• wjola odsłony: 7730

    NARZEKALNIA_4

    Bardzo dawno nie pisałam w tym wątku, ale dzisiaj to juz nie wytrzymałam :(
    szef się na mnie wydarł niemiłosiernie - jednym słowem chciałam dobrze a dostałam opieprz. Wiem, że w ciąży nie powinnam się denerwować ale nie miałam na to wpływu. Momentalnie brzuch mi stwardniał i puściła się krew z nosa :( od rana mam doła i w ogóle to ja już chcę na macierzyńskie

    Odpowiedzi (234)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-01-30, 17:25:56
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
aguita 2010-01-30 o godz. 17:25
0

dzis czuje sie jakbym miala ze 100 lat :( boli mnie kregoslup w krzyzu i kosc lonowa, wiec "dzieki temu" ledwo chodze, lezec tez nie bardzo moge bo trudno jest mi sie przekrecic, noga ruszyc itd. Spac nie moglam, brzuch mi twardnial i chyba ze 3 razy musialam wstawac do wc (Mlody naciska na moj pecherz coraz bardziej). To tak w skrocie o urokach ostatnich tygoni ciazy

Odpowiedz
Gość 2010-01-16 o godz. 00:40
0

Ja nie wiem czy to te hormony tak skaczą, czy nie ale dzisiaj mam taki dzień, że nie chcę nikogo widzieć, a wszystkich ogólnie to bym :Hangman:. Najbardziej mi szkoda mojego męża, bo patrzy na mnie i mówi, że mu smutno jak Ja płaczę, a dzisiaj jak zostałam sama to dopiero się poryczałam. O to, że nikt mi nie pomaga w domu o to żę musiałam dzisiaj stać przy garach pół dnia i nikt nie zapytał czy mi pomóc, o to że wogóle przy nich stałam zamiast powiedzieć reszcie żeby poszła jeść do baru jak jest głodna, a Ja wreszcie mogłabym wziąść się do nauki w sobotę egzamin i jestem dopiero w drodze z drzewa na ziemię!!!.
Na koniec jak już miało być lepiej poprosiłam żeby mój wziął mnie na lody jak skończę mycie garów to zadzwonił jakiś IDIOTA i musiał jechać. BEZ KOMENTARZA!!!
Czy to jest normalne??? :|

Odpowiedz
asieczek 2010-01-15 o godz. 15:34
0

Byłam dziś na badaniu obciążenia glukozą 50 g. Wziełam cytryne jak to dowiedziałam sie od was. Wypiłam ładnie szklaneczke przesłodkiego napoju i...
:chlip: zrobiło mi się tak niedobrze że musiałam położyć się na leżance ale to nie pomogło
panie poradziły mi bym się "pozbyła" się tej glukozy
wiec w te pędy do łazienki :toimonster:
i ulżyło mi.
Ale jutro musze iśc powtórzyć badanie :(
Ciekawe jak ja jutro to zniose :Hangman:
A cały czas czuje tę słodycz aż mnie skręca-nie lubię słodkiego (aż takiego)

Odpowiedz
Gość 2010-01-14 o godz. 03:14
0

tulip musimy mieć więcej siły niż wszyscy inni.
ale damy radę...
tylko że to nie mój ginekolog prowadzący, ale inny lekarz ze szpitala do którego chdzę....

grr
ciarki mnie przechodzą jak o nich pomyśle..

ale dziewczyny damy radę.!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz
Annia 2010-01-13 o godz. 22:03
0

Dzięki dziewczyny dzisiaj jest już trochę lepiej ale w niedzielę naprawde myślałam, że zaraz wybuchnę
Co do propozycji rozbicia przyjezdnych na dwa - oczywiście padła, ale chodzi o to, że "będą starsze osoby i jak zasłabną to co?" (dodam, że kandydatów do zasłabnięcia jest 1 szt. ;) A poza tym od czego mój miły ma dwóch braci, a ja siostrę - w końcu sie mogą trochę poświęcić i porobić za kierowców (z czego zwłaszcza moja siostra by była bardzo zadowolona bo tuż przed ślubem wraca z USA i chętnie pojeździ czymś, co nie ma automatycznej skrzyni biegów) a poza tym to tak blisko, że nie ma żadnego problemu z taksówkami.
No ale ja to wiem i mój M. też - a do rodziców niestety nie dociera. :(
Nesi - mam nadzieję, że nie będziesz musiała długo leżeć - może szybciutko się sprawa uspokoi i nosek do góry ;)
Tulip-dzięki :D

Odpowiedz
Reklama
Nesi 2010-01-13 o godz. 19:14
0

Annia,kobieto,ja jestem właśnie 2 tygodnie po ślubie.Też było stresów,z Misiakiem trochę się "nażarłam",też miałam momentami wszystkiego dość.Ale w dniu ślubu było super,wszystko się udało,potem pojechaliśmy w podróż i byliśmy sami i było cudownie.Jedyny plus,że rodzice jedni i drudzy raczej wspierali i pomagali w załatwianiu niż szukali problemów.Co do problemów transportowych,to ja jestem z Gdańska,Misiek z Gdyni,wszyscy jego goście byli przyjezdni.Załatwiliśmy autokar,przywiózł ich z Gdyni i zawiózł o 4 rano spowrotem,15 osób przyjezdnych w 2 mieszkaniach sie spokojnie zmieściło,więc może cos takiego zaproponuj.Z Gdyni do Gdańska jest jakieś 40 km,a zapłaciliśmy 600 zł.Jakby co to są taksówki.Nie możesz się denerwować,pamietaj.Co do leżenia,to ja mam bardzo krótko szyjkę macicy i to leżenie wisi nade mną jak miecz,ale wiem,że musi być dobrze!!!!!!!!!! Pozdrawiamy z Małym serdecznie.Nosek do góry.

Odpowiedz
tulip 2010-01-13 o godz. 01:25
0

Sylwia - nic dodać nic ująć! Jak ja Cie kobieto rozumiem.
Mnie samą zadziwił fakt, że potrafię się rozedrzeć na lekarza/pielęgniarkę w swojej obronie. Bo inaczej pozostałaby bezsiła i tylko usiąść i się rozpłakać. Widać dzieciaczki dodają nam sił :)
Nie pozostaje Ci chyba nic innego jak właśnie zmienić lekarza, co i ja uczyniłam. Nie chcę narażać siebie i dzieciątka an kolejne stresy.Współczuję Ci bardzo, bo kamienie nerkowe są strrrasznie bolesną sprawą.

Annia - panna młoda ma prawo do swoich humorów, kobieta w ciąży - tym bardziej, ale niestety rodzice panny młodej też mają nielichy stresik (nawet jak niewiele pomagają przy slubie), no i trzeba zacisnąć zęby i jakoś to przetrwać W dniu slubu wszystko im minie i będziesz ich ukochaną córcią, a Twój mąż - synem. Po weselu pozostanie im się tylko cieszyć wnusiem/wnusią. Zobaczysz - będzie dobrze :D

Odpowiedz
Annia 2010-01-12 o godz. 19:27
0

Mam już szczerze dostyć tych potwornych ilości hormonów
Wczoraj najpierw zrobiłam mojemu totalną awanturę taką, że niemal sie pobiliśmy (tzn. ja jego) wygarniając po prostu wszystkie duperele, jakie się nazbierały, później dołożyli sie moi rodzice, którzy pojechali sobie obejrzec kanjpkę, w której robimy wesele - i stwierdzili, że im sie nie podoba, i czy nie zmienimy a ślub za niecałe 2 miesiące.
Następna w kolejce była moja mama, której problemem od 2 miesięcy jest to, że goście nie będą mieli jak wrócić (dodam, że restauracja jest o 15 km od centrum Poznania) i jak my ich wszystkich przenocujemy (przyjezdnych ma być max. 6 osób!!!), po czym stwierdziła, że jestem do niej "wrogo" nastawiona. (tata w końcu dał spokój, ale mama - co chwilę coś na te tematy )
Dodatkowo mówi mi, jak bardzo sie martwi, że żona kuzyna (w 5 tc) musi leżeć, a mi funduje takie atrakcje, że jeszcze trochę, i pewnie też wyląduję na leżąco A nawet nie zapytała, jak sie czuję :( Ma coraz częściej wrażenie, że nic jej sie nie podoba - M., ślub, dziecko...
Generalnie cały dzień przeryczałam. Mam tylko nadzieję, że maluszkowi to nie zaszkodzi :(

Odpowiedz
Gość 2010-01-12 o godz. 18:29
0

no a ja byłam dziś u urologa, żeby z tymi moimi kamykami coś się dowiedzieć...
no i co????
nie dość, że na mnei krzyczał, że on mi nic nei może zrobić, to ja zapytałam czy nawet badań nei może zrobić, a on swoje , że u mnei medeycyna jest bezsilna.... :o szok.
wymusiłam, żeby dał mi skierowanie na usg nerek, z łaską dał do wypisania.....ale mówi, że on nei wie kiedy ja się dostanę na to usg może za parę miesięcy....no to ja już podbuzowana powiedziałam, że może w końcu napisać ze pilne, albo cito...!!!
:o :o i zamiast uspokoić ciężarną wywołał we mnie furię...
mówił, że on nie jest jedyynm lekarzem w warszawie...
grrrrrrrrrr
lekarz....
najlepiej spławić pacjenta i już...
i to ma się nazywać lekarz???

Odpowiedz
Kasiucha 2010-01-12 o godz. 16:16
0

Ja też dostaję wyniki zawsze "do łapki" mimo, że to państwowa przychodnia. Ech Tulip widać trafiłaś nieszczęśliwie!! Podobnie jak ja ostatnio na Izbie Przyjęć w Szpitalu . Baba na mnie z mordą wyskoczyła, dobrze że mąż był ze mną bo chyba by mnie zjadła!

Odpowiedz
Reklama
natka24 2010-01-12 o godz. 15:00
0

kometa napisał(a):tulip napisał(a):Ostatenie zdnie miało brzemieć: czy przyzwoite traktowanie nas jako pacjentek musi zależeć od tego, czy płacimy za wizytę?
Niekoniecznie - ja ze swojej przychodni i ginekologa na NFZ jestem bardzo zadowolona. Pewnie zalezy jak sie trafi :( Ale to co Ciebie spotkalo wola o pomste do nieba :( Tak w ogole to nie rozumiem, dlaczego ta baba mialal podpinac od razu Twoje badania do karty gina - wyniki badan sa wlasnoscia pacjenta (a co najmniej ich kserokopie) i pacjent powinien je dostac do lapy. Lekarz to moze sobie wyniki w karte wpisac co najwyzej
JA też jestem zadowolona z lekarki w ramach NFZ. Chodze do polikliniki przyszpitalnej. Mam wszystkie badania robione, w tym toksoplazmozę.
Co prawda terminy na USG są kosmiczne ale kilka robiłam prywatnie, zawsze to mniejszy koszt niż prowadzić całą ciążę prywatnie. Lekarka poświęca mi odpowiednią ilość czasu, nie czuję się olewana czy zbywana, mam do niej numer komórki, z którego raz czy dwa korzystałam... Na wizytę czekam ok 1h (są zapisy na godziny) ale z tym się liczyłam zapisując się do państwowego lekarza. Co do wyników badań. U mnie w klinice jest tak, że wyniki badań są własnością pacjenta ale są wydawane przez lekarza prowadzącego na wizycie. Po każdej wizycie dostaję je do ręki.

Odpowiedz
tulip 2010-01-12 o godz. 02:17
0

Szkoda gadać... Mój K. po wizycie u mojej "cudnej" giny był gotów iść i ją pobić. A po mojej relacji z labolarorium powiedział, że osobiście skargę napisze. Zastanawiam się tylko co to da...

Odpowiedz
Gość 2010-01-12 o godz. 01:47
0

tulip napisał(a):Ostatenie zdnie miało brzemieć: czy przyzwoite traktowanie nas jako pacjentek musi zależeć od tego, czy płacimy za wizytę?
Niekoniecznie - ja ze swojej przychodni i ginekologa na NFZ jestem bardzo zadowolona. Pewnie zalezy jak sie trafi :( Ale to co Ciebie spotkalo wola o pomste do nieba :( Tak w ogole to nie rozumiem, dlaczego ta baba mialal podpinac od razu Twoje badania do karty gina - wyniki badan sa wlasnoscia pacjenta (a co najmniej ich kserokopie) i pacjent powinien je dostac do lapy. Lekarz to moze sobie wyniki w karte wpisac co najwyzej

Odpowiedz
tulip 2010-01-11 o godz. 19:27
0

Przychodnia rodzinna ( ) przy Żwirki i Wigury. A pani dr gin vel wiedźma to dr Borucka.

Odpowiedz
Gość 2010-01-11 o godz. 19:08
0

nie martw się tulip....
dobrze postąpiłaś ...szkoda ze jeszcze na odchodne zrobiła ci krwiaczka... wredota...pewnie specjalnie...ale teraz to olej..
w Damianie będziesz miała lepiej... :) i nie będziesz musiała tego przeżywać...

a tak swoją drogą to napisz co to za przychodnia dla przestrogi innych....

Odpowiedz
aguita 2010-01-11 o godz. 19:08
0

skandal po prostu, tulip, nie mozna tego inaczej nazwac. I slusznie powiedzialas temu babsztylowi, co o tym myslisz, bo te wszystkie "paniusie" siedzace "przy okienku" juz dawno powinny sie nauczyc jak kultury zachowania. Wlos si ena glowie jezy, kiedy sie czyta takie historie. I smutne jakies to wszystko.
Tulip, mimo wszystko, glowa do gory, mam nadzieje, ze u nowego lekarza znajdziesz zrozumienie i bedziesz potraktowana uprzejmie.
pozdrawiam!

Odpowiedz
tulip 2010-01-11 o godz. 18:33
0

Ostatenie zdnie miało brzemieć: czy przyzwoite traktowanie nas jako pacjentek musi zależeć od tego, czy płacimy za wizytę?

Odpowiedz
tulip 2010-01-11 o godz. 18:30
0

A ja poczłapałam w sobotę na badanie krwi i siusiu, które zleciła mi w ramach NFZ moja ex pani doktor vel wiedźma. Ponieważ zleciła mi tylko podstawową morfologię i NIC poza tym, wykupiłam sobie dodatkowo toxopazmoze i beta HCG (pani doktor uznała najwyraźniej, że to są zbędne badania jak ktoś jest w ciąży :o ).
Poszłam do labolatorium i tam babeczka od pobrań spytała, kiedy mam wizytę u pani dr wiedźmy, bo wyniki dołączy do mojej karty. Powiedziałam, że wolalabym, żeby wyniki badań czekałay na mnie na recepcji, bo rezygnuję z prowadzenia ciąży prze tą pania dr. Na co ona -dlaczego? Odpowiedziałam (i byłam przy tym bardzo delikatna), że pani dr okazała się wielce nieprofesjonalna (opis wydarzenia w kobietach, w dziale zdrowie "czy ktoś zna mojego nowego gina"). Babsko od pobrań eksplodowało
Wrzasnęła, że mam przy niej takich rzeczy nie wygadywać, bo nie jestem lekarzem, a w ogóle to ja WYŁUDZAM badania
Jestem bardzo spokojną osobą i normalnie to bym uszy po sobie położyła, ale tym razem coś we mnie pękło.
Wydarłam się na babsko, że po pierwsze, to fakt, nie jestem lekarze, ale pacjentem i to takim, który nie pierwszy raz był u lekarza i wie jak powinna przebiegać wizyta. Wiem, że zostałam potraktowana niedelikatnie, hamsko i na odwal się. Po drugie płącę podatki, jestem ubezpieczona, więc nieczego nie wyłudzam. Co więcej z moich pieniędzy płacona jest pensja nie tylko hamskiej pani gin,ale też i pani od pobrań
Panią zbiło to nieco z pantałyku, ale ja się cała trzesłam, bo normalnie nie muszę się tak agresywnie zachowywać, poza tym w tej przychodni, odkąd jestem w ciąży same nieprzyjemności mnie spotykają :(
Na koniec zrobiła mi na ręce pięknego krwiaka, a ja się popłakałam(już po wyjściu).

Na szczęście już tam wiecej nie pójdę. Od 01.07 jestem już zapisana u Damiana.
namusi zależeć od tego, czy płącimy za wizytę?

Odpowiedz
Gość 2010-01-10 o godz. 04:10
0

no buniuta....posłuchałam cię....spakowałam się i pojechałam na wiatraczną i mimo ogromnej duchoty w tym sklepie, kupiłam sukieneczke....:)

dzieki buniuta...
i nie był to sklep indyjski

Odpowiedz
Gość 2010-01-09 o godz. 21:50
0

Elain napisał(a):
Ja mam za tydzień wesele i dokładnie taki sam problem :( Ale chyba pójdę za namową Doriss do jakiegoś sklepu indyjskiego, mam nawet jeden w okolicy :D
ja własnie nie lubie indyjskich..
Buniiuta wiatraczna to indyjski właśnie??

Dorissdzięki serdeczne....za dobre chęci...
w Toruniu byłam tylko raz...bardzo podoba mi się to miasto... :)

pozdrówka

i trzymajcie kciuki za poszukiwania...

Odpowiedz
Elain 2010-01-09 o godz. 21:34
0

Sylwia napisał(a):ale sie zrobiłam...
kurcze...
w te sobote czyli jutro mam wesele, a ja mam tylko garnitur, w ktory i tak ledwo wchodze, a na kupowanie czegos lekkiego juz za pozno....[a jak na złośćma być upał]
ale sie wsciekam...
no tak zostawic na ostatnia chwile to kurcze chyba tylko w ciazy moglabym tak zrobic....bo normalnie to nie dopuszczalne...
i co ja mam teraz zrobic...
Ja mam za tydzień wesele i dokładnie taki sam problem :( Ale chyba pójdę za namową Doriss do jakiegoś sklepu indyjskiego, mam nawet jeden w okolicy :D

Buniuta - a ten sklep przy rondzie wiatraczna, to rozumiem też indyjski?

Odpowiedz
buniuta 2010-01-09 o godz. 18:16
0

Sylwia!
Polecam sklep na Grochowskiej 231 (okoloce ronda Wiatraczna)
- duży wybór, przyzwoite ceny. Znajdziesz tam coś na pewno - jeszcze dziś!
A przegrzewać sie nie ma co!

Odpowiedz
Gość 2010-01-09 o godz. 15:25
0

Szkoda Sylwuś, że nie jesteś z Torunia, bo byłam dwa tygodnie temu na weselu i miałabym co Ci pożyczyć, ale głowa do góry, skocz do jakiegoś indyjskiego i na 100% znajdziesz niedrogo jakąś ładną zwiewną sukienkę :)

Odpowiedz
Gość 2010-01-09 o godz. 15:16
0

ale sie zrobiłam...
kurcze...
w te sobote czyli jutro mam wesele, a ja mam tylko garnitur, w ktory i tak ledwo wchodze, a na kupowanie czegos lekkiego juz za pozno....[a jak na złośćma być upał]
ale sie wsciekam...
no tak zostawic na ostatnia chwile to kurcze chyba tylko w ciazy moglabym tak zrobic....bo normalnie to nie dopuszczalne...

i co ja mam teraz zrobic...

Odpowiedz
buniuta 2010-01-08 o godz. 18:26
0

Shiadhal napisał(a):
zaczęłam rano znienacka plamić - delikatnie, no ale jak już zauważyłam.... to panika....

buuuuu....
Lekarz ma rację, łykaj duphaston i będzie ok.
Takie plamienie, to pewnie jest zupełnie nic....
Tak jak było w moim przypadku...
TAki tam sobie głupi psikus organizmu ;)
Trzym się!

Odpowiedz
Gość 2010-01-08 o godz. 18:08
0

:usciski: będzie dobrze głowa do góry

Odpowiedz
Gość 2010-01-08 o godz. 17:58
0

no to jeszcze lepiej...

zaczęłam rano znienacka plamić - delikatnie, no ale jak już zauważyłam.... to panika....

byłam już u lekarza, może to od wczorajszego pobrania cytologii a może nie wiadomo co... jedno dobre że zrobił mi szybko usg, pęcherzyk jest tam gdzie powinien i tak duży jak powinien. no i dostałam duphaston i nakaz nieprzejmowania się... to pierwsze oki - ale jak ja się mam, do cholery, nie przejmować?

buuuuu....

Odpowiedz
Gość 2010-01-08 o godz. 17:37
0

buniuta napisał(a): Doriss!TAk jak pisała Karolya - możesz je brać spokojnie. JA również brałam w 8 tygodniu. Musisz pamiętać, że poważna infekcja może Ci bardziej zaszkodzić niż czopki! Będzie Gites!
Dzięki Wam kochane laseczki Karolya, buniuta , Kasiucha i wszystkie inne które służycie mi dobrą radą. Zawsze czekam na odpowiedzi bo jakoś mi tak wtedy lżej na sercu Już we wtorek mam USG i zobaczę mojego dzidziula, w piątek lecę na badanie do mojej G, a w sobotę fry nad morze odstresować siebie, męża i malutkiego brzuszkowego tygryska :P
Ale się wybyczę, za wsze czasy

Odpowiedz
buniuta 2010-01-08 o godz. 17:02
0

Drogi Tulipku!
Takie mdłości sa normalne, ja do 15 tygodnia musiałam jeść co 1,5-2 godziny i wtedy jakoś sie trzymałam, a w nocy często wstawałam i przegryzałam sobie jakieś małe co nie co ;)

Doriss!TAk jak pisała Karolya - możesz je brać spokojnie. JA również brałam w 8 tygodniu. Musisz pamiętać, że poważna infekcja może Ci bardziej zaszkodzić niż czopki! Będzie Gites!

Odpowiedz
tulip 2010-01-08 o godz. 16:27
0

Przepraszam, że ja tu trzeci raz pod rząd z moim postem się wpycham, ale tym razem z lepszą wiadomością, otóż moje mdłości (dotychczas TYLKO mdłości) właśnie miały swój finał :vom: I choć muszę przyznać, że doznanie mało przyjemne, to ULGA OGROMNIASTA i NATYCHMIASTOWA niemal :D To dla tych co się wspólnie ze mną męczą :)

Odpowiedz
tulip 2010-01-08 o godz. 16:02
0

Zapomniałam dopisać, że USG mam dopiero 06.07...
Czy myslicie, że gdyby coś było nie tak...to już by mnie coś bolało? Wiem, że to łupie, ale ja muszę wiedzieć

Odpowiedz
tulip 2010-01-08 o godz. 15:55
0

Dzięki dziewczyny! Nareszcie widzę, że nie jestem sama i nie jestem dziwolągiem :o

A co do niezrozumiałych obsesji moja jest taka, że "z pewnością moja ciąża okaże się ektorpową"... Miałam kłopoty z jajnikiem i teraz - do póki nie zobaczę na USG, że dziecko jest we właściwym miejscu, to nie zaznam spokoju Każde zakłucie w boku mnie niepokoi... Wariatka ze mnie, co...

Odpowiedz
Gość 2010-01-08 o godz. 15:18
0

kometa napisał(a):tulip napisał(a):To ja z mniejszym nieco kłopotem...
Jest teraz dwunasta w nocy, a mnie dalej męcza mdłości. W moim przypadku określenie "poranne mdłości" nie ma zastosowania. Męczy mnie cały dzień NIe wymiotuję. Może gdybym, to by mi ulzyło .

Zauwazyłam, ze muszę strasznie regularnie jeść. Często. Przed ciążą jadłam 2 razy dziennie. Teraz jak czegoś nie jem co 2 godz, to mnie mdli. Jak pomyslę o jedzeniu też mnie mdli... Kołko się zamyka.

Czy to normalne?
Tulipku! Witaj w klubie - moge sie pod Twoim postem podpisac w 300%! Czasem marze o tym, zeby po prostu za przeproszeniem sobie zygnac ;) I z jedzeniem mam to samo.
babki, podpisuję się pod opisami w całej rozciągłości...

jest pięknie... ale te cholerne mdłości...

i jeszcze miałam nadzieję na USG w tym tygodniu, tak chciałam zobaczyć Maluszka - a tu nic... mogłabym iść w poniedziałek, ale w sobotę wyjeżdżamy do Niemiec na 10 dni... buuuuuuuuu...

i jeszcze nikt nie rozumie, czemu jest mi smutno... bu.

Odpowiedz
Kasiucha 2010-01-08 o godz. 14:58
0

Tulip normalne i częste w początkowej ciąży. Mnie co prawda mdliło tylko kilka razy - ale wiem co czujesz. Po prostu miej zawsze coś do przegryzienia w torebce (np. krakersy). W końcu to minie!!

Odpowiedz
Gość 2010-01-08 o godz. 07:07
0

tulip napisał(a):To ja z mniejszym nieco kłopotem...
Jest teraz dwunasta w nocy, a mnie dalej męcza mdłości. W moim przypadku określenie "poranne mdłości" nie ma zastosowania. Męczy mnie cały dzień NIe wymiotuję. Może gdybym, to by mi ulzyło .

Zauwazyłam, ze muszę strasznie regularnie jeść. Często. Przed ciążą jadłam 2 razy dziennie. Teraz jak czegoś nie jem co 2 godz, to mnie mdli. Jak pomyslę o jedzeniu też mnie mdli... Kołko się zamyka.

Czy to normalne?
Tulipku! Witaj w klubie - moge sie pod Twoim postem podpisac w 300%! Czasem marze o tym, zeby po prostu za przeproszeniem sobie zygnac ;) I z jedzeniem mam to samo.

Odpowiedz
tulip 2010-01-08 o godz. 06:46
0

To ja z mniejszym nieco kłopotem...
Jest teraz dwunasta w nocy, a mnie dalej męcza mdłości. W moim przypadku określenie "poranne mdłości" nie ma zastosowania. Męczy mnie cały dzień NIe wymiotuję. Może gdybym, to by mi ulzyło .

Zauwazyłam, ze muszę strasznie regularnie jeść. Często. Przed ciążą jadłam 2 razy dziennie. Teraz jak czegoś nie jem co 2 godz, to mnie mdli. Jak pomyslę o jedzeniu też mnie mdli... Kołko się zamyka.

Czy to normalne?

Odpowiedz
Gość 2010-01-07 o godz. 22:24
0

Doriss napisał(a):(...) zapisała mi czopki clotrimazolum, bo można je stosować od trzeciego trymestru ciąży. Posłusznie kupiłam czopki i używam, ale baba czytać umie i jak już przeczytałam ulotkę to się zaczęłam martwić. bo na tej mojej ulotce jest owszem napisane, że nie stosować tylko w pierwszym trymestrze ciąży, ale napisali również, że lek stosować w przypadku stwierdzenia korzyści leczenia matki :( Może ja nie powinnam w ogóle czytać takich rzeczy Ufam moje G bo jest jedną z najlepszych w Toruniu, ale teraz i tak chodzę i myślę. We wtorek idę do niej na USG chyba się nie doczekam

Doriss, nic się nie martw - ja clotrimazol brałam w pierwszym trymestrze i po telefonach do swojej lekarki, na ostry dyżur i do szpitala zostałam zapewniona, że na tych ulotkach "tylko się tak pisze"... :o ponieważ badania z oczywistych względów nie są robione na kobietach ciężarnych - producent daje taką informację właśnie z tego względu - nie ma badań, którymi mógłby się podeprzeć.

Odpowiedz
Kasiucha 2010-01-07 o godz. 21:15
0

Doriss :usciski: Jeszcze raz dziękuję!

Odpowiedz
Gość 2010-01-07 o godz. 21:12
0

No to teraz Kasiucha głowa do góry i niech Ci smakują te lody :D A potem dzwoń do Lucynki, mówię Ci kobieta bardzo dorze zna sie na rzeczy i przede wszystkim jest konkretna i jak będzie trzeba to szybko zadziała A jak będziesz coś wiedzieć to pisz koniecznie
Pozdrowionka

Odpowiedz
Kasiucha 2010-01-07 o godz. 20:10
0

:chlip: :chlip:

ŹLE MI!!! Smutno i w ogóle. Skąd się biorą tacy lekarze i czy zależy im na tym, żeby nas denerwować w takim stanie??

Więcej napisałam w wątku o czerwcówkach (jak kogoś ciekawi)

Odpowiedz
Kasiucha 2010-01-06 o godz. 19:27
0

Doriss nie przesadzaj!!

A jeśli chodzi o poród to jazsne. Jak już tylko mi się uda w końcu "pozbyć" tego słodkiego bagażu opowiem o wszystkim ze szczegółami!!

Odpowiedz
Gość 2010-01-06 o godz. 19:25
0

Dzięki Kasiucha od początku ciąży służysz mi dobrą radą i wsparceim, co ja bym beż Ciebie zrobiła :D Masz u mnie wielkie lody na kolejnym spotkaniu

Pozdrowionka i całuski, no i niecierpliwie czekam na Twoja kruszynkę i zdjęcia oczywiście :D A właśnie a propos widziałam, że jednak rodzisz w Toruniu, no to jak już wrócisz zasypię Cię milionami pytań lol

Odpowiedz
Kasiucha 2010-01-06 o godz. 19:20
0

Nie martw się - ona na pewno wie co robi. Producenci leków zazwyczaj tak piszą, bo raczej trudno jest robić badania na ciężarówkach. A wracając do próby obciążeniowej to jeszcze masz sporo czasu. Zazwyczaj koło 24 tygodnia się ją wykonuje.

Pozdrawiam i nie martw się za bardzo!!

Odpowiedz
Gość 2010-01-06 o godz. 19:06
0

No to kolej i na mnie. A mam ochotę ponarzekać i to jaką wielką O moich zmartwieniach na temat braku kopniaczków już wiecie, a teraz do tego jeszcze i to...
... wczoraj poszłam do pani G zapytać, co zrobić gdy swędzi i piecze Powiedziałam jej, że myślę, iż może to być spowodowane moimi zabiegami kosmetycznymi (golenie do stroju) i może mam skórkę podrażnioną, ale Pani G powiedziała, że to nigdy nie wiadomo i zapisała mi czopki clotrimazolum, bo można je stosować od trzeciego trymestru ciąży. Posłusznie kupiłam czopki i używam, ale baba czytać umie i jak już przeczytałam ulotkę to się zaczęłam martwić. bo na tej mojej ulotce jest owszem napisane, że nie stosować tylko w pierwszym trymestrze ciąży, ale napisali również, że lek stosować w przypadku stwierdzenia korzyści leczenia matki :( Może ja nie powinnam w ogóle czytać takich rzeczy Ufam moje G bo jest jedną z najlepszych w Toruniu, ale teraz i tak chodzę i myślę. We wtorek idę do niej na USG chyba się nie doczekam

A i jeszcze musze Was spytać, kiedy miałyście robione badanie na glukozę

Odpowiedz
Elain 2010-01-06 o godz. 17:25
0

Kasiucha napisał(a):Ale dziś miałam okropny sen!! Śniło mi się, że urodziłam małego potworka! Miał 7 palców u nóg no i w ogóle wyglądał jak z horroru!! Okropne!
Położna ze szkoły rodzenia pytała nas czy już mamy takie sny, to podobno normalne. Mi się jeszcze nic takiego nie śniło, ale to najprawdopodobniej kwestia czasu ;) Czyli jest to oznaka ż Twoja ciąża przebiega książkowo :D
Miałam nie narzekać, ale już nie mogę :( . W niedziele pojechaliśmy zwiedzać ruiny zamku i wlazłam na wierzę po strasznie wysokich schodach. Na górze ( a wcale nie było wysko) okropnie się czułam i kręciło mi się w głowie :o Postanowiłam więc zejść na dół. Ale nie mogłam patrzeć w dół, a schody nie dość że wysokie, to jeszcze w spiralkę i strome . No więc musiałam patrzeć przed siebie i bardzo wolno schodzić, żeby trafić w schodek . Efekt tego jest taki, że od wczoraj nie mogę chodzić, tak mnie bolą mięśnie ud. Ale jestem niemądra

Odpowiedz
buniuta 2010-01-06 o godz. 17:13
0

:goodman:
Oj! Biedaku! Myślę, że to troska o szkraba nie pozwala Ci spać. Gdzieś czytałam,że to normalne...
Tak czy inaczej niezbyt przyjemne, ale z drugiej strony, to już tylko dni, godzinki....

Odpowiedz
Kasiucha 2010-01-06 o godz. 14:35
0

Dziś kolejna beznadziejna noc - no może nie z powodu snów, ale ja po prostu spać nie mogę. Nie wiem ile razy zaliczyłam łazienkę. A myślałam, że Zosia już niżej być nie może ;) ;)

Poza tym rano oczywiście mimo, że mam wolne i mogę pospać do łóżka wpakował mi się Bartek - chciał się trochę poprzytulać do mamy.. Nie powiem - to nawet miłe jest. No ale jak tu wypocząć - nie da się ;) ;) Mężuś mówi, że mam spać w dzień. A ja nie mogę... No i Foruma wciąga ...

Pozdrowienia dla Wszystkich źle sypiających Mamuś i Ciężarówek.

Odpowiedz
Kasiucha 2010-01-05 o godz. 19:04
0

Kurcze Buniuta wiem że to bzdura - ale mnie teraz już same takie głupoty do głowy przychodzą! Pocieszam się, że każdy dzień (i noc) przybliżają nas do Wielkiego Spotkania!

Odpowiedz
Gość 2010-01-05 o godz. 18:53
0

asieczek napisał(a):Muszę dzis ponarzekać.
Zaczne od tego że rano źle się czułam, było mi słabo więc po 2 godzinach pracy musiałam się zwolnić i pójść do domu sie położyc. Pobolewał mnie brzuch jak na okres no i NO-SPA pomogła. Ale nadal kiepsko się czuje, a i mały mało się rusza co mnie niepokoi.
Poszłam dziś do ortodontki na ściaganie aparatu (niby radość) ale przy ściąganiu bardzo bolało bo obręcze na szóstkach powbijane były juz w dziąsła (miałam aparat 2 lata) bólu nie potrafie nawet opisac. :chlip:
ja się z toba jednoczę i to dosłownie.....ja też cierpię.....moje kamyki w nerkach dają o sobie znac codizennie.....

Odpowiedz
buniuta 2010-01-05 o godz. 18:42
0

Oj Kasiucha Kasiucha!
Z Zoski tak od razu potworka robić!
No wiesz co! Wstydź się! ;)

Odpowiedz
Kasiucha 2010-01-05 o godz. 18:37
0

Ale dziś miałam okropny sen!! Śniło mi się, że urodziłam małego potworka! Miał 7 palców u nóg no i w ogóle wyglądał jak z horroru!! Okropne!

Zosia wychodź! Mama chce zobaczyć że wszystko z Tobą w porządku!!

Odpowiedz
asieczek 2009-12-31 o godz. 04:40
0

To żeście mnie pocieszyły :(

Odpowiedz
Gość 2009-12-31 o godz. 04:35
0

eternity napisał(a):Ja tez nosilam aparat. I niby ortodonta tak swietna specjalistka z mnostwem dyplomow. A zepsula mi zeby!!! :axe: Wczesniej musialam pare zaplombowac...to teraz z bokow dziurki sie robia, a zeby myje nawet kilka razy dziennie! Po za tym sciagajac aparat w paru zebach zniszczyla mi szkliwo. :|
Niestety ja tez mialam takie dolegliwosci po zdjeciu aparatu Nosilam aparat 4 lata, odwapnienia szkliwa sa praktycznie nie do unikniecia, teraz zeby psuja mi sie bardziej, szczegolnie te na ktorych byly pierscienie. Taka jest cena za proste zeby - wydaje mi sie, ze nie jest to wina ortodonty :( (moja tez byla z tysiacem dyplomow i doktoratem). Teraz polecam Ci pasty z duza zawartoscia fluoru np. Elmex, oprocz tego codzienne plukanie plynem (tez moze byc Elmex) i raz na jakis czas mozna sobie jakis specjalny zel powcierac.

Odpowiedz
eternity 2009-12-31 o godz. 04:17
0

Ja tez nosilam aparat. I niby ortodonta tak swietna specjalistka z mnostwem dyplomow. A zepsula mi zeby!!! :axe: Wczesniej musialam pare zaplombowac...to teraz z bokow dziurki sie robia, a zeby myje nawet kilka razy dziennie! Po za tym sciagajac aparat w paru zebach zniszczyla mi szkliwo. W lewej jedynce normalnie mam wglebienie az!!! i na kilku innych zostawila klej! :awantura: Nigdy wiecej do niej nie pojde!

A poza tym nie mam w czym chodzic. Zostala mi jedna para ciazowych spodni, w ktore sie jakos mieszcze..na dodatek to jeansy i spadaja mi, bo gumka pekla ;] Tak samo mam jedna tylko bluzke, cienka ale z dlugim rekawem....w ktorej sie straaasznie poce nawet jak podwine rekawy. Przydalaby sie jakas inna na te upaly...ale teraz to juz sie nie oplaca :|

Odpowiedz
asieczek 2009-12-31 o godz. 01:16
0

Muszę dzis ponarzekać.
Zaczne od tego że rano źle się czułam, było mi słabo więc po 2 godzinach pracy musiałam się zwolnić i pójść do domu sie położyc. Pobolewał mnie brzuch jak na okres no i NO-SPA pomogła. Ale nadal kiepsko się czuje, a i mały mało się rusza co mnie niepokoi.
Poszłam dziś do ortodontki na ściaganie aparatu (niby radość) ale przy ściąganiu bardzo bolało bo obręcze na szóstkach powbijane były juz w dziąsła (miałam aparat 2 lata) bólu nie potrafie nawet opisac. :chlip:

Odpowiedz
m. 2009-12-30 o godz. 15:59
0

No i się zdarzyło, a już myślałam, że szczęśliwym trafem :vom: mnie ominie...

Otóż od wczoraj przedpołudnia strasznie bolała mnie głowa, narastało to w czasie tak, że po powrocie z pracy byłam w stanie jedynie walnąć się na kanapę z mokrym ręcznikiem na głowie. Leżałam tak bez ruchu dopóki mój małżon z pracy nie wrócił i w końcu się złamałam... wziełam 2 APAPy i co... 3 sekundy i witałam się z wielkim białym uchem :vom: :vom: a ból jak był tak pozostał

Dziś idę do lekarza, bo znowu czuję, że się zaczyna, a drugiego takiego dnia chyba nie wytrzymam

Odpowiedz
Alla 2009-12-24 o godz. 05:57
0

Ja musiałam zmienić technikę mycia zębów. Absolutnie nie mogłam ruszać głową, tylko stać stabilnie, jedynie lekko ruszając szczoteczką. Oczywiście płukanie obowiązkowo kilkakrotne aż nie czułam smaku pasty...

Odpowiedz
Gość 2009-12-24 o godz. 00:13
0

Hmm, a u mnie czynnikiem nasilajacym mdlosci jest sama szczoteczka, czyli obce cialo w jamie ustnej i wykonywane nia wymachy ;) - cholercia jak wyeliminowac ten czynnik?? :o

Odpowiedz
gruba żaba 2009-12-24 o godz. 00:06
0

Annia- znam to, znam! Idiotyczna sprawa...
Mi pomogły dwie rzeczy - zmiana pasty na absolutnie NIE miętową (mięta w ogóle działała na mnie mdląco) i płukanie zębów małymi łyczkami, z kubka, na stojąco. Połączenie skłonu z miętą było piorunujące. :):)
Na stojąco i z kubeczka szło już oki. :)

Odpowiedz
Annia 2009-12-23 o godz. 23:06
0

Dzisiaj tez sobie ponarzekam Mogę?
Mam potworne mdłości - i to wcale nie rano - tylko wtedy jak myję zęby.
Po prostu koszmar - zaczynam się obawiać że przez Maluszka stracę zęby - i to w taki sposób :( Przerobiłam już chyba wszystkie pasty - bez rezultatu. Dzisiaj idę kupić taką dla dzieci - może się uda :( Jak nie - to naprawdę nie wiem co robić :(

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-23 o godz. 16:57
0

No właśnie!! I tak trzymać!

Odpowiedz
Elain 2009-12-23 o godz. 16:16
0

Dziewczyny - dziękuję bardzo!!!!! :prayer:
Za dużo chyba ostatnio miałam wrażeń i już moje nerwy nie wytrzymują i dlatego tak panikuję Obiecuję poprawę ;)

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-23 o godz. 15:15
0

I wszystko jasne!!

Elain nie stresuj się tak strasznie!!

Odpowiedz
madzia 2009-12-23 o godz. 05:27
0

Toxoplazmosis IgM/ 0,199 index poniżej 0,600

Dla mnie wygląda to tak,że Twój poziom przeciwciał to 0,199 a dodatni jest od 0,6
więc spokojnie, nie masz świeżego zakażenia

Przepraszam,że tak późno, ale nie miałam dostępu do netu

Odpowiedz
Gość 2009-12-23 o godz. 01:55
0

Elain napisał(a):żaba napisał(a):Elain, spokojnie. Napisz mi jak DOKŁADNIE masz napisane na kartce z laboratorium.
Dokładnie to wygląda to tak:
Toxoplazmosis IgM/ 0,199

Na moje oko wynik jest negatywny, ale poczekam na wypowiedz eksperta :) Zabciu, prosimy :)

Odpowiedz
Elain 2009-12-23 o godz. 01:38
0

żaba napisał(a):Elain, spokojnie. Napisz mi jak DOKŁADNIE masz napisane na kartce z laboratorium.
Dokładnie to wygląda to tak:

Badanie: Wynik: Jedn: Zakres:
Toxoplazmosis IgM/ 0,199 index poniżej 0,600

Dzieki!!!!

Odpowiedz
madzia 2009-12-22 o godz. 23:27
0

Elain, spokojnie. Napisz mi jak DOKŁADNIE masz napisane na kartce z laboratorium.

Odpowiedz
Elain 2009-12-22 o godz. 20:57
0

Odebrałam dziś wynik ostatnich badań na toxoplazmozę, sprawdziłam właśnie na Forumi i się zestresowałam. Bo mam wynik IgM poniżej 0,600. A któraś z dziewczyn napisała, że od 0,50 do 0,60 wskazuje na świeże zachorowanie :( Jutro idę do lekarza, ale chyba umrę do jutra :chlip:

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-22 o godz. 20:33
0

Mnie ten cham złapał za biust - jechał naprzeciw mnie

Odpowiedz
Nesi 2009-12-22 o godz. 20:27
0

Mnie spotkało tak jak Kasiuchę jak jeszcze nie byłam w ciąży.Wtedy się wkurzyłam,bo najgorsza jest taka bezsilność,pojedzie sobie gnojek a Ty zostajesz na ulicy.I co,gonić?Bez sensu.A z roweru to boli taki klaps.....Ale co tam,nie ma co się przejmować teraz.Zapomnij i się nie denerwuj!!!

Odpowiedz
Elain 2009-12-22 o godz. 19:11
0

Nesi - rozumiem, że i Ciebie coś takiego spotkało. Mam nadzieję, że już nam się to nie powtórzy.
Nesi napisał(a):Elain-(...) No i pomyśl,że musiałaś wyglądać tak seksownie z tyłu,że takie gnojki chciały Cię klepnąć!!! lol A następnym razem,torebka w szprychy!!!!
:D :D Dzięki!

Wszystkim Wam dziękuję za miłe słowa (i te niemiłe ;) ) i :usciski:

Żabo - trzymaj się! Biedna jesteś, mi też od piątku twardnieje brzuch i trochę się denerwuję. A dziś to coś jest z pogodą bo ja też słabo się czułam rano i było mi niedobrze. Może jak się pogoda poprawi to i Ty lepiej się poczujesz :D

Odpowiedz
Nesi 2009-12-22 o godz. 18:59
0

Elain-na pocieszenie Ci mogę tylko powiedzieć(ponieważ nie mogę już przeklinać i się denerwować,tak samo jak Ty zresztą nie powinnaś !!!!), że nie jesteś jedyna. No i pomyśl,że musiałaś wyglądać tak seksownie z tyłu,że takie gnojki chciały Cię klepnąć!!! lol A następnym razem,torebka w szprychy!!!!

Odpowiedz
Nesi 2009-12-22 o godz. 18:54
0

Oj Żabo,biedulko.Jak widać Mała się pcha na świat.No ale jeśli jest grzeczna to posłucha mamusi i jeszcze poczeka.Wierzę,że wszystko wkurza jak Cię boli.Ale nie daj się,może strzel sobie coś dobrego do jedzonka,obejrzyj coś fajnego.A może mąż niech zrobi romantyczną kolacyjkę-niech Maleństwo da rodzicom chwile na "randkę".Może podziała??

Odpowiedz
gruba żaba 2009-12-22 o godz. 17:00
0

Elain - O rany! Co za patafiany!! Jak tak można?! Klapa w tyłek i patrzeć, czy równo puchnie!!!
Nic w przyrodzie nie ginie, prędzej, czy później tego kolesia też ktoś "klepnie"!!

A ja mam dość. Jakieś makabryczne dwa dni. :( Brzuch twardnieje co chwilka, jak się schylę, wstanę, jak Mała puknie. Wczoraj wzięłam na noc nospę, bo myślałam, że nie zasnę. Strasznie bolą mnie kolana i generalnie stawy, łokcie, biodra, do tego jeszcze drętwieją... wczoraj czułam się, jakbym przewaliła 2 tony węgla. Czuję taki napór w środku, na dole i kłucie - nasila się, kiedy stoję albo siedzę.
W ogóle mi jakoś nie halo.. w głowie mi się kręci, niedobrze mi, żołądek coś mi fika. :(:(
Mam nadzieję, że to minie ( i to nie dopiero po porodzie ;), bo trochę rzeczy zostało do załatwienia pracowo-uczelnianych a ja mam siłę tylko na to, żeby leżeć poobkładana 10 poduszkami...
Przekonuję Małą, że ma siedzieć u mnie w brzuchu a nie knuć plany ewakuacji. Póki co jeszcze siedzi, ale torba już czeka spakowana. ;)

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-22 o godz. 15:17
0

Ja też kiedyś miałam taką sytuację (ale w ciąży nie byłam)

Bidulko!! Mam nadzieję, że dziś już lepszy nastrój! Nie warto się przejmować oszołomstwem

Odpowiedz
Alla 2009-12-21 o godz. 00:48
0

Pieprzone gnojki!! :o

dobrze, że mąż był w domu i od razu mógł Cię wyprzytulać. Ech... jakby takich dorwać... to sama nie wiem, co by można im było zrobić.

Ale jakby zobaczyli ciążę, myślę, że wtedy by nieźle struchleli!

Odpowiedz
Elain 2009-12-20 o godz. 23:47
0

dziewczyny, spotkało mnie cos okropnego wczoraj Wracałam do domu na piecotkę, bo koleżanka trochę mnie podwiozła i nie chciało mi się czekać na autobus, bo to tylko trzy przystanki. Szłam sobie Aleją Niepodległości i w pewnej chwili ktoś klepnął mnie z całej siły po tyłku. To był jakiś nastolatek na rowerze, z kolegą. Nawet się nie odwrócił, więc nawet nie wiedział, że jestem w ciąży. A ja zamarłam :o Zatkało mnie i w pierwszej chwili miałam wrażenie, że serce stanęło mi w gardle. Całą drogę do domu (oko 10 minut) ryczałam jak bóbr :chlip:. Mój mąż nieźle się przestraszył jak otworzył drzwi :o Cała maskara rozmazana na twarzy, oczy czrwone i łzy jak grochy. Oczywiście trochę minęło zanim wydobył ze mnie co się stało. Nawet chciał iść i szukać tych gnojków (my hero ;) ) ale i tak by ich nie znalazł. A mi się dużo lepiej zrobiło jak mnie trochę poprzytulał. Ale jakbym tego chłopaka dorwała, to chyba bym go sama rozszarpała

Odpowiedz
gruba żaba 2009-12-20 o godz. 18:07
0

Kasiucha- może oni też się boją... że planujesz urodzić w pracy, w porze lunchu :D :D :D I biedni będa musieli poród odbierać, zamiast wsuwac kanapki. ;);)

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-20 o godz. 00:05
0

NESI! Mnie ciągle pytają - kiedy idziesz na zwolnienie :supz: :supz: :supz:

Odpowiedz
Nesi 2009-12-19 o godz. 20:29
0

To tak jak ja.Ciagle mi stoja za plecami.Jak oni moga?!!!!!Nie dadzą spokojnie "popracować"!!! lol

Odpowiedz
ewika 2009-12-19 o godz. 19:47
0

No własnie ja też cos strachliwa jestem. Siedzę w pracy i forumuję sobie jak czlowiek, a tu nagle ktos wpada do pokoju ,a ja biedna podskakuje na fotelu z wrażenia! Nie dadzą człowiekowi spokoju nawet w pracy :) ;) Dziwni jacys.. ;)

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-19 o godz. 19:40
0

No właśnie - jak??

Odpowiedz
Nesi 2009-12-19 o godz. 17:25
0

Ja też ostatnio zauważyłam,że zrobiłam się strachliwa.Coś tam spadnie,ktoś wrzaśnie a ja już skaczę.I też myślę,czy to Maleństwu nie szkodzi.Chyba trzeba jakoś wyluzować,tylko jak????

Odpowiedz
Elain 2009-12-19 o godz. 17:17
0

Cześć dziewczyny, zawsze z tą pracą takie rozterki. Ja też miałam wyrzuty sumienia jak leżałam przez tydzień w domu, a przecież i tak niewiele mogłam zrobić z tym nerwobólem w biodrze i innych miejscach.

A wczoraj to był jakiś przeklęty dzień. Najpierw drapiąc się po brzuchu zdrapałam kawałek takiego małego pieprzyka i bardzo się zdenerwowałam, bo ciągle się mówi, że to niebezpieczne. Więc rozbolał mnie brzuch. A później, jak wychodziłam od rodziców, to mało zawału nie dostałam :ghost: . Czekałam sobie zamyślona na windę, a tu drzwi się otwierają i wypada, z dzikim rykiem, wilczur sąsiadów rodziców :ghost: . Okropne bydle . Niby miała kaganiec i była na smyczy ale tak się przestraszyłam, że za chwilę miałam cały dół brzucha twardy. I dziś też już brałam nospę, bo zaczął twardnieć od dołu.

Odpowiedz
wjola 2009-12-19 o godz. 16:33
0

natalia25 napisał(a):Dzisiaj zabił mnie tekstem jeden klient, pytając, czy będe miała telefon w szpitalu i czy jakby coś to on tak na słówko by zadzwonił. . Facet rąbnięty, chciałam mu odpowiedzieć, że z chęcią go wysłucham między 4 a 5 centymetrem rozwarcia :D :D :D :D
ciesz się, że do szpitala nie chce przychodzić lol

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-18 o godz. 21:40
0

Buniuta - wiem że masz rację! Postaram się odpoczywać i wyluzować!! Obiecuję solennie poprawę!

:prayer: :prayer: :prayer:

Ale w domu jeszcze nie mam nawet netu. I co bez forum ja zrobię

Odpowiedz
buniuta 2009-12-18 o godz. 20:38
0

Kasiucha!
Do jasnej CHOLERY!
Ty mni enie denerwuj, bo w ciązy jestem! I nie powinnam sie denerwować!
Do środy chcesz na lekarza czekac!
Jak tak sie bedziesz zachowywała, to w środę będzięsz na MAMACH URRZĘDOWAĆ!
Proszę grzecznie: Z praca dac na luz! Chłopa słuchać - bo Tobie przez Ciąże chyba rozum odebrało!
No!

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-18 o godz. 19:36
0

Ale się uwzięły - już mi przeszło !!

NAPRAWDĘ!

Odpowiedz
Asiowa 2009-12-18 o godz. 18:24
0

A tak poza tym Kasiucha to strasznie uparta baba - nakrzyczcie na nia troszkę to moze odpuści Zosi

Odpowiedz
Asiowa 2009-12-18 o godz. 18:23
0

Kasiucha napisał(a):Małżonek panikuje i w ogóle nie chciał mnie dziś do pracy puścić :| :|
Kacha Ty babo - racje ma chłopak jeden-zaraz mu to pokaże

Odpowiedz
Gość 2009-12-18 o godz. 18:20
0

Kurcze Kasiucha, może lepiej zwolnij sie z pracy i odpocznij trochę w domku. Uważaj na siebie i maleństwo w brzuszku....

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-18 o godz. 18:14
0

- pozałatwiam do końca sprawy i chyba faktycznie odpuszczę..
W środę mam wizytę - i poproszę o zwolnienie

(ale boli)

Odpowiedz
Evek 2009-12-18 o godz. 18:07
0

Kasiucha napisał(a):
Małżonek panikuje i w ogóle nie chciał mnie dziś do pracy puścić :| :|
I miał cholercia rację! A Ty pracusiu nie powinnaś już sobie trochę odpuścić i w końcu na zwolnienie się wybrać! Mnie to bardzo pomogło. Tak więc maszeruj do lekarza !!!

Odpowiedz
Nesi 2009-12-18 o godz. 17:52
0

Może trochę wyluzuj z tą pracą?Jak się nieciekawie czujesz,to chyba lepiej dmuchać na zimne.Nie dziwię się Twojemu Mężowi. Ale jeszcze się nie syp ;)

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-18 o godz. 17:16
0

Wczoraj nie miałam nawet kiedy zajrzeć na forum tyle pracy

A dziś się źle czuję. Mam skurcze - takie miesiączkowe bóle brzuszka no i dziwaczną kolkę, przez którą nie mogę się wyprostować . Ciekawe czy to coś oznacza. Małżonek panikuje i w ogóle nie chciał mnie dziś do pracy puścić :| :|

Odpowiedz
Nesi 2009-12-18 o godz. 16:25
0

Oj dziękuję Ci bardzo!!!!!! Pocieszyłaś mnie! CZyli wszystko da się przeżyć ;) U mnie w pracy to o ślubie dawno wiedzą, tylko ta dzidzia...Ale w końcu mam już swoje latka (27) i chyba nie powinno nikogo dziwić,że czas najwyższy na zdrowe Dzieciątko. Tylko nie wiem,czy starczy mi odwagi żeby tak od siup pójść do szefa i mu to powiedzieć.Tzn nie jest zły,ale w obecnych czasach i podejściu do pracowników trochę się boję,co będzie po porodzie.Zresztą nie ma co się martwić na zapas.
Na weselu bawić się będę,na szczęscie (odpukać) nie mam "atrakcji" żołądkowych,więc powinno być ok.
No a tego usg nie mogę się doczekać.
Serdecznie Cię pozdrawiam

Odpowiedz
gruba żaba 2009-12-17 o godz. 22:47
0

Nesi - ja tak miałam.
Poszłam do szefa na rozmowę po pierwszym potwierdzającym usg (chyab 8tc) i wyłożyłam z grubej rury:
- po pierwsze jestem w ciąży, drugi miesiąc, rodzę w czerwcu/lipcu, proszę tu jest zaświadczenie od lekarza,
- po drugie - wychodzę za mąż już nie w kwietniu, a za miesiąc
- a mówię o tym bo, po trzecie - chciałabym wziąć urlop od 15 grudnia do Nowego Roku, bo jedziemy w podróż poślubną :D:D:D:D:D

Oczywiście ubrałam to w zgrabniejsze słówka. lol Ale tak, czy siak facet był w SZOKU. :D:D Po pierwszej informacji wydusił.... "Aaaacha....."... w trakcie drugiej stwierdził, że musi sobie zrobić herbatki... przy trzeciej milczał.

Jakos poszło, w sumie lepiej było tak, niż cedzić i dobijać go na raty ;););)

Co do usg i ślubu - rozumiem Cię! Miałam ślub 04.12. a usg 12-tygodniowe 09.12, dwa dni przed potencjalnym wylotem (to, czy polecimy zależało od wyników usg). Cały czas myślałam, co mi tam lekarz wypatrzy, czy wszystko ok. Ale nastawiałam się pozytywnie i udało się! :):):) Wprawdzie fasolka dała mi w kość podczas obiadku po weselu, ale to inna historia. ;)

Zobaczysz, będziesz miała cudowny prezent ślubny na usg 09.06!! :):):):)

Odpowiedz
Nesi 2009-12-17 o godz. 21:16
0

A ja nie tyle chcę dziś ponarzekać, co przelać na papier (ekran) swoje obawy.Bo za 10 dni mam ślub tzn 11 czerwca, a 9 mam moje pierwsze (niestety dopiero!!!) usg.I chyba z tego wszystkiego ten cały ślub poszedł w odstawkę jakoś.Wiem,że to może dziwne,bo powinnam się ekscytować,a tu jakoś mnie to nie "kręci".Bardziej się martwię,czy z Maleństwem wszystko będzie ok.Ostatnio wogóle to mam obsesję poronienia i śnią mi się durne rzeczy.Wiem,wiem,nie wolno mi tak myśleć.Do tego nie wiem,jak mam powiedzieć szefowi o tej ciąży-chyba jak wrócimy z podróży poślubnej.Wyobrażam sobie jego minę-nie dość,że ślub to jeszcze "wcześniak" hi,hi.Może któraś z Was była w podobnej sytuacji??

Odpowiedz
Gość 2009-12-17 o godz. 18:30
0

Alla napisał(a): takie uwagi to mnie wpieniają nie na żarty...
Dokładnie Alla

Odpowiedz
Alla 2009-12-17 o godz. 18:26
0

Ena napisała: mnie denerwują babsztyle w pracy...wredne małpy !! Jedna knuje za plecami, inna śmieje się ze mnie i koleżanki ciężarówki, że przytyłyśmy i jesteśmy grube Zgroza, normalnie zgroza
chamstwo syf malaria i wodorosty! brakuje mi słów na takie zachowanie!

Mnie tam jest cholernie ciężko - i fizycznie i psychicznie z powodu mojej wagi. Chociaż przytyłam 14 kg - to nie jakoś ekstremalnie chyba... ale takie uwagi to mnie wpieniają nie na żarty...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie