• vexilla odsłony: 2761

    Po wielokroć: sczeźnij ty pindo!!!!!!

    W konwencji toposu dobrej sąsiadki.....

    Niech ziemia pochłonie tę rurę z dołu!!!! Niech dostanie biegunki za miliard
    osób!!!! Niech ją skręci wpół i nigdy nie puści!!!!
    Ale bym jej gówno rzuciła na wycieraczkę!!!!!!!!!! Gówno... Ba.... TYSIĄC
    GÓWIEN!!!!!!! MILION WYWROTEK GÓWIEN!!!!!!!!!!!! PO DRZWIACH JEJ
    ROZMAZAĆ!!!!!!!!!!!!

    KURWA KURWA KURWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    (btw rzecz nijak się ma do topiki ekskrementalnej żeby było jasne... )

    Odpowiedzi (34)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-01-12, 11:09:15
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-01-12 o godz. 11:09
0

moja przyjaciolka kupila mieszkanie w bloku, w ktorym w wiekszosci mieszkaja emeryci. nadarzyla sie wiec okazja na imprezke-parapetowe. ona nas uprzedzila co to za blok i ze za glosno nie mozemy sie zachowywac, jak to zwykle robimy, a ze jestesmy wszyscy dorosli zrozumielismy klimat i ok. o imprezie zostala tez uprzedzona sasiadka z niewidomym synem z parteru (to istotny fakt:))
no i impreza sie odbyla, bylo duzo alkoholu, ale nikt nie pilowal ryja na pol osiedla, zachwoywalismy sie NORMALNIE az do bolu, choc bylo ciezko, bo byly momenty gddzie trudno bylo sie opanowac i nie ryknac ze smiechu. kilka osob palilo fajki wiec robili to na balkonie (to tez wazne)
przed 22 przyjaciolka mowi zebysmy sie uciszyli jeszcze bo zaraz ktos przyleci. PUNKTUALNIE o 22 (chyba staly pod drzwiami)slychac wybitnie delikatne stukanie do drzwi, w ktorych pojawiaja sie dwie stare rury w pikowanych podomkach, traf chcial ze otworzylam ja, bo przyjaciolka akurat wyladowala chwilowo w WC (biedne). one do mnie ze ja tu nie mieszkam, a ja do nich w jakiej sprawie przyszly? na co one ze jest stanowczo za glosno, tu jakas libacja, tu nie jest dom studencki (!!), tam na dole sasiadka z niewidomym synem :D , na balkonie same wulgaryzmy itd itd...
na co ja do nich tak: ze skoro jest tak glosno to jakim cudem uslyszelismy ich pukanie, poza tym sasiadka z dolu zostala uprzedzona i nie miala absolutnie zadnych pretensji o to ze impreza sie odbedzie, a tak w ogole to one nam przeszkadzaja w skupieniu bo odmawiamy rozaniec i jak chca to moga sie przylaczyc
baby zamurowalo, naprawde nie wiedzialy co maja powiedziec...zapytalam je czy cos jeszcze a one niezdecydowanie powiedzialy ze "nnnie", wiec dodala tylko do jednej ze jej sie walek na glowie w druga strone przekrecil :supz: .powiedzialam grzecznie dobranoc i zamknelam im drzwi przed nosem.
moja przyjaciolka potem mowila ze jakies dwa tygodnie na klatce nikt jej dzien dobry nie odpowiadal...oprocz niewidomego syna sasiadki z parteru :D

Odpowiedz
Gość 2010-01-10 o godz. 05:13
0

Kurwa od wczoraj nie cierpię kapusty ani bigosu :vom:

Ktoś w bloku gotował kapuste na bigos i tak kurwa capiło że oddychać nie było można

Spać kurwa nie można było - przy zamknietych okna sie nie da bo duszno a przy otwartych kapuchą waliło

Odpowiedz
Gość 2010-01-09 o godz. 09:13
0

alguna napisał(a):Ja chyba dzisiaj wpier.......olę sąsiadowi, od ponad godziny w kółko na całą parę puszcza tą sama piosenke, zwariuję w tym pierdolonym bloku
Wczoraj historia się powtórzyła, tyle że facet na całą parę puścił muzę po 22 do 23 z przerwami, ręce mi opadają, mąż zadzwonił do spółdzielni żeby z gościem pogadali, jeśli sie nie uspokoi, złożymy skargę i zadzwonimy na policję.
Mam już w dupie dobre relacje z sasiadami, oni nie szanują mnie, wiec postanawiam przywrócić ich do porządku, składam skargi bez "zmiłuj sie"

Odpowiedz
Gość 2010-01-09 o godz. 06:20
0

a kurna myślałam, że tu nie będę miała co pisać

Odpowiedz
Gość 2010-01-09 o godz. 06:19
0

pier....ni sąsiedzi piętro niżej, po przekątnej. robią sobie balkonowe party po nocy!!!!!!!!! wiatr zawiewa mi cały papierosowy dym do sypialni!!!!!!! i kurwa jeszcze są w miarę cicho -tylko cicha aczkolwiek dobrze słyszana rozmowa i nic im nie mogę zrobić
wczorajszą upalną noc spędziliśmy z zamkniętymi oknami -powietrze miało docierać z otwartych okien w kuchni i dużym pokoju -miało, bo oczywiscie gówno docierało i było duszno jak stopiećdziesiąt
zajebie ich kurwa

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-01-08 o godz. 10:07
0

A u mnie kurwa ostatnio sąsiedzi z góry chyba sobie kurwa mać podkowy dorobili, bo ktoś ma takie ciężkie kroki że cały dzień słyszę je.
To sa kurwa takie głuche dźwięki, oszaleć mozna.

I z takimi kurwa nic nie można zrobic, ja oszaleje w tym mieszkaniu.

Odpowiedz
Gość 2010-01-05 o godz. 13:20
0

A u mnie sąsiad grila sobie na balkonie urządził
a że upał i duchota w mieszkaniu to mam okna otwarte i przez to pełno dymu i smrodu w sypialni

W drugim pokoju też okna sie otworzyć nie da bo sąsiad tak hałasuje kosiarką że mąż nie słyszy własnych myśli a tym bardziej tego co w TV gadają

Cholera jasna

Odpowiedz
Gość 2010-01-05 o godz. 09:35
0

Ja chyba dzisiaj wpier.......olę sąsiadowi, od ponad godziny w kółko na całą parę puszcza tą sama piosenke, zwariuję w tym pierdolonym bloku

Odpowiedz
Gość 2009-12-29 o godz. 01:19
0

Justa napisał(a):
kilka dni pozniej to samo powiedziała mojemu męzowi żeby pilnował szwagra bo sobie laski sprowadza i z tego cos może być - na to mój mąz no dobrze dobrze niech sprowadza młody jest niech się uczy - tym razem sąsiadce o mało szczęka nie wypadła.
Mógł ją zapytac, czy zazdrosna? Możeby chciała a moze nie ma z kim........hehehehehe

Odpowiedz
Gość 2009-12-28 o godz. 06:17
0

Asiowa napisał(a):Od kilku tygodni mieszka z nami szwagier
Szedł kiedyś za tym sąsiadem a ten gdy go zauważył szybko zamknął przed nim drzwi do kaltki
Szwagier wyciąga klucze i otwiera drzwi a facet na to: skąd pan ma klucze pan tu nie mieszka !!!!
Piotr a własnie że mieszkam pod 10. Facet: ja znam lokatorów sposd 10 to nie pana mieszkanie. Na co szwagier: ale brata.
Teraz jak się tylko spotkają to sąsiad powtarza: faktycznie pan jest bardzo do brata podobny
Mój brat też u nas pomieszkuje studiuje w Nowym Sączu a do Piwnicznej ma 25 km więc w tygodniu jest u nas.
Oczywiscie sądziedzi już w tamtym roku wyczaili ze Maciek z nami mieszka i zaczęły się uwagi.
Ukochana sąsiadka doniosał do administracji że mamy lokatora.
A wszystkim na około opowiadała że to co złego się dzieje w bloku ( paćkanie klatki schodowej, hałasowanie na klatce, śmiecenie ) to sprawka mojego brata
A wogole że on jakiś dziwny jest bo wiecznie w bluzie z kapturem chodzi i szerokich spodniach i że ciągle jakies podejrzane typki do niego przychodzą.
W szoku byłam jak kiedyś kochana sąsiadka miała dobry dzień i raczyła odpowiedzieć na moje dzień dobry a przy okazji zapytała czy wiem że brat w ciągu dnia zamiast na uczelni być sprowadza się jakies dziewczyny :o :o :o
W takim byłam szoku jak to usłyszałam że o mało szczeki nie zgubiłam - rozesmiałam sie i powiedziałam że brat jak ma przerwe miedzy zajeciami to wpada do mieszkania a ze z koleżanką no to co z tego - na to sąsiadka powiedziała że ja naiwna i głupia jestem
kilka dni pozniej to samo powiedziała mojemu męzowi żeby pilnował szwagra bo sobie laski sprowadza i z tego cos może być - na to mój mąz no dobrze dobrze niech sprowadza młody jest niech się uczy - tym razem sąsiadce o mało szczęka nie wypadła.

Odpowiedz
Reklama
meggiess 2009-12-28 o godz. 05:26
0

amst napisał(a):
Zaczne liczyć i fotografowac absztyfikantów tej młodej suki - potem zrobie na klatce galerię jej bachorów i tatusiów z podpisem - DOPASUJ WŁAŚCIWIE

dobre :) :) :) taka fajna "grę" to możesz opatentować i może nieźle na tym jeszcze zarobisz :)

Odpowiedz
Gość 2009-12-28 o godz. 05:15
0

amst napisał(a):Obciążę konbubenta (chyba setnego z rzędu) tej starej rachunkami za mój telefon, ponieważ musze dzwonic na policję jak sie leją nawzajem przy libacji.
Spoko - połączenia z Policją sa bezpłatne lol :P

amst napisał(a):Zacznę liczyć i fotografowac absztyfikantów tej młodej suki - potem zrobie na klatce galerię jej bachorów i tatusiów z podpisem - DOPASUJ WŁAŚCIWIE

No i oplułam monitor lol lol lol lol

Odpowiedz
Gość 2009-12-28 o godz. 05:07
0

Za@#^$ tą stara pijaczkę piętro wyżej za to, że włacza mi pralke Franie o 5.15 bo jej stray idzie akutar do roboty i nie wyłacza jej do 22.30. Przez co też, mój mężony zamiast zajowac sie mna wieczorami chodzi do sąsiadki aby jej oczywiscie uwage zwrócic...
(raz powiedziała "...to nie ja to ona..." wskazując swoją równie skurwiała córkę)
Zapier@#$@# jej skurwiałą poniekąd córkę - za to, że narobiła sobie az 3 bachory które sie drą i graja w piłke nozna biegając po parkietach nade mna...23 z 24 godzin na dobę. Tą jedna godzine spedzaja w kapieli drąc się niemiłosiernie jakby je ktoś ze skóry obdzierał - w jak wiadomo bardzo dobrej akutstycznie łazience...
Te bachory tez zapierdolę.....
Zastrzele jej psa - którego zamiast wyprowadzac na spacer to "wyprowadza" na parapet - ten kundel nad kundlami drze ryj na mojego kotka i na wszytsko co wchodzi do klatki schodowej... wezme dwururke i wypale mu prosto w łeb, chociaz ogólnie lubie zwierzeta...
Obciążę konbubenta (chyba setnego z rzędu) tej starej rachunkami za mój telefon, ponieważ musze dzwonic na policję jak sie leją nawzajem przy libacji. Po jaka cholere sprowadza kupli na wódkę - trza pić samemu albo do lubsterka i w razie nerwa - przywalic w lusterko! NO
Zaczne liczyć i fotografowac absztyfikantów tej młodej suki - potem zrobie na klatce galerię jej bachorów i tatusiów z podpisem - DOPASUJ WŁAŚCIWIE

WYRWĘ CHWASTA!!! W TRZECH POKOLENIACH
A jak Matylda sie urodzi to da im popalić niezależnie od tego po kim bedzie miec chrakterek...

Odpowiedz
Asiowa 2009-12-25 o godz. 02:59
0

No ja tez miałam fajnie

Wprowadziłam się na poprzednie mieszkanie i od razu miałam dyżur w myciu schodów. No wiec myje te schody i nagle w otwartych drzwiach sąsiadki z dołu staje mała (na oko 5 lat ) dziewczynka i mówi "Babciu to nie ta pani co mówiłaś" - mała znikneła w drzwiach tak nagle jak się pojawiła i drzwi się zamknęły

Potem przyszedł do nas poprzedni własciciel mieszkania i nie chciał wejsc do mieszkania. Mąz stał z nim na klatce a ja szukałam koresponedencji dla tego pana. Nagle z mieszkania obok wypadł sąsiad i do tego faceta: a ci gówniarze schodów nie myją (akurta rano myłam ale chyba nie zauważył) na co mój mąż: a co pan tego pana napada ma pan problem to prosze do mnie
Sasiad :bo ten pan jest właścicielem mieszkania!!!" a mąz "wcale nie jest"
Sąsiadem wstrząsneło i pyta a kto jest?
a mąż JAAAA - i dał nam facet spokój

Raz walił nam w ścianę od kuchni bo byłam za głośno (była 16 tłukłam kotlety na obiad) - nie moja wina że ściany z tektury robili
Mąz sie wkurzył i razem z naszym kolegą przez godzine walili facetowi w tę ścianę - więcej się facet nie odważył

Na szczęście przeprowadziliśmy się na nowe mieszkanie gdzie mieszkamy z miłymi emerytami.

Ale dla urozmaicenia mamy jednego pana na klatce, który porządku pilnuje.
Mąz zgubił portfel - znalazł go akurat sąsiad. zanim go przyniósł przejrzał całą jego zawartośc o czym bez żenady nas poinformowął.
Od kilku tygodni mieszka z nami szwagier
Szedł kiedyś za tym sąsiadem a ten gdy go zauważył szybko zamknął przed nim drzwi do kaltki
Szwagier wyciąga klucze i otwiera drzwi a facet na to: skąd pan ma klucze pan tu nie mieszka !!!!
Piotr a własnie że mieszkam pod 10. Facet: ja znam lokatorów sposd 10 to nie pana mieszkanie. Na co szwagier: ale brata.
Teraz jak się tylko spotkają to sąsiad powtarza: faktycznie pan jest bardzo do brata podobny

strasznie długie wysżło

Odpowiedz
Gość 2009-12-23 o godz. 04:15
0

To ja sie dołożę

Żeby tym chujom z góry, co im sie zachwiewa kucia młotem pneumatycznym w sobotę od 7ej rano
i napierdalania po ścianach wiertarką udarową przez dzień cały
wyjebało wszystkie korki - a przy próbie naprawy niegroźnie poraziło im bezmózgie czachy

Tej pijaczce z dołu, co o 3ej nad ranem zaczyna napierdolona jak meserszmit wydzierać ryja na synka blokersa
a potem "przez pomyłkę" dzwoni w środku nocy do nas domofonem bo jej synuś do mieskania wpuścić nie chce -
niech gołębie zasrają szyby iod góry do dołu - i tak trzy serie gówna dziennie

A temu NN chujowi, co najszczał w klatce - życzę żeby króciutki ptasior pokrył mu sie swędzącą wysypką,
i żeby pod samymi drzwiami co dwa dni lał mu skunks

Kurwa - ja sie chcę wyprowadzić na wieś
Bez sąsiadów

Odpowiedz
patunieczka 2009-12-22 o godz. 08:02
0

Heh, u mnie blok emerytów i święty spokój, tylko nad nami mieszka pani nazywana przez nas czule psychopatką. Numer popisowy to "Nie paskudzić narkotykóóóów!!!" + do tego numer mieszkania zajmujący się niecnym procederem.
Pierwszy raz usłyszałam to w środku nocy i jak mi serce skoczyło od tego krzyku - jak w szpitalu dla obłąkanych
Akcja rozkreciła się na dobre, gdzy zaczęła się obok nas budowa metra - pani sie ubzdurało, że właśnie jest początek kolejnej wojny i te wielkie dźwigi to gigantyczne ckmy.
Generalnie większość krzyków odbywa się w łazience - może ze względu na akustykę. U nas w toalecie słychać ją tak, jakby stala obok. I juz raz gość, udawszy się do toalety opuszczeł ją w nerwowym pośpiechu i z przerażeniem. ;)
Aha, w sezonie letnim przenosi sie z krzykami na balkon i kieruje pretensję do świata. Czasem zjeżdża również na dół i jak akurat ma wenę idzie poskarzyć do administracji, ze paskudzimy narkotykami (raz nawet była "miła" pani z admionistracji wybadac sprawę u nas w mieszkaniu )
Mam jeszcze sąsiadkę obok, może i miłą, ale u mnie ma przechlapane, bo w trakcie remontu mieszkania, gdy drzwi były lekko uchylone wtarabaniła się do środka (mnie nie zobaczyła, bo akurat byłam za pudłami stojącymi na środku pokoju) i zaczęła sobie oglądać. A ja nie toleruję naruszania mojego prawa własności i prywatności :D

Odpowiedz
madziula 22 2009-12-17 o godz. 13:46
0

moi sąsiedzi mają miłego pieska rottwailerka, takiego milusiego-nie mogę wyjść na balkon,bo moze przeskoczyć niziutką barierkę i zagryżć mnie, obszczekać i bóg wie co jeszcze.zawsze jak wracam do domu lub wychodze na klatkę to robię to jak najszybciej, żeby przypadkiem nie natknąć się na pieseczka-wyobrażcie sobie, że kiedy go wyprowadzają pies nie ma kagańca ani smyczy przypiętej, a uchylają drzwi i on piewrszy wybiega na schody i czeka przy wyjściu na pańcię.normalnie mam ochotę otruć psa albo ukatrupić właścicieli, bo nie reagują na żadne uwagi... :Hangman:

Odpowiedz
Gość 2009-12-15 o godz. 14:02
0

vexilla napisał(a):W konwencji toposu dobrej sąsiadki.....

Niech ziemia pochłonie tę rurę z dołu!!!! Niech dostanie biegunki za miliard
osób!!!! Niech ją skręci wpół i nigdy nie puści!!!!
Ale bym jej gówno rzuciła na wycieraczkę!!!!!!!!!! Gówno... Ba.... TYSIĄC
GÓWIEN!!!!!!! MILION WYWROTEK GÓWIEN!!!!!!!!!!!! PO DRZWIACH JEJ
ROZMAZAĆ!!!!!!!!!!!!

KURWA KURWA KURWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

(btw rzecz nijak się ma do topiki ekskrementalnej żeby było jasne... )
a gdzie mieszkasz, zapytam nieśmiało. mam nadzieję, że nie ja jestem tą p.... lol lol

Odpowiedz
Gość 2009-12-15 o godz. 10:19
0

Vexilla, no zdradź w końcu tę tajemnicę, bo uschniemy tu z ciekawości

Odpowiedz
effcia 2009-12-15 o godz. 03:24
0

Ja tez mam problem z sąsiadami - mieszkają piętro niżej. Margines społeczny. Problemy zaczęły sie od razu jak się wprowadziłam. Najpierw noc w noc płacz małego dziecka - nie , nie taki "zwykły" płacz niemowlęcia, które budzi się w nocy, płacz dziecka ktore budzi się bo ma koszmary i moczy się w nocy. Jak mi się udało ustalić dziewczynka ma około 2 lat. Płacze bo atmosferka w domu jest... no super jest po prostu, bez przerwy kłotnie, bluzgi, na dziecku tez się wyżywają (czy do bijatyk dochodzi nie wiem - po dogłosach nie stwierdziłam ale niewykluczone). Kiedyś nie wytrzymałam i spytałam sasiadkę z parteru (czyli pod nimi) czy wie co się dzieje z tym dzieckiem, że ono placze i czy jej to nie przeszkadza. Była dość opryskliwa i coś tam zaczeła mędzić że oni byli z dzieckiem u lekarza, ktory stwierdził że tak po prostu jest i tyle. Potem się okazało ze ta pinda sie tym dzieckiem też "zajmuje", tez mu zycie "umila"...eeech Na szczęscie ostatnio jest troche lepiej - przynajmniej w nocy dziecko jest spokojne...

A oto inna historia z udziałem moich sąsiadów. Tuż po przeprowadzce - przed świętami Bożego Narodzenia mój tata montował mi półki, co wymagało użycia wiertarki. Była godzina 19 może 20. Nagle dzwonek do drzwi, otwieramy a tu nasz wspaniały sąsiad z buzią na nas ze jest późno, dziecko nie może spac (a to dobre ) i czy my, k..... choinke do sufitu mocujemy itd itp :o Ojciec powiedział mu w krótkich słowach co o tym mysli, ale od tej pory nie mam ochoty mówić temu gościowi "dzien dobry" (przede wszystkim ze wzgledu na dziecko, którego naprawde mi szkoda).

Mieszkam u siebie już prawie dwa lata i do tej pory nie udało mi sie w ogole ustalić ile tam ludzi mieszka w tym mieszkaniu - na pewno ten facet ktory mnie odwiedził, jakieś 2 baby, z których jedna to chyba jego córka z tym małym dzieckiem, mój M. mowi że widzial tam jeszcze jakiegoś młodego gościa (może to ojciec małej?) W mieszkaniu musi panowac syf straszny (zdaje sie ze mają jeszcze ze 2 koty, o ktore specjalnie nie dbają). Na balkonie jeden wielki burdel - butelki, puszki po piwie, klamoty, jakieś smieci... smród taki że jak wyjdę na swój balkon i oni mają otwarte okno to po prostu odrzuca...

W sumie to z mieszkania jestem naprawdę zadowolona - ładne, słoneczne, fajny rozkład, okolica... Ale ci sąsiedzi psują wszystko (reszta jest w miarę w porządku) i przez nich mam ochote zmienic mieszkanie jak tylko bedzie taka możliwość. Dziwie sie że co prawda że oni jeszcze tu są, bo jestem pewna ze zaległości w społdzielni mają duże (nie wyglądają na pracujących). Mam nadzieję że w koncu będa zmuszeni się wyprowadzić. Szkoda mi tylko w tym wszystkim dziecka... Zdaje się że niestety wyrośnie kolejny degenerat...

Odpowiedz
agga73 2009-12-08 o godz. 00:50
0

u nas jedyne zaklocenia, jakie wystepuja, to w ramach lokalnego folkloru, bo mieszkamy blisko campusu, grupki studentow przechodzace pod oknami ze spiewem na ustach o 4 rano :)

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 11:26
0

Matko :o wspolczuje wam sasiadow - ja na swoich nie narzekam, mieszkamy drzwi w dzrwi z przemilym profesorem, lokalna mlodziez puszcza nas w drzwiach, a emeryci sa grzeczni :) czasem tylko ktos nas dobija jakas dziwna monotonna i oczywiscie glosna muza, ale nawet nie mozemy zlokalizowac sprawcy ;)

Odpowiedz
agga73 2009-12-07 o godz. 02:01
0

wyglada na to, ze pani jest normalna inaczej
w miare mozliwosci trzeba ja ignorowac, mysle, ze reszta sasiadow tez ja zna od "najlepszej" strony..
generalnie wspolczuje :usciski:

Odpowiedz
Wiol-ka 2009-12-07 o godz. 01:55
0

Rety, Justa, ta panią to chyba leczyć trzeba!

My też mieliśmy przeboje z sąsiadami. Najpierw, jak już kupiliśmy M i wraz z teściami próbowaliśmy wejść do klatki, wyskoczyło z wrzaskiem jakieś babsko, i pyta: do kogo? My, że do siebie ;) (mniejsza o to, może jej zdaniem wyglądaliśmy na szajkę złodziei ;) )
Potem, jak juz rozpoczął się remont, kolejna sąsiadka, jak jej otworzyłam dzwi inteligentnie zapytała: "to pani będzie tu teraz mieszkać?" O "dzień dobry" mogłam tylko pomarzyć...
Mąż tejże pani okazał się znajomym mojego teścia i kiedy teść wieszał nam szafki w kuchni (i siła wyższa, troche hałasował), sąsiad przyszedł z awanturą (godzina 16, żeby nie było w czasie ciszy nocnej), wypowiedział podniesionym głosem 2 słowa i nadział się na teścia :) Nie wiedząc jak wybrnąć z sytuacji, powiedział, że przyszedł na kawe go zaprosic ;) Potem zapytał teścia czy zabudowując swój balkon bedzie mógł skorzystać z naszego (mieszkaja pod nami) - Wtedy już nie wytrzymałam i wycedziłam, że owszem, ale ma się przyjść wcześniej umówić ZE MNĄ LUB Z MĘŻEM.
Ale muszę przyznać że od tamtego czasu jest względny spokój ;) A balkon zabudowali bez korzystania z naszego ;)

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 01:38
0

A jeszcze mi się przypomniało coś

Był kiedys przegląd inastalacji gazowej w mieszkaniu i ta baba nie raczyła wpuscic Pana żeby zrobił przegląd - gośc przychodził chyba z 10 razy w końcu zgłosił to w administracji, przysyłali do niej pisma z administracji prosili ze przegląd trzeba zrobić bo jak cos jest nie tak to cały blok może wyleciec w powietrze ale nic to nie dało - dopiero policja musiała przyjechac

Listów ze skrzynki wogole nie wyciaga - wczoraj spotkałam listonosza i jak otworzył jej przegrókę zeby dołożyc koljene listy to wszystko sie wysypało a potem to już zamknąc nie było mozna przegródki - wiec listonosz zabrał te listy zapukał do jej drzwi i chciał jej dac a ta do niego - że po to jest skrzynka żeby tam listy zostawiac i nie życzy sobie zeby listonosz osobiscie do niej korespondecje przynosił, listonosz jej tłumaczy z elisty sie w skrzynce juz nie mieszczą na to baba trzasnęła drzwami zostawiając listonasza z tymi wszystkimi listami

Odpowiedz
agga73 2009-12-07 o godz. 01:17
0

Justa, no to faktycznie niewesolo macie :|

to ja naszych emerytow zaczne blogoslawic chyba, ale to nie w tym watku :)

Odpowiedz
Gość 2009-12-07 o godz. 01:12
0

Ta ja też mieszkam w bloku z emerytami i wcale różowo nie mam ;)
Jest taka jedna pinda co od samego początku na nerwy mi działa

Kiedyś jeszcze przed ślubem podczas remontu mieszkania przyszłam żeby trochę ogarnąć po szlifowaniu, akurat do klatki wchodziła ta sąsiadka więc ja też weszłam a ona do mnie, że dlaczego ryję się do klatki, zapytała czy nie wiem ze jak się do kogoś do bloku przychodzi to domofonem trzeba zadzownić, i że mam natychmiast wyjść z :o ja się uśmiechnęłam i powiedziałam że ja do siebie idę, baba zrobiła wytrzeszcz oczu i powiedziała żebym nie sciemniała ze ona juz tu tyle lat mieszka i jeszcze mnie tu nie widziała - ja jej na to no to Pani mało wie - pinda głupia poczłapała za mną na 3 pietro aby sparwdzic gdzie to ja niby mieszkam.
I tak się zaczęły perypetie z sąsiadką któe trwają nadal:
- pani mieszka na parterze i nie chce jej się dupy ruszyć zeby z pieskiem pospacerować no to zchodzi z parteru otwiera dzrwi do klatki podkłada wycieraczkę i piesek sobie chasa obsikując wszytsko co popadnie i srając na srodku chodnika a jak już sie mu znudzi to sam wraca pod drzwi mieszkania. Zawsze kiedy wychodze do pracy i widze dzrwi podparte wycieraczką oduwam wycieraczkę i zamykam drzwi - no i kiedys baba mnie dopadła i z mordą że jej na złośc robię a ja jej spokojnie prosze Pani płacimy za ogrzewanie kaltki i przy morozie - 20 nie zycze sobie otwartych drzwi - niestety nic to nie pomogło, baba dalej swoje ale ja tez swoje i ostanio znowu z mordą że co mi to przeszkadza że drzwi są wycieraczką podparte że juz mrozów nie ma ja jej na to że do kaltki wejsc moze kazdy - pijak, złodziej,głowniarze co porysują sciany i po to jest domofon zeby z niego korzystać niestety baba ma to w dupie
- kiedys wynosiłam smieci miałam je w zwykłej przezroczystej reklamówce a były to puszki po piwie i kartony z soków - no i oczywiscie spotkałam ulubioną sąsiadkę, przeszła koło mnie i powiedziała pod nosem - alkoholicy - wkurwiłam się ale nic jej nie odpowiedziałam dopiero jak usżłyszłąm jej rozmowe z inna sąsiadką jak opowiadała że z mieszkania wynosimy kilogramy puszek po piwie i że pewnie tomy alkoholicy jestesmy, podeszłam i narobiłam jej wstydu

Uwzieła się na nas baba my jedyni młodzi w tym bloku - nikt z sąsiadó sie na nas nie skrży tylko ona ma ciągle jakies pretensje

Odpowiedz
agga73 2009-12-07 o godz. 00:29
0

to ja tak w ramach kontry...;)

chetnie bym sobie poklela na sasiadow siarczyscie, a tu ni ma na kogo :)
mieszkam w bloku emerytow, w bardzo spokojnej okolicy, sasiedzi siedza cicho w swoich dziuplach, jak juz wyjda, to przekradaja sie bokami, przez pierwsze pol roku nie widzielismy ani jednego, normalnie cichociemni.
czasami to nam sie wydaje, ze tylko my zywi tam mieszkamy :D
i raczej to my jestesmy uciazliwi, jakas impra od czasu do czasu...

nasz ulubiony emeryt z prawej interweniowal kiedys, ze mu nasza pralka wali po uszach w niedzielne przedpoludnie

Odpowiedz
angie77 2009-12-06 o godz. 18:43
0

o tak, niech szczezną!!!!
Mam sąsiada nad, który tuż po 6.00 wypuszcza swego jamniora na balkon, który obszczekuje co tylko się da...Na delikatną prośbę o zaprzestanie tej praktyki odpowiada ,,ależ proszem paniom (tak mówi), cisza nocna jest do szóstej" :o :axe: :mur:
I niech szczezną też te ćwoki, co ciskają puszkami po piwie i butelkami po rozmaitych trunkach wprost pod moje okno...(mieszkam na parterze).
Ciekawostka - kiedyś wylądowała przed moim oknem maszynka do mięsa z mielonym w środku :o

Odpowiedz
Gość 2009-12-06 o godz. 11:54
0

Ja mieszkam w kawalerce i mam takich "genialnych" sąsiadów z trzech stron.
Ręce opadają, mnie juz brak słów :|

Odpowiedz
Justa_lublin 2009-12-06 o godz. 11:23
0

Ja mam sąsiada, który o 6 rano robi pobudkę wszystkim na osiedlu Bogurodzicą :o i żołnierskimi piosenkami
I do tego nie dość że to alkoholik i w południa akurat sie wyśpi to jeszcze mu odpieprza bo chodzi po osiedlu i zaczepia ludzi, krzyczy na nich i kopie :|

Odpowiedz
Jania 2009-12-06 o godz. 02:24
0

vexilla napisał(a):W konwencji toposu dobrej sąsiadki.....

Niech ziemia pochłonie tę rurę z dołu!!!! Niech dostanie biegunki za miliard
osób!!!! Niech ją skręci wpół i nigdy nie puści!!!!
Ale bym jej gówno rzuciła na wycieraczkę!!!!!!!!!! Gówno... Ba.... TYSIĄC
GÓWIEN!!!!!!! MILION WYWROTEK GÓWIEN!!!!!!!!!!!! PO DRZWIACH JEJ
ROZMAZAĆ!!!!!!!!!!!!

KURWA KURWA KURWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

(btw rzecz nijak się ma do topiki ekskrementalnej żeby było jasne... )
wyjęłaś mi to słowa z....

też mam kłopoty z cudownymi sąsiadami :(

Odpowiedz
zaraza 2009-12-06 o godz. 01:39
0

vexilla napisał(a):Niech dostanie biegunki za miliard
osób!!!!
i dać jej papier toaletowy natarty pieprzem. Niech ma. O!

Odpowiedz
agga73 2009-12-06 o godz. 00:30
0

a coz ci to niewinne stworzenie poczynilo, córuś? ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie