w życiu jak z górki :D
Życzę Wam wszystkiego najlepszego :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 09:40
0

caro - wszsytkiego najlepszego na nowej drodze zycia :)

po takiej liczbie przygod teraz musi Wam isc jak po maśle :)

PS moje przygody przedslubne to malusienki pikus :) wiec gratuluje ze przetrwaliscie i na koniec dobrze sie bawiliscie :)

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 08:28
0

Co za emocje... Co do Jagi to uważam, że mogłaś negocjować cenę. Skoro wszystko było nie tak jak było umówione, to kasa się za to nie należy!!!!!!!

Mimo tego byłaś dzielna! Podziwiam Cię... Wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz
Nezi 2009-12-07 o godz. 07:28
0

caro, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :D

I gratuluję stalowych nerwów. Takie perypetie tuż przed ślubem to dopiero trzeba mieć pecha giganta. :D Ale to co najwazniejsze to to że wszystko zakończyło się szczęśliwie. :D

Jeszcze raz wszystkiego dobrego :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 07:25
0

Ogromne gratulacje!!! :D
Przygotami mogłabyś obdzielić conajmniej kilka par!!

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 07:13
0

Gratulacje i wszystkiego dobrego!

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 06:40
0

Dziewczyny, dzieki wielkie za wasze zyczenia :usciski:
Zdalam sobie jeszcze wczoraj sprawe ze za malo napisalam o weselu... chce tylko powiedziec ze z calego serca moge polecic nasza restauracje. Wszystko bylo swietnie przygotowane, obsluga bardzo dobra, jedzenie wysmienite! Dokladnie przygotowali wszystko jak sie umawialismy, jestesmy bardzo zadowoleni. Rowniez fotograf byl super. Dzis jedziemy ogladac zdjecia, wiec mam nadzieje ze juz niedlugo bede mogla sie z wami podzielic :)

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 06:29
0

No niesamowite mieliscie perypetie, ale grunt, ze wszystko dobrze sie skonczylo :) Wszystkiego co najlepsze na nowej drodze zycia :) I oczywiscie czekamy na foty :)

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 06:18
0

Caro gratuluje super ślubu i wesela a i przed było wesoło- super opis.

Duzo szczęscia i miłości

Odpowiedz
iwona_r 2009-12-07 o godz. 05:24
0

Caro gratulacje
Ja miałam małe przygpty, ale Ty przebijasz wszystkich swoim opisem ;)
I gartuluję fotografa. Jeśli to Przemek B, to faktycznie zabawa musiała być bombowa.
Wszystkiego dobrego :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 04:47
0

caro gratuluję i podziwiam
Czytałam niedowierzając, że tyle może się wydarzyć...
Wszystkiego najlepszego

Odpowiedz
Kerala 2009-12-06 o godz. 22:37
0

Karo, gratulacje z powodu zamązpójścia- to po pierwsze :D
Po drugie: gratulacje z powodu opanowania tylu problemów. Podziwiam Was, że daliście sobie ze wszystkim radę i w miarę gładko ominęliście wszystkie rafy. Trzeba przyznać, że slub miałaś niezapomniany ;) lol

A teraz czekamy na zdjęcia. Jeszcze raz gratulacje oraz uściski.
kerala

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie